Senator PiS Grzegorz Czelej, doktor nauk medycznych, obwieścił 23 września na Twitterze, że mamy polski lek na COVID-19, który działa i zabija wirusa. Informację natychmiast podjęły media. TVP Info z dumą ogłosiła wielki sukces polskiej nauki – to pierwszy taki lek na świecie!
Wiadomość należy do gatunku tych „breaking news” i na pewno podniesie morale publiczności TVP Info. Tymczasem rzeczywistość jest, jak to bywa, bardziej skomplikowana.
Mamy lek, #PolskiLekNaCOVID19! Lek, który działa. Lek, który zabija #COVID19!
fałsz. Mamy preparat, w którym dzięki technice frakcjonowania osocza wyizolowano przeciwciała anty SARS-CoV-2. Nie przeszedł on jeszcze testów klinicznych, które są kluczowe.
O wyprodukowaniu pierwszej partii leku poinformowała na konferencji prasowej spółka Biomed Lublin. Wytworzono 3 tys. ampułek. Do jego produkcji potrzebne było osocze ozdrowieńców, czyli osób, które przeszły zakażenie SARS-CoV-2. W większości byli to górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którzy ofiarowali 100 na 150 litrów krwi potrzebnych do wyprodukowania preparatu.
Jak poinformował prezes zarządu Biomed Lublin SA Marcin Piróg, lek przejdzie teraz badania jakościowe, a badania kliniczne – czyli na pacjentach – zaczną się w IV kwartale 2020 roku. Dopiero po ich zakończeniu i pozytywnych wynikach lek może zostać dopuszczony do obrotu. Prawidłowo prowadzone badania kliniczne składają się z III faz (oraz IV już po dopuszczeniu leku) i powinny trwać wiele miesięcy, choć dr Czelej apeluje, by te procedury przyśpieszyć i dopuścić lek do użytku „w trybie epidemicznym”.
Nie wiemy więc jeszcze, jak lek sprawdzi się na ludziach. Wiemy tylko, że badania prowadzone pod kierownictwem wirusologa prof. Krzysztofa Pyrcia w Małopolskim Instytucie Biotechnologii potwierdziły, że
preparat unieszkodliwia wirusa. Ale w laboratorium.
W polskich szpitalach są też już prowadzone terapie osoczem i nadzorujący je lekarze, jak prof. Krzysztof Tomasiewicz z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie określał pierwsze rezultaty jako zachęcające, choć zalecał ostrożność. Poza tym przeciwciała z osocza nie leczą chorych, tylko wspomagają ich zdrowienie. Lek byłby jednak bardziej przydatny od produktu krwiopochodnego, bo dłużej można go przechowywać.
Chcielibyśmy być pierwsi, ale…
Wszyscy trzymamy kciuki za polski lek na COVID-19, ale spółka Biomed Lublin pochwaliła się sukcesem trochę za wcześnie – zwykle produkcja pierwszej partii leku do badań klinicznych nie odbywa się z takimi fanfarami. Jeszcze bardziej pośpieszył się senator Czelej mówiąc na konferencji prasowej, że „Polska pierwsza na świecie ma lek przeciwko COVID-19″.
Biomed nie jest pierwszą firmą, która wytworzyła lek z immunoglobuliną anty-SARS-CoV-2.
Badania kliniczne II fazy prowadzi już np. izraelska spółka biofarmaceutyczna Kamada. Wstępne wyniki pokazują, że stan 90 proc. pacjentów się polepszył.
Leki na bazie osocza nie będą również pierwszymi, które zostały uznane przez WHO i instytucje narodowe za skuteczne w terapii COVID-19. Wiemy już, że pacjentom w ciężkim stanie pomagają tradycyjny, tani przeciwzapalny steryd Deksametazon i antywirusowy Remdesivir. Obydwa przeszły już rygorystyczne testy.
Powoli z tym osoczem
Terapia osoczem jest stosowana od lat w różnych chorobach zakaźnych, gdzie wyniki badań są już ugruntowane. Magazyn naukowy „Nature” zajął się niedawno stanem badań nad wykorzystaniem osocza w terapii COVID-19.
Autorka przytacza opinie licznych ekspertów, którzy zwracają uwagę, że mimo obiecujących wstępnych wyników testów klinicznych jest jeszcze za wcześnie, by ogłaszać sukces.
„Widzieliśmy już podczas tej epidemii, jak błędne mogą być naukowe hipotezy” – mówi epidemiolog z Oksfordu Martin Landray. Przytacza przypadek hydroksychlorochiny, leku na malarię, który miał być panaceum również na COVID-19. Tak wydawało się po pierwszych badaniach na małej próbie chorych. Później jednak okazało się, że chorym na COVID-19 nie pomaga.
Irański sposób na koronawirusa
Na koniec anegdota. Choć senator Czelej pochwalił się lekiem trochę za wcześnie (a w następnych wypowiedziach w ciągu dnia wydawał się łagodzić swój entuzjazm), to nic w porównaniu z konferencją prasową przywódcy irańskiej Gwardii Rewolucyjnej generała-majora Hosejna Salamiego. Ogłosił on w kwietniu, że Gwardia wynalazła urządzenie, które pozwoli wykryć obecność koronawirusa w ciągu kilku sekund i to z odległości 100 m. Przypomina pokrywkę i jest na zdjęciu poniżej:
Ktoś to co jest powyżej przeczytał przed zamiesczeniem na stronie?
Czy może autorka miała w trackcie pisania wylew, albo atak padaczki?
Tego czytać się nie da!
Ktoś a to zapłacił?
A może to nie po polsku napisane?
Przy samych kolejnych porażkach jest wyraźne parcie na sukces i to o światowej skali. Trzymam kciuki za polskich naukowców i podziwiam ich pracę w tak trudnym dla nauki, kraju jakim moim zdaniem jest Polska. Wystąpienie senatora i to na dodatek z tytułem naukowym było tak dęte, że nie do zniesienia dla średnio nawet zorientowanego. Jednak rozumiem ta maskarada była dla "wyznawców".
Polska to kraj utalentowanych ludzi więc to nie powinno nikogo dziwić. Niedawno można było przeczytać na łamach okopress o gimnazjaliście który stworzył baze danych wszystkicj chorych na wirusa. Ponoć nawet wuhao na tej bazie opiera swoje raporty! A więc dla takiego magistra czy doktora stworzyć lek na covid to jak pstryknąć palcami.
Deksametazon i Remdesivir, to leki JUŻ ISTNIEJĄCE i choć pomagają w chorobie, to NIE SĄ one lekami na COVID-19! Tyle z rzetelności dziennikarskiej pani Milady! Po drugie, skoro jeszcze każdy z potencjalnych leków na COVID-19 nie wyszedł poza strefę testów, to trudno mówić o pierwszeństwie!… Politycy wyrażają się nieprecyzyjnie. Może być tak, że skrócenie procedur spowoduje, że nasz lek trafi do masowego użytku jako pierwszy i akurat wtedy słowa senatora będą prawdziwe! Ale jeśli nawet nie, to i tak BĘDZIE TO POLSKI SUKCES, a tego nie potraficie przeboleć w redakcji OKO.press! Bo jak? Pod rządami PiS?… Optymizm może być zgubny i do słów pana Czeleja należy podchodzić z dystansem, jednak negowanie wszystkiego "bo z udziałem tych których nie lubimy" jest żałosne. Jest pani żałosna, pani Milado!
Wypowiedź sen. Czeleja była nieodpowiedzialna i nieetyczna. Stworzyła nadzieję, która może okazać się płonna. Seniorzy i ich rodziny nie powinni być narażeni na takie fake newsy. MJ
A preparat Biomedu też będzie lekiem wspomagającym leczenie ciężko chorych, a nie „lekiem na"
Wszyscy to rozumieją tylko nie dr , który jest w PiS.
Przede wszystkim, to żadna firma niczego nie wyprodukowała, bo wyprodukowały to organizmy ludzi, którzy przeszli zakażenie i wyzdrowieli. Firma tylko zebrała osocze od dawców i wyizolowała z niego jakąś substancję czynną – przeciwciała. Póki co nie potrafią ich skopiować i wytworzyć synetetycznie, żeby można było mówić o produkowaniu leku. Mówienie że taka czy inna firma coś wyprodukowała jest równie durne jak twierdzenie, że to pszczelarze produkują miód, no bo przecież to oni wyciągają go z ula.