0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto Roman PILIPEY / AFPFoto Roman PILIPEY /...

Po dziewięciu dniach od rozpoczęcia operacji ofensywnej na terytorium Rosji Ukraińcy wciąż utrzymują pełną inicjatywę w jej prowadzeniu. Ukraińskie mobilne grupy rajdowe penetrują nowe obszary obwodu kurskiego. A Rosja straciła kontrolę nad kolejnymi miejscowościami.

Ukraińcy w pełni opanowali wschodnią część miasteczka Sudża – dotąd przynajmniej częściowo kontrolowaną przez Rosjan. By rozwiać ewentualne wątpliwości, ze zdobytej już Sudży nadała reportaż ukraińska telewizja. Całkowite zdobycie Sudży potwierdził dziś generał Ołeksandr Syrski, głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy.

Utrwalona została również ukraińska kontrola nad znajdującą się na północ od Sudży wsią Martyniwka. Wcześniej o tę miejscowość toczyły się zażarte walki – stanowi ona bowiem zarazem naturalną „bramę” do Sudży dla kontratakujących Rosjan, jak i punkt wyjścia do dalszego marszu w głąb obwodu kurskiego dla atakujących Ukraińców.

Przeczytaj także:

Wiele wskazuje na to, że Ukraińcom udało się również osiągnąć pewne postępy na północ od Martyniwki – brak jednak pełnego potwierdzenia tych informacji.

Z całą pewnością rozszerzona została natomiast ukraińska strefa kontroli na południowy wschód od Sudży – Ukraińcy zajęli tam kilka kolejnych przygranicznych wsi m.in. (Borki, Krupiec i Spalnoje), coraz bardziej zbliżając się do miejscowości Bielica.

Sprawia to wrażenie, jakby ukraińska armia dążyła do zajęcia terenu leżącego na południe od niewielkiej, ale płynącej przez mokradła rzeki Psioł. Rozlewiska tej rzeki mogą stanowić naturalne oparcie dla przyszłej ukraińskiej linii obrony na terenie rosyjskiego obwodu kurskiego.

Na północno zachodniej granicy ukraińskiego włamania trwają walki na obrzeżach miasteczka Korenewo. Dalej na północ ukraińskie grupy rajdowe dotarły natomiast ciągu ostatniej doby na teren rejonu lgowskiego obwodu kurskiego (samo miasto Lgow nie znalazło się jednak jeszcze w strefie bezpośrednich działań wojennych).

We wtorek 13 sierpnia Ukraińcom udało się zestrzelić nad obwodem kurskim rosyjski bombowiec taktyczny Su-34 będący jedną najnowocześniejszych (jak na rosyjskie standardy) maszyn, jakimi dysponuje lotnictwo agresora. Samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z naziemnej wyrzutni.

Zdobyty został między innymi punkt dowodzenia jednego z batalionów rosyjskiej 60 Brygady Strzelców Zmotoryzowanych. W sieci zaś pojawiły się kolejne materiały potwierdzające zniszczenie rosyjskich kolumn z uzupełnieniami i ciężkim sprzętem.

View post on Twitter

Z obwodu kurskiego płyną też kolejne doniesienia (potwierdzone filmami i zdjęciami) o wzięciu do niewoli kolejnych grupy rosyjskich jeńców. Według generała Syrskiego tylko dziś (14 sierpnia) Ukraińcy pojmali ponad 100 następnych jeńców. Łączna liczba wziętych do niewoli żołnierzy w trakcie tej operacji może już przekraczać tysiąc. Dla porównania, w ciągu ostatniego roku wojny do ukraińskich obozów jenieckich trafiało średnio po ok. 100 Rosjan miesięcznie.

View post on Twitter

Ukraińcy w obwodzie kurskim poza strefą swej bezpośredniej kontroli stosowali dotąd i stosują nadal przede wszystkim taktykę lekkich mobilnych zespołów rajdowych – składających się z zaledwie kilku pojazdów, z których tym najcięższym jest zwykle bojowy wóz piechoty (jak niemiecki Marder) lub ciężki kołowy transporter opancerzony (jak amerykański Stryker).

Rolą takiego pojazdu jest przede wszystkim zapewnienie pozostałej części grupy, poruszającej się lżejszymi wozami opancerzonymi, odpowiedniej osłony ogniowej podczas natychmiastowego wycofania, które następuje po napotkaniu bardziej zorganizowanej rosyjskiej obrony lub po prostu nierozpoznanego rosyjskiego oddziału o niewiadomej sile ognia i liczebności.

Zarazem ukraińskie mobilne zespoły rajdowe są wystarczająco silne, by móc z powodzeniem nawiązać kontakt bojowy z mniejszymi (i zwykle uprzednio rozpoznanymi z pomocą dronów) lub całkowicie zaskoczonymi grupami Rosjan. Właśnie w ten sposób do ukraińskiej niewoli trafia spora część pojmanych w obwodzie kurskim jeńców.

Tak też przejmowana jest kontrola nad sporą częścią objętych ukraińską operacją wsi i przysiółków – zadaniem grupy rajdowej jest w takiej sytuacji zabezpieczenie przejętej miejscowości do czasu przybycia posiłków zdolnych do ich bardziej długotrwałej obrony.

Taktyka ta niesie ze sobą dość oczywiste ryzyko – odnotowano już przypadki, gdy ukraińskie grupy rajdowe, zamiast zaskoczyć wroga, wpadły w rosyjskie zasadzki. W miarę umacniania się rosyjskiej obrony prawdopodobieństwo takiego obrotu spraw będzie rzecz jasna rosło, można więc spodziewać się, że Ukraińcy przejdą do bardziej regularnej taktyki prowadzenia działań wojennych.

Dziewiątego dnia operacji ofensywnej w obwodzie kurskim ukraińskie działania rajdowe nadal są jednak możliwe – co świadczy o tym, że rosyjskie zdolności do opanowania sytuacji i utworzenia spójnej linii obrony nawet wzdłuż obecnej linii styczności wojsk, nie mówiąc już o granicy, wciąż są bardzo marne.

W trakcie weekendu Ukraińcy rozpoczęli budowę linii obronnej na granicach dotychczasowego zasięgu swej operacji. Obecnie w niektórych miejscach przygotowane kilka dni temu umocnienia mogą stanowić już raczej drugą linię obrony. Rosjanie wciąż bowiem nie są w stanie powstrzymać kolejnych ukraińskich postępów.

W rejonie samego miasta Kursk, czyli kilkadziesiąt kilometrów od strefy bezpośrednich działań wojennych, Rosjanie wciąż prowadzą koncentrację wojsk, które mają posłużyć do kontruderzenia w obwodzie kurskim.

Rozszerzanie przez Ukraińców ich strefy kontroli komplikuje jednak rosyjskie zamiary, sprawiając, że zgromadzone dotąd siły mogą okazać się niewystarczające nie tylko do skutecznego kontrataku, lecz nawet do uformowania spójnej linii zorganizowanej obrony, co wciąż jeszcze nie nastąpiło.

;
Na zdjęciu Witold Głowacki
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze