Zatrudnienie rosło, gdy słuchalność spadała, zarobki za pół etatu sięgały pensji w największych stacjach za cały etat. Prawie 20 tys. zł dla naczelnych, niespełna 28 tys. zł – dla księgowej. Mowa o Radiu dla Ciebie, regionalnej publicznej stacji, która na Mazowszu ma jedną z najniższych słuchalności
Radio dla Ciebie (RDC) to regionalna publiczna stacja z siedzibą w Warszawie, rozgłośnia, co rzadko się zdarza w tradycyjnych rozgłośniach, z przewagą słowa nad muzyką w ramówce. RDC jest jednocześnie jedną z najrzadziej słuchanych regionalnych rozgłośni w stolicy – w okresie od sierpnia 2023 do stycznia 2024 miała średnio 0,8 proc. rynku słuchaczy, gorszy wynik w tym czasie miała tylko jedna stacja – Muzo.fm. W poprzednim półroczu, od lutego do lipca 2023 roku, wynik RDC był jeszcze słabszy – ledwo 0,5 proc. słuchalności. I był to ex equo najgorszy wynik wśród wszystkich stacji objętych badaniem.
Dotarliśmy do informatorów i dokumentów opisujących, jak w tej niszowej stacji wydawane były publiczne pieniądze. Nasi rozmówcy przekonują, że były tam marnotrawione.
„Ta stacja służy do jednego – by zatrudniać tam jak najwięcej nowych ludzi. To radio jest kompletnie nieefektywne” – przekonuje nas osoba, która badała ten aspekt działalności RDC. Twierdzi, że etatowcy wpadają i wypadają z pracy, nie pracując de facto na pełen etat, a stacja dodatkowo musi wspomagać się armią współpracowników.
Były pracownik RDC mówi nam: „Zatrudnienie jest absurdalnie wysokie, co najmniej dwukrotnie za wysokie”.
Sprawdzamy.
Z naszych informacji wynika, że na liście płac z grudnia 2023 i stycznia 2024 roku są 72 osoby na etatach, z tego pięć osób na etatach częściowych, głównie na pół etatu.
Koszty pensji:
„Jeśli to nie jest ogólnopolskie, topowe radio, a regionalna stacja z niską słuchalnością, to wynagrodzenia w kategoriach rynkowych są za wysokie” – uważa osoba na wysokim stanowisku w branży radiowej, dobrze obeznana w wynagrodzeniach wypłacanych w komercyjnych rozgłośniach.
Lista współpracowników jest prawie równie imponująca jak osób na etatach – aż 49 nazwisk. Ale tu już stawki są relatywnie niewielkie – od 400 zł do 5 tys. zł.
Czy 72 osoby na etatach i 49 na współpracy to w stacji regionalnej dużo, czy mało? „To jest bardzo dużo” – mówi osoba na kierowniczym stanowisku w jednej ze stacji radiowych, obeznana z rynkiem, prosząca także o anonimowość.
Dla porównania – jak wygląda zatrudnienie w prywatnych stacjach?
Jeszcze niedawno, w 2021 roku, Radio dla Ciebie miało niecałe 57 etatów – kilkanaście mniej niż obecnie. Jak więc to możliwe, że obecnie w RDC, mimo spadku słuchalności, zatrudnionych jest aż tak wiele osób? „Z małego, regionalnego radia zrobili machinę do zatrudnienia. Np. wydawczyni ma etat, choć wydaje dziennie tylko jedną audycję” – twierdzi nasz rozmówca. Przekonuje, że w ten sposób ludzie nie świadczą faktycznie pełnowymiarowych usług dla rozgłośni.
Były pracownik RDC: „Ja to odbieram tak: jest nam z tym wysokim zatrudnieniem dobrze, bo nikt nas nie kontroluje”.
Chcieliśmy porozmawiać z redaktorem naczelnym Grzegorzem Chlastą o finansach w RDC i o skali zatrudnienia w rozgłośni. Odmówił. „Nie chcę o tym rozmawiać, proszę uszanować moją decyzję” – powiedział.
Emilię Benedykcińską, likwidatorkę Radia Dla Ciebie, sprawującą swoją funkcję od kilku tygodni (to trzecia – sic! – osoba na tym stanowisku od końca grudnia), pytamy, czy zatrudnienie w RDC nie jest przypadkiem nieco za duże.
„Jest za duże i to będzie redukowane” – zapowiada Benedykcińska.
Dodaje jednak: „Zadanie jest trudne, bo jestem tutaj po dwóch wcześniejszych likwidatorach. Proszę o cierpliwość. To są ludzie, emocje, różne historie, które wymagają tego, aby przyjrzeć im się dokładniej”.
Michał Kolanko, publicysta „Rzeczpospolitej”, dorabiał w RDC od lutego 2016 roku. Jego cykliczna audycja „Polityka w południe” (rozmowa z politykiem) trwała ok. 20 minut. Raz w tygodniu prowadził też 40-minutową audycję „Start Tygodnia” – to dyskusja zazwyczaj kilku polityków w studiu. Za prowadzenie tygodniowo audycji trwających w sumie 2 godziny i 20 minut, Kolanko zarabiał w RDC 7 tys. 41 zł brutto, z czego 2121 zł to połowa etatu, a 4920 zł – honoraria.
Czy to dużo? „Tak, to sporo” – uważa osoba na kierowniczym stanowisku w Grupie Eurozetu – obecnie tworzą ją stacje Agory i dotychczasowej Grupy Eurozet. Nasz rozmówca podkreśla, że w przypadku publicystów stawki zależą od tego, ile ich nazwiska znaczą na rynku.
„Takie stawki są w grze, ale dla osób z dobrym nazwiskiem w dużych stacjach. Dla pana Kolanki za wywiady w regionalnej stacji z niewielkimi zasięgami to jednak za dużo” – dodaje inna osoba na kierowniczym stanowisku w ogólnopolskiej stacji radiowej. Nasz rozmówca dziwi się również, że przy takim zakresie pracy Kolanko dostał połowę etatu.
„7 tys. za pół etatu? Sporo. Średnia pensja w Radiu Zet to netto ok. 6 tys. zł. (8,3 tys. brutto – red.), ale za cały etat” – zaznacza topowy dziennikarz drugiej największej stacji radiowej w Polsce.
Czy reporter stacji o największej słuchalności w Polsce – RMF FM – za pół etatu może dostać 7 tys. zł? „W życiu. Za pełen etat i prowadzenie rozmów codziennie w stacji to byłoby już możliwe” – mówi nam reporter do niedawna związany z RMF.
Likwidatorka RDC Emilia Benedykcińska twierdzi, że za 20-minutowy wywiad Kolanko dostawał 150 zł, a za 40-minutową debatę – 200 zł (chodzi prawdopodobnie o stawki netto – red.), zaś audycji miał dużo w miesiącu. Do tego dodawano 2,1 tys. połowy etatu. Potwierdza też utrzymanie decyzji poprzedniego likwidatora RDC Grzegorza Jakubowskiego, który zakończył współpracę z Kolanką.
Osoba na kierowniczym stanowisku związana z grupą komercyjnych stacji zaznacza: „Publiczne media płacą nawet dwa razy wyższe stawki niż media komercyjne”. Inna osoba w analogicznej pozycji: „W publicznych mediach panuje zasada: czy się stoi, czy się leży… Nie cisną na efektywność, więc to tam stawki powinny być niższe”.
Wg danych Polskiego Radia z połowy 2023 roku, na koniec 2022 roku średnia pensja dziennikarza w spółkach Polskiego Radia, razem z nagrodami, premiami itd. przekroczyła 12,5 tys. brutto. Zaś średnia pensja przeciętnego pracownika Polskiego Radia to (dane: luty 2024) to 6289 zł brutto.
Nasze źródła wskazują też na inne przykłady wątpliwej gospodarności. Jeden z naszych rozmówców uważa, że wydatki na biura RDC w miastach Mazowsza są wygórowane. Zazwyczaj pracują w nich po 1-2 osoby. Roczne koszty utrzymania biura w Płocku 416,4 tys. zł, z czego ponad 300 tys. to wynagrodzenia. W Radomiu 245,1 tys., Siedlcach – 284,9 tys. zł.
Nasi informatorzy zwracają również uwagę na zakupione, profesjonalne wozy transmisyjne, które mają bezczynnie stać na parkingu. "Stoją, bo ludzie nie wiedzą, jak ich używać, boją się nimi jeździć” – przekonuje nasz rozmówca.
Likwidatorka Emilia Benedykcińska nie odpowiedziała na pytanie, ile kosztował zakup wozów: „Jestem na stanowisku niecałe dwa tygodnie, jesteśmy w trakcie audytu i analizy oraz zamykania ksiąg za rok 2023. Wiele z pana pytań należałoby zadać moim poprzednikom” – tłumaczy.
Jakie są ogólne koszty działania RDC? Nie udało nam się uzyskać informacji o kosztach działalności w 2023 roku, ale plan na rok 2022 zakładał niespełna 17,8 mln, przy stracie niespełna 1,1 mln zł.
Grzegorz Chlasta jest redaktorem naczelnym RDC od końca 2015 roku. „Dobra zmiana” nie usunęła go ze stanowiska, choć w 2016 roku miotła PiS wyrzuciła z mediów setki niewygodnych dziennikarzy i redaktorów. To była największa fala zmian w mediach publicznych od upadku PRL. Zapytaliśmy Chlastę, jak to możliwe, że jego nie usunięto z tego kierowniczego stanowiska. „Nie wiem” – odpowiedział.
Po zmianie władzy w październiku 2023 roku kierownictwo redakcji RDC pozostaje niezmienne. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że poprzedni likwidator, który piastował tę funkcję przez ledwo tydzień, planował pozbawić Chlastę fotela naczelnego i przeorganizować pracę redakcji. Chciał postawić na pracowników etatowych i sugerował to otwarcie na spotkaniu z zespołem.
Wtedy publicyści występujący w RDC wystosowali apel w obronie Grzegorza Chlasty i jego zastępczyni Aleksandry Głogowskiej.
"Grzegorz Chlasta i Aleksandra Głogowska to jeden z najlepszych tandemów radiowych w Polsce. Przez wiele lat byli filarem Radia TOK FM, a po przejściu w 2013 roku w sferę radiofonii publicznej, stworzyli cenioną i szanowaną w środowisku medialnym antenę Radia RDC – Radia dla Ciebie. Była to i wciąż jest rozgłośnia otwarta, niezależna i niepoddająca się presji partyjno-politycznej ze strony formacji Jarosława Kaczyńskiego. Dość powiedzieć, że przez osiem lat rządów PiS Polskie Radio RDC było jedyną anteną radiową otwartą dla dziennikarzy Gazety Wyborczej, Onetu, Rzeczpospolitej, Krytyki Politycznej, Przeglądu czy Tygodnika Powszechnego.
W radiu kierowanym przez Grzegorza Chlastę nikt z nas, podpisanych poniżej, nie doświadczył przypadków cenzury czy prób wykluczenia z zespołu komentatorów nawet w najgorszych czasach nasilenia rządowej propagandy".
Apel podpisali m.in. Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej„, Roman Imielski, I zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, Igor Janke, publicysta, Bogumił Łoziński, zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego„, Joanna Miziołek i Eliza Olczyk z „Wprost”, Magdalena Rigamonti z Onetu, Piotr Semka z „Do Rzeczy„, Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”.
Kilka dni po upublicznieniu apelu likwidator został odwołany.
W półroczu, w którym Chlasta przejmował stery w RDC – od października 2015 do marca 2016 roku – Radio dla Ciebie miało średnią słuchalność 1,3 proc., czyli o ponad 60 proc. wyższą niż w ostatnim półroczu, to jest od lipca 2023 do stycznia 2024 roku.
Nowa likwidatorka Emilia Benedykcińska zapowiada: „Będę się przyglądać, mam swoje wnioski i obserwacje, i będą decyzje, bo moim celem jest usprawnienie działalności spółki. Zmiany są potrzebne i na pewno nastąpią. Program wymaga znacznych zmian”.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Komentarze