Miłośnicy zwierząt z województwa łódzkiego usiłowali przekonać wójta gminy Brójce, żeby nie podpisywał umowy z owianym złą sławą schroniskiem w Wojtyszkach. Pod koniec 2022 roku usłyszeli dobrą wiadomość
Bezdomne zwierzęta z gminy Brójce (woj. łódzkie) będą trafiały do schroniska Pokochaj Cztery Łapy w Niemojewie, a nie do słynnych Wojtyszek - taką decyzję ogłosił wójt Radosław Agaciak 29 grudnia 2022.
"Decyzja o wyborze została podjęta zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, mając na względzie dobro zwierząt, które jest dla mnie najważniejsze. Tak, jak zapowiadałem wcześniej, wybór poprzedziła szczegółowa analiza przedłożonych dokumentów oraz wizytacje w schroniskach" - napisał na swojej stronie facebookowej.
Czas na wybór miał do końca grudnia. Gmina nie ma własnego schroniska. Musi więc co roku podpisywać umową z miejscem, które ma warunki i uprawnienia do przyjmowania zwierząt. Za każdego psa czy kota gmina płaci ustaloną dzienną stawkę.
Do 2021 roku Brójce oddawały zwierzęta do Wojtyszek. To jedno z największych schronisk w Polsce. Podczas interwencji policji i aktywistów w 2021 roku odebrano stamtąd ponad 100 psów, kotów i królików w fatalnym stanie, a właścicielce postawiono zarzuty znęcania się nad zwierzętami. W 2022 gmina przeniosła bezdomniaki do Niemojewa, do schroniska Pokochaj Cztery Łapy.
Umowa z Niemojewem kończyła się w grudniu. Schronisko złożyło ofertę, proponując, żeby zwierzęta zostały w Niemojewie za kwotę 12,50 netto. Wojtyszki zgłosiły się do gminy z ofertą 8,50 netto.
Całą sprawę opisaliśmy w OKO.press:
Wojtyszki są znane miłośnikom zwierząt od lat. Aktywiści i miłośnicy zwierząt próbują adoptować psy czy koty ze schroniska, żeby uchronić je przed zimnem i głodem. „Wojtyszki wyglądają jak obóz koncentracyjny. Szereg boksów, z których każdy pies ma widok na betonową ścianę” – mówiła OKO.press Elżbieta Rolnik z Fundacji Liberandum, monitorującej sprawę Wojtyszek.
W listopadzie 2021 do Wojtyszek weszło dziesięć zespołów złożonych z zoologów, lekarzy i techników weterynarii, biegłych sądowych oraz policjantów pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Kontrola trwała cztery dni. W jej wyniku z Wojtyszek zabrano cztery koty, 33 króliki i 67 psów w bardzo złym stanie.
Po interwencji okazało się, że w boksach brakuje jakiegokolwiek ocieplenia - nawet siana, które oddzielałoby psy od zimnego betonu. Wybiegi były praktycznie nieruszone, co wskazuje na to, że nikt bezdomniaków na nie nie wypuszczał. Zwierzęta były wychudzone, a karmienie odbywało się tylko w dni robocze. Psy miały pchły i zaniedbaną sierść. Te, które przechodziły zabiegi weterynaryjne, były umieszczane w kojcach z innymi.
Niektóre z nich wyszły ze schroniska zdziczałe, agresywne albo lękliwe.
W marcu 2022 właścicielka schroniska Anna S. oraz weterynarz Kinga Z. usłyszały zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Anna S. została objęta nakazem powstrzymania się od prowadzenia wszelkiej działalności związanej z opieką nad zwierzętami. Na stanowisku zastąpiła ją koleżanka, która poza pracą w schronisku jest… wróżką.
Postępowanie prokuratorskie wciąż trwa. Na razie jednak nie zapadł żaden wyrok w tej sprawie, wiele gmin utrzymuje umowy z Wojtyszkami, a schronisko dziś ma pod opieką ok. 500 zwierząt - wylicza Fundacja Liberandum.
"Wojtyszki trzymają psy po 10, a nawet kilkanaście lat. Nie wydają ich do adopcji, bo za każdego psa mają płacone pieniądze przez gminy. A gminy nie chcą rezygnować z Wojtyszek, bo dostają tam najkorzystniejszą ofertę cenową za psa. Tylko co to za oszczędność, skoro schronisko później te psy przetrzymuje, a adopcje są utrudnione?” – zastanawia się Elżbieta Rolnik, prezeska fundacji.
Liberandum zbiera od gmin informacje o kwotach, jakie rocznie trafiają do Wojtyszek. Przykład? Gmina Wola Krzysztoporska (powiat piotrkowski) w 2021 roku zapłaciła schronisku 118 tys. zł. Rok wcześniej - prawie 152 tys.
Elżbieta Rolnik opowiada, że potencjalni opiekunowie zwierząt mają trudności z dodzwonieniem się do Wojtyszek, wizyty przedadopcyjne są odkładane tygodniami, a schronisko próbuje ich zniechęcać, opowiadając o agresji albo lękliwości psa. Wojtyszki na te zarzuty mają odpowiedź: "Często przyszli właściciele nie chcą zgłaszać się po psy osobiście. Dostajemy maile lub odręcznie przesłane upoważnienia, które nie dają nam żadnej możliwości zweryfikowania przyszłego opiekuna. Dlatego właśnie proces adopcyjny trwa od kilku dni do kilku tygodni" - mówiła jedna z pracownic schroniska w rozmowie z dziennikarzami portalu Tu Łódź.
To jednak bardzo ogólnikowe wyjaśnienie. W wielu sytuacjach przyszli opiekunowie musieli prosić o pomoc gminę. Ta wysyłała specjalne pismo do Wojtyszek z pilną prośbą o wydanie psów. Takie dokumenty jesienią 2022 publikowało Stowarzyszenie Obrona Zwierząt.
"Zgodnie z wymaganiami Państwa procedury adopcyjnej, zostały sporządzone ankiety przedadopcyjne, odbyła się wizyta adopcyjna, a osoba zainteresowana jest gotowa zapewnić psom odpowiednią opiekę. W zawiązku z powyższym w ocenie gminy nie ma przeciwwskazań do przeprowadzenia adopcji. Prosimy o potraktowanie sprawy jako pilnej" - czytamy w piśmie wysłanym przez Urząd Miejski w Jędrzejowie (woj. świętokrzyskie) do Wojtyszek.
Elżbieta Rolnik dodaje: "My wspieramy osoby, które chcą się jednak zdecydować na adopcję. Słyszymy potem historie, jak pracownicy każą wyciągać przyszłym opiekunom psy z boksów i bud. Tak się nie robi”.
Wójt gminy Brójce, Radosław Agaciak, jeszcze przed Bożym Narodzeniem podkreślał w rozmowie z OKO.press, że wybór między Wojtyszkami a Niemojewem będzie oparty o kontrole i analizy danych dotyczących m.in. adopcji. Zaznaczał także, gmina nie miała żadnych zastrzeżeń do Wojtyszek podczas trwania umowy.
"Mamy protokoły, zdjęcia i filmy, które potwierdzają, że psy były trzymane w dobrych warunkach. Kiedy przenieśliśmy je do Niemojewa, nie było również żadnych uwag dotyczących ich stanu. Od razu uprzedzę argumenty, że schronisko do naszych kontroli mogło się przygotowywać: sprawdzaliśmy je zarówno zapowiadając się wcześniej, jak i niezapowiedzianie. Kiedy okazało się, że na miejsce weszła prokuratura, byłem więc zaskoczony" - mówił.
W jednym ze swoich wpisów facebookowych podawał wyniki kontroli, jakie gmina prowadziła w obu schroniskach. „W kwestii prowadzenia adopcji zwierząt w roku 2021 zostało dokonanych 15 adopcji ze schroniska w Wojtyszkach. W roku 2022 schronisko w Niemojewie doprowadziło do adopcji 3 psów” - podał 20 grudnia.
Te dane są już jednak nieaktualne. Schronisko Pokochaj Cztery Łapy w Niemojewie w grudniu doprowadziło do adopcji większości psów z Brójec. Chciało ochronić je przed przeprowadzką do Wojtyszek.
"Załoga schroniska Pokochaj Cztery Łapy pragnie Państwu serdecznie podziękować za zaangażowanie w szukaniu domów dla naszych podopiecznych. Za udostępnienia, dobre słowo. Razem możemy wiele. Jednocześnie informujemy, że większość psiaków z Gminy Brójce już wyjechała lub czeka na wyjazd ze schroniska" - napisali pracownicy schroniska na Facebooku.
Te psy, którym nie udało się znaleźć nowych domów i te, które w 2023 roku zostaną znalezione na terenie gminy Brójce, dzięki decyzji wójta Agaciaka, będą mieszkać w Niemojewie.
Elżbieta Rolnik komentuje krótko: "Presja ma sens".
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze