0:00
0:00

0:00

Porównanie czterech prezydentów

Zestawiliśmy działania czterech prezydentów w ciągu jednego półrocza. Okazało się, że Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski i Duda byli podobnie aktywni, ale minimalnie wygrał Komorowski – 153 zapisów (co stoi w sprzeczności ze stereotypem prezydenta rozleniwionego), Duda i Kaczyński po 148, Kwaśniewski 140.

Aleksander Kwaśniewski niestrudzenie promował polską gospodarkę – zdecydowanie wyprzedza pod tym względem następców, nie chwalił się za to udziałem w mszach i spotkaniami z biskupami, o ile takie odbywał. Lech Kaczyński był najbardziej aktywny w mediach – przez pół roku prawie co tydzień udzielał jakiegoś wywiadu lub publikował tekst. Zapoczątkował też zaangażowanie prezydentów w politykę historyczną, co kontynuowali Komorowski i Duda. Bronisław Komorowski nie wybija się w żadnej z naszych kategorii, ale znalazł się na podium w kulturze i polityce historycznej. Andrzej Duda najwięcej ze wszystkich podróżuje za granicę, skupia się na polityce historycznej.

Wszystkich łączy małe zaangażowanie w edukację (zostawiają ją Pierwszym Damom; co wyraża typowe dla polskiej polityki lekceważenie tej dziedziny), tutaj pewnym wyjątkiem był jednak Lech Kaczyński. Słabo też angażują się w sprawy kultury. Poza tym różnice są znaczące i interesujące.

prezydenci - gospodarka
prezydenci - gospodarka
prezydenci - polityka historyczna
prezydenci - polityka historyczna
prezydenci - religia
prezydenci - religia
prezydenci - sport
prezydenci - sport
prezydenci - kultura
prezydenci - kultura
prezydenci - edukacja
prezydenci - edukacja

Ranking działań prezydentów RP

Każda prezydentura ma swoje wzloty i spektakularne wpadki.

Aleksander Kwaśniewski (1995–2005) kojarzyć się będzie z wchodzeniem Polski do UE, z wysiłkiem rozliczenia polskich win z okresu Holocaustu, ale też z kilkoma wpadkami typu niedyspozycja prawej goleni na grobach w Charkowie.

Lech Kaczyński (2005–2010) zapisał się w pamięci wystąpieniem w Gruzji, gdy rosyjskie czołgi wjeżdżały na przedmieścia Tibilisi, ale także kompromitującymi reakcjami na żarty europejskiej prasy i pierwszymi próbami podważenia roli TK.

Bronisław Komorowski (2010–2015) dał się zapamiętać jako prezydent niekonfliktowy. Kładł nacisk na bezpieczeństwo państwa, miał dobre relacje ze światem i wspierał polityką prorodzinną, choć w dość konserwatywnej postaci.

W prezydenturze Andrzeja Dudy (od 2015) nie widać na razie większych osiągnięć, zwłaszcza w zestawieniu z przymiotami, które sam sobie przypisywał w czasie kampanii wyborczej (por. podsumowanie pierwszego roku w „Oku”).

Co robi prezydent?

To wszystko widać gołym okiem. Fascynujące jest jednak pytanie, na czym polega codzienna aktywność prezydentów, czym wypełniają swój czas pracy.

Co oni właściwie robią całymi dniami i tygodniami?

Postanowiliśmy to sprawdzić, sięgając do opisów prezydentury prowadzonych na bieżąco przez Kancelarię Prezydenta na stronie prezydent.pl. Z każdej prezydentury wybraliśmy próbkę 182 dni (pół roku), następujących po pierwszych 100 dniach, które są specyficzne choćby ze względu na zwyczajowe wizyty zagraniczne. W przypadku Kwaśniewskiego wzięliśmy pod uwagę jego drugą prezydenturę, wcześniej dokumentacji nie było; dlatego nie opisujemy Lecha Wałęsy.

Przyjrzeliśmy się działalności prezydentów wykraczającej poza urzędniczą rutynę (ordery, ambasadorzy, nominacje itp.). Podzieliliśmy krajową aktywność na pięć kategorii tematycznych:

  • polityka historyczna,
  • edukacja,
  • religia,
  • sport,
  • gospodarka.

Liczyliśmy spotkania i inne aktywności w każdej dziedzinie. W ten sposób powstały profile czterech prezydentów.

Jak powstał nasz ranking?

Zestawienie stworzyliśmy na podstawie zapisów prowadzonych przez Kancelarię Prezydenta i udostępnianych obywatelkom i obywatelom na stronie prezydent.pl. Kancelarie poszczególnych prezydentów rejestrują to, co robi głowa naszego państwa – gdzie jeździ, z kim się spotyka, co mówi. Zliczyliśmy wszystkie te działania. Nie braliśmy pod uwagę pierwszej kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego, gdyż szczegółowe informacje na temat działalności prezydenta w tamtym okresie nie zostały upublicznione.

Nasza próbka to 182 dni (pół roku), czyli 10 proc. pięcioletniej kadencji. Wybraliśmy półrocze następujące po pierwszych stu dniach – założyliśmy, że to okres, kiedy można już zauważyć specyficzny charakter prezydentury. Pierwsze sto dni ma swoją specyfikę, związaną choćby z zestawem zagranicznych wizyt.

Kancelarie niektórych prezydentów rejestrowały ich aktywność dokładniej, a inne – mniej dokładnie, jedne priorytetowo traktowały przemówienia prezydentów (Kwaśniewski), inne – spotkania (Komorowski).

Większa aktywność prezydentów Komorowskiego i Dudy, którą widać w naszym zestawieniu, nie musi wynikać tylko z tego, że odbyli więcej spotkań, ale również z tego, że ich kancelarie częściej informowały o ich działaniach niż kancelarie poprzedników. Poza tym przez 20 lat zmieniły się oczekiwania opinii publicznej wobec urzędu prezydenta: chcemy, żeby prezydent częściej opuszczał Pałac Prezydencki, chcemy też, żeby nas informował, co robi.

Oczekujemy też, że o swojej działalności prezydent będzie opowiadał raczej w mediach (w wywiadach polskich i zagranicznych, a ostatnio również w mediach społecznościowych) niż podczas konferencji prasowych

Nie braliśmy pod uwagę rutynowej aktywności prezydentów, obowiązków, które nie zależą od inicjatywy ich oraz ich współpracowników. Nie spisywaliśmy zatem: wręczania orderów i nominacji profesorskich, listów okolicznościowych, a także przyjmowania listów uwierzytelniających od ambasadorów czy podpisywania ustaw.

Czego szukaliśmy?

Przyjrzeliśmy się działalności prezydentów wykraczającej poza urzędniczą rutynę. Analizowaliśmy spotkania z przedstawicielami innych państw – szefami rządów, prezydentami, a także z szefami międzynarodowych instytucji, takich jak Komisja Europejska, Rada Europy, NATO, ONZ; spotkania z obywatelami i obywatelkami oraz organizacjami obywatelskimi; udział w wydarzeniach kulturalnych (premierach filmowych i teatralnych, wystawach), udział w wydarzeniach religijnych (mszach, pogrzebach, spotkaniach z przedstawicielami różnych wyznań), powoływanie rad, grup eksperckich i komitetów doradczych.

Zauważyliśmy, że większość prezydenckich aktywności należy do jednej z pięciu kategorii:

  • polityka historyczna,
  • edukacja,
  • religia,
  • sport
  • gospodarka.

Nie wyróżniliśmy osobno aktywności związanych z wojskiem, gdyż należą one do podstawowych i rutynowych obowiązków prezydenta, który „jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej” (art. 134.1 Konstytucji RP).

Policzyliśmy, ile spośród tych 182 dni każdy z prezydentów spędził w kraju, a ile poza granicami, a także ile z ich aktywności odbyło się w Warszawie, a ile w innych miejscowościach na terenie kraju. Sprawdziliśmy nie tylko, dokąd prezydenci jeżdżą, ale też z kim się spotykają – czy są to głowy państw/organizacji, czy też przedstawiciele niższego szczebla.

Zarejestrowaliśmy, ile razy prezydenci wykazali się szczególną aktywnością związaną z ustawodawstwem, czyli: ile razy odrzucali ustawy przygotowane przez parlamentu, ile razy kierowali je do Trybunału Konstytucyjnego albo wykazywali się własną inicjatywą ustawodawczą.

Aleksander Kwaśniewski: chodzący po ziemi

Gospodarka – to jego domena. Był tu prawie cztery razy bardziej aktywny niż Bronisław Komorowski i Andrzej Duda oraz pięć razy bardziej niż Lech Kaczyński. Brał udział w wydarzeniach międzynarodowych, jak Europejski Szczyt Gospodarczy czy szczyt gospodarczy Polska–Ukraina, nie stronił też od lokalnych jak targi technologii przemysłowych w Poznaniu czy otwarcie zakładu produkującego płytki ceramiczne w Opocznie.

Dużo uwagi poświęcał sportowi, choć tutaj nieoczekiwanie przegrał z Dudą. Tyle że w odróżnieniu od Dudy-kibica, udział w imprezach sportowych łączył często z uprawianiem polityki zagranicznej, np. kiedy spotykał się z prezesem Związku Piłki Nożnej Federacji Rosyjskiej czy z reprezentacją Polski na VI Żydowskie Igrzyska Olimpijskie MAKABIADA. Kwaśniewski spotkał się też w Szwajcarii z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Juanem Antonio Samaranchem i z prezydium zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a także z uczestnikami olimpiad specjalnych. W Pałacu Prezydenckim przyjął gwiazdę lekkoatletyki lat 90. – Michaela Johnsona.

Podobnie jak inni był dość mało „kulturalnym” prezydentem. Uczestniczył w Międzynarodowej konferencji „Dialog między cywilizacjami” z udziałem Dyrektora Generalnego UNESCO i w otwarciu wystawy Jerzego Dudy-Gracza w Pałacu Prezydenckim, wręczał nagrodę historykowi Normanowi Davisowi.

W badanym okresie Kwaśniewskiego nie interesowała polityka historyczna. Spotkał się z prezesem IPN, brał udział w 10. rocznicy wznowienia stosunków dyplomatycznych między Polską i Litwą oraz w konferencję „Gazety Wyborczej” – „Spór o dziedzictwo 1968 roku”. I tyle.

Zadeklarowany ateista, uderzająco mało czasu poświęcał religii. Odnotowaliśmy tylko trzy spotkania, w dodatku podszyte polityką: z biskupem diecezji Kijowsko-Żytomirskiej (stosunki polsko-ukraińskie), z patriarchą Aleksandrii i całej Afryki (sytuacja tego kontynentu) i ze społecznością muzułmańską, tuż po zamachach 11 września 2001 („uczynię wszystko, aby społeczność muzułmańska i tatarska w Polsce czuła się bezpiecznie”). Nie brał udziału w mszach, nie spotykał się z biskupami. A w każdym razie jego kancelaria tym się nie chwaliła.

W ciągu półrocza, które analizowaliśmy, Kwaśniewski udzielił zaledwie jednego wywiadu krajowego. Jego kancelaria organizowała za to regularne konferencje prasowe, co było wtedy najczęstszym sposobem komunikacji głowy państwa. Zagraniczne media nie interesowały się zanadto prezydentem kraju, który był politycznie i gospodarczo stabilny.

Lech Kaczyński: historia i religia

Był prezydentem najbardziej aktywnym medialnie i to może zaskakiwać. Przez pół roku ukazały się 23 teksty lub wywiady z Lechem Kaczyńskim, z czego dwa zagraniczne (wywiad dla agencji Reuters i wspólny list z prezydentem Litwy na łamach niemieckiego dziennika FAZ). Kaczyński rozmawiał m.in. z dziennikiem „Fakt” i miesięcznikiem „Arcana”, z „Tygodnikiem Solidarność” i „Dziennikiem Łódzkim”, TVP i TVN. Jego wywiady często dotyczyły historii.

I to historia była dla Kaczyńskiego najważniejsza. Polityka historyczna, którą zapoczątkował, obejmowała także przezwyciężanie przeszłości: spotkania ze społecznością żydowską czy udział w uroczystościach w w Pawłokomie, gdzie uczczono polskie i ukraińskie ofiary bratobójczych walk.

Zupełnie nie interesował się sportem, jeszcze mniej gospodarką. Często spotykał się obywatelami, czasem uczestniczył w akcjach społecznych np. akcji „Tytoń albo zdrowie”.

Zagranicą spędził podobną liczbę dni, co prezydenci Kwaśniewski i Komorowski. Najczęściej bywał u najbliższych sąsiadów (Ukraina, Niemcy czy Litwa) i nieco dalszych (Gruzja, Chorwacja). W okresie, któremu się przyglądaliśmy Kaczyński, odwiedził też Izrael i Autonomię Palestyńską, uczestniczył w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ i obchodach 750-lecia Lwowa.

Dużo energii poświęcał religii, ale nie zawsze chodziło o religię katolicką. Pojechał do Rzymu na obchody rocznicy śmierci Jana Pawła II, a kiedy odwiedził Zakopane, złożył wiązankę pod tablicą upamiętniającą pobyt papieża na Kasprowym Wierchu. Jednocześnie w rocznicę katastrofy w Czarnobylu uczestniczył w modlitwie ekumeniczna z udziałem przedstawicieli wyznań chrześcijańskich, judaizmu i islamu w cerkwi św. Marii Magdaleny w Warszawie.

Bronisław Komorowski wszystkiego po trochu

Profil Bronisława Komorowskiego jest najmniej wyrazisty.

Najczęściej spośród wszystkich przebywał w kraju, minimalnie mniej podróżował zagranicę, ale stosunkowo często jeździł po Polsce (choć nieco rzadziej niż prezydent Duda). Znacząca część aktywności byłego ministra obrony była związana z wojskiem, czego jednak nie uwzględnialiśmy w naszej analizie.

Aktywnie dbał o pamięć o bohaterach wydarzeń historycznych, m.in. odsłonił pomnik ofiar Katynia w Budapeszcie, uczcił ofiary zbrodni w Palmirach i robotników z kopalni „Wujek”, wziął udział Konferencji na temat stosunków polsko-niemieckich.

Równie często, co Lech Kaczyński, spotykał się z obywatelkami i obywatelami, a także z organizacjami pozarządowymi – powołał Forum Debaty Publicznej, które służyło konsultacjom z organizacjami.

Jego zaangażowanie w kwestie gospodarcze nie było wielkie, ale za to sprofilowane – na promocję przedsiębiorczości. Przyjmował przedstawicieli Związku Banków Polskich i był na szczycie w Davos, spotykał się z polonijnymi biznesmenami w Chicago i nagradzał uczniów za rozumienie funkcjonowania biznesu.

Andrzej Duda śladami Kaczyńskiego

Skupia się na polityce historycznej – odbył dwa razy więcej spotkań tego rodzaju niż w jakichkolwiek innej dziedzinie. Wiele z nich miało jednocześnie charakter religijny. Spotkaniem z przedstawicielami świata nauki, organizacji pozarządowych i publicystami zainaugurował stworzenie Strategii Polityki Historycznej. Składał kwiaty m.in. na grobie Gabriela Narutowicza, ofiar zbrodni katyńskiej i poległych w powstaniu wielkopolskim.

Tylko jedno spotkanie dotyczyło edukacji: wziął udział akcji „Cała Polska Czyta Dzieciom”. W szkole podstawowej w Lubniu przeczytał fragment zbioru legend z historii Polski – o Zawiszy Czarnym.

Najbardziej ze wszystkich aktywny w sporcie, głównie jako kibic. Był na meczu Polska-Serbia w piłce ręcznej, siedział na trybunach konkursu skoków w Zakopanem i biegu narciarskiego – Memoriału Marii Kaczyńskiej w Rabce-Zdroju (rok wcześniej go wygrał).

Podróżuje najwięcej ze wszystkich prezydentów – zagranicą spędził 20 dni, średnio prawie jeden dzień w tygodniu. Udzielił też najwięcej wywiadów mediom zagranicznych, które żywo interesowały się tym, co dzieje się w Polsce rządzonej przez PiS.

Przeczytaj także:

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze