W Ukrainie dzieje się historia – a przynosząca spektakularne sukcesy kontrofensywa kupiańsko-iziumska realnie zmienia układ sił w tej wojnie
Definitywnie zakończyła się trwająca od początku lipca do końcówki sierpnia faza impasu w działaniach wojennych, w której Rosjanie byli w stanie utrzymywać stopniowo słabnącą dominację i resztki potencjału ofensywnego jedynie w Donbasie - i tam jednak nie odnosząc żadnych istotnych sukcesów.
Obecnie inicjatywa na wszystkich frontach należy do Sił Zbrojnych Ukrainy, a rosyjska armia została zepchnięta do defensywy – zresztą do skutecznej obrony w skali całego konfliktu zdecydowanie brakuje jej wystarczających sił i środków.
W uproszczeniu i najbardziej obrazowej wersji wygląda to tak, że o ile dotąd nie mniej niż pół miliona ukraińskich żołnierzy broniło liczącej ok. 1,5 tysiąca km linii frontu przed ok. 200 tysiącami Rosjan, o tyle w tej chwili role się odwróciły. Rosyjskie szanse na zwycięstwo w tej wojnie radykalnie się skurczyły.
Kontrofensywa rozpoczęła się 6 września od przełamania frontu pod Bałakliją i na linii kilkudziesięciu kilometrów na północ od tego miasta i na wschód od Czuhujewa. Ukraińcy osiągnęli to silnymi uderzeniami kilku kolumn pancernych i zmechanizowanych.
Broniące tego odcinka frontu rosyjskie jednostki (w większości rosgwardziści i bataliony ochotnicze) zostały błyskawicznie rozbite. Po przerwaniu frontu Rosjanie nie zdołali utworzyć nowej linii obrony, a ich siły w obwodzie charkowskim ogarnęły panika i chaos.
Bałaklija padła błyskawicznie, niemal bez walki. Pozwoliło to Ukraińcom rozpocząć szeroko zakrojone działania manewrowe – ich kolumny skierowały się na Kupiańsk i miasteczko Sawinkowe nad rzeką Oskoł – następnie zaś na południe w kierunku Iziumu i miejscowości Oskoł. Jeszcze jednak kolumna ruszyła na północ – wzdłuż rzeki Doniec, zajmując m.in. Artemiwkę i wyraźnie zagrażając Wołczańskowi.
Obecnie ukraińskie wojska zajmują przynajmniej część Iziumu (możliwe, że Rosjanie bronią się jeszcze w południowej części miasta) i Kupiańsk. Ukraińcy osiągnęli również linię rzeki Oskoł od Kupiańska co najmniej do okolic miasteczka Bachtyń.
Skala sukcesu jest bezprecedensowa – a jego konsekwencje nie do przecenienia.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek Doniec i Ingulec.
*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.
Tempo ofensywy było dotąd ogromne – a prowadzenie jej w rajdowym stylu kilkoma bardzo mobilnymi i silnymi kolumnami zmechanizowanymi wymuszało na ukraińskiej armii omijanie niektórych rosyjskich zgrupowań – zadanie ich likwidacji miały dopiero jednostki II rzutu.
Obecnie więc za ukraińskimi liniami pozostaje jeszcze kilka rosyjskich zgrupowań walczących w warunkach okrążenia. Część z nich wycofuje się pozostawiając za sobą porzucony sprzęt – jednak ta nieco chaotyczna sytuacja wymaga objęcia jej kontrolą za pomocą dość znacznych ukraińskich sił.
Nie jest też w pełni jasne, co dzieje się z rosyjskimi wojskami, które wycofały się z Iziumu – a mimo, że pozostała po nich imponująca ilość sprzętu wojskowego, który zasili ukraińskie zasoby, są to wciąż istotne siły.
Rosjanie podjęli próbę wycofania się przez rejon miejscowości Oskoł i mosty pontonowe na rzece o tej samej nazwie – jakaś część z nich zapewne wciąż jednak pozostaje w lasach na południe i wschód od Iziumu. Zdesperowani mogą podjąć jakąś próbę straceńczego kontrataku – izolowanie i kontrola nad poczynaniami tego zgrupowania to obecnie ważne zadanie ukraińskiej armii.
Przesunięcie linii frontu o nawet 70 kilometrów w błyskawicznym tempie stawia przed ukraińskimi wojskowymi liczne wyzwania logistyczne. Opanowany teren i nowa linia styczności wojsk oparta o rzekę Oskoł muszą zostać zabezpieczone jednostkami II i III rzutu, niezbędne jest tam także szybkie utworzenie wydolnych linii zaopatrzeniowych.
Towarzyszyć temu będzie jeśli nie pauza operacyjna, to przynajmniej spowolnienie działań ofensywnych. Nie można przy tym wykluczyć, że Ukraińcy zdecydują się jednocześnie na prowadzenie siłami zmechanizowanymi działań rajdowych za liniami wroga na terenie północnej części obwodu ługańskiego – najczęściej wymieniany jest rejon miasta Swatowe.
***
Ukraińska armia dowiodła wysokiej zdolności zarówno do przełamywania frontu w bitwie pancernej, jaka miała miejsce na zachód i północ od Bałakliji, jak i do prowadzenia niezwykle efektywnej wojny manewrowej – taki charakter miała bowiem dalsza część ofensywy.
Tempo całej operacji wielokrotnie przekraczało to, które dotąd udawało się osiągnąć Rosjanom w działaniach ofensywnych. Musimy przy tym pamiętać, że wciąż trwa mniej błyskawiczna, ale przynoszącą już bardzo istotne sukcesy kontrofensywa w obwodzie chersońskim, pojawiają się również coraz liczniejsze, choć niepotwierdzone doniesienia o ukraińskich przygotowaniach do przeprowadzenia operacji kontrofensywnej na Zaporożu.
W wyniku kontrofensywy kupiańsko-iziumskiej szala zwycięstwa w tej wojnie zaczęła się przechylać na korzyść Ukrainy.
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
agresja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze