"Pani Hannie życzę wszystkiego najlepszego. Ale Szymon Hołownia obiecywał politykę wolną od machlojek, a zaczyna od cwaniactw, podbierania posłów. To ma być to nowe otwarcie?" - tak transfer byłej koleżanki komentuje Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy
Hanna Gill-Piątek, posłanka Lewicy, członkini Wiosny, potwierdziła 8 września, że opuszcza dotychczasową partię, a co za tym idzie również sejmowy klub Lewicy. Po godz. 11:00 podczas wspólnej konferencji prasowej z Szymonem Hołownią ogłosiła przystąpienie do ruchu Polska 2050.
We wspólnym wystąpieniu Hołownia nazwał Gill-Piątek "jedną z najlepszych postaci w polskiej polityce". Wymieniał jej aktywność poselską: ponad 800 interpelacji w tej kadencji Sejmu, wywalczenie zakazu eksmisji w czasie zagrożenia epidemiologicznego, zapewnienie DPS-om materiałów z Agencji Rezerw Materiałowych, działalność na rzecz osób wykluczonych.
Podkreślał, że Polska 2050 składa się z trzech warstw: głowy, czyli think-tanku, serca, czyli ruchu obywateli i rąk, czyli polityków, którzy będą wcielać w życie wypracowane pomysły. "Hania jest pierwszą ręką naszego ruchu społecznego w parlamencie" - zapowiadał.
Hołownia mówił, że decyzja Gill-Piątek jest odważna, bo formalnie utrudni jej pracę w Sejmie. Samo przejście do ruchu "nie wiąże się z żadnymi obietnicami, synekurami". Ale "jej droga do polityki wiodła przez aktywizm, a nie karierowiczostwo".
"Pytano mnie: Dlaczego? Szymon po prostu jednoczy ludzi, którzy chcą zrobić coś dobrego. Nie kupował nikogo, nie obiecywał gruszek na wierzbie. Daje przestrzeń do tworzenia Polski takiej, w jakiej chcieliby żyć" - mówiła Hanna Gill-Piątek.
Dlaczego Hanna Gill-Piątek zdecydowała się wystąpić z klubu i partii i dołączyć do ruchu Hołowni? Polityczka na Twitterze sugerowała, że wydarzeniem przełomowym miało być głosowanie nad podwyżkami. Sama nie wzięła w nim udziału. Była na urlopie. Rzeczniczka klubu Lewicy Anna Maria Żukowska publicznie wytknęła Gill-Piątek, że ta rzekomo miała się zarzekać, że głosowałaby tak jak większość klubu.
"Pani Hania nikogo nie uprzedzała o tym, że chce odejść z klubu. W czwartek 3 września uczestniczyła w posiedzeniu klubu parlamentarnego. Nie składała żadnych zastrzeżeń. W sobotę otwierała w Łodzi biuro poselskie razem z posłami Lewicy. Próbowałem się z nią skontaktować wczoraj i dzisiaj. Przysłała jednozdaniową rezygnację. Tyle wiem na temat jej odejścia" - mówi w rozmowie z OKO.press Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy i sekretarz zarządu Wiosny.
Co takiego zatem ma ruch Hołowni, czego brakuje parlamentarnej Lewicy?
"W tej kadencji załatwiłam już wiele spraw, pomimo tego, że nie minęło jeszcze dużo czasu, a Lewica należy do opozycji. Ale szukałam miejsca, gdzie moje społecznikowskie zacięcie będzie mogło się dalej rozwijać" - wyjaśnia posłanka w rozmowie z OKO.press.
I dodaje: "Z Lewicą dojechaliśmy do końca pewnej drogi i się po prostu rozstajemy. Normalna rzecz. Chciałam być bliżej ludzi. W ruchu Hołowni czuję życie i ogromną energię, która po wyborach nadal nie wygasła. Bardziej przystępuję do ruchu Polska 2050, niż występuję z Lewicy. Niestety nie mogę być i tu, i tu. Lewica w tej chwili konsoliduje się, wzmacnia. Będzie silniejsza, więc to najlepszy moment, w którym mogę wystąpić. Ale ten ruch rozważałam od dawna".
Trudno nie zauważyć, że Gill-Piątek odchodzi z formacji, która zdecydowanie popiera prawo kobiet do aborcji na żądanie oraz równość małżeńską dla osób LGBT. Szymon Hołownia opowiada się natomiast za zakazem aborcji z kilkoma wyjątkami, a osobom LGBT oferuje jedynie związki partnerskie. Lider Polski 2050 jeszcze podczas konferencji sugerował, że to sprawy kosmetyczne w porównaniu do tego, czym tak naprawdę powinni się zajmować politycy. "My spotykamy się tu w kwestiach konkretnych - dotyczących środowiska, mieszkalnictwa, wykluczenia społecznego" - komentował.
"W sprawie świeckości państwa różni nas tylko kwestia religii w szkołach. Na polu wartości światopoglądowych rzeczywiście niewielka część nas dzieli. Ale przez Sejm przechodzi rocznie ponad 800 ustaw. W sprawach, w których moje zdanie różni się od poglądów Szymona Hołowni, czy bardziej konserwatywnych posłów, będę głosować zgodnie z tym, co obiecałam moim wyborcom" - wyjaśnia OKO.press Gill-Piątek.
Co z 14 tysiącami ludzi, którzy głosowali na Hannę Gill-Piątek i na listę Lewicy? Czy nie poczują się oszukani?
"Lewica zostaje w parlamencie. A po włączeniu Wiosny w struktury SLD będzie jeszcze mocniejsza. Będziemy się w ramach opozycji uzupełniać, wzmacniać. Liczę na współpracę" - odpowiada.
Politycy Lewicy mówią już o kłusownictwie Hołowni, wytykają mu, że chce mieć swoich parlamentarzystów, chociaż nie prowadził kampanii i nikogo do Sejmu nie wprowadził. "Niech Lewica uszanuje decyzję świadomej, dorosłej osoby" - odgryzał się Hołownia.
"Pani Hannie życzę powodzenia. Każdy ma prawo walczyć o ważne sprawy tak, jak uważa to za stosowne. Ocenią to wyborcy. Patrzę na tę sytuację bardziej przez pryzmat pana Hołowni.
Szymon Hołownia obiecywał politykę czystą, wolną od machlojek, obiecywał nowe otwarcie, a zaczyna od największego cwaniactwa, czyli od przejmowania posłów. Jeżeli to ma być to nowe otwarcie pana Hołowni, to nie chcę nawet pytać, jaki będzie koniec"
- komentuje dla OKO.press Krzysztof Gawkowski.
Tymczasem Hołownia zapowiada, że prowadzone są kolejne rozmowy i niedługo dojdzie do kolejnych transferów. Cel to utworzenie koła Polski 2050 jeszcze przed wyborami. Do tego potrzeba co najmniej jeszcze dwóch parlamentarzystów.
"Rozmawiałem z większością naszych posłów, zarówno tych doświadczonych w polityce, jak i tych, dla których to pierwsza kadencja. Wszyscy wyrażali brak zrozumienia dla decyzji pani posłanki. Nie pójdą tą drogą" - twierdzi Gawkowski.
I nie muszą. W Sejmie są jeszcze dwa inne opozycyjne kluby, które mogą stać się kuźnią kadr dla ruchu Hołowni: Koalicja Obywatelska i Koalicja Polska.
W lipcu i sierpniu w sondażach IBRIS-u, które uwzględniały ruch Hołowni, ugrupowanie zdobywało regularnie około 11 proc. Odpływali do niego wyborcy KO, PSL i Lewicy. Sam projekt Polska 2050 opiera się w końcu na pomyśle, żeby możliwie omijać to, co zarówno wyborców jak i polityków może dzielić tożsamościowo, czyli między innymi kwestia praw osób LGBT. Hołownia zapowiada też, że koło poselskie "pokaże różnorodność".
Pracę na rzecz pozyskiwania kolejnych posłów z różnych klubów zapowiedziała też sama Hanna Gill-Piątek:
"Od razu wyciągam też dłoń do wszystkich, którzy chcą tworzyć parlamentarną ekipę Szymona. Do wszystkich, którzy mają odwagę i determinację, by wznieść się poza podziały na prawo i lewo. Dosyć wojny polsko-polskiej" - mówiła jeszcze rano podczas konferencji.
Opozycja
Szymon Hołownia
Sejm IX kadencji
Sojusz Lewicy Demokratycznej
Wiosna
Hanna Gill-Piątek
Krzysztof Gawkowski
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze