W Polskim Radiu 24 poseł PiS Tomasz Latos (na zdjęciu) atakował Rafała Trzaskowskiego, kandydata PO na prezydenta stolicy. Przy okazji opowiadał nonsensy o Powstaniu Warszawskim: „Nie odwoływali się do Rosjan”, „Nie prosili o interwencję”. Posła informujemy, że było dokładnie na odwrót
Poseł Tomasz Latos jest lekarzem radiologiem z Bydgoszczy, lokalnym działaczem PiS i - jak się dowiadujemy z jego biogramu - mistrzem międzynarodowym w brydżu sportowym. W PiS nie jest nikim szczególnie ważnym.
Nad jego wypowiedzią dla Polskiego Radia 24 warto pochylić się dlatego, bo pokazuje, jak szkodzi uprawiana przez państwo PiS propagandowa „polityka historyczna”. W pewnym momencie nawet politycy partii rządzącej zaczynają w nią wierzyć.
Z wypowiedzi polityków PiS i mediów bliskich tej partii możemy się dowiedzieć, że Powstanie Warszawskie w zasadzie było wielkim zwycięstwem. (Przypomnijmy: było wielką klęską, w której zginęło 200 tys. ludzi, a stolica Polski została zburzona.)
Jeszcze głębiej niż red. Sakiewicz pogrążył się poseł Latos. W PR24 13 sierpnia poseł recyklingował ostatnie przekazy dnia PiS. Mówił np. o spocie Rafała Trzaskowskiego z 2009 roku, który pokazuje scenę rozstrzelania - i który prawica uparcie oraz bezpodstawnie próbuje przedstawić jako kpinę z Powstania Warszawskiego lub męczeństwa polskiego w ogóle. (Jeśli ktoś chce dowiedzieć się jak było naprawdę, to informacje znajdzie np. tu.)
Potem niezbyt zręcznie próbował powiązać Trzaskowskiego, Powstanie oraz jeszcze inny „przekaz dnia” PiS — że PO próbuje „prosić o interwencję” zagraniczną (bo odwołuje się do Unii Europejskiej i europejskich trybunałów).
Poseł Latos połączył te wszystkie wątki w trzech bardzo niemądrych zdaniach.
Powstańcy nie odwoływali się do Niemców czy Rosjan. Nie robili tego co PO - prośby o interwencje. Nasze sprawy powinniśmy załatwiać w kraju.
Panu posłowi wszystko się pomieszało. Zacznijmy po kolei.
O ile rzeczywiście z Niemcami powstańcy negocjowali kapitulację (a nie prosili ich o pomoc), to z Rosjanami i z zachodnimi Aliantami sprawa wyglądała zupełnie inaczej.
Przypomnijmy więc:
Jest więc całkowitą nieprawdą, że powstańcy „nie prosili o interwencję”. Przeciwnie, cała strategia Powstania opierała się na założeniach, że „interwencja” - czy to w postaci pomocy lotniczej aliantów, czy dotarcia do Warszawy wojsk Armii Czerwonej - zostanie przeprowadzona.
Także podczas Powstania polscy dyplomaci nieustannie „prosili o interwencję”, w tym prosili nieustępliwego Stalina o pomoc (wykrztuśmy z siebie w końcu to słowo).
„Nie robili tego, co PO - prośby o interwencję” - mówi jeszcze poseł Latos.
Ponadto - jak pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie - PO nie prosiła o „interwencję”, tylko odwoływała się do międzynarodowych instytucji, których Polska jest częścią i do których przystąpiła dobrowolnie (w przypadku Unii Europejskiej zatwierdzając to w dodatku w ogólnonarodowym referendum). Warunkiem przystąpienia było uznanie za obowiązujące prawa Wspólnoty.
Przypominaliśmy również, że PiS, kiedy sam był w opozycji, nie miał żadnych oporów przed skarżeniem się na domniemany ucisk ze strony PO w instytucjach unijnych. Za „interwencję” uznał to dopiero wówczas, gdy zdobył władzę.
„Nasze sprawy powinniśmy załatwiać w kraju” - konkluduje poseł Latos.
Tymczasem cała historia Powstania, do której się odwołał, pokazuje dokładnie coś odwrotnego: że Polacy „naszych spraw” często nie mogą załatwić w kraju.
Powstanie nie miało żadnych szans bez zewnętrznej pomocy, a przewaga militarna Niemiec - nawet osłabionych po wielkich klęskach na froncie wschodnim poniesionych latem 1944 roku - była tak ogromna, że nikt nie miał złudzeń, iż możliwe jest całkowicie samodzielne pokonanie wroga.
Przemyślenia posła Latosa ujęły nas dlatego, bo pokazują, że natężenie propagandy wokół Powstania Warszawskiego naprawdę zmienia je w umysłach wielu Polaków w zwycięstwo.
Kiedy ktoś myśli, że prośby kierowane wobec sprzymierzeńców o pomoc w obronie demokracji w Polsce są „interwencją” - można mu zalecić tylko zimne okłady na upał i lepsze lektury na niewiedzę.
O to zaś właśnie, a więc o obronę wolności i demokracji w Polsce, chodziło powstańcom warszawskim.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze