Ponad 15 tys. zakażeń i 152 zgonów z powodu koronawirusa nie przekonuje rządu do wprowadzenia restrykcji dla niezaszczepionych. „Mamy restrykcje, ale problem w tym, że nie są przestrzegane. To nie jest efektywne w Polsce" - mówi minister zdrowia
Liczba zakażeń w piątek 5 listopada 2021 roku to 15 904, czyli o ponad 5 tys. więcej niż tydzień temu. Najwięcej odnotowanych zakażeń jest w województwach: mazowieckim (3 376), lubelskim (2 077) i śląskim (1 152).
Z powodu COVID-19 zmarły 152 osoby. Większa liczba zakażeń może być skutkiem mniejszej liczby testów wykonywanych w trakcie długiego weekendu.
Krzywa zakażeń zaczyna przypominać tę sprzed roku, kiedy rozpoczynała się trzecia fala koronawirusa.
W szczycie trzeciej fali liczba zakażeń wynosiła 30 tys. Teraz - na początku czwartej fali - to średnio prawie 10 tys. zakażeń dziennie. Rośnie liczba zgonów. W piątek 5 listopada z powodu COVID-19 zmarły 152 osoby.
Minister zdrowia twierdzi, że kluczowa przy podejmowaniu dalszych decyzji będzie liczba hospitalizacji. "Mamy zabezpieczone łóżka na najbliższy miesiąc. Rok temu mieliśmy 20 tysięcy hospitalizacji, teraz jest to 9 tysięcy" - mówił w piątek 5 listopada w Polskim Radiu24 minister zdrowia Adam Niedzielski.
Jednak wolnych łóżek z dnia na dzień jest coraz mniej. W piątek zajęte były już 8 897 łózka.
Zostało 13 851 wolnych miejsc dla osób zakażonych koronawirusem. Liczba dostępnych respiratorów dla osób z zakażeniem COVID-19 wynosi 1 290. Zajętych jest 742 z nich.
Mimo rosnącej liczby zakażeń mija kolejny dzień, w którym rząd Mateusza Morawieckiego nie chce wprowadzać restrykcji podobnych do tych, które już obowiązują w sąsiednich krajach – rekordy nowych przypadków w Słowenii, Słowacji, Chorwacji czy na Ukrainie powodują, że te państwa walczą z pandemią coraz aktywniej. Najnowsze wiadomości: w regionach Słowacji graniczących z Polską zostały zamknięte centra handlowe, hotele, centra fitness, czy baseny.
Jednak obawiający się protestów antyszczepionkowców, a także buntu tej frakcji we własnej partii oraz odpływu elektoratu do Konfederacji, rząd nie robi praktycznie nic – co jest fenomenem w naszej części Europy.
"Dynamika niestety utrzymuje się na wysokim poziomie, bo my w zasadzie już powoli dobijamy do poziomu średniego dziennego w tygodniu 10 tys. zakażeń. To jest naprawdę dużo (...) Teraz mamy obowiązujące restrykcje w miejscach publicznych, ale problem w tym, że nie są one przestrzegane. To nie jest efektywne w Polsce. Myślimy o innych rozwiązaniach, które zapewnią bezpieczeństwo" - mówił Niedzielski. Minister pochwalił się również rekomendacją, by w centrach handlowych ochroniarze przypominali wchodzącym o konieczności noszenia maseczek.
Takie pomysły dramatycznie kontrastują z działaniami np. rządu łotewskiego, który wprowadził twardy lockdown, sklepy tylko dla niezaszczepionych i możliwość zwolnienia z pracy osób, które nie będą chciały się zaszczepić. Dzięki wysoce zakaźnemu wariantowi Delta Łotwa przechodzi w tej chwili najgorszą falę zakażeń do początku pandemii. Poziom zaszczepienia jest tam podobny jak w Polsce (55 do 52 proc.), jednak w nadbałtyckiej republice niski był dotychczas poziom szczepień wśród najstarszych i najbardziej narażonych na śmierć z powodu COVID-19.
Nie oznacza to jednak, że Polska, z 18 milionami niezaszczepionych, może być spokojna, że przejdzie 4. falę łagodnie. Premier Mateusz Morawiecki tłumaczył tymczasem na konferencji prasowej: „Widzimy, jak mało skuteczne na Zachodzie Europy są różne restrykcje, różne kary, obostrzenia, które są tam wdrażane. Widzimy gigantyczne demonstracje na Zachodzie, które są rozpędzane w brutalny sposób. Chcemy tego uniknąć, dlatego szukamy złotego środka".
Premier jednak zasadniczo minął się z prawdą: protesty owszem są, i we Włoszech, i we Francji, i ostatnio w Bułgarii, która również wprowadziła zielone paszporty.
Ale nie paraliżują one tych państw, a jednocześnie ograniczenia dla niezaszczepionych spowodowały, że znacznie wzrosła liczba osób, które na szczepienie jednak się zdecydowały.
Przypomnijmy. Lawina szczepień we Francji ruszyła po przełomowym przemówieniu Emmanuela Macrona z 12 lipca 2021 roku. Francja, wcześniej relatywnie antyszczepionkowa na tle innych państw zachodniej Europy, w kilka tygodni przeskoczyła na inny poziom epidemicznego bezpieczeństwa. Na wieść o wprowadzeniu paszportów sanitarnych odsetek zaszczepionych szybko podskoczył. Pisaliśmy o tym tutaj.
Restrykcje dla niezaszczepionych obowiązują w większości krajów Unii Europejskiej, m.in. we Francji, Włoszech czy w Niemczech. Przestrzega się tam również noszenia maseczek i innych ograniczeń.
Według najnowszych brytyjskich danych - analizy setek tysięcy przypadków – szczepionki nadal są wysoce efektywne w przypadku wariantu Delta. Jeśli chodzi o zapobieganie objawowemu zakażeniu to 80-95 proc. w przypadku preparatów Moderny i Pfizera, a w przypadku Spikevax AstryZeneki 65-70 proc. Wszystkie szczepionki ratują zaś przed hospitalizacją w ponad 90 proc. Wiemy jednak, że w przypadku Pfizera i Moderny odporność spada z czasem, zwłaszcza u osób starszych i konieczna jest dawka przypominająca (zdaniem UKHSA nie ma jeszcze wystarczających danych, jeśli chodzi o AZ). W Polsce każda w pełni zaszczepiona osoba (także AZ) ma prawo do dawki przypominającej po 180 dniach od ostatniego szczepienia.
Oprócz skutecznej szczepionki pojawiła się jednak kolejna nadzieja na ulżenie nam w pandemii – nowe leki, które generalnie traktowane mniej podejrzliwie niż szczepionka. Bardzo obiecujące wyniki badania klinicznego swojego specyfiku na COVID-19, Paxlovidu, podał Pfizer. To na razie informacja prasowa, trzeba poczekać na odpowiednią publikację w czasopiśmie medycznym, no i na zbadanie dokumentacji przez regulatorów. Ale Pfizer przerwał badanie ze względu na bardzo wysoką skuteczność swojego specyfiku i wkrótce złoży wniosek do Federalnej Agencji Leków o jego dopuszczenie do użytku.
Lek Pfizera ma mieć 89 proc. skuteczności w zapobieganiu hospitalizacji z powodu COVID-19.
Szybciej w Polsce dostępny będzie jednak Molnupiravar, produkowany już od lat lek antywirusowy przez koncern Merck & Co. Jego skuteczność w zapobieganiu hospitalizacji wynosi 50 proc. Zaczęła go już stosować Wielka Brytania, a Europejska Agencja Leków powinna wkrótce dopuścić do użytku na terenie UE. Premier Morawiecki pochwalił się w piątek, że w oczekiwaniu na decyzję EMA Polska zakontraktowała już partię Molnupiravaru.
Oba leki należy stosować w pierwszej fazie zakażenia - właśnie po to, żeby osoby z grupy wysokiego ryzyka mogły uniknąć szpitala, respiratora, a wiele z nich – śmierci. Jeśli te wstępne dobre dane na temat obu preparatów się potwierdzą, będzie to kolejny przełom medyczny w trwającej już drugi rok pandemii - po szczepionkach, które okazały się wyjątkowo skuteczne i bezpieczne.
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze