Prokuratura, a konkretnie Prokuratur Generalny, przegrał w Sądzie Najwyższym kilkanaście dni temu. Jego kasację wniesioną na korzyść oszustki i niekorzyść sędziego Piotra Gąciarka rozpoznała Izba Karna SN. I oddaliła ją jako „oczywiście bezzasadną”.
SN nie miał wątpliwości, że w tej sprawie sędzia Piotr Gąciarek był ofiarą oszustwa. I że nie ma podstaw do uchylenia – jak chciała prokuratura – wyroku skazującego oszustkę.
Jak TVP zrobiła materiał o „przerażającym” sędzim
Sprawa wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego w sprawie Piotra Gąciarka, sędziego z Sądu Okręgowego w Warszawie i wiceprezesa warszawskiego oddziału stowarzyszenia sędziów Iustitia, to przykład tego, jak prokuratura, na której czele stoi Zbigniew Ziobro może wykorzystywać swoje uprawnienia przeciwko osobom krytykującym „dobrą zmianę” w sądach.
A sędzia Gąciarek ma ostry język i Ziobry się nie boi. Często krytykował „dobrą zmianę” w sądach. Broni też represjonowanych sędziów i prokuratorów. Dlatego sprawa sądowa dotycząca jego prywatnego życia została wykorzystana do uderzenia w niego.
OKO.press pisało o tej sprawie kilka razy.
Przypomnijmy. W czerwcu 2018 roku interwencyjny program „Alarm” TVP wyemitował materiał dotyczący sędziego Piotra Gąciarka. Sugerowano w nim, że w wyniku miłosnego zawodu sędzia skrzywdził młodą kobietę i wykorzystał swoje znajomości w sądzie, by skazać ją na więzienie.
„Dla mnie to jest absolutnie przerażająca osoba w tym momencie”, „Zwyczajnie się go boję” – mówiła w programie o Gąciarku sama zainteresowana. Sugerowała, że sędzia użył swojego stanowiska do „zniszczenia innego człowieka” (czyli jej). I przekonywała, że powinien zmienić zawód.
Autorka materiału zestawiła relację kobiety z tym, że sędzia krytykował „reformę” sądownictwa wprowadzaną przez PiS i nową Krajową Radę Sądownictwa.
Tyle że sędzia Gąciarek jest w tej sprawie ofiarą kobiety. Poznał ją w 2013 roku na portalu randkowym. Był wtedy po rozwodzie, żył w emocjach. Znajomość trwała kilka miesięcy. Ale sędzia nigdy kobiety nie spotkał, tylko wymieniali wiadomości.
Lat 20, nie 30, nie w Portugalii, tylko w recepcji w hotelu
Kobieta od początku podawała się za kogoś, kim nie jest. Wymyśliła imię, nazwisko, wiek, polsko-portugalskie pochodzenie, wykształcenie, status majątkowy i wykonywany zawód. Pisała, że ma prestiżową pracę za granicą. Sędzia wysłał jej paczką około 13 tys. złotych w gotówce, telefon komórkowy za 2 tys. zł i kilka rzeczy. Miały jej być potrzebne za granicą, a pieniądze – na bilet do Polski.
Sędzia po zakończeniu znajomości zawiadomił prokuraturę, bo poczuł się oszukany przez internetową znajomą. Śledczy przyznali mu rację. W lutym 2015 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów oskarżyła kobietę, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadziła sędziego Gąciarka do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości 17,5 tys. złotych.
Okazało się, że kobieta miała 20 lat (a nie 30 – jak pisała sędziemu) i wykształcenie gimnazjalne. I, że nie pracuje za granicą, tylko w polskim hotelu, jako recepcjonistka.
Kobieta złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze (10 miesięcy więzienia w zawieszeniu i naprawienie szkody) i skazanie bez rozprawy. W kwietniu 2015 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał ją na 10 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na 3 lata.
Mimo wyroku nie oddała jednak Gąciarkowi pieniędzy. Szukał ich komornik, ale nie znalazł, więc egzekucję w 2017 roku umorzył. W uzasadnieniu umorzenia napisał, że dłużniczka jest bezrobotna.
W związku z tym, że szkoda sędziego nie została naprawiona, gdański sąd (właściwy ze względu na miejsce zamieszkania kobiety) zarządził wykonanie kary więzienia. I w czasie gdy internetowa znajoma Piotra Gąciarka miała się stawić w więzieniu, wystąpiła w programie „Alarm” w TVP.
Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Jak MalaEmi miała rozmawiać o Gąciarku z zastępcą Ziobry
Ponad rok po emisji tego materiału okazało się, że temat dla „Alarmu” mogła nadać MałaEmi, która organizowała hejt na niezależnych sędziów, a potem sama ujawniła cały proceder. Portal Onet pisał, że MałaEmi pisała o Piotrze Gąciarku do ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka (po wybuchu afery hejterskiej stracił stanowisko).
Jak podał Onet, MalaEmi chciała zainteresować prawicowe media znajomością, którą Gąciarek zawarł w internecie. Na początku kwietnia 2018 roku twitterowiczka pisała do wiceministra Piebiaka, że sprawą zainteresował się Przemysław Wenerski, szef redakcji programu „Alarm” w TVP.
Program wyemitowano pod koniec maja. A w czerwcu sprawą skazania oszustki zainteresował się departament sądowy Prokuratury Krajowej, który wypożyczył akta tej sprawy z sądu. Akta wypożyczono po to, by przygotować i złożyć kasację do Sądu Najwyższego na korzyść kobiety, która oszukała sędziego Gąciarka.
Kasację złożono w marcu 2019 roku. Jest to kasacja Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, choć formalnie podpisał się pod nią Robert Hernand, jeden z zastępców Prokuratora Generalnego. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Prokurator Generalny: „To nie było oszustwo”
Prokurator Generalny w całości zaskarżył skazujący kobietę wyrok i chciał jego uchylenia. W kasacji zarzucał stołecznemu sądowi rejonowemu, że naruszył prawo procesowe. Jego zdaniem, sąd nie mógł zgodzić się na dobrowolne poddanie się karze, bo „okoliczności popełnienia zarzucanego skazanej przestępstwa budziły wątpliwości”.
Prokurator Generalny doszedł do wniosku, że nie popełniła ona oszustwa. Wziął ją w obronę dowodząc, że nie przyznała się do winy, a w złożonych wyjaśnieniach mówiła, że podszywała się pod inną osobę, by podnieść swoją atrakcyjność w internecie.
Prokurator Generalny sugerował w kasacji, że to sędzia Gąciarek mógł wyjść z inicjatywą pożyczenia jej pieniędzy i przekazania prezentów. Choć kobieta przyznała w prokuraturze, że mogła mu sugerować pożyczkę.
Kilkanaście dni temu Sąd Najwyższy oddalił jednak kasację Prokuratora Generalnego jako bezzasadną. SN uznał, że popełnienie oszustwa jest oczywiste.
Jasne były też motywy kobiety, która podszywała się w internecie pod inną osobę. Prokuratorowi nie udało się też zakwestionować stanu faktycznego sprawy. Ponadto nie podważał oceny dowodów przez sąd rejonowy.
Prokurator Generalny grzebie też w prywatnej sprawie sędziego Żurka
Sędzia Piotr Gąciarek to nie jedyny sędzia, przeciwko któremu prokuratura Ziobry sięgnęła po swoje uprawnienia, by dopiec mu w prywatnej sprawie.
Prokurator Generalny wniósł też skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego na niekorzyść sędziego Waldemara Żurka, rzecznika prasowego starej, legalnej KRS, twarzy obrony wolnych sądów.
W tej sprawie Prokurator Generalny wziął w obronę byłą żonę sędziego Żurka, też prawniczkę. Chodzi o sprawę ich wzajemnych rozliczeń finansowych po rozwodzie. Prokurator Generalny w skardze zakwestionował korzystny dla sędziego Waldemara Żurka wyrok.
Wcześniej była żona słała skargi na małżonka. Kopię jednej z nich wysłała m.in. do byłego wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Do skarg załączyła dokumenty dotyczące ich prywatnego życia. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego czeka na rozpoznanie w SN. Tyle że rozpozna ją nowa Izba powołana przez PiS, czyli Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Orzekają w niej nowi sędziowie SN, wybrani przez nową KRS, którą obsadzono głównie sędziami współpracującymi z resortem ministra Ziobry.
W zamyśle PiS ta Izba miała kasować stare, rażąco niesprawiedliwe wyroki. Teraz Ziobro angażuje ją w rozliczenia finansowe sędziego Waldemara Żurka, który za swoją twardą obronę wolnych sądów jest represjonowany wytaczanymi mu dyscyplinarkami.
Ooo, to nie ma w Polsce jednak dyktatury?
Ale na pewno mamy głupotę i Ty jesteś tego przykładem Przemku.
Dlaczego odczuwasz taką przemożną chęć obrażania mnie?
Dlatego, że nawet słowem nie odniosłeś się do choćby tego, że dziewucha chciała zrobić sędziego na kasę, a Zioberja wszelkimi możliwymi sposobami próbuje udupić wszystkich niewygodnych dla dojnej zmiany. Zamiast tego jak zwykle głupawe docinki ze strony wiernych klakierów pisobolszewii.
Panie Przemku, to sytuacja, w której zmielone propagandą głowy będą ratować się inwektywami wymierzonymi w Pana celną konstatację.
.
Pozdrawiam
Jest. W końcu prokuratura angażuje się w prywatne sprawy niewygodnych sędziów.
Na litość boską! Przecież to jest MAGIEL. Jak nisko może upaść dumny, wstany z kolan suweren. Natychmiast przypomniał mi się Stefan Wiechecki i jego przedwojenne sprawozdania sądowe. Jest interes do zrobienia. Postudiować akta sądowe i stylem Wiecha opisać. Czasy są smutne, dzieci i wnuki na wakacje nie przyjechały to dla rozweselenia takie teksty by się przydały. Bo ta powaga przy okazji absolutnie kretyńskiej sprawy jest groteskowa, Samo określenie "portal randkowy" jest humorystyczne. Ten niniejszy tekst świadczy o beznadziei obecnych czasów. Po co nam to było? Jeszcze się nie zaczęło a już się skończyło.
Dlaczego w ogole nie zajmujecie sie tematami gospodarczymi? Koszty zycia, inflacja, bezrobocie, ograniczenie praw pracowniczych, kryzys gospodarczy? Niewygodne dla wladzuni? Co wejde do albo LGBT albo twarze politykow PiS. Czy wy w ogle promoujecie jakies pomysly, idee, ludzi?
Mowisz i masz:
https://oko.press/nowy-budzet-koszt-kryzysu-na-barkach-pracownikow-zero-podwyzek-w-budzetowce-w-tle-obawa-o-jesien/
jak juz sa wiadomosci o gospodarce, to chwala rzad. Tak samo jest na Wyborczej ktorej zastepca redaktora naczelnego jest brat Kurskiego. Wyborcza rozplywa sie nad 500+ super pomoca dla firm i tym kretynskim bonem wakacyjnym
Czemu? Bo o tym możemy przeczytać na wp.pl, onecie, interii, gazecie wyborczej i wielu innych miejscach. Ostatnio problemem jest praworządnośc i dlatego OKO.press jako OBYWATELSKIE powinno właśnie o tym pisać co teraz nam najbardziej doskwiera. Średnio mnie tu białoruś interesuje, ale torturowanie obywateli (ostatnio LGBT), niekorzystne ustawy (dlaczego OKO nie pisze jeszcze o zmianie art. 10C ustawy kowidowej?), niekorzystne zmiany, ciągłe lamanie konstytucji – to nas interesuje. Stąd apelowałam o zatrzymanie codziennych raportów o epidemii – jeżeli kogoś interesuje śledzi twittera ministerstwa, 1 raport na tydzień lub raport o nowych obostrzeniach są wystarczające. 1 art o Białorusi (jako kraju gdzie nie należy uciekać z Polski też wystarczyłby…).
Przydałby się art o RPO, że niedługo kończy kadencję i jakie to może przynieść skutki (tak, wiem było o "pełniącym obowiązki" jakiś czas temu).
OKO.press: Czy transpłciowa Weronika o której pisaliście – dostała potrzebne leki? Zawiesiliście sprawę na etapie wyroku strasburgskiego i brak dalszych wieści. Minął prawie miesiąc?
Na marginesie – zastanawiam się dlaczego redakcja Oka nie jest konsekwentna i, obok lansowania równościowych feminatywów, całkowicie ignoruję potrzebę stosowania analogicznych maskulatywów w sytuacjach ewidentnie tego wymagających. Sędź Gąciarek brzmi przecież dumnie!
.
Pozdrawiam
Dumnie? Groźnie!
Tak w ogóle od dzisiaj jestem kobietą. Podobnie jak pan Michał vel 'Margot' nie mam zamiaru przywdziewać kobiecych ciuszków, malować się czy zapuszczać włosów.
Proszę nie zapomnieć przekazać swojej partnerce, by równolegle stała się lesbijką. Jakaś publiczna zbiórka na walkę z rychłą opresją państwa również by nie zaszkodziła.
.
Pozdrawiam
Nie wiem co w tej sprawie gorsze – oszustka robiąca z siebie niewiniątko czy sędzia który inwestuje prawie 20 tysięcy zł w osobę którą zna wyłącznie z zdjęcia jpg.
Oszustwo jest przestępstwem a wydawanie własnych pieniędzy na zbytki na razie nie.
Od sędziego który decyduje o ludzkich losach oczekiwałbym większego tzw "doświadczenia życiowego".
Co oczywiście nie usprawiedliwia nagonki TVP czy działań prokuratury Ziobry. To zupełnie inny temat.
Ile ten człowiek nie miałby twarzy, to każda jest ohydna.
Okazuje się że zero nie jest taki mocny jak mu się wydaje.