„Rząd twierdzi, że wszyscy skorzystamy na zmianach w Polskim Ładzie. Ale już na podstawie najprostszego wyliczenia widać, że wyjdziemy na minus” – mówi OKO.press Roman Szacki, który opiekuje się niepełnosprawnym synem.
Polski Ład ma - według zapowiedzi rządu - stawiać na rodzinę, seniorów i zdrowie, pomóc Polkom i Polakom osiągnąć wyższy poziom życia. Tymczasem na jaw wychodzą jego słabe punkty, które uderzą w osoby schorowane i niesprawne. Pokazujemy trzy skutki zmian przewidzianych w Polskim Ładzie, które mogą sprawić, że te osoby nie zyskają, a stracą. Chodzi o 14-stą emeryturę, świadczenie rehabilitacyjne i obowiązek odprowadzenia składki zdrowotnej.
Roman Szacki mieszka w Warszawie i ma pod opieką 40-letniego syna z orzeczeniem o niepełnosprawności. Poprosił, abyśmy nie pisali, na co dokładnie choruje jego syn, ale zgłosił się do nas, bo obawia się, że zmiany przewidziane w Polskim Ładzie wpłyną na zmniejszenie jego renty socjalnej.
Choroba syna Romana Szackiego nasiliła się, kiedy ten był na pierwszym roku studiów, czyli w 2001 roku. Musiał je wtedy przerwać. Rentę socjalną dostaje od 2005 roku (prawo do renty socjalnej wypłacanej z ZUS przysługuje uczniom i studentom, którzy stali się niepełnosprawni przed ukończeniem 25 lat).
Syn Szackiego studia wznowił 11 lat temu, ale ze względu na niepełnosprawność nie był w stanie odbyć obowiązkowych praktyk. „Może w tym roku się uda. Czujemy niepewność co do przyszłości syna, który cały czas żyje nadzieją, że wyzdrowieje, a renta nie będzie mu potrzebna” – mówi mieszkaniec Warszawy.
Renta socjalna jego syna wynosi 1250,88 zł brutto (1066,30 zł na rękę).
„Do tego dochodzi zasiłek pielęgnacyjny 215 zł. Syn w sumie otrzymuje około 1280 zł na rękę. Nikt nie jest w stanie wyżyć z takich pieniędzy. Jako rodzice dziecka z niepełnosprawnością cały czas martwimy się, jak będzie żył po naszej śmierci” – mówi Szacki.
Podstawą do renty socjalnej i zasiłku pielęgnacyjnego jest orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy. „Niezdolność do pracy orzekana jest na okres od trzech do pięciu lat. Niepokoimy się, czy w pewnym momencie nie zostanie jej pozbawiony” – mówi Szacki.
Ale teraz dochodzi kolejny problem, którego obawiają się opiekunowie osób z niepełnosprawnościami. Polski Ład zakłada zwiększenie od 2022 roku kwoty wolnej od podatku, a jednocześnie podniesienie obowiązkowej składki zdrowotnej do 9 proc.
"W 2022 roku wypłacana ma być 13. emerytura, ale 14. już nie. Przez to renciści socjalni otrzymają 13 świadczeń, nie będą płacić podatku dochodowego, ale będą płacić składkę na ubezpieczenie zdrowotne" - mówi Szacki (tzw. 14. emerytura przysługuje dziś osobom, które mają prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego).
„Policzyłem to i w tym roku z 14. rentą, w następnym bez niej i bez podatku, ale z 9 proc. składką zdrowotną” – mówi Roman Szacki. I tak w 2020 roku jego syn otrzyma 14 tys. 928 zł, a po zmianach 14 tys. 797 zł.
„Czyli niestety wychodzi 130 zł mniej. To granda. Rząd mówiąc o Polskim Ładzie twierdzi, że zmiany będą lepsze i wszyscy na tym skorzystamy. Ale już na podstawie najprostszego wyliczenia możemy stwierdzić, że wyjdziemy na minus. Nikt nie wytłumaczył osobom najsłabszym, w jaki sposób będzie działał system” – mówi Szacki. „Wiele osób nie wie, co je czeka. Osób z niepełnosprawnością rząd nie traktuje jako partnerów do rozmowy”.
"Nowe rozwiązania zaproponowane w Polskim Ładzie mogą uderzyć nie tylko w niektórych emerytów, ale też w najuboższych rencistów, którzy są w trudnej sytuacji zdrowotnej i nie są w stanie dorobić do renty" – mówi OKO.press dr hab. Katarzyna Roszewska, prof. UKSW Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
"Wiele osób, które otrzymuje najniższą rentę, czyli 1250 zł, nie płaciło podatku ponad kwotę wolną od podatku w wysokości 8 tys. zł., ponieważ odliczały od podatku koszty poniesione na prywatną służbę zdrowia i rehabilitacje w ramach tzw. ulgi rehabilitacyjnej. Odliczały też składkę zdrowotną".
"Po zmianach osoby, które otrzymują rentę wolną od podatku, nie będą mogły odliczyć ulgi z tytułu prywatnych wydatków czy świadczeń na rehabilitację" – mówi Roszewska.
Teoretycznie zrekompensuje im to wyższa renta czy emerytura.
"Niestety nie rozliczą już składki zdrowotnej, którą zapłacą od dochodu, a więc w ogólnym rachunku stracą. Brak 14-tej emerytury, niższe świadczenie rehabilitacyjne i obowiązek odprowadzenia składki zdrowotnej sprawi, że będzie grupa osób, która na zmianach w Polskim Ładzie nie zyska, a straci" – mówi Roszewska.
Dodaje: "Być może ktoś tego nie przewidział i nie policzył. Nie ma żadnej informacji na ten temat w Polskim Ładzie". Premier Mateusz Morawiecki podczas prezentacji Polskiego Ładu, która odbyła się 2 czerwca 2021 roku też o tym nie wspominał.
O sytuację syna Romana Szackiego zapytaliśmy też doradcę podatkowego Przemysława Hinca, który potwierdził nam, że jego wyliczenia są możliwe i pokazują pozorność korzyści wynikających z wprowadzenia Polskiego Ładu.
Hinc podkreśla, że sytuacja będzie wyglądała tak tylko pod warunkiem, że w 2022 roku świadczenie nie zostanie zwaloryzowane i pan Roman Szacki nie otrzyma wyższego świadczenia albo jakiegoś dodatku lub wyrównania. Ale takie obawy to nie jedyny i największy problem.
"Jeśli kwota wolna od podatku faktycznie zostanie podniesiona, to będzie oznaczało, że osoby osiągające dochody do kwoty 30 tys. w ogóle nie będą płaciły podatku dochodowego, ale będą płaciły składkę na ubezpieczenie zdrowotne” – mówi Hinc.
"Pozornie wydawałoby się, że zawsze skorzystają na tym wszyscy osiągający miesięcznie dochody do 2,5 tys. zł. gdyż nie zapłacą podatku, bo stawka procentowa podatku teraz jest wyższa, niż po zmianach będzie wynosiła stawka składki zdrowotnej. Ale tylko pozornie" – dodaje.
Teraz składka na ubezpieczenie zdrowotne wynosi 9 proc. od podstawy jej obliczenia, ale realnie jest to tylko – 1,25 proc. Bo większą jej część - 7,75 proc. liczone od tej samej podstawy - odliczana jest od podatku dochodowego płaconego do urzędu skarbowego.
"Po zmianach wysokość stawki procentowej składki zdrowotnej się nie zmieni, ale podatek nie będzie już obniżany" – wyjaśnia Hinc.
"Można by było powiedzieć, że to dalej zmiana korzystna. Jednak nie dla wszystkich. Co więcej, okazuje się, że najbardziej dotkliwie jej skutki odczują najsłabsi, schorowani i niesprawni, którzy korzystali dotychczas z ulgi rehabilitacyjnej" – dodaje.
Hinc wyjaśnia, że teraz takie osoby mogą odliczyć wydatki na leki i rehabilitację.
"Z tego, co usłyszeliśmy w czasie konferencji, na której rząd ogłaszał Polski Ład i z tego, co politycy formacji rządzącej mówią teraz w mediach, wynika, że osoby na emeryturze czy rencie będą musiały zapłacić składkę zdrowotną w pełnej wysokości 9 proc. i nie będzie ona dawała możliwości obniżenia podatku dochodowego" – mówi Hinc.
W rządowych omówieniach Polskiego Ładu nie można znaleźć żadnych informacji o tym, że emeryci i renciści, którzy dziś korzystają z ulgi rehabilitacyjnej, po wejściu zmian w życie otrzymają ulgę podatkową kompensującą poniesione straty (spowodowane brakiem możliwości skorzystania z tej ulgi).
Teraz zgodnie a art. 83 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych przy ekstremalnie niskich dochodach, kiedy nie płaci się podatku, nie opłaca się też składki zdrowotnej. Ale czy ten przepis będzie obowiązywał nadal? Kalkulacje rządu wyglądają tak, jakby nie przewidziały takiej możliwości. W dodatku zmienia się cała logika systemu. Nie wiadomo czy ten przepis będzie działał, gdy kwota wolna będzie znacznie wyższa, ale nic na to nie wskazuje.
A skoro tak, to można założyć, że takiej ulgi dla nich nie będzie. A w konsekwencji zapłacona przez nich składka zdrowotna w całości zasili budżet NFZ.
"Tymczasem ulga rehabilitacyjna to ulga kompleksowa. W jej zakres wchodzą m. in. wydatki związane z rehabilitacją i pobytem na turnusach. Pozwala niepełnosprawnemu lub osobie, która ma na utrzymaniu osobę niepełnosprawną odliczyć wydatki poniesione na dojazdy na zabiegi rehabilitacyjne" – mówi Hinc.
Ulga rehabilitacyjna obejmuje wydatki na lekarstwa, utrzymanie psa przewodnika, pozwala na dostosowanie mieszkań i domów dla potrzeb osób niepełnosprawnych tak, aby mogły w nich normalnie funkcjonować i pojazdów, aby mogli z nich korzystać niepełnosprawni.
Ulga ta ma szczególne znaczenie wówczas, gdy osoba staje się niepełnosprawna nagle – na przykład w wyniku choroby lub wypadku - i musi ponieść znaczne nakłady na dostosowanie dotychczasowego swojego otoczenia do nowych warunków.
"Ma też ogromne znaczenie w procesie rehabilitacji i dochodzenia do zdrowia. A tym, którzy są trwale niezdolni do pracy, pozwala częściowo zrekompensować ciężar wydatków związanych z zakupem leków. Po zmianach takiej możliwości nie będzie"
– mówi Hinc.
"Skoro więc osoby osiągające dochody do 30 tys. zł zapłacą 9 proc. daninę publiczną w postaci składki zdrowotnej, to będzie oznaczało, że ich realne obciążenie podatkowe niejednokrotnie wzrośnie w stosunku do tego, co muszą dziś zapłacić fiskusowi i do ZUS" – dodaje.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze