Jak ustaliło OKO.press, znaczna część archiwalnych materiałów „Polska The Times”, jednego z tytułów przejętych przez Orlen, zniknęła z internetu. Byli i obecni dziennikarze gazety komentują: „Jest mi po ludzku przykro. 10 lat pracy poszło w piach”
„Niedawno szukałem swojego starego tekstu. Wtedy odkryłem, że z artykułów starszych niż 2017 rok została na stronie dosłownie garstka. Zniknęło, lekko licząc, kilkaset moich publikacji. Dałem znać innym moim znajomym z redakcji. Ich teksty też zniknęły” - mówi nam jeden z byłych dziennikarzy „Polska The Times”.
Ogólnopolski dziennik „Polska The Times” wystartował w 2007 roku. Cel był śmiały: przebić w sprzedaży „Gazetę Wyborczą”. Dziennik łączył sześć już istniejących lokalnych tytułów należących do Polskapresse (dziś Polska Press Grupa). Gazeta miała dział ogólnopolski oraz strony z wiadomościami regionalnymi.
Pod koniec 2020 roku prezes PKN Orlen Daniel Obajtek ogłosił, że Orlen kupuje wydawnictwo Polska Press, do którego należy 20 spośród 24 lokalnych dzienników wydawanych w Polsce, a także 120 tygodników lokalnych oraz 500 portali internetowych.
Po przejęciu spółki przez Orlen zaczęła się czystka. Szefowie lokalnych gazet jeden po drugim tracili stanowiska. Na ich miejsce wskakiwali pracownicy prorządowych mediów. Jak mówił nam w kwietniu 2021 roku dziennikarz jednego z lokalnych dzienników, redakcja dostawała co kilka godzin maila od zarządu z informacją, kto żegna się z pracą.
Mimo to, że dziennikarze i dziennikarki odchodzili z Polska Press, ich archiwalne artykuły ciągle można było bez problemu wyszukać w internecie. Do czasu.
W ostatnich tygodniach wielu byłych i obecnych pracowników „Polska The Times” przypadkowo odkrywa, że dziesiątki, a czasami setki ich tekstów zniknęło z sieci.
„Nikt nie wiedział o tym, że coś takiego będzie robione, że jego materiały znikną, więc nikt nie miał szansy ich sobie skopiować. Zostało to zrobione bez żadnej informacji. A przecież można było nas uprzedzić. O to mam największy żal” - mówi nam jedna z dziennikarek „Polska Press”.
„Oczywiście, zgodnie z prawem właściciel mediów może robić z tymi artykułami, co chce, ale jest mi po ludzku przykro. Mam poczucie, że 10 lat mojej pracy poszło w piach. Nie twierdzę, że każdy z setek tekstów, które napisałem, był wybitny, ale z kilku byłem naprawdę dumny” - opowiada jeden z byłych pracowników "Polska The Times".
Inny w rozmowie z nami zwraca uwagę, że nie chodzi tylko o pracę i dobre samopoczucie autorów i autorek – te artykuły to także kawał historii, zwłaszcza tej lokalnej. Od polityki przez kulturę po sport. „Często to jedyne dostępne materiały, z których można się dowiedzieć np., jak zaczynała się kariera polityka, który dzisiaj jest w rządzie”.
Zniknięcie artykułów pokrywało się w czasie z uruchomieniem na początku września 2022 nowego portalu i.pl (wydaje go spółka PL24, w której 100 proc. udziałów ma Polska Press). Portal, który w zamyśle ma konkurować z największymi graczami na rynku, takimi jak Onet czy Wirtualna Polska, zastąpił stronę Polskatimes.pl.
Z ustaleń OKO.press wynika, że decyzja o usunięciu artykułów wynikała z przyczyn technicznych. Chodziło o to, żeby liczba tekstów, które mają zmienioną domenę na i.pl była mniejsza. Dzięki temu materiały na nowym portalu mają się lepiej indeksować w wyszukiwarce Google.
„Kryterium była klikalność. Pozostawiono natomiast teksty z tzw. długim ogonem, które nawet po kilku latach się czytają, bo dotyczą jakiejś znanej osoby albo wydarzenia. Zniknęły teksty, które nie przynosiły już żadnego ruchu. Oczywiście nikt nie kasował ich ręcznie, robił to algorytm” - mówi nam jedna osób pracujących w Polska Press znająca kulisy sprawy. Jak twierdzi, teksty, które zniknęły z internetu, ciągle są dostępne w niepublicznym archiwum tytułu i pracownicy spółki mogą z nich korzystać.
W czwartek 22 września wysłaliśmy w tej sprawie pytania do rzecznika Polska Press Wojciecha Paczyńskiego. Zapytaliśmy m.in. o to, kto podjął decyzję o usunięciu tekstów z internetu, jaka jest skala tego przedsięwzięcia oraz dlaczego autorzy i autorki nie zostali o tym poinformowani.
W piątek, w krótkiej rozmowie telefonicznej, Paczyński potwierdził, że część materiałów zniknęła w związku z uruchomieniem portalu i.pl. Na resztę pytań obiecał odpowiedzieć mailowo, jednak do momentu publikacji artykułu tego nie zrobił.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze