0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. FB/Leszek Sykulski Liderzy prorosyjskiej koalicji. Od lewej: Andrzej Poneta, Leszek Sykulski, Krzysztof Tołwiński.Fot. FB/Leszek Sykul...

Chociaż manifestację nazwano Marszem Pokoju, zaś koalicję – koalicją propolską, w rzeczywistości obie te inicjatywy wspierają interesy Kremla. Marsz reklamowany był hasłem „Nie przenoście nam stolicy do Kijowa”. W trakcie uczestnicy wydarzenia skandowali hasła: „Rosja nie jest naszym wrogiem” i „Tu jest Polska, nie Bruksela, tu Bandery się nie wspiera”.

O zawiązaniu wyborczego porozumienia, noszącego nazwę Głos Silnej Polski, poinformował Leszek Sykulski pod koniec zgromadzenia.

„Żeby nie było, że tylko sobie maszerujemy, że tylko wznosimy okrzyki i hasła, po których nic nie zostaje – a oni, ta banda okołostołowa – dalej rządzi, dalej nas zadłuża i chce nas wepchnąć w nie naszą wojnę. Wielu z was zawiodło się na przykład na Konfederacji, na takich ludziach jak Wipler, Bosak czy Mentzen, którzy chcą nas wysyłać na cudze wojny” – mówił Sykulski. – „Dlatego tutaj w Lublinie chcemy ogłosić powstanie propolskiej koalicji, która będzie mówić: Czas rozważyć Polexit! Będzie mówić: Tak dla polskiego rolnika!”.

Koalicja: Sykulski, Tołwiński i Poneta

Koalicja Głos Silnej Polski już się formalnie ukonstytuowała. Należą do niej:

  • Bezpieczna Droga oraz Polski Ruch Antywojenny, czyli organizacje kierowane przez Leszka Sykulskiego,
  • Front Krzysztofa Tołwińskiego,
  • Watahy Głosu Obywatelskiego Andrzeja Ponety.

Bezpieczna Droga, Polski Ruch Antywojenny i Front to oficjalnie zarejestrowane organizacje (dwie partie i jedno stowarzyszenie), które do tej pory starały się nieco ukrywać swoje prorosyjskie nastawienie. Jeszcze rok temu Leszek Sykulski przekonywał, że celem jego organizacji jest dążenie do pokoju i postulowanie jak najszybszego zakończenia wojny. Z biegiem czasu jednak i partia, i stowarzyszenie głosiły coraz bardziej radykalne postulaty antyukraińskie. Zaś sam Sykulski nie ukrywał swoich sympatii choćby dla ambasadora Rosji w Polsce.

Przeczytaj także:

Zwolennicy Rosji razem z antysystemowcami

Krzysztof Tołwiński, były poseł PiS i były wicemarszałek województwa podlaskiego, od kilku lat ma ożywione kontakty z białoruskimi władzami regionalnymi, przedstawicielami białoruskiego reżimu Aleksandra Łukaszenki. 9 maja 2023 roku, czyli w Dniu Zwycięstwa, obchodzonym wówczas przez Rosję (reszta Europy obchodzi go dzień wcześniej), Tołwiński razem z ambasadorem Rosji Siergiejem Andrejewem składał kwiaty w Warszawie przed Cmentarzem Żołnierzy Radzieckich.

Na swoich kanałach w mediach społecznościowych promował także prorosyjskiego działacza nacjonalistycznej, paramilitarnej organizacji Zadrużny Krąg – Dywizja Słowiańska. Z satysfakcją opowiadał on, że Polacy walczą w wojnie z Ukrainą po stronie rosyjskiej, w prywatnym batalionie „Rusicz”. To neonazistowska jednostka zbrojna, zbierająca podobnie myślących najemników z Europy, by walczyli po stronie Kremla.

Trzeci z liderów prorosyjskiej koalicji, Andrzej Poneta, to były kaskader filmowy. W czasie pandemii koronawirusa stworzył w mediach społecznościowych kanał „Głos Obywatelski”, który stał się bardzo popularny wśród osób niewierzących w pandemię oraz przeciwnych szczepieniom. Bazując na swoich internetowych odbiorcach Poneta zbudował grupy sympatyków w całej Polsce, które przyjmowały nazwę: Watahy Głosu Obywatelskiego. To właśnie te grupy dołączają dziś do prorosyjskiej koalicji wyborczej.

Tołwiński: „Rosja uporządkuje Ukrainę”

Podczas niedzielnego Marszu Pokoju w Lublinie pokojowe slogany słychać było bardzo rzadko. Hasło „Rosja nie jest naszym wrogiem” skandowano natomiast kilkukrotnie. Jako wrogów przedstawiano Ukrainę, Stany Zjednoczone i Unię Europejską.

„Czeka nas na polskiej ziemi konflikt z Ukraińcami. Jest to bezwarunkowe. Ponieważ co myśmy jako Polacy zrobili? Dawaliśmy broń Ukraińcom! Mówiliśmy, że oni za naszą wolność i bezpieczeństwo walczą, ci Ukraińcy, którzy teraz tam giną w bratobójczej walce z Moskalami” – mówił Krzysztof Tołwiński. – „Rosja uporządkuje Ukrainę. I co wówczas? Ci, którzy walczyli, przyjdą tu, na polską ziemię. Amerykanie im pomogą, zagwarantują internowanie. (…) I niestety tu, na naszej polskiej ziemi zacznie się konflikt. Bo oni dalej będą z Moskwą walczyć i będą nas wciągać. My oczywiście na to nie pójdziemy”.

Liderzy nowej koalicji odnosili się też do protestów rolników. Deklarowali wsparcie dla ich postulatów. „Tak dla polskiego rolnictwa” to jedno z dwóch głównych haseł porozumienia, obok domagania się polexitu, czyli wystąpienia Polski z Unii Europejskiej.

Koalicja otwarta na inne grupy

Liderzy podkreślali również, że koalicja jest otwarta na nowych członków:

„Zapraszamy wszystkie organizacje propolskie, które nie chcą przekształcenia Polski w eurokołchoz. Wszystkie, które mówią razem z nami: to nie nasza wojna!” – mówił Sykulski. – „Pójdźmy razem do Parlamentu Europejskiego i powiedzmy tym biurokratom brukselskim, co o nich myślimy!”

Manifestacja w plenerze. Na podwyższeniu wśród ludzi stoi mężczyzna w średnim wieku w garniturze, trzyma mikrofon, przemawia, lewą rękę wyciągnął wprost w kierunku słuchaczy. Obok stoi mężczyzna w białej bluzie, wojskowych spodniach i ciemnych okularach. Na dole uczestnicy wydarzenia. Kilku z nich nagrywa wystąpienie.
Leszek Sykulski podczas wystąpienia na lubelskim marszu

Podczas protestu fetowano lubelskiego przedsiębiorcę Jerzego Andrzejewskiego, jednego z działaczy Bezpiecznej Drogi, który został skazany za znieważanie w mediach społecznościowych Ukraińców i Żydów. Sykulski stwierdził, że Andrzejewski „sprzeciwiał się bezmyślnemu wspieraniu Ukrainy” i gorąco mu dziękował. Natomiast na ukraiński front wysyłał marszałka Sejmu Szymona Hołownię i premiera Donalda Tuska.

Kandydat na prezydenta Lublina przemawiał na marszu

Gościem honorowym manifestacji był Ryszard Zajączkowski, kandydat na prezydenta Lublina w obecnych wyborach samorządowych z Komitetu Wyborczego Lublin Przyszłość i Tradycja. Ten profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w minionych wyborach parlamentarnych startował z list Konfederacji.

Był przeciwnikiem obostrzeń sanitarnych w czasie pandemii koronawirusa. Nie nosił maseczki na twarzy, gdy było to obowiązkowe, czym sam się chwalił podczas niedzielnego wystąpienia. Uczestniczył w wielu protestach antyszczepionkowców i negacjonistów pandemii. W lipcu 2023 roku podczas publicznego wystąpienia stwierdził, że ludobójstwa na Polakach dokonali Żydzi.

Teraz Zajączkowski dołączył do środowisk prorosyjskich. To kolejny dowód na przenikanie się w Polsce ruchów antysystemowych i grup prokremlowskich. Tym razem jednak nie chodzi tylko o wzajemne wsparcie w organizowaniu akcji protestacyjnych, lecz o aktywność polityczną, wyborczą. Nie ma wątpliwości, że wpływy osób o poglądach prorosyjskich w Polsce się rozszerzają. Jednocześnie nie widać, by władze próbowały temu zapobiegać.

;

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze