0:000:00

0:00

Nawet nauka mówi o tym, że są zjawiska niewytłumaczalne. Jeżeli przyjmujemy uchwałę, żeby uczcić śmierć kogoś, wybitnego malarza, reżysera...tak, to jest fakt, tak samo jak faktem były objawienia fatimskie
Fałsz. Objawienie Maryi nie jest faktem, a jedynie przedmiotem wiary
"Babilon", TVN 24 BiŚ,18 marca 2017
W drugim akapicie projektu uchwały "w sprawie uczczenia setnej rocznicy objawień fatimskich" złożonej w Sejmie czytamy (i przecieramy oczy):

"W sposób niezwykle dramatyczny, poprzez przekazanie trzyczęściowej tajemnicy oraz spektakularny cud słońca, Matka Boża przypomniała ewangeliczną prawdę, że ludziom do szczęścia, tak naprawdę, potrzebny jest tylko Wszechmocny Bóg, który stworzył nas dla siebie i pragnie podzielić się z nami pełnią szczęścia".

OKO.press w tekście "Sejm czeka na objawienie fatimskie" pisało o tym, że uchwała to złamanie art. 25 ust. 2 Konstytucji RP. Mówi on: "Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę wyrażania ich w życiu publicznym".

Uchwała narusza również art. 1 Konkordatu:

"Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska potwierdzają, że Państwo i Kościół Katolicki są – każde w swojej dziedzinie – niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach i we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego”.

Przeczytaj także:

Objawienie nie jest faktem nawet dla katolików

Nie wiemy, gdzie poseł Żalek przeczytał, że objawienia fatimskie są uznane za fakt. W tej historii faktem jest jedynie istnienie kultu objawień fatimskich, ale nie sama wizja w Fatimie.

Między 13 maja a 13 października 1917 roku troje portugalskich dzieci – Łucja dos Santos oraz Franciszek i Hiacynta Marto – miało doświadczyć objawień Matki Boskiej Fatimskiej. W trakcie tych transcendentnych spotkań Matka Boska miała im zdradzić trzy tajemnice, które od czasu upublicznienia ich w 1941 i 1944 roku funkcjonują jako „tajemnice fatimskie”.

Podczas pierwszego objawienia, jak relacjonowała to w „Trzecim wspomnieniu” siostra Łucja, „pani nasza ukazała nam morze ognia (…) widzieliśmy demony”, lecz „widok ten trwał tylko chwilę”, bo potem Matka Przenajświętsza uspokoiła dzieci „obietnicą, że zabierze je do nieba”.

Drugie dotyczyło przepowiedni wojny, głodu na świecie, rozszerzenia wpływów Rosji, prześladowań Kościoła i cierpień Ojca Świętego. „Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych”, a na świecie „nastanie pokój”.

Trzecia tajemnica miała być przeznaczona „tylko dla papieży”. Łucja relacjonowała, że w tej wizji papież „został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji”.

Już samo to, że dzieciom w Fatimie objawiła się Matka Boska, sprawia, że uznanie objawień to akt wiary, a nie historyczny fakt. Wiara w objawienie fatimskie musi być poprzedzona wiarą w Boga (i w Matkę Boską).

Co ważne, także w Kościele katolickim wiara w objawienia fatimskie nie jest obowiązkowa, a już na pewno nikt nie mówi, że jest faktem.

W rozmowie z portalem opoka.org ks. prof. Wojciech Życiński, SDB, b. prorektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, przypomina, że objawienia mogą mieć charakter prywatny lub publiczny. Publiczne objawienie było tylko jedno i "zostało dokonane i wypełnione w Jezusie Chrystusie".

"Jest to objawienie jedyne, zakończone wraz z określeniem kanonu Ksiąg Nowego Testamentu, obok którego nie ma już innych objawień publicznych. To, co konieczne dla wiary, czego człowiek sam by nie rozpoznał, zostało nam przekazane w objawieniu Chrystusa. Treść objawienia dokonanego przez Chrystusa jest powszechnie zobowiązująca jako źródło naszej wiary koniecznej do zbawienia"

Natomiast w kwestii objawień prywatnych, np. takich jak w Fatimie, ks. Życiński jest stanowczy:

"Nikt nie ma obowiązku wierzyć w prywatne objawienia i stosować się do poleceń czy próśb na przykład Maryi. Nie ma takiego obowiązku, nawet gdy objawienia zostały uznane za autentyczne.

Chodzi o to, że prywatne objawienia nie mają za zadanie poprawiania czy uzupełniania Ewangelii. Maryja w przywołanych objawieniach nie prosi o rzeczy nadzwyczajne, tylko o modlitwę, pokutę, post, pokój."

O objawieniach prywatnych wypowiadał się też kardynał Joseph Ratzinger, jako Prefekt Kongregacji Nauki Wiary (późniejszy papież Benedykt XVI). Oto istotny fragment z jego obszernego tekstu.

"Kard. Prospero Lambertini, przyszły papież Benedykt XIV, tak mówił o tym w swoim klasycznym traktacie: W przypadku objawień, które zyskały tego rodzaju aprobatę, ich przyjęcie przez wiarę powszechną nie jest obowiązkowe; nie jest nawet możliwe. Objawienia te domagają się raczej przyjęcia przez wiarę indywidualną, posłuszną regułom roztropności, która nam je ukazuje jako prawdopodobne i wiarygodne dla pobożnego umysłu".

Kard. Ratzinger podkreślał, że objawienie prywatne "musi być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia. Możemy dodać, że objawienia prywatne często mają źródło przede wszystkim w pobożności ludowej i na nią oddziałują, dostarczają jej nowych bodźców i wskazują jej nowe formy". A celem objawień prywatnych uznanych przez Kościół, czyli także fatimskich, jest "rozumienie znaków czasu i w znajdywaniu właściwych odpowiedzi na nie w świetle wiary". To "pomoc, która zostaje nam udzielona, ale z której nie mamy obowiązku korzystać".

Kobiety na straży standardów

Słowa posła Żalka nie spotkały się z aplauzem polityczek zgromadzonych w studiu TVN 24 BiŚ. Niezależnie od tego, co o objawieniach fatimskich sądzi Kościół katolicki, polityczki z różnych partii wolałyby, żeby Sejm zajął się ważniejszymi sprawami.

Róża Thun, posłanka PO: "Czy to jest zadanie dla Sejmu? Chciałabym, żeby się Sejm nie mieszał w moją religijność, to pogodziłoby nas tu wszystkich. Mówię to jako aktualna działaczka [Klubu Inteligencji Katolickiej], w Fatimie byłam kilka razy i to dla niektórych jest cudowne miejsce, i bardzo bym chciała, żeby się politycy nie wtrącali w to, w co my wierzymy i w co nie wierzymy".

Agnieszka Ścigaj, posłanka Kukiz'15: "Mnie trochę ręce opadają, bo ja 15 miesięcy w tym Sejmie jestem, mam tyle tematów, którymi chciałabym się zająć, a tutaj każdej takiej uchwale będzie towarzyszyć debata, to będzie duży temat, którym będziemy się zajmować".

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze