0:000:00

0:00

Gdy 15 grudnia około godziny 11:00 rozmawiamy z Magdaleną Malinowską z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza przy wrocławskich zakładach Amazona, blokada jest już zakończona. Między zmianami związkowcy rozdają ulotki.

„My - związki zawodowe, czyli Inicjatywa Pracownicza i »Solidarność«, ogłosiliśmy 15 grudnia dniem akcji pracowników” – mówi OKO.press związkowczyni. "Chcieliśmy, żeby pracownicy skupili się na swoim bezpieczeństwie, szczególnie, że ostatnio cały czas ogłaszane są nadgodziny i zostajemy w pracy dłużej. Pracownicy mają się dziś skupić na swoim zdrowiu a nie na tempie pracy. Żeby nikt nie pracował ponad siły. Blokada to pomysł grup wspierających kampanię Make Amazon Pay. To one blokowały wjazd do magazynów”.

Niech Amazon zapłaci

Do organizacji blokady przyznał się Greenpeace, jedna z organizacji, która bierze udział w międzynarodowej akcji Make Amazon Pay. Kampania trwa od listopada i ma międzynarodowy zasięg. Postulaty są szerokie. Pracownicy firmy oraz globalne i lokalne organizacje domagają się od cyfrowego giganta sprawiedliwego płacenia podatków, godnego traktowania swoich pracowników i dbania o środowisko naturalne. Do akcji dołączyli też parlamentarzyści z całego świata, w tym 10 posłanek i posłów z polskiej Lewicy.

Przeczytaj także:

„Chcemy, żeby Amazon oraz jej właściciel, najbogatszy człowiek świata Jeff Bezos, wreszcie sprawiedliwie zaczęli traktować pracownice i pracowników oraz realnie ograniczyli swój absurdalnie duży, szkodliwy wpływ na klimat. Czas zakończyć zło, które napędzane jest niepohamowaną konsumpcją i działaniami Amazona! Niech Amazon zapłaci!” – mówił Krzysztof Cibor z Greenpeace podczas protestu.

"Gdyby Bezos zapłacił wszystkim swoim pracownikom równowartość tego, co zarobił w czasie pandemii, mógłby każdemu kupić mieszkanie o wartości 400 tys. zł, wciąż pozostając najbogatszym człowiekiem" - napisali w oświadczeniu przesłanym do mediów organizatorzy dzisiejszej akcji.

Blokada rozpoczęła się wczesnym rankiem przed jednym z wrocławskich magazynów. Relacjonowaliśmy ją na żywo:

Uczestnicy blokady na ponad godzinę zablokowali wjazd do magazynu. Ciężarówki nie mogły do magazynu wjechać ani z niego wyjechać. Przed przejściem dla pieszych, po którym maszerowali w tę i z powrotem protestujący ustawiła się kolejka samochodów.

2 tys. dla każdego

To nie pierwsza akcja protestacyjna w Amazonie w ostatnich tygodniach.

Magdalena Malinowska: „Mieliśmy kilkuminutowy protesty we Wrocławiu. Na jednej ze zmian ponad 100 pracowników przerwało pracę na kilka minut, na drugiej na godzinę. Łącznie protestowało około 200 osób. Presja spowodowała, że dostaliśmy propozycję bonusu świątecznego, ale to zaledwie 600 złotych. Jak zwykle jesteśmy traktowani przez Amazon jako tania siła robocza. Nasza podstawowa stawka jest trzy razy niższa niż na Zachodzie. A pracujemy intensywniej. Pracownicy są przemęczeni i poczucie, że jesteśmy źle traktowani, jest powszechne. Związki nie zajęły jeszcze oficjalnego stanowiska wobec wysokości bonusu. Ale pracownicy nie są zadowoleni. Uważają to za jałmużnę”.

Związki domagają się 2000 zł dla każdego szeregowego pracownika Amazon.

Brak podwyżek, niski bonus

Chociaż Amazon nie prowadzi w Polsce sprzedaży, to ma tutaj siedem centrów logistycznych. Bezpośrednio zatrudnia ok 18 tysięcy osób, kolejne kilkanaście tysięcy pracuje dla firmy za pośrednictwem agencji pracy. Pracownicy od lat skarżą się na trudne warunki pracy i wyśrubowane normy. W maju tego roku opisywaliśmy sprawę 40-letniej kobiety, która zmarła w zakładzie Amazona pod Poznaniem w trakcie pracy.

„Kto nie pracował, nie zrozumie. Przy wentylatorach, które próbują napowietrzyć piętra jest zimno, kawałek dalej w alejce jest upał. Jakbyśmy co chwilę zmieniali strefę klimatyczną. Są miejsca, gdzie tlenu jest naprawdę mało” – mówiła nam wtedy jedna z pracownic.

Grudzień to dla pracowników szczególnie intensywny czas. Ze względu na zbliżające się święta, znacznie wzrasta internetowa sprzedaż.

„W okresie przedświątecznym praca jest intensywniejsza. Od pracowników wymaga się więcej, zostajemy w pracy dłużej” – mówi Malinowska. „W żaden sposób nie przekłada się to na zarobki. W tym roku nie dostaliśmy podwyżek, chociaż powszechnie wiadomo, ile Amazon zarobił na pandemii. My nie tylko nie dostaliśmy podwyżek, ale firma zaproponowała nam najniższy bonus świąteczny w stosunku do pracowników w innych krajach. 2 tys. złotych premii dostają za to nowi pracownicy, którzy zatrudnili się na listopad i grudzień. Najwyraźniej był problem z obsadzeniem stanowisk przed świętami. To tym bardziej rozwścieczyło osoby, które pracują tutaj od lat”.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze