"RPO wykonywał swe kompetencje ustawowe i konstytucyjne. Forma wypowiedzi była właściwa, nie ma ekscesu. Zatem w działaniu TVP widzieć trzeba przejaw szykany, legal harassment" - prof. Ewa Łętowska komentuje pozew TVP wobec Adama Bodnara. Profesor dziwi się, że media nie reagują. "Nie widzą problemu? Z niewiedzy? Ze stępienia wrażliwości? Już się boją?"
"Oficjalna propaganda minimalizuje znaczenie prawa w konfrontacji z wolą polityczną i lekceważąco odnosi się do sądów. Jednocześnie jednak takie np. media publiczne, zapobiegliwie poszukują pomocy prawa i sądów - gdy idzie o ich interesy. To przykład zawłaszczania tarczy, aby ją przerobić na oręż - o pozwie TVP wobec Adama Bodnara pisze w OKO.press Ewa Łętowska profesor w INP PAN, pierwsza polska rzecznik praw obywatelskich (1988–1992), sędzia NSA (1999-2002) i Trybunału Konstytucyjnego (2002-2011), członkini Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego.
Telewizja Polska wystąpiła z powództwem cywilnym o ochronę dóbr osobistych. Poszło o wypowiedź RPO z 16 stycznia 2019. Rzecznik krytykował przekaz publicznego nadawcy po śmierci Pawła Adamowicza (którego systematycznie oczerniano od wielu miesięcy). Bodnar niczego nie przesądził, ale stwierdził, że należy wyjaśnić, czy przekaz nadawcy mógł wpłynąć na postawę mordercy prezydenta Gdańska.
Całą rozmowę Andrzeja Stankiewicza z Adamem Bodnarem, która stała się podstawą pozwu, można przeczytać w naszym tekście "TVP pozywa Adama Bodnara. RPO: "To próba zamknięcia mi ust".
Adam Bodnar znów jest atakowany. Do polityków obozu rządzącego, którzy po raz kolejny obcinają budżet na obronę praw obywatelskich i prawicowych mediów grzebiących w życiorysach współpracowników Adama Bodnara, dołączyła teraz formalnie państwowa telewizja.
Adam Bodnar robi świetną robotę broniąc naszych praw na różnych polach. Ale każda osoba przy tak zmasowanym ataku może poczuć się osamotniona w walce. Pokaż, że doceniasz jego działania!
Napisz kilka słów wsparcia: kliknij tutaj.
A po ich zapisaniu dostaniesz instrukcje, jak możesz nagrać i umieścić w mediach społecznościowych krótkie wideo ze swoim przesłaniem. Akcja Demokracja i OKO.press zbiorą wszystkie głosy i przekażemy je Rzecznikowi Praw Obywatelskich.
OKO.press poprosiło o komentarz prof. Ewę Łętowską, która jako pierwsza sprawowała w latach 1988-1992 urząd rzecznika praw obywatelskich.
Publiczny nadawca, któremu nie podoba się oficjalne działanie Rzecznika Praw Obywatelskich, kieruje pozew do osoby piastującej ten urząd - ta wiadomość nie wzbudziła w Polsce szczególnego medialnego zainteresowania. Dziwne: przecież media same mają problem z nadużywaniem przepisów o ochronie dóbr osobistych, gdy realizują własne funkcje.
Albo więc media nie widzą problemu (z niewiedzy? z powodu stępienia wrażliwości?). Albo już się boją?
Doskonale za to widzą problem organizacje strażnicze, także międzynarodowe (patrz dalej)
Rzecznik działał, wykonując swe kompetencje ustawowe i konstytucyjne. Forma wypowiedzi była właściwa, nie ma ekscesu. Zatem w działaniu Telewizji Polskiej widzieć trzeba przejaw szykany, legal harassment (nękanie przy pomocy przepisów prawa).
To działania formalnie mieszczące się w ramach prawa, lecz zostało wykorzystane jako oręż w celu, do jakiego to prawo nie było przewidziane. Widać to po tym, że pozew został zaadresowany do osoby fizycznej (Adama Bodnara), gdy tymczasem chodzi o zwalczanie oficjalnych wypowiedzi RPO, nie podobających się krytykowanym.
Doskonale wpisuje się to w ciąg działań służących do zminimalizowania, zastraszenia i zniechęcenia organów kontrolnych i niezależnych (kampania przeciw sądom i sędziom, przeciw NGO’s, przeciw niezależnym od większości parlamentarnej mediom). Rzecznik jest jednym z ostatnich (na swoją kolej czeka jeszcze Najwyższa Izba Kontroli).
W czasach mej młodości zawodowej (lata 70. XX wieku) ubolewaliśmy nad systemem prawa, gdzie w miejsce gwarancji procedur i prawa musi nam wystarczać subiektywna przyzwoitość i odporność osób będących piastunami władzy. Wstyd, że teraz zaczyna być podobnie.
Oficjalna propaganda minimalizuje znaczenie prawa w konfrontacji z wolą polityczną i lekceważąco odnosi się do sądów i ich ustrojowego znaczenia w podziale władz. Jednocześnie jednak - takie np. media publiczne, zapobiegliwie poszukują pomocy prawa i sądów - wtedy, gdy idzie o ich interesy. To nie jest jednak paradoks.
To przykład zawłaszczania tarczy, aby ją przerobić na oręż. Nie tylko w tym wypadku.
Clare Algar, p.o. dyrektorka ds. programowych w Europejskim Biurze Regionalnym Amnesty International w Londynie:
„Skierowanie pozwu przez Telewizję Polską przeciwko Adamowi Bodnarowi, polskiemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich, jest
najświeższym przykładem nękania i zastraszania, których RPO doświadcza w ciągu ostatnich trzech lat.
W swojej roli Rzecznika Praw Obywatelskich Adam Bodnar wypowiadał się publicznie w obronie ofiar naruszeń praw człowieka w Polsce i dążył do pociągania do odpowiedzialności winnych tych naruszeń. Rzecznik Bodnar często i w sposób uczciwy wypowiadał się na temat rosnącej fali nienawiści w Polsce i w Europie, włączając w to również problem mowy nienawiści, zobowiązania władz do badania przypadków mowy nienawiści oraz pociągania do odpowiedzialności tych, którzy mową nienawiści się posługują.
Adam Bodnar zwracał też uwagę, że rząd i organy publiczne powinny promować środowiska, w którym mowa nienawiści nie jest tolerowana. Te działania idealnie mieszczą się w mandacie Biura RPO, które postrzegamy jako niezbędną, niezależną krajową instytucję praw człowieka odgrywającą kluczową rolę w walce o prawa człowieka i godność w Polsce”.
"Ponieważ Adama Bodnar formułował swoje oceny wykonując konstytucyjne i ustawowe obowiązki, mamy w istocie do czynienia z sytuacją, że jeden podmiot publiczny pozywa inny podmiot publiczny, co trudno pogodzić z poszanowaniem standardów życia publicznego, a także powagi i interesu Rzeczpospolitej. Obsługa prawna postępowania obciążać będzie podatników" - napisała w stanowisku Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Adama Bodnar jest systematycznie atakowany przez media i polityków "dobrej zmiany" (tekst o tym wkrótce w OKO.press). W lipcu 2018 sędzia dubler Trybunału Konstytucyjnego napisał, że Adam Bodnar „eksponuje brak szacunku dla Konstytucji RP, […] ale też osobiste braki etyczne i niedostatek wiedzy z zakresu prawa". Protestowała trójka byłych rzeczników praw obywatelskich profesorowie Ewa Łętowska, Adam Zieliński i Adam Zoll:
"Adam Bodnar do tej pory dał dowody rzetelnej wiedzy prawniczej i zaangażowania w służbie prawom człowieka, zgodnie z Konstytucją, ratyfikowanymi przez Polskę umowami międzynarodowymi i etosem ombudsmańskim, jaki znamy, jaki wyznajemy i jaki praktykowaliśmy".
Ewa Łętowska - prof. dr hab., profesor w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk, członek czynny Polskiej Akademii Umiejętności. Pierwszy rzecznik praw obywatelskich w Polsce (1988–1992), sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego (1999–2002) i Trybunału Konstytucyjnego (2002-2011).
Ewa Łętowska - prof. dr hab., profesor w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk, członek czynny Polskiej Akademii Umiejętności. Pierwszy rzecznik praw obywatelskich w Polsce (1988–1992), sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego (1999–2002) i Trybunału Konstytucyjnego (2002-2011).
Komentarze