0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Agnieszka Sadowska / Agencja GazetaAgnieszka Sadowska /...

Spór sądowy o Puszczę Białowieską trwa od 2017 roku. Jak tłumaczy Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, potrwa jeszcze dłużej, bo kolejną rozprawę wyznaczono na 2022 rok.

"To skomplikowany prawnie proces, ale warto było podjąć ten wysiłek. Tej ścieżki nie zawsze można użyć i nie będzie pasowała do wycinki każdego lasu w Polsce" - mówi w rozmowie z OKO.press.

Jednocześnie zaznacza, że Pracownia odniosła "mały, wielki sukces". Chodzi o decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie, który zakazał wycinek w najcenniejszych miejscach Puszczy.

Katarzyna Kojzar, OKO.press: 8 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie wydał decyzję o zabezpieczeniu powództwa, czyli – w tym wypadku – wstrzymaniu wycinki w Puszczy Białowieskiej. Co to oznacza?

Radosław Ślusarczyk, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot: Przede wszystkim jest to decyzja, która zabezpiecza przed zniszczeniem cenne gatunki zwierząt występujące w Puszczy Białowieskiej. W ramach postępowania, które toczy się od 2017 roku z naszego powództwa cywilnego,

Sąd zauważył, że działania leśników w ramach nowych aneksów do Planów Urządzenia Lasów (PUL) będą zagrażać rzadkim gatunkom. Chrząszczom związanym z martwym drewnem, rzadkim ptakom, takim jak dzięcioł trójpalczasty, białogrzbiety, sóweczka czy włochatka.

To są gatunki związane z lasami naturalnymi i każda ingerencja w miejsca ich występowania może im zaszkodzić. Udowodniliśmy przed sądem, że działania leśników, po tym, jak weszli na teren Puszczy parę tygodni temu, doprowadziły i będą nadal doprowadzać do strat w przyrodzie.

W naszym pozwie powołaliśmy się na art. 323 ustawy o ochronie środowiska, który nakazuje zaniechania naruszenia środowiska, podjęcia środków zapobiegawczych i przywrócenia stanu zgodnego z prawem.

Sąd zakazał wycinania drzew, bo z wycinką związane jest prawdopodobieństwo zabijania zwierząt, niepokojenia ich i niszczenia ich siedlisk.

TSUE: wycinki niezgodne z prawem

To decyzja tymczasowa? Na jak długo ochroni Puszczę Białowieską?

Do momentu obowiązywania aneksów. Ale zanim to wyjaśnię, musimy nakreślić tło tej decyzji. To już drugie zabezpieczenie, które nadał Sąd w czasie tego postępowania.

Pierwsze zbiegło się z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w 2018 roku, który orzekł, że wycinki w Puszczy są niezgodne z prawem. Wtedy w mediach pojawiły się informacje, że TSUE zabronił wycinki i niszczenia siedlisk z Puszczy Białowieskiej. To prawda, ale polski sąd miał nawet mocniejsze stanowisko, ponieważ jednocześnie z zakazem wycinek zakazał leśnikom również wywożenia wyciętych, ponad stuletnich drzew. Jednocześnie nakazał pozostawienie ich w lesie, by podlegały naturalnym procesom.

Przeczytaj także:

W następstwie orzeczenia TSUE polskie władze wycofały decyzję Generalnego Dyrektora Lasów Państwowych nr 51 z 2017 roku, która zezwala leśnikom na wycinki chronionych dotychczas drzewostanów ponadstuletnich w całej Puszczy Białowieskiej.

Także polski sąd cywilny dostrzegł w tej decyzji Dyrektora zagrożenia. Wycinki wtedy wstrzymano. Ale w 2021 roku wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka podpisał aneksy do PUL dla Nadleśnictw Białowieża i Browsk, w których przewidziano kolejne eksploatacyjne cięcia Puszczy. Sąd uznał, że jest to nowy akt wykonawczy, który pozwala leśnikom wejść w teren, i który trzeba na nowo rozpatrzyć. Sąd powtórzył więc to, co stało się w 2018 roku – zakazał wycinek.

Aneksy obowiązują do końca roku, po tym okresie leśnicy nie mają żadnych dokumentów, które pozwoliłyby zgodnie z prawem wycinać drzewa. Sąd, nadając klauzulę zabezpieczenia powództwa, uratował więc Puszczę przed dalszym zniszczeniem.

Wieloletni proces

Wyjaśnijmy, czym jest zabezpieczenie powództwa.

Wyobraźmy sobie, że mam spór cywilny z panią o majątek. Spieramy się o to, czy jest mój, czy pani. Sąd zabezpiecza majątek, żeby żadna ze stron z niego nie korzystała do momentu, aż sąd orzeknie, komu on się należy. W cywilnych sprawach, majątkowych, zabezpieczenie przedmiotu sporu jest normalną procedurą.

Tutaj mamy jednak sytuację nadzwyczajną, ponieważ przedmiot sporu jest niematerialny. Sąd mówi: zabezpieczam przyrodę Puszczy, dopóki nie orzeknę, czy Pracownia na rzecz Wszystkich Istot ma rację, twierdząc, że dochodzi do zniszczeń i że leśnicy mogą zagrozić cennym gatunkom, prowadząc działania niezgodnie z planem zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000.

Wycinki są przecież nieodwracalne, dlatego do końca procesu leśnicy nie mogą ich kontynuować.

Proces się ciągnie od 2017 roku…

Mamy 2021, kolejna rozprawa jest wyznaczona na przyszły rok. Tak się dzieje, ponieważ sąd bardzo skrupulatnie zbiera dane i przysłuchuje się argumentom każdej ze stron. Ponadto są tworzone ekspertyzy niezależnych specjalistów. Nasz pozew oparty jest o liczne opinie, dowody naukowe i dane z terenu, które udostępniła nam m.in. Fundacja Dzika Polska.

To skomplikowany prawnie proces, ale warto było podjąć ten wysiłek. Tej ścieżki nie zawsze można użyć i nie będzie pasowała do wycinki każdego lasu w Polsce.

Polacy i Polki bez prawa do sądu

Jak doszło do złożenia pozwu?

Cofnijmy się do momentu, kiedy Rzecznik Praw Obywatelskich wraz z naszą organizacją próbował zaskarżyć w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym decyzję ówczesnego ministra środowiska. Był nim Jan Szyszko i to on zatwierdził aneks do PUL-u dla Nadleśnictwa Białowieża, zwiększający skalę wycinek w Puszczy.

Nam chodziło o to, by na drodze administracyjnej uchylić ten aneks jako sprzeczny z prawem. Nie udało się zrobić tego na gruncie krajowym. Sąd administracyjny uznał, że PUL nie jest decyzją administracyjną, a wewnętrznym dokumentem korporacji Lasy Państwowe. Nie można więc go zaskarżyć w polskim sądzie.

Zostały nam więc tylko dwa rozwiązania: oparcie się o art. 323 ustawy o ochronie środowiska i złożenie pozwu cywilnego przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Lasy Państwowe. Uczyniliśmy to w grudniu 2017 roku. Po drugie także w 2017 roku razem z dwiema innymi organizacjami złożyliśmy skargę do Komisji Europejskiej.

KE podzieliła nasz pogląd, że w Polsce społeczeństwo nie ma prawa do sądu w sprawach związanych z lasami. My jako Polacy w ogóle nie mamy realnego wpływu na gospodarkę leśną. Na to, jak tną, kiedy, gdzie i w jakiej ilości.

Za brak prawa do wymiaru sprawiedliwości w zakresie Planów Urządzenia Lasu Polska trafiła przed Trybunał Sprawiedliwości UE. Obecnie czekamy na wyznaczanie terminu rozprawy.

Gospodarka leśna zagrożeniem?

To znaczy, że na poziomie polskiego sądownictwa nie mogliście inaczej zaskarżyć wycinek w Puszczy? Że pozew cywilny był jedyną drogą?

Tak, to była jedyna droga by zatrzymać dewastację Puszczy, ale to rozwiązanie doraźne. W postępowaniu cywilnym sąd uprawniony jest wyłącznie do wydania zakazów niszczenia przyrody. Nie może skontrolować Planów Urządzenia Lasu, uchylić, bądź zmienić jego treści.

Dlatego liczymy na to, że Polska będzie musiała zmienić prawo i. umożliwić zaskarżanie wadliwych i bezprawnych Planów Urządzenia Lasy na podstawie prawa administracyjnego.

Mamy przecież prawo do sądu, choć ograniczone, dla wszystkich specustaw. Budujemy drogi, elektrownie, gazociągi, które wpływają negatywnie na środowisko – przy tych wszystkich inwestycjach możemy się odwołać do sądu na drodze postępowania administracyjnego. Tylko w kwestii lasów jest to niemożliwe.

Jednocześnie gospodarka leśna stanowi główne zagrożenie dla chronionych na mocy dyrektywy siedliskowej siedlisk leśnych w Polsce. Jak pokazują badania, stan 54 proc. siedlisk leśnych Natura 2000 w Polsce oceniono na niewłaściwy.

Co więcej, stan ochrony prawie jednej trzeciej siedlisk leśnych Natura 2000 w Polsce uległ pogorszeniu. Tylko kontrola społeczna, instytucjonalna i sądowa może odwrócić ten trend.

Puszcza Białowieska i aneksy do PUL

Od 2018 roku mamy decyzje Sądu i TSUE. Mamy zatrzymanie wycinek ze względu na możliwe kary. Ale w 2021 roku wiceminister Siarka podpisuje aneksy i już się karami nie przejmuje?

Minister Siarka na konferencji w Białowieskim Parku Narodowym mówił, że aneksy wprowadzamy, bo leśnicy wykonują wyrok TSUE. To pogląd, z którym nie można się zgodzić.

Wyjaśnijmy – aneks może zmienić limit wycinek lub nasadzeń wyznaczony przez PUL.

Tak. Jeśli leśnicy wykorzystują limity szybciej niż obowiązujące przez 10 lat plany, to mówią, że potrzebują aneksów, by móc ciąć dalej. Tak było w 2016 roku, kiedy Szyszko wprowadził aneks dla nadleśnictwa Białowieża. Od 2018 roku leśnicy z nadleśnictw Hajnówka, Białowieża i Browsk siedzieli bezczynnie, bo wycinek zakazano.

Dlatego wiceminister Siarka podpisał aneksy, żeby nadleśnictwa wróciły do pozyskania drewna. A robi to pod pretekstem wyroku TSUE i tego, że leśnicy będą przecież realizować zadania z planu zadań ochronnych dla obszarów Natura 2000.

Kornik, pożary i zamieranie dębów

Dzień po informacji prasowej Pracowni, że sąd wstrzymał wycinki, w mediach rządowych pojawiły się informacje o korniku drukarzu penetrującym Puszczę. Trzeba więc te drzewa ciąć, bo inaczej kornik zniszczy wszystko.

To jest zgodne z popularną dewizą leśników: dajcie mi drzewo, a znajdę pretekst do jego wycięcia.

W sprawie Puszczy Białowieskiej leśnicy od lat forsują ten sam przekaz, zmieniają tylko powody, dla których Puszczę trzeba wyciąć.

Na przykład?

W 1994 roku leśnicy uważali, że dąb będzie zamierał, więc trzeba go wycinać. Pod topór szły 300-letnie drzewa. Wtedy dzięki międzynarodowemu wsparciu i naciskom na rząd udało się doprowadzić do powiększenia Parku Narodowego i wprowadzenia moratorium na najstarsze drzewa.

Ta umowa społeczna ochrony starodrzewów istniała do momentu, kiedy szef Lasów Państwowych wydał decyzję nr 51. Według niej leśnicy cięli drzewa niezależnie od wieku.

Najpierw więc były te zamierające dęby, potem kornik, później było ryzyko pożaru, więc trzeba ciąć, bo inaczej las najpierw się spali.

Kolejnym argumentem była rzekoma realizacja działań ochronnych. Polegały one na tym że wycinano stare dęby i niszczono naturalne dębowe odnowienie, tylko po to, by posadzić w rządkach dęby ze szkółki.

Ale we wszystkich tych narracjach zapomina się o jednym. Puszcza Białowieska jest obiektem światowego dziedzictwa UNESCO. Jest na tej liście, bo to przykład miejsca, gdzie wciąż trwają naturalne procesy przyrodnicze. Czyli innymi słowy, jeśli jest jakakolwiek ludzka ingerencja w te procesy, to jest to sprzeczne z celem powołania obiektu UNESCO.

Bezcenna Puszcza

Ile straciliśmy przez wycinki w Puszczy od 2016 roku?

Straty w procesach naturalnych są nieodwracalne i niepoliczalne. Puszczy nie da się kupić i nie da się wycenić. Jest bezcenna.

Ale można policzyć metry sześcienne drewna, które wyjechało z lasu. Do dziś to około 200 tys.m³ drzewa. Bardzo dużo. Co ciekawe, wywieziono ponad 100-letnie świerki, które były zaatakowane przez kornika, ale już przez niego opuszczone. Wycinka takich drzew nie miała już znaczenia dla zatrzymania gradacji kornika.

Zniszczono natomiast dom dla dzięcioła trójpalczastego, który w takich świerkach żyje. To ptak, który żywi się kornikiem drukarzem, więc w naturalny sposób go zwalcza. A leśnicy, pomimo jego ważnej funkcji, zniszczyli mu siedliska.

W tym wszystkim można zauważyć pewną niekonsekwencję. Z jednej strony rząd dąży do tego, by móc prowadzić gospodarkę leśną w Puszczy Białowieskiej. Z drugiej kilka dni temu minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podpisał się pod konkluzjami Rady UE w sprawie Strategii Leśnej. Która ma przecież najstarsze drzewostany chronić.

Co do zasady Strategia Leśna ma szanse pomóc w lepszej ochronie drzewostanów. I rzeczywiście, rząd wypuszcza sprzeczne komunikaty. Przez długi czas sprzeciwiał się Strategii Leśnej, leśnicy namawiali przemysł i samorządy do jej krytykowania w ramach konsultacji społecznych.

A później minister podpisuje się pod tą Strategią, co jest bezpieczne, bo jej postanowienia nie wejdą w życie jeszcze przez rok czy nawet dwa lata. Nie ma logiki, ale nie ma też chęci jakiejkolwiek zmiany w kwestii podejścia rządu do ochrony przyrody lasów. A już szczególnie w kwestii podejścia do ochrony Puszczy Białowieskiej.

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze