Decyzję Rady Medycznej – eksperckiego ciała, które rekomenduje rządowi rozwiązania w kwestiach związanych z epidemią SARS-CoV-2 – wyjaśnił w rozmowie z Polską Agencją Prasową dr Konstanty Szułdrzyński, jeden z jej członków.
„Sporo badań potwierdza fakt istotnego obniżania się poziomu odporności po okresie ok. 8-9 miesięcy od przyjęcia drugiej dawki szczepionki przeciw COVID-19. Dlatego podjęliśmy decyzję, aby osobom szczególnie narażonym na zakażenie, czyli medykom, umożliwić przyjęcie trzeciej dawki. Dodatkowo chcemy dać takie prawo osobom powyżej 60. roku życia oraz młodszym, lecz cierpiącym na schorzenia współistniejące, które z racji wieku mają słabszą odpowiedź układu immunologicznego, a także są szczególnie narażone w przypadku zakażenia na ciężki przebieg COVID-19″ – mówił ekspert.
Czy 3. dawka działa? Mamy dane z Izraela
Rzeczywiście, w ostatnich tygodniach pojawiło się dużo nowych danych, których analiza skłoniła Radę do podjęcia takiej, a nie innej rekomendacji. Naukowcy badali poziom przeciwciał u osób zaszczepionych, ale także efektywność szczepionek w codziennym życiu – czy z upływem czasu od szczepienia zwiększa się częstotliwość zachorowań z ciężkim przebiegiem.
Sam zmniejszający się poziom przeciwciał nie musi bowiem jednoznacznie świadczyć o utracie odporności.
Najwięcej miarodajnych danych spływa z Izraela, który zaczął szczepienia osób 60+ dawką przypominającą już od sierpnia. Według badania opublikowanego 15 sierpnia w „The New England Journal of Medicine” po 12 dniach od 3. dawki liczba potwierdzonych infekcji w tej grupie była o 11,5 proc. niższa niż w przypadku osób, które dostały tylko dwie dawki, a przypadków ciężkiego przebiegu COVID-19 było o 19,5 proc. mniej.
Z kolei dane brytyjskie (świetną robotę analityczną robi Public Health England, odpowiednik naszego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH) pokazują, że w przypadku stosowanych na Wyspach Brytyjskich preparatów Pfizera i Astry Zeneki odporność spada przede wszystkim u seniorów 65+, którzy mają choroby współistniejące (dolny tweet z wykresem przygotowanym przez „Financial Times” pokazującym ochronę przed hospitalizacją). Ten spadek dotyczy również młodszych osób z chorobami przewlekłymi, ale w przypadku seniorów to tylko 60 proc. efektywności w przypadku Astry Zeneki i 70 proc. w przypadku Pfizera (czyli w grupie zaszczepionych jest odpowiednio o 60 i 70 proc. mniej osób wymagających hospitalizacji)
And crucially, the study also breaks down protection against hospitalisation by underlying health conditions, which brings us to a key finding:
• Among those without severe comorbidities, there is actually very little waning against severe disease, if any. Both for Pfizer and AZ pic.twitter.com/ypyyxPJHPe— John Burn-Murdoch (@jburnmurdoch) September 15, 2021
W przypadku Polski rekomendacja ekspertów, by zalecić 3. dawkę wszystkim powyżej 60. roku życia, jest zrozumiała z tego powodu, że w naszym kraju odsetek seniorów z chorobami współistniejącymi jest stosunkowo duży w porównaniu do krajów o z lepszą opieką medyczną i profilaktyką.
Rekomendacja Rady nie oznacza, że rząd bezwarunkowo ją przyjmie. Minister zdrowia Adam Niedzielski już kilkukrotnie wypowiadał się o dawce przypominającej w sposób sugerujący, że lobbują za nią koncerny produkujące szczepionki. To akurat jest prawdą – Pfizer np. zatrudnił m.in. w tym celu agencję Ogilvy, ale ostatnie dane z Izraela i Wielkiej Brytanii rozwiewają większość wątpliwości.
Wcześniej Ministerstwo Zdrowia zadecydowało – zgodnie z rekomendacją Rady Medycznej – o wystawieniu od 1 września skierowań na 3. dawkę dla osób o obniżonej odporności z powodu np. długotrwałych dializ czy chemoterapii i te szczepienia trwają.
Najważniejsze łagodzenie przebiegu choroby
Czy znikające przeciwciała oznaczają, że każdy z zaszczepionych, nawet nastolatkowie, prędzej czy później będzie musiał przyjąć 3. dawkę? Na razie dostępne dane na to nie wskazują.
Muge Cevik, wirusolożka ze szkockiego uniwersytetu St. Andrews, zwróciła na Twitterze uwagę (proszę się nie śmiać, naukowy Twitter to miejsce poważnej debaty i wymiany informacji) na opublikowane właśnie duże badanie kliniczne 45 tys. osób z sześciu krajów. Połowa z nich była zaszczepiona preparatem Pfizera, a połowa dostała placebo. Po sześciu miesiącach od szczepienia osoby zaszczepione nadal były bardzo dobrze chronione przed ciężkim przebiegiem COVID. Skuteczność szczepionki wyniosła od 86 do 100 proc., w zależności do kraju.
W tej chwili w świecie naukowym dominuje przekonanie, że wirus SARS-CoV-2 pozostanie z nami na dłużej, ale poprzez szczepienia i powtarzające się zakażenia uodpornimy się na niego w takim stopniu, że kolejne warianty nie będą już wywoływać tak tragicznych w skutkach fal epidemicznych.
Dlatego w badaniach nad efektywnością szczepionek analizuje się przede wszystkim ich zdolność do złagodzenia przebiegu choroby, żeby chory nie trafiał do szpitala, no i nie umierał.
Jak mówi jednak niemiecki wirusolog Christian Drosten, najlepsza indywidualna ścieżka dochodzenia do tego celu to najpierw szczepienie, a potem kolejne zakażenia. Dla nieuodpornionego, „naiwnego” organizmu ten koronawirus wciąż jest niebezpieczny.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
IFR grypy sezonowej: 0.1-0.5%.
IFR COVID-19: 0.3%.
Dlaczego nie ma paszportów grypowych? Dlaczego nie ma zabierania praw obywatelom za brak szczepienia na grypę sezonową?
Podsumujmy – po 8-9 miesiącach szpryca przestaje działać w zakresie ochronnym, skutki uboczne nadal mogą wystąpić. Dlaczego? Bo to wirus szybkomutujący typu ssRNA jak wirus grypy. Mutuje 100x szybciej niż wirusy ospy wietrznej (typ: dsDNA).
Mamy się chwytać brzytwy? Nie toniemy.
https://wolne-forum-transowe.pl/art-szczepienia-covid-najwiekszy-wal-stulecia
Polecam tam na stronie też wpisać w wyszukiwarkę "akcja psychologiczna".
.
Odporności na COVID-19 nigdy nie będzie, bo jest z nim jak z grypą – mutuje szybko. Pozostaje nauczyć się żyć z tym wirusem jak z wirusem grypy. Co się dzieje w Izraelu a jakże dobrze wyszczepionym? Co się dzieje na Florydzie (80% zaszczepionych)? Google odpowie – ale polecam patrzeć na hospitalizacje, jeżeli podają. Ilość zakażeń jest nieistotna na etapie gdy wirus jest wszędzie.
Podaje Pani fałszywe informacje dot. IFR grypy vs COVID. COVID jest kilka razy bardziej śmiertelną chorobą wywołującą więcej i bardziej groźnych powikłań. Po tym co Pani piszę na początku reszty bzdur nie warto komentować
To dlaczego nie leczymy covid? Dlaczego ucichła dyskusja o amantadynie? Czyżby wyniki badań były zbyt pozytywne?
Meksyk i Peru znacznie zmniejszyły ilość hospitalizacji (52% – 76% ) i śmiertelność (spadła o 75% po 45 dniach od rozpoczęcia akcji) stosując iwermektyne: https://principia-scientific.com/covid-deaths-plunge-after-mexico-city-introduces-ivermectin/
Dlaczego te informacje są blokowane?
Czyżby oba te leki były zbyt tanie? A może dlatego że nie można mieć na nie patentu?
Żadnych szczepień! Jedna wielka ściema i nabijanie kasykoncernom plus manipulacja genomem.
Wszczepianie nanocząsteczek równa się kontroli ludzi przez system 5G.
NWO w natarciu!
Nie chcesz się szczepić, nie szczep się, ale nie zabraniaj innym. Tak samo jeśli chodzi o ograniczenia: nie szczepisz się, ok twoje prawo, ale też inni mają prawo, aby nie mieć z tobą kontaktu. Wszystkie więc obiekty publiczne powinny mieć prawo nie wpuszczać na swój teren ludzi nie zaszczepionych.
Jestem zdecydowanie za nieobowiązkowymi szczepieniami tylko dla chętnych. Dzięki temu populacja kretynów wyraźnie się zmniejszy.
Popieram. I wprowadzić dodatkowe ubezpieczenie dla nieszczepionych w przypadku zachorowania na covid.
Pani Aneto, pyta Pani o Izrael i Florydę.
Odsetek osób w pełni zaszczepionych w Izraelu to 61%. Na Florydzie 55%.
Jest to mniej niż w Wielkiej Brytanii albo Niemczech.
Dla rozprzestrzeniania się wirusa znaczenie ma procent wyszczepienia całej populacji a nie procent osób uprawnionych do szczepienia (czyli powyżej 12 lat), które się zaszczepiły.
Pani Miłada jak zwykle na posterunku proszczepionkowym. Mam nadzieje, że red naczelny posłuchał mojej sugestii i redaktorka-proszczypawka dostała specjalną premię za tak udanie prowadzoną akcję. Tymczasem ukazuje się poniższa informacja ze szpitala w Izraelu:
DrSkues
@DrSkues
· 15 wrz
Zastępca ordynatora oddziału covidowego jednego z najwiekszych szpitali w Izraelu:
„Niezaszczepieni chorują krócej i często łagodniej, podczas gdy choroba zaszczepionych trwa dłużej i ma bardziej poważny przebieg.”Zaprzeczenie oficjalnej narracji, że szczepionki łagodzą przebieg twitter.com/FreedomIsrael_…
Zgadzam się:
https://twitter.com/GalG____/status/1418239017380945930
Znajdzie jednego typa gdzieś na świecie, bo o to w necie łatwo i uważa jego slowa za wyrocznię. O tempora o mores!
Po dwóch dawkach ciężki przebieg covid!?
No akurat około 10% zaszczepionych to mogą być osoby nie wytwarzające przeciwciał, więc takie rzeczy byłyby możliwe nawet gdyby wszyscy pozostali byli na wieczność odporni.
Jak szczepionka działa to po co tak często dawki przypominające, to by oznaczało, że szczepionka nie działa, proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd. Przypominam, że szczepionki też da się przedawkować.
Częste dolewanie paliwa do baku samochodu oznaczałoby, że benzyna nie działa, a skoro nie działa to po co dolewać?
Dobre, ale dlaczego znowu, jak już tyle lat po Stańczyku, wszyscy są w Polsce lekarzami? W tym pan Musiał?
Zdanie poniżej nie zawiera niestety żadnej informacji mimo tego, że tak wygląda….
" Według badania opublikowanego 15 sierpnia w „The New England Journal of Medicine” po 12 dniach od 3. dawki liczba potwierdzonych infekcji w tej grupie była o 11,5 proc. niższa niż w przypadku osób, które dostały tylko dwie dawki, a przypadków ciężkiego przebiegu COVID-19 było o 19,5 proc. mniej."
Może ktoś napisać o jakie grupy chodzi i jak były liczne?
" o 11% niższa" to gra jest warta świeczki? Może miało być 11 razy mniejszą…..
Masakra.