0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Pięć osób zdecydowało się pozwać polskie władze za bezczynność w sprawie kryzysu klimatycznego, którego skutki odczuwają już teraz. Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi i Kancelaria GESSEL wspierają od strony prawnej pozywających, którzy domagają się od rządu podjęcia zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu, m.in. osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2043 roku i zredukowanie emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 60 proc. do 2030 roku.

Pozywający to

  • Monika Stasiak etnolożka i aktywistka spod Opoczna,
  • Piotr Nowakowski, właściciel lasu z Wielkopolski,
  • Małgorzata Górska, która prowadzi gospodarstwo agroturystyczne na pograniczu Biebrzańskiego Parku Narodowego,
  • Piotr Romanowski, rolnik ekologiczny i właściciel szkółki leśnej,
  • Maya Ozbayoglu, licealistka - maturę będzie pisać w przyszłym roku.

Złożone pozwy dotyczą naruszenia przez władze państwowe dóbr osobistych pozywających.

Fundacja ClientEarth – występująca w roli powoda reprezentującego osoby fizyczne – przy wsparciu Kancelarii GESSEL będzie wykazywać przed sądem, że prawa tych osób zostały naruszone przez władze państwowe.

Te, zdaniem skarżących, poprzez swoje działania i zaniechania dopuściły do nadmiernych emisji w Polsce na poziomie prowadzącym do zmian klimatu niebezpiecznych dla ludzi i ekosystemów.

Trzy z pięciu pozwów zostały już złożone w sądach okręgowych w Poznaniu, Łomży i Piotrkowie. Dwa pozostałe trafią do sądów jeszcze w czerwcu.

„Zmiany klimatu dotyczą nas wszystkich. Wraz z moją rodziną robimy wiele, by ograniczać nasz wpływ na planetę. I jest dla mnie niezrozumiałe, że polskie władze nie przeciwdziałają kryzysowi klimatycznemu. Obarczają odpowiedzialnością nas, zwykłych obywateli, obarczają odpowiedzialnością górników, pracowników energetyki. Chcę, żeby to rządzący wzięli odpowiedzialność za naszą klimatyczną przyszłość” - mówi Monika Stasiak.

No future?

Odpowiedzialność rządów za katastrofę klimatyczną i za podjęcie działań ją łagodzących to skomplikowana sprawa, w której łączą się: historia bogatej Północy od ok. XIX wieku, czyli nagłego wzrostu uprzemysłowienia i w efekcie emisji dwutlenku węgla (CO2), międzynarodowa dyplomacja, krajowe prawo i sądownictwo, i zwykli obywatele i ich zwiększająca się świadomość kryzysu i potrzeby działania.

“Dla mnie krytycznym momentem była publikacja raportu IPCC [Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu] w 2018 roku. Byłam wtedy mamą półtorarocznego dziecka i dotarło do mnie, że raport mówi o przyszłości mojej i właśnie jego”

- dodaje Stasiak, która mieszka we wsi nad Pilicą i nieraz obserwowała dramatycznie niski poziom wody w rzece, spowodowany suszą.

Wspomniany raport porównał skutki ocieplenia Ziemi o 1,5°C do końca wieku z ociepleniem o 2°C w tym samym czasie. ”Z dokumentu dowiadujemy się przede wszystkim, że ocieplenie klimatu o 1,5°C będzie dużo mniej niekorzystne niż o 2°C, zarówno dla ludzi, jak i dla przyrody, oraz że działania, które trzeba podjąć, by osiągnąć ten cel, nie wykluczają rozwoju stabilnej gospodarki i zmniejszania rozwarstwienia społecznego” - pisał w 2018 roku portal Nauka o klimacie.

“Koniec wieku” może być złudnie uspokajającym określeniem, ponieważ niepowstrzymana emisja CO2 już ociepliła klimat o ok. 1,1°C, czego skutki odczuwamy nawet w (jeszcze) umiarkowanym klimacie naszego kraju. Zmiana klimatu objawia się w takich formach jak padające co roku nowe rekordy ciepła i coraz dłuższe fale upałów latem, przedłużające się susze czy gwałtowne zjawiska pogodowe, skutkujące lokalnymi podtopieniami i zniszczeniem mienia.

Ludzie już cierpią

“Kryzys klimatyczny jest faktem tu i teraz: w Polsce w 2021 roku. W naszym kraju już teraz na skutek zmiany klimatu cierpią konkretni ludzie: rolnicy, którym susza niszczy plony, rodzice obawiający się o bezpieczną przyszłość dla swoich dzieci, osoby, których mienie narażone jest na niszczycielski wpływ gwałtownych ulew czy trąb powietrznych. To są namacalne szkody i będą one tylko rosły, jeśli odpowiedzialni za kształtowanie rzeczywistości gospodarczej rząd nie zrobi nic, aby zapobiec katastrofie klimatycznej” - mówi dr Marcin Stoczkiewicz, prawnik z Fundacji ClientEarth.

Eksperci wytykają polskiemu rządowi poważne zaniedbania w polityce klimatycznej. Polska ma nie tylko jedne z najmniej ambitnych celów redukcji emisji w UE, ale, jak wskazuje think-tank Instrat, nawet już przyjęte, niewystarczające programy klimatyczne nie są realizowane skutecznie.

W porozumieniu wynegocjowanym z górnikami pod koniec kwietnia polski rząd zagwarantował wydobycie węgla w Polsce aż do 2049 roku, co opóźni potrzebne działania na rzecz klimatu o kolejne dekady.

Niemniej nawet polskie spółki energetyczne zdają sobie sprawę, że węgiel to droga donikąd, a przynajmniej do miliardowych strat za koszty zakupu uprawnień do emisji CO2 ze spalania węgla.

Państwowy gigant PGE nie uruchomi odkrywki węgla brunatnego w gminie Złoczew. A należąca do spółki Elektrownia Bełchatów ma być stopniowo wyłączana w latach 2030-2036 wraz z towarzyszącymi jej odkrywkami Bełchatów i Szczerców. Niektórzy eksperci uważają ten plan za niezgodny z Porozumieniem Paryskim.

Redukcje, głupcze

Pozywający nie starają się o odszkodowania, będą walczyć przed sądem o uznanie odpowiedzialności państwa za zapewnienie bezpieczeństwa klimatycznego oraz o zobowiązanie przez sąd rządu – reprezentowanego przez Skarb Państwa

– do podjęcia działań, które sprawią, że Polska wejdzie na ścieżkę redukcji krajowych emisji CO2 zgodnych ze wskazaniami nauki i naszymi międzynarodowymi zobowiązaniami.

Szczegółowe żądania zawarte w pozwach wynikają z m.in. z analizy działań i zaniechań polskich rządów w dziedzinie ochrony klimatu oraz analizy aktualnych i przewidywanych skutków zmian klimatycznych w Polsce.

Pozywający oczekują, że Polska zobowiąże się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2043 roku i nieprzekraczania przysługującego jej w latach 2020-2043 budżetu emisyjnego w wysokości 4,1 Gt CO2eq, a także zredukuje emisje gazów cieplarnianych do 2030 roku o co najmniej 60 proc. (w stosunku do poziomu z 1990 roku).

“Zdecydowałem się wystąpić na drogę sądową, bo nie widzę możliwości działania w inny sposób, by zwrócić uwagę rządzących na zagrażającą nam wszystkim katastrofę klimatyczną. Chcę bezpiecznej przyszłości dla moich dzieci i moich wnuków, a rząd niedostatecznie poważnie podchodzi do tego problemu” - mówi Piotr Nowakowski, właściciel lasu z Wielkopolski, który obserwuje pogarszającą się na skutek zmiany klimatu kondycję drzewostanu.

“Skończył się czas na gadanie, przyszedł czas na działanie.

Uważam, że rządzący zbyt długo byli bierni, nie podejmując działań, które będą chroniły nas, obywatelki i obywateli, przed zmianami klimatu. Kryzys klimatyczny to największe wyzwanie ludzkości, a ze strony polityków potrzebne są konkrety”

- dodaje Małgorzata Górska, której dom narażony jest na podtopienia w czasie coraz częstszych i gwałtowniejszych nawalnych deszczy.

“Moje pokolenie jest pierwszym, które ma styczność ze skutkami kryzysu klimatycznego od urodzenia oraz ostatnim, które może coś jeszcze zrobić. Świat jest już o 1,2 stopnia Celsjusza cieplejszy w porównaniu do epoki przedindustrialnej. Chciałabym, żeby rządzący słuchali głosu nauki, który mówi o tym, że ocieplanie atmosfery musi zatrzymać się na 1,5 stopnia. Tylko taki poziom da milionom Polek i Polaków szansę na bezpieczną przyszłość” - mówi licealistka i działaczka klimatyczna Maya Ozbayoglu.

“Mam wrażenie, że rząd polski nie rozumie, że kryzys klimatyczny, to kryzys, któremu należy przeciwdziałać natychmiast. Sądzą raczej, że to problem, którym można zająć się w swoim czasie - a czasu właśnie nie mamy” - dodaje Ozbayoglu.

Dał nam przykład sędzia z Niemiec

Pozwanym jest Skarb Państwa, który w tym wypadku reprezentują ministrowie odpowiedzialni za prowadzenie polityki ochrony środowiska, polityki energetycznej państwa, transportu, krajowych inwestycji energetycznych oraz zrównoważonego rozwoju. Co do zasady Skarb Państwa jest w polskim postępowaniu cywilnoprawnym podmiotem odpowiedzialnym za działania władzy państwowej.

Pozew jest bez precedensu w Polsce, ale nie w innych krajach UE.

Pod koniec kwietnia niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał, że nadrzędny cel klimatyczny państwa, czyli neutralność klimatyczna w roku 2050, jest niewystarczający i nakazał osiągnięcie go pięć lat wcześniej.

Również w kwietniu sąd w Paryżu uznał, że rząd francuski jest odpowiedzialny za nieosiągnięcie celu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. do roku 2030. Pozywające organizacje zarzuciły rządowi, że tempo spadku emisji jest dwakroć wolniejsze od przewidzianego prawem.

Wreszcie pod koniec 2019 roku Sąd Najwyższy Holandii nakazał rządowi cięcie emisji o 25 proc. do końca 2020 roku (względem poziomu z roku 1990), przyznając rację powodowi, fundacji Urgenda. Wszystkie te sprawy łączą powództwa – głównie ze strony organizacji klimatycznych takich jak Fridays for Future, Greenpeace, Friends of the Earth i inne, ale także - a może przede wszystkim - zwykłych obywateli.

;
Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc

Komentarze