0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.plFot. Tomasz Pietrzyk...

Ma to być stuprocentowe finansowanie, ponieważ – jak powiedziała – „czas jest wyjątkowy, więc i działania muszą być wyjątkowe”.

Po południu w czwartek 19 września we wrocławskim Ratuszu spotkali się przedstawiciele europejskich państw, których kraje ucierpiały z powodu ostatnich powodzi. Uczestniczyli w nim premier Donald Tusk, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, premierzy Czech i Słowacji Petr Fiala oraz Robert Fico, a także kanclerz Austrii Karl Nehammer.

Rozmowy z szefami rządów krajów dotyczyły tego, jak można najszybciej pomóc poszkodowanym.

„Europa stoi u boku Polski i innych dotkniętych powodzią” – mówiła przewodnicząca KE, dodając, że „łamie się serce”, gdy widzi się, jak dewastujący wpływ ma powódź.

Fundusze mają być przeznaczone m.in. na odbudowę infrastruktury. „Największa rzecz to znalezienie finansowania na odbudowę po katastrofie. W tym celu możemy wykorzystać dwa źródła, przede wszystkim Fundusz Solidarności, który może posłużyć do odbudowy dróg, autostrad, linii kolejowych, mostów, czyli infrastruktury” – powiedziała.

Jak pisała w OKO.press Paulina Pacuła, aby dostać pomoc, państwo dotknięte klęską musi złożyć wniosek w ciągu 12 tygodni od jej wystąpienia. Następnie Komisja ocenia wniosek i proponuje kwotę pomocy finansowej. Przyznanie pomocy finansowej musi następnie zatwierdzić Parlament Europejski i Rada UE, co może potrwać kilka tygodni. Dlatego też państwo może ubiegać się o natychmiastową wypłatę zaliczki.

Maksymalna kwota zaliczki może sięgnąć 25 proc. kwoty pomocy, ale nie więcej niż 100 mln euro.

Ta zaliczka to najszybsze środki, o które może obecnie ubiegać się Polska.

Przeczytaj także:

„Wiem, patrząc na skalę zniszczeń, że te pieniądze nie wystarczą. Dlatego zmobilizowany zostanie Fundusz Spójności, tak aby można było wykorzystać go elastycznie, w sposób dostosowany do potrzeb kraju” – dodała szefowa KE i zaznaczyła, że inwestycje będą w 100 proc. finansowane przez Unię.

„Chcemy, by wszyscy dotknięci katastrofą mieli pełne wsparcie na odbudowę przestrzeni, w której działamy” – mówił Tusk i dodał, że każdy z rządzących będzie odpowiadał za plany odbudowy swoich krajów po powodzi. „My także w Polsce będziemy prezentowali program odbudowy wszystkich terenów popowodziowych, tak aby wszyscy dotknięci tą katastrofą mieli pełne wsparcie” – zapewnił.

Wszyscy szefowie państw podkreślali, jak duże znaczenie przyniesie pomoc poszkodowanym. „W Austrii wiele osób straciło swoje domy i musiało opuścić swoje okolice” – mówił Nehammer.

Fiala podkreślił, że w Czechach poważnie zostały dotknięte rejony Ołomuńca i północ kraju. „Szkody są ogromne, ewakuowaliśmy 20 tysięcy mieszkańców, a powódź pochłonęła pięć ofiar” – mówił.

„Możemy odbudować mosty, ale ludzkiego życia już nie przywrócimy" – mówił Fico.

Jakie wsparcie dostaną jeszcze powodzianie?

W środę w wywiadzie dla TVP premier Tusk mówił, że nie chodzi tylko o bezpośrednią pomoc z UE, ale „przede wszystkim o uelastycznienie funduszy europejskich, regionalnych programów operacyjnych, Programu Odbudowy, czyli programu pocovidowego„. „Będę nalegał, aby to uelastycznienie spowodowało, że te środki, które trudno wykorzystać, albo które mogłyby być wykorzystane inaczej, ale nie tam, gdzie jest teraz nagła potrzeba, będą pracowały na rzecz powodzian” – podkreślał Tusk.

Rząd ogłosił, że osoby, które ucierpiały z powodu powodzi, mogą otrzymać 10 tys. zł bezzwrotnego wsparcia na najpilniejsze potrzeby. Na remont lub odbudowę budynku będzie można dostać do 100 tys. zł, a budynku mieszkalnego – do 200 tys. zł.

Osoby, które mają kredyt mieszkaniowy, będą mogły skorzystać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Fundusz będzie spłacał raty przez 12 miesięcy (niezależnie od ich wysokości), pomoc będzie bezzwrotna.

Na doraźną pomoc w wysokości do 8 tys. zł z pomocy społecznej i 2 tys. zł zasiłku powodziowego mogą też liczyć dotknięte katastrofą rodziny.

Szczegóły tutaj.

Powódź w innych krajach środkowej Europy

Potężne ulewy doprowadziły do licznych powodzi także poza granicami naszego kraju. To efekt niżu genueńskiego. Ulewne deszcze spowodowały zwiększony spływ wód do rzek regionu, z których niektóre przekroczyły poziom tam i wałów, niszcząc mosty i zalewając miasta.

W Czechach zarządzono ewakuację mieszkańców kilku zalanych miast, zamknięto drogi, a wiele wydarzeń odwołano. Władze ogłosiły także stan klęski żywiołowej w prowincji otaczającej Wiedeń.

W Słowacji musieli być ewakuowani mieszkańcy zachodniego regionu Záhorie, przy granicy z Czechami, w górzystym regionie Kysuce, graniczącym z Polską na północnym wschodzie, a także w części Bratysławy, położonej u zbiegu Dunaju i rzeki Morawa.

Podczas akcji ratunkowej w Austrii zginął strażak. Natomiast liczba ofiar śmiertelnych powodzi w Rumunii, gdzie ludzie wspinali się na dachy, by uciec przed wodą, i koczowali w oczekiwaniu na pomoc, wzrosła do siedmiu.

W naszej części Europy pogoda stopniowo się poprawia. To jednak nie oznacza, że kontynent jest bezpieczny. Według synoptyków, w kolejnych dniach znów ma bardzo mocno padać, co może wywołać nowe zagrożenie powodziowe.

;
Na zdjęciu Natalia Sawka
Natalia Sawka

Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.

Komentarze