Jeff Bezos, miliarder, właściciel firmy Amazon i Blue Origin skorzystał z własnej rakiety i poleciał w krótki lot w kosmos. Kilka dni wcześniej to samo zrobił inny miliarder, Richard Branson, właściciel firmy Virgin Galactic. Na pokład zabrali innych kosmicznych turystów.
„Lot Bezosa pokazuje, że kosmos nie jest zasobem całej ludzkości, tylko zabawką w rękach miliarderów” – komentuje dr Michał Moroz, analityk sektora kosmicznego, autor podcastu i bloga orientspace.pl. „Tym samym robi dużą krzywdę branży kosmicznej, bo może utrudnić realizację potrzebnych projektów naukowych i technologicznych, dotowanych z pieniędzy publicznych. Ludzie nie będą chcieli finansować czegoś, co według nich będzie potem służyć garstce najbogatszych” – tłumaczy Moroz w „Powiększeniu”.
I to tylko jeden z wielu problemów, na które zwraca uwagę ekspert. „To, czym pali Branson powinno być zakazane. Paliwo do jego pojazdu jest szalenie toksyczne”. Kto miałby mu tego zakazać? Czy branża podlega jakimkolwiek regułom?
„Istnieje prawo kosmiczne i agencja przy ONZ, ale bogaci wydają się kompletnie bezkarni” – stwierdza dr Michał Moroz.
Osobną kwestią są pieniądze, na co zwrócił uwagę sam Jeff Bezos tuż po zakończeniu 10-minutowego lotu. „Chciałbym podziękować każdemu pracownikowi Amazona i każdemu klientowi Amazona, bo to wy za to wszystko zapłaciliście” – wyznał radośnie miliarder. „W tym samym czasie Amazon w Polsce nie wykazuje dochodów i nie płaci podatków” – komentuje Moroz. „A warunki pracy są określane przez organizacje społeczne i samych pracowników jako wręcz niewolnicze”.
Jednocześnie gość „Powiększenia” zauważa pożytki w lotach bogatych i wpływowych w kosmos. Jakie? O tym Agata Kowalska dyskutuje z nim w najnowszym odcinku podcastu. Posłuchaj!
Komercyjne wykorzystanie przestrzeni kosmicznej istnieje od lat, tyle że do tej pory objawiało się wyłącznie poprzez statki bezzałogowe. Teraz w kosmos zaczynają latać ludzie. Tak jak tylko najbogatszych stać na wystrzelenie bezzałogowego sztucznego satelity, tak i tylko najbogatszych stać na wycieczkę tego typu. Nie sprzeciwiam się temu, bo to niemożliwe, żeby loty w kosmos były dostępne dla każdego. Tylko faktycznie miliarderzy mogliby zadbać o wizerunkową i naukową stronę eksploracji kosmosu. Loty wycieczkowe, czemu nie – ale może tak trochę bardziej ekologicznie w kwestii paliwa na przykład?
Jest pewien dylemat moralny w obszarze "jak?" – Elon Musk najpierw doprowadził do rewolucji w motoryzacji, pokazując, że elektryczne pojazdy mogą trafić do głównego nurtu; następnie nauczył NASA jak pracować nad pojazdami kosmicznymi, by w ogóle miało to ekonomiczny sens. Bezos pozazdrościł sukcesu i postanowił polecieć sam – zrobił to brutalnie na plecach innych, z drugiej strony Amazon nie jest jednolicie czarną wyzyskującą korporacją, bo wystarczy porozmawiać z inżynierami pracującymi dla nich – ta firma daje im duże pole do rozwoju. Branson prawdopodobnie zaczął najwcześniej i powoli buduje biznes turystyczny, tak jak miał w zwyczaju wcześniej – tym razem to turystyka kosmiczna. Jeśli komuś ma się udać obniżyć ceny takich wycieczek do poziomu dostępnego dla klasy średniej, to tylko jemu.
Elon jest skupiony na Marsie i jego turystyka nie interesuje – to SpaceX będzie miało największy prywatny wkład w naukę dotyczącą kosmosu w najbliższych latach. Nie sądzę, żeby Bezos i Branson byli tym specjalnie zainteresowani.