0:000:00

0:00

"Chcemy z was, młodzieży, uczynić partnera. Liczę na wasz głos" mówiła minister Anna Zalewska 1 czerwca 2016 zapowiadając powołanie Rady Dzieci i Młodzieży przy Ministerstwie Edukacji Narodowej. Okazuje się jednak, że minister chce, by doradzała jej konkretna młodzież. Zastrzeżenia do sposobu powoływania członków rady zgłosiło Rzecznikowi Praw Obywatelskich Forum Młodzieży Powiatu Gliwickiego. Według komunikatu Ministerstwa Edukacji Narodowej kandydatury oceniane są na podstawie:

  • zaangażowania w wolontariat, działalność społeczną, życie społeczności lokalnych i życie publiczne - np. członkostwo w młodzieżowych radach, organizacjach harcerskich, Sejmie Dzieci i Młodzieży czy samorządzie szkolnym,
  • wyników w nauce - m.in uzyskania stypendium Prezesa Rady Ministrów lub innych stypendiów, udziału w olimpiadach i konkursach;
  • uzasadnienia własnej kandydatury.

Forum Młodzieży Powiatu Gliwickiego jest jednak przekonane, że o tym, kto zostanie radnym decyduje sympatia do partii rządzącej, a nie zestaw kryteriów, który wisi na stronie MEN.

Piotr Solka z Forum Młodzieży Powiatu Gliwickiego mówi OKO.press: "Ta sytuacja powtarza się już trzeci raz. W pierwszej kadencji sam wysłałem zgłoszenie. Do aplikacji załączyłem dwie rekomendacje od posłów PO.

Na spotkaniu z posłanką PiS Barbarą Dziuk usłyszałem, że i ona może wystawić mi przychylną opinię i porozmawiać z minister o mojej kandydaturze, ale muszę usunąć rekomendacje od posłów PO. Tak żeby być ich, czyli PiS, kandydatem.

Wystarczy przejrzeć profile członków Rady, żeby zobaczyć, że pluralizm światopoglądowy i apolityczność to nie przymioty ciała doradzającego Minister Edukacji".

MEN: rada to nie miejsce na uprawianie polityki

MEN stanowczo odpiera zarzuty twierdząc, że minister dokonuje wyboru wyłącznie na podstawie nadesłanych aplikacji. W odpowiedzi na wątpliwości Forum przedstawiciel ministerstwa napisał: "Radę tworzą młodzi ludzie, którzy chcą aktywnie działać na rzecz rówieśników i społeczności lokalnych oraz podejmować się realizacji ważnych dla siebie spraw. Nie jest ona właściwym forum do uprawiania działalności politycznej, stąd na powołanie członków i zastępców członków Rady III kadencji nie miały wpływu ich aktywność polityczna i przynależność do ugrupowań".

Jednak zgłoszenie Forum to nie pierwsze zastrzeżenie do sposobu rekrutacji członków Rady Dzieci i Młodzieży. Już w 2016 roku Stowarzyszenie "Młodzi Demokraci" i posłowie Platformy Obywatelskiej zorganizowali konferencję prasową, na której opowiadali o nieprawidłowościach w pierwszym naborze. Bartosz Dąbrowa z Młodych Demokratów tłumaczył, że mimo iż w radzie powinni zasiadać przedstawiciele gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych to przewodniczącym rady został Adam Janczewski, student na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Janczewski aktywnie wspierał PiS podczas kampanii wyborczej w 2015 roku, a w toku rekrutacji nie wysłał nawet swojego zgłoszenia. Oprócz Janczewskiego w skład Rady powołano jeszcze jednego studenta.

Arkadiusz Myrcha (PO) złożył interpelację do MEN. W odpowiedzi ministerstwo wyjaśniało, że powołanie Adama Janczewskiego i innych studentów bez wysłania formularza zgłoszeniowego to ukłon w stronę "młodych ludzi, którzy aktywnie działali na rzecz jej powstania i przekonali do tej idei członków rządu".

Co ciekawe, pierwszym krokiem nowo powołanej rady było przygotowanie opinii projektu reformy edukacji minister Anny Zalewskiej. W tamtym momencie minister edukacji była pod ostrzem krytyki ze strony nauczycieli, rodziców i akademików. Rada wydała łagodne stanowisko, w którym stwierdzała, że dostrzega zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki proponowanych zmian. Zachęcali też "wszystkie strony sporu" do konstruktywnej współpracy. Ale ogólna wymowa była raczej pozytywna. Rada wychwalała czteroletnie liceum, co umożliwi prawdziwe kształcenie "zamiast kursu przygotowawczego do matury". Rozwodziła się nad korzystnymi skutkami dłuższego (osiem lat) przybywania w podstawówce. Ma to ułatwić radzenie sobie z problemami z "trudnym wiekiem dojrzewania".

Ciało doradcze czy przybudówka partyjna?

Do zadań Rady zgodnie z komunikatem MEN należy: "wyrażanie opinii, w tym przedstawianie propozycji w kwestiach dotyczących dzieci i młodzieży w zakresie spraw objętych działem administracji rządowej oświata i wychowanie, w szczególności przedstawianie opinii na temat planowanych zmian, w tym propozycji rozwiązań". Jej kadencja trwa rok, a w jej skład wchodzi 16 członków po jednym z każdego województwa i tyle samo zastępców. Razem 32 osoby. Są powoływane przez Minister Edukacji, na podstawie rekrutacji prowadzonej w "otwartym konkursie".

Jej ostatnią inicjatywą była wspólna akcja z MEN (zapowiedź na filmie) na 11 listopada. 9 listopada o 11:11 podczas "Rekordu dla Niepodległej" uczniowie prawie 30 tys. szkół w Polsce wspólnie odśpiewali hymn.

[0]=68.ARAkc4_Zhp3BI5wjRIgJKTnegVvJZ0qqOV8-eDwKzTKf2sf7aoVSPGAsW1qmc-dDpkXwUSgVOQgxZe8LSxybH6IYOxFKYb0nsOtSidOh-m_t9_RhdILi37qsyYEiKX7_Hshm8g1MSH4gzL9nk9XnXHR5ExqEInjBrhbS6e7BYWsyFN3oW58FBG8sk5HZA0OqLqAAV8OH-Xboy28DzMcQsKnwHTQEORqcsnyLeeqJ_7lUxl8eRycOC5-c90L8oJhJyDfUafJXtvM5x4taUVGF6xTNeIB2SjO37WzO7qtCZG6q3MApr8ke7-F3CXXiiv0-xg7mdhgo5coPtbUG6e1Zs4WWwrRe

Fanpage Rady Dzieci i Młodzieży na facebooku wygląda jak tuba komunikatów z profilu Ministerstwa. Możemy się też z niego dowiedzieć się, że członkami ciała doradczego minister edukacji

w większości są studenci, a nie uczniowie.

Tymczasem MEN informuje na swej stronie, że "w skład Rady wchodzi 16 członków Rady i ich zastępców, powołanych przez Ministra Edukacji Narodowej spośród uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych".

Zgubiona różnorodność?

Dobromir Szymański to założyciel "Młodej Prawicy" w województwie kujawsko-pomorskim i stażysta w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ostatnio w komentarzu prasowym tłumaczył, dlaczego MEN nie powinien wpuszczać "sodomitów" do szkół. "Pokazywanie i promowanie niepoprawnych zachowań seksualnych mogłoby mieć fatalne skutki dla zdrowia psychicznego rozwijającego się jeszcze dziecka. Wiązałoby się to np. z zaburzeniami zatracenia własnych wartości moralnych czy trudności odnalezienia swojego miejsca w społeczeństwie" pisał młodzieżowy radny w dyskusji o "Tęczowym Piątku".

Radna z Lublina Marika Sońta jest studentką Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie, stypendystką Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia oraz wolontariuszką w Domu Pomocy Społecznej im. Matki Teresy z Kalkuty. Jest też członkinią konserwatywnego stowarzyszenia "KoLiber". Misją stowarzyszenia jest troska o "tradycyjną rodzinę" "odbudowa podstaw moralnych naszej cywilizacji" (chodzi oczywiście o "cywilizację chrześcijańską") oraz "przygotowanie do pełnienia funkcji publicznych".

Łukasz Musiatowicz to student I roku politologii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Poseł Sejmu Dzieci i Młodzieży XXIII kadencji, aktywny członek Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Ochotniczej Straży Pożarnej. Jak sam pisze: "swoją aktywność społeczną prowadzi od 2014 roku, uczestnicząc w różnego rodzaju zbiórkach, wydarzeniach i akcjach patriotyczno- historycznych na terenie Powiatu Węgrowskiego".

Przewodniczący Rady Piotr Wasilewski w rozmowie z OKO.press podkreśla, że za proces rekrutacji odpowiadają pracownicy ministerstwa. "Nasze działania chociażby Rekord dla Niepodległej dowodzą, że nasz skład jest nie tylko reprezentatywny, ale bardzo twórczy. Ciężko mi ocenić, czy w tej kadencji bardzo się od siebie różnimy. Mamy za sobą dopiero jedno spotkanie.

Najważniejsze jest to, że przekazujemy ministerstwu potrzeby uczniów i młodzieży, a nasza współpraca układa się dobrze.

Wydanie publikacji na temat rad młodzieżowych czy akcja na 100-lecie odzyskania niepodległości to przecież nie działania polityczne" mówi Wasilewski.

Co ciekawe, z oficjalnego profilu RDiM otrzymaliśmy odpowiedź, żeby wszelkie pytania kierować do Rzecznika Prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Bodnar: rada powinna być apolityczna

Jednak Rzecznik Praw Obywatelskich uznał, że zarzuty dotyczące sposobu rekrutacji są na tyle poważne, że potrzebne są wyjaśnienia od MEN. W piśmie z 2 listopada 2018 roku podkreślił, że rada powinna "stanowić możliwie szeroką reprezentację dzieci i młodzieży, aby przy podejmowaniu decyzji i wytyczaniu kierunków działań właściwy minister

miał dostęp do różnych środowisk i odmiennych punktów widzenia".

"Jest to również istotne z punktu widzenia młodzieży, dla której uczestniczenie w pracach Rady stanowi realizację wolności wyrażania poglądów i zasady równości. Dbałość o to, aby proces rekrutacji do Rady przebiegał w możliwie transparentny i sprawiedliwy sposób z pewnością wzmocniłaby przekonanie młodych ludzi, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli i demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej" - pisze Adam Bodnar.

OKO.press w tej sprawie również wysłało zapytanie do MEN. Czekamy na odpowiedź.

Jeśli chcecie podzielić się swoimi informacjami o rekrutacji do Rady i jej działalności piszcie na adres: [email protected]

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze