Niezależni śledczy ze stowarzyszenia Lex Super Omnia biorą przykład z sędziów i twardo mówią Ziobrze, że do końca będą bronić niezależności tego zawodu. Liczą się z szykanami i dyscyplinarkami, ale w sobotę jednomyślnie uchwalili, że będą się bronić składając zawiadomienia do prokuratury
Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie członków stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia, które w sobotę 26 stycznia 2019 odbyło się w Warszawie, przejdzie do historii prokuratury. Śledczy pokazali bowiem, jak mocno są jednomyślni w ocenie tego co robi „dobra zmiana” w prokuraturze. Pokazali też, że są skonsolidowani i są gotowi do końca bronić niezależności prokuratorów. Na sali było czuć ducha walki, pewność śledczych co do obranego kierunku działań oraz odwagę.
Gdy dwa lata temu Lex Super Omnia zrobiło swoje pierwsze walne, było na nim kilkadziesiąt osób, a w kuluarach większość zgromadzonych mówiła nie pewnie i bardziej ściszonym głosem. Oko.press relacjonowało tamte Walne:
Teraz w sobotę na sali było ponad 100 prokuratorów z całej Polski – połowa członków stowarzyszenia – a w czasie przerw w obradach, w kuluarach był gwar, żarty, a na twarzach śledczych nie było już widać niepewności.
To ważna zmiana, bo obecna władza nasila represje i szykany wobec członków Lex Super Omnia, zwłaszcza wobec jej szefa Krzysztofa Parchimowicza, którego nęka licznymi dyscyplinarkami (może mieć ich ok. 10, głównie za krytykę podległej Ziobrze prokuratury). Niezależni śledczy pokazali też w sobotę, że szykan i dyscyplinarek się nie boją.
Nadzwyczajne Walne zwołano na wniosek kilkudziesięciu prokuratorów, po to, by właśnie te dyscyplinarki omówić.
„Te obrady dotyczą naszej wolności i godności” – podkreślał na początku obrad szef Lex Super Omnia Krzysztof Parchimowicz. Mówił, że członkowie stowarzyszenia mają dyscyplinarki za prawo do wolności słowa. Krytykują w mediach tzw. ziobrystów, którzy przejęli prokuraturę. Za to są ścigani przez rzeczników dyscyplinarnych.
O rzecznikach mówił: „Jedni są zakłopotani, a inni wykonują rozkaz. Jest głęboka niechęć decydentów do wolności słowa, obywatelskiej aktywności stowarzyszenia. Z tym nie możemy się pogodzić”.
Odpowiedzią na represje są dwie mocne w przekazie uchwały Lex Super Omnia, które w sobotę przyjęto. Pierwsza uchwała dotyczy dyscyplinarek. Śledczy przyjęli, że nie będą bierni i w uzasadnionych przypadkach będą składać zawiadomienia do prokuratury za dyscyplinarki, które są sprzeczne z prawem:
„Wszczynanie postępowań dyscyplinarnych w związku z nieprzekraczającymi granic dopuszczalnej krytyki wypowiedziami, pozostaje w jaskrawej sprzeczności z międzynarodowymi standardami praw człowieka, konstytucyjnymi gwarancjami wolności słowa oraz prawem zabierania głosu w dyskursie publicznym przez członków legalnie działającego Stowarzyszenia. Uważamy, iż inicjowanie postępowań dyscyplinarnych wobec członków Stowarzyszenia ma na celu spowodowanie tzw. efektu mrożącego w postaci pożądanych przez kierownictwo Prokuratury postaw bierności i posłuszeństwa prokuratorów wobec instrumentalnego wykorzystywania prokuratury jako narzędzia do prowadzenia bieżącej aktywności politycznej” – napisali w przyjętej jednomyślnie uchwale członkowie stowarzyszenia.
W drugiej uchwale wezwali ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę do dymisji. Chcą też odpolitycznienia prokuratury i powołania niezależnego od polityków Prokuratora Generalnego.
„Stowarzyszenie Prokuratorów »Lex Super Omnia« kategorycznie sprzeciwia się wykorzystywaniu urzędu prokuratury jako narzędzia do prowadzenia walki politycznej i realizowania partykularnych interesów, podważania jego wiarygodności, obniżenia prestiżu i publicznego zaufania do prokuratorów i obiektywizmu, rzetelności, bezstronności podejmowanych przez nich decyzji” – napisali w drugiej uchwale prokuratorzy.
Ta uchwała została uchwalona przy jednym głosie sprzeciwu i dwóch głosach wstrzymujących się. Wcześniej była dyskusja czy złagodzić uchwałę, bo zgłoszono wniosek, by wykreślić z niej wezwanie Ziobry do dymisji. Jeden z prokuratorów tłumaczył, że wezwanie nie ma sensu, bo i tak Ziobro go nie posłucha. Wsparł go inny śledczy, tłumacząc, że nie ma obecnie instrumentów, żeby Ziobrę odwołać. Przekonywał, by być realistą, a nie idealistą.
„My tę uchwałę kierujemy do opinii publicznej. Mówimy, że mamy dość, że w prokuraturze dawno przekroczono granice” – tłumaczył powód wezwania Ziobry do dymisji Krzysztof Parchimowicz, szef Lex Super Omnia.
Wsparła go prokurator Katarzyna Szeska.
„Jesteśmy właśnie idealistami. To idealiści zmieniają świat. Po to właśnie założono Lex Super Omnia, by zmienić prokuraturę. Naszym obowiązkiem też jako prawników jest wezwanie do przestrzegania prawa” – przekonywała Szeska.
Pomysł na złagodzenie tej uchwały poparło ponad 30 osób, ale nie zyskał on akceptacji większości zgromadzonych i przepadł. Wszystkie uchwały i ich treść zamieściliśmy we wcześniejszej relacji z zebrania Lex Super Omnia:
W sobotę śledczy wygłosili jeszcze kilka referatów dotyczących dyscyplinarek wobec niezależnych śledczych, czy karania ich zawodową degradacją. Na przykład prokurator z Ostrowa Wielkopolskiego został oddelegowany z tutejszej prokuratury okręgowej do prokuratury rejonowej w Mławie, oddalonej o 300 kilometrów. Inny zaś na delegacji w innej jednostce pracuje już trzy lata.
Na zebraniu Lex Super Omnia byli też goście, którzy słowem wspierali ich do walki o niezależność. Wicemarszałek Sejmu i sędzia Barbara Dolniak mówiła, że złe czasy miną i warto, by wtedy prokuratorzy mogli sobie powiedzieć, że stali po stronie Konstytucji. Zachęcała ich, by sprzeciwiać się hejtowi i mowie nienawiści. Maria Ejchart-Dubois, prawniczka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zachęcała z kolei do przeciwstawienia się „niegodziwości”, czyli tego, co obecna władza robi w państwie i w prokuraturze.
„To lepsze niż bierność, podnosi koszty niegodziwości, aktywizuje opinię publiczną. Życzę, byście byli niepokorni intelektualnie” – mówiła Ejchart-Dubois.
Senator PO i adwokat Piotr Zientarski: „Wy pokazujecie wzorzec, jacy powinni być dobrzy prokuratorzy. To ważne dla sędziów i obywateli. Jesteście latarnią i pokazujecie, gdzie jest światło. Nie dajcie się złamać. Wiem, że płacicie dużą cenę, te postępowania dyscyplinarne nie są przypadkiem. Ale przeprowadźcie nas przez dolinę ciemności”.
Głos zabrał jeszcze szef Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Krystian Markiewicz: „Chcę zaapelować do tych, których dziś tu nie ma [prokuratorów – red.]. To nie czas na milczenie i obojętność. To najwyższy czas, by wziąć odpowiedzialność i pokazać, czy jest się po stronie praworządności, czy chce się walczyć z koleżankami walczącymi o tę praworządność”.
Szef Iustitii mówił, że prawnicy muszą być teraz razem.
„Jeśli nie damy się podzielić to będzie dobrze. Nie ma zgody na milczenie” – zaznaczał Markiewicz.
Lex Super Omnia powstała po przejęciu prokuratury przez Zbigniewa Ziobrę, który zrobił dużą czystkę kadrową. Zdegradowano niezależnych śledczych – w tym Parchimowicza – a awansowano tzw. ziobrystów.
Były problemy z rejestracją stowarzyszenia, sąd miał wiele uwag co do statutu. Rejestracją interesowała się też prokuratura, m.in. wzięła z sądu listę założycieli Lex Super Omnia.
Dziś do stowarzyszenia należy pond 200 śledczych, na kilka tysięcy prokuratorów w całej Polsce. To dużo – szczególnie w czasach pełnego podporządkowania prokuratury obecnej władzy i dyscyplinarek, które mogą zakończyć się wydaleniem z zawodu. Bo bycie dziś członkiem Lex Super Omnia to akt odwagi. Zresztą takich prokuratorów jest coraz więcej, bo od dwóch lat powoli, ale systematycznie liczba członków stowarzyszenia rośnie.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze