Pracodawcy powszechnie rezygnują z zatrudniania matek małych dzieci. A aż 15 proc. traci pracę nie z własnej woli. "Stereotyp matki-Polki stopniowo ewoluuje, ale wciąż ma znaczenie" - piszą autorzy raportu "Mama wraca do pracy". Wyniki niepokoją
Polski Instytut Ekonomiczny w raporcie "Mama wraca do pracy - bariery behawioralne i kierunki wsparcia", zbadał problemy kobiet, które chcą wrócić do pracy po urodzeniu dziecka i przerwie w opiece nad nim.
Wyniki są porażające.
Posiadanie dziecka zmienia sytuację zawodową kobiety, a polski rynek pracy nie pomaga. Większość kobiet najpierw ma co najmniej roczną przerwę od pracy. A część z nich - mimo tego, że chce - nie wraca do zawodu przez kolejne lata. Bo trudno im o zapewnienie opieki dla małego dziecka, a pracodawcy utrudniają powrót po długiej przerwie.
Część kobiet nie wraca do pracy, w której była zatrudniona przed narodzinami dziecka.
"Kobiety nie mają takiej możliwości, albo różne cechy dotychczasowej pracy sprawiają, że przestaje im ona odpowiadać. Stają więc w obliczu konieczności poszukiwania pracy, po tym jak straciły ciągłość zatrudnienia i jednocześnie zmieniła się ich sytuacja rodzinna" - piszą autorzy raportu.
Muszą połączyć opiekę nad dzieckiem i odnaleźć się w zupełnie nowej sytuacji życiowej i zawodowej. A o to trudno.
Większość kobiet nie pracuje w pierwszym roku życia dziecka. Ponad połowa jest w tym czasie na urlopie macierzyńskim lub rodzicielskim, a 1/3 z nich nie ma żadnego formalnego zatrudnienia. Tylko co dziesiąta kobieta wykonuje w tym okresie jakąkolwiek pracę zarobkową.
Sytuacja zawodowa matek zmienia się w kolejnych latach życia dziecka. Widać to na wykresie poniżej:
Odsetek niepracujących matek jest niższy dla każdego kolejnego roku życia dziecka.
38 proc. matek dzieci w wieku 2 lat nie pracuje, ani nie jest w swojej pracy na urlopie związanym z opieką nad dzieckiem.
To dużo. Ta liczba zmniejsza się wraz z rozwojem dziecka. Wśród matek dzieci w wieku 5 lat jest to 27 proc., a w przypadku dziecka w wieku 8 lat – 20 proc. Jednak im starsze jest dziecko, tym trudniej kobietom wrócić do pracy.
"Matki małych dzieci, które przestają pracować zarobkowo, najczęściej robią to w wyniku własnej decyzji o odejściu z pracy" - piszą autorzy raportu PIE. Tak deklaruje 42 proc. niepracujących kobiet, które mają dziecko w wieku 1-9 lat:
29 proc. kobiet zakończyło pracę na czas określony (na przykład oddało gotowe zlecenie). 14 proc. z tych kobiet w ogóle nie pracowało przed narodzinami dziecka. Niepokoi fakt, że
aż 15 proc. kobiet po urodzeniu dziecka straciło dotychczasową pracę.
"To pokazuje, że rezygnowanie przez pracodawców z zatrudniania matek małych dzieci nie jest zjawiskiem marginalnym" - wynika z raportu PIE. Chodzi o utratę zatrudnienia lub nieprzedłużenie umowy o pracę po jej wygaśnięciu. Tymczasem po urlopach macierzyńskich czy rodzicielskich kobiety powinny wracać na wcześniejsze lub równoległe stanowiska pracy (!).
Co więcej, kiedy kobiety po urodzeniu dziecka, decydują się na powrót do pracy i zaczynają jej szukać, napotykają na szereg barier stawianych przez pracodawców. Czas znalezienia nowego zatrudnienia - według badań PIE - jest zróżnicowany. Najkrótszy wynosił około dwa miesiące, często było to od pół roku do roku, pojawiały się jednak i takie przypadki, w których były to prawie trzy lata.
Ale, co zaskakujące, pracodawcy zadawali kobietom w trakcie rekrutacji pytania niezgodne z kodeksem pracy.
Przypomnijmy, że pracodawcy nie mogą pytać kandydatów podczas rekrutacji o ich życie prywatne. Ani dyskryminować ich ze względu na płeć. Mówi o tym m.in. art. 18 kodeksu pracy.
Mimo to, w trakcie rozmów kwalifikacyjnych pracodawcy nadal pytają kobiety o dzieci, rodzinę lub obowiązki opiekuńcze. Podczas badań PIE przeprowadził 9 wywiadów z kobietami, które po przerwie zawodowej po narodzinach dziecka próbowały znaleźć nową pracę: 5 z matkami poszukującymi pracy, 2 z tymi, które znalazły już nową pracę, i ostatnie 2 - z kobietami, które po narodzinach dziecka zdecydowały się założyć własną działalność.
Pracodawcy pytali o to, czy kandydatka ma dzieci, a jeśli tak – to w jakim wieku i kto się będzie nimi opiekował, gdy będą chore "Pojawiały się też pytania o dalsze plany powiększenia rodzin. Zdarzyło się, że pracodawca spytał wprost, czy młoda matka jest w stanie mu zagwarantować, że w najbliższym czasie nie pójdzie na zwolnienie. Rozmowy dotyczące dzieci stanowiły dla kobiet wyraźny sygnał, że rekrutacja nie zakończy się dla nich pozytywnym rozstrzygnięciem" - czytamy w raporcie.
Taka postawa pracodawców nie sprzyja powrotom kobiet do pracy. I jednocześnie utrudnia podjęcie decyzji o posiadaniu kolejnego dziecka. Trudno je planować ze świadomością, że może ono utrudnić karierę zawodową.
Nie wraca do pracy ze względy na opiekę nad dzieckiem aż 77 proc. kobiet, których najmłodsze dziecko jest w wieku od 1 do 3 lat. Wśród matek dzieci w wieku 7-9 lat odsetek ten spada do 56 proc.
Część kobiet nie może po urodzeniu dziecka znaleźć pracy, która odpowiada ich kompetencjom i pozwala godzić obowiązki rodzinne z zawodowymi. Im starsze dziecko (a więc im dłuższa przerwa w pracy), tym relatywnie więcej kobiet sygnalizuje tę trudność – w przypadku wieku dziecka 1-3 lat jest to 13 proc., a 7-9 lat – już 19 proc.
Wśród kobiet, które zmieniły pracę po narodzinach dziecka, nowa praca to najczęściej zatrudnienie w firmie lub instytucji. Pojawiają się też inne formy zatrudnienia. Dla 7 proc. kobiet to praca dorywcza, na zlecenie lub tzw. freelancing. Tylko 4 proc. decyduje się na założenie działalności gospodarczej:
A co wpływa na decyzję kobiety o powrocie na rynek pracy? Eksperci z PIE zwracają uwagę na funkcjonujące w Polsce normy społeczne, które nadal regulują postrzeganie matek i ich roli w opiece nad dziećmi.
"Choć stereotyp matki-Polki, organizującej perfekcyjne życie rodzinne, stopniowo ewoluuje, to do pewnego stopnia wciąż ma znaczenie, tak dla decyzji pracodawców, jak i samych kobiet. Im dłużej trwa urlop związany z opieką nad dzieckiem, tym większa obawa czy kobieta posiada jeszcze wystarczającą wiedzę, kompetencje lub umiejętności pozwalające jej wrócić do pracy" - piszą autorzy raportu.
Kluczowym wyzwaniem wiążącym się z powrotem do pracy jest zapewnienie odpowiedniej opieki dziecku - możliwość dostania się do żłobka lub przedszkola. To najważniejszy aspekt, dzięki któremu kobieta może wrócić na rynek. Oczywiście wyjątkiem są sytuacje, w których opiekę dziecku zapewniają babcie lub opiekunki.
Ale - jak wynika z raportu PIE - "niektóre matki sygnalizowały w rozmowach trudności w znalezieniu miejsca w żłobku lub przedszkolu". A "sam fakt uczęszczania dziecka do żłobka lub przedszkola z reguły nie był wystarczający, by kobiety czuły swobodę w realizowaniu obowiązków zawodowych".
Z czym wiążą się trudności? Chodzi o zapewnienie dziecku opieki rano przed żłobkiem lub przedszkolem. A także tym, żeby zdążyć odebrać dziecko po pracy.
"Matki obawiały się również sytuacji w żłobku lub przedszkolu, która wymaga ich pilnej reakcji. Jako najbardziej problematyczne określane były choroby dziecka, które sprawiały, że trzeba zostać z nim w domu. Pod tym kątem w lepszej sytuacji były te kobiety, które miały możliwość dodatkowej pomocy – najczęściej była to pomoc ze strony babci dziecka. Z rozmów z kobietami wyłaniał się klasyczny schemat, w którym ojciec dziecka niewiele angażuje się w opiekę, również wtedy, gdy matka wraca do pracy".
Dla wielu kobiet powrót do pracy po urodzeniu dziecka ma ogromne znaczenie. Ale pracodawcy im tego nie ułatwiają. Tymczasem wystarczy zaspokojenie prostych potrzeb mam na rynku pracy. Chodzi przede wszystkim o
pracę zdalną i wprowadzenie elastycznego czasu pracy.
"Mimo pandemii nie istnieje powszechne zatrudnianie na część etatu i elastyczna organizacja czasu pracy, albo związane jest to z gorszymi zarobkami" - piszą autorzy raportu PIE.
Zniwelowanie trudności, na które trafiają kobiety po urodzeniu dziecka, ułatwi ich aktywizację zawodową. W jaki sposób to zrobić? Wzrost elastyczności zatrudnienia pozwoliłby w bardziej efektywny sposób łączyć opiekę nad dzieckiem i logistykę związaną z pracą zawodową. "Elastyczne godziny rozpoczynania i kończenia pracy wydaje się szczególnie istotna z perspektywy matek wracających do pracy po urlopie macierzyńskim, rodzicielskim czy opiekuńczym" - piszą autorzy raportu.
"Zmiana mogłaby umożliwić rozpoczynanie pracy, na przykład w godzinach 6-10 i kończenie jej w godzinach 14-18. Planowane wprowadzenie w 2023 roku możliwości pracy zdalnej rodziców dzieci w wieku do lat 4 należy ocenić jako krok w kierunku zwiększenia elastyczności sposobu świadczenia pracy".
Kolejne rozwiązanie, które wychodzi naprzeciw wyzwaniom łączenia opieki i pracy zawodowej, jest zatrudnienie kobiet w skróconym wymiarze czasu.
"Jedną z możliwych modyfikacji funkcjonowania rynku pracy jest wprowadzenie, w ciągu pierwszych kilku miesięcy od powrotu na rynek pracy, w porozumieniu z pracodawcą, np. 6-godzinnego dnia pracy przy zachowaniu dotychczasowego wynagrodzenia" - piszą autorzy raportu.
Chodzi też o szkolenia i programy ułatwiające powrót do pracy, które pozwoliłyby na aktualizację posiadanej wiedzy, nabycie nowych, koniecznych do podjęcia pracy umiejętności lub przebranżowienie.
"Jednym ze skutecznych mechanizmów zmian lub modyfikacji norm społecznych jest promowanie liderów dobrych praktyk. Właściwe instytucje regulujące rynek pracy i jego działanie mogą tworzyć branżowe bazy danych o firmach przyjaznych rodzicom wracającym na rynek pracy po przerwie związanej z opieką na dzieckiem. Wyróżnione przedsiębiorstwa lub instytucje stanowiłyby ilustrację korzyści i możliwości związanych z ich aktywnością zawodową" - piszą eksperci.
Brak opieki przedszkolnej i konieczność zorganizowania jej we własnym zakresie skutecznie opóźniają powrót matek do aktywności zawodowej. Dlatego państwo "powinno kontynuować wszelkie wysiłki na rzecz zwiększenia dostępności miejsc opieki w żłobkach i przedszkolach (takie jak np. program „Maluch plus”). Dla wielu rodzin to jedyny realny dostępny sposób opieki na dziećmi do lat sześciu.
A do tego dochodzi kwestia prawa pracy. Kobiety są chronione przed zwolnieniem tylko w trakcie czasie trwania urlopu macierzyńskiego lub rodzicielskiego, a nie już po jego zakończeniu. "Dodatkowa ochrona w pierwszym okresie po przerwie związanej z opieką nad dzieckiem mogłaby być jednym z elementów wzmacniających pozycję matek na rynku pracy" - czytamy w raporcie.
"Warto zwiększać świadomość możliwości dzielenia obowiązków opiekuńczych w trakcie trwania urlopu rodzicielskiego. W tym celu jednym ze środków mogłaby być organizacja kampanii informacyjnej podkreślającej rolę ojców jako opiekunów dzieci w trakcie trwania części urlopu rodzicielskiego".
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze