0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Prezydent Andrzej Duda nie dotrzymał słowa, które dał wetując rządową ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa. “Nowa procedura wyboru przez Sejm w skład Krajowej Rady Sądownictwa wymaga wprowadzenia warunku, by wybór ten był dokonywany kwalifikowaną większością ⅗ głosów” - pisał prezydent do Sejmu, uzasadniając swoją decyzję.

Tymczasem jego własny projekt ustawy o KRS, który przedstawił we wrześniu takiej gwarancji również nie dawał. Poprawki ogłoszone dzisiaj, 28 listopada 2017, na sejmowej komisji sprawiedliwości świadczą o tym, że prezydent ustąpił Prawu i Sprawiedliwości jeszcze bardziej. Efektem jego kilkutygodniowych negocjacji z Jarosławem Kaczyńskim jest zagwarantowanie PiS-owi większości w Radzie oraz ułatwienie Zbigniewowi Ziobrze zgłaszania posłusznych kandydatów.

Poprawki w tajemnicy przygotowywane przez prezydenta i prezesa PiS posłowie opozycji dostali dopiero tuż przed rozpoczęciem posiedzenia komisji sprawiedliwości. Do ośmiu artykułów prezydenckiej nowelizacji ustawy o KRS PiS zgłosił dziewięć stron poprawek.

Prokuratorzy wybiorą sędziów

Najważniejsza zmiana dotyczy listy uprawnionych do zgłaszania kandydatów na sędziowskich członków KRS. W prezydenckim projekcie mogły to robić grupy 2 tys. obywateli lub grupy 25 sędziów, przy czym jedna grupa mogła zgłosić tylko jednego kandydata. Oznaczało to, że PiS potrzebuje co najmniej 200 zaufanych sędziów, żeby zgłosić ośmiu kandydatów niezbędnych do przejęcia KRS. Nie jest to niemożliwe, ale pewnie niełatwe, nawet pomimo tego, że w samym Ministerstwie Sprawiedliwości pracuje 162 sędziów.

Zgłoszona i przegłosowana dziś na komisji poprawka pozwoli zgłaszać kandydatów nie tylko grupom obywateli i sędziów, ale także 25-osobowym grupom prokuratorów, radców prawnych lub notariuszy. Podobne rozwiązanie znajdowało się w zawetowanej przez prezydenta ustawie PiS. Dzięki tej poprawce Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wśród podległych mu prokuratorów zapewne szybko znajdzie odpowiednią liczbę chętnych do zgłaszania sędziowskich kandydatur.

Poprawce sprzeciwiła się prezydencka minister Anna Surówka-Pasek: "Uważamy, że prokuratorzy nie powinni mieć możliwości zgłaszania kandydatów do KRS" - oznajmiła. Może to oznaczać, że nie we wszystkich kwestiach prezydent Duda i prezes Kaczyński doszli do porozumienia.

Co ciekawe, kolejna poprawka precyzuje, że do zgłoszeń przedstawicieli zawodów prawniczych dołącza się wykaz m.in. z ich nazwiskami, numerami PESEL, miejscami pracy i podpisami. Te wykazy nie będą jednak udostępniane ani obywatelom, ani nawet posłom.

PiS bierze większość

Inna poprawka PiS modyfikuje nieco procedurę wybierania przez Sejm członków KRS spośród nadesłanych kandydatur. W prezydenckim projekcie nad kandydaturami zgłoszonymi przez obywateli i sędziów Sejm miał głosować z osobną większością ⅗ głosów. Jeśli w ten sposób nie udałoby się obsadzić choćby jednego z 15 miejsc, odbyłaby się druga tura głosowania, w której każdy poseł mógłby głosować tylko na jednego kandydata. Według obliczeń OKO.press ta procedura gwarantowałaby PiS obsadzenie ośmiu z 15 miejsc pod warunkiem zachowania dyscypliny przy głosowaniu. To wystarczyłoby do zdobycia większości w Radzie, w której PiS ma już pięcioro swoich przedstawicieli (dwoje posłów, dwóch senatorów i ministra sprawiedliwości), nie licząc reprezentanta prezydenta.

Dzisiejsza poprawka PiS też dopuszcza głosowanie w dwóch turach, ale upraszcza je i gwarantuje PiS-owi nie osiem, lecz dziewięć sędziowskich głosów w Radzie.

Spośród kandydatów zgłoszonych przez obywateli, sędziów, prokuratorów, radców i notariuszy każdy klub poselski będzie mógł wybrać nie więcej niż dziewięciu własnych kandydatów. Z tych propozycji komisja sejmowa wybierze 15 osób, przy czym będzie musiała uwzględnić przynajmniej jednego kandydata każdego klubu. Prawdopodobnie będzie to komisja sprawiedliwości, w której PiS ma większość.

PO i Nowoczesna już zapowiedziały, że nie wybiorą swoich kandydatów, prawdopodobnie nie zrobi tego też PSL. Na liście znajdzie się więc pewnie dziewięciu sędziów wybranych przez PiS i sześciu sędziów wybranych przez Kukiz’15.

Nad tak przygotowaną listą najpierw odbędzie się głosowanie, w którym będzie wymagana większość ⅗ głosów przy obecności co najmniej 230 posłów. Jeśli taka większość się nie zbierze - a wygląda na to, że nie - odbędzie się drugie głosowanie, w którym wystarczy już bezwzględna większość.

Tyle zostało z prezydenckiej obietnicy.

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze