0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Zastępca rzecznika dyscyplinarnegoZastępca rzecznika d...

O tym, że zastępca rzecznika dyscyplinarnego i wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Przemysław Radzik – na zdjęciu u góry – ma trafić do pracy w terenie, mówiło się od kilku dni. Na giełdzie potencjalnych miejsc zesłania był Sąd Apelacyjny w Poznaniu i Sąd Apelacyjny w Krakowie. W obu kończą się kadencje władz. Radzik był więc typowany na wiceprezesa poznańskiego sądu apelacyjnego lub na prezesa równorzędnego sądu w Krakowie.

Teraz okazuje się, że dostał delegację do orzekania w Poznaniu i tam też od 5 czerwca 2023 roku będzie jednym z dwóch wiceprezesów. Tę informację potwierdził właśnie Piotr Żytnicki z poznańskiej „Gazety Wyborczej”, który widział dokument dotyczący nowego miejsca pracy Radzika.

Piotr Schab portret
Główny rzecznik dyscyplinarny i prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab.  Fot. Mariusz Jałoszewski

Radzik idzie na zsyłkę do Poznania

Dla znanego ze ścigania i represjonowania niezależnych sędziów Radzika nie jest to jednak awans, a raczej degradacja i posada na pocieszenie. Do tej pory robił „karierę” w stolicy, tu też pracuje jego żona Gabriela Zalewska-Radzik, która jest neo-sędzią NSA.

Radzik do Warszawy trafił w połowie 2018 roku z Krosna Odrzańskiego w Lubuskiem. Tam był nikomu nieznanym, szeregowym sędzią rejonowym. Minister Ziobro najpierw zrobił go prezesem krośnieńskiego sądu i dał mu posadę zastępcy rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów. Głównym rzecznikiem został wtedy Piotr Schab, a drugim zastępcą Michał Lasota. Sędziowie mówią na nich „egzekutorzy" Ziobry.

Przeczytaj także:

Szybko zaczęli ścigać niezależnych sędziów pod byle pretekstem. Wytaczali im masowo postępowania dyscyplinarne. Wszyscy trzej też szybko awansowali. Schab najpierw został prezesem Sądu Okręgowego w Warszawie, a Radzik jego zastępcą. W połowie 2022 roku Schab awansował na prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, a Radzik znów na jego zastępcę.

Obaj dostali też nominację na neo-sędziego apelacyjnego od nielegalnej KRS. W tym samym czasie Lasota został neo-sędzią Sądu Okręgowego w Elblągu i prezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Trio rozsypało się jednak w kwietniu 2023 roku. Wtedy zaczęły się pogłoski o poważnym konflikcie na linii Schab – Radzik. Nie udało nam się ustalić, co było jego powodem. Ale „ofiarą” konfliktu jest sędzia Beata Adamczyk-Łabuda, która pracowała dla nich w biurze rzecznika dyscyplinarnego.

Nie pracuje już w biurze rzecznika, została odwołana z orzekania na delegacji w sądzie apelacyjnym. Nie jest też już rzecznikiem prasowym tego sądu.

W tym czasie Radzik znalazł się na zwolnieniu lekarskim i nadal na nim przebywa. W środowisku sędziów spekulowano, że będzie musiał dostać posadę na pocieszenie. I dostał w Poznaniu, 300 kilometrów od stolicy. Niewykluczone, że sam wybrał tu sąd apelacyjny, bo ma bliżej do rodzinnego Krosna Odrzańskiego. Ale jest to jego zawodowa degradacja. Nie wiadomo też, czy nadal będzie rzecznikiem dyscyplinarnym. Na razie nie został odwołany.

Beata Adamczyk-Łabuda
Neo-sędzia Beata Admaczyk-Łabuda z Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. Jacek Łagowski/Agencja Wyborcza.pl

Ulga dla sędziów w stolicy. Represje dla sędziów z Poznania?

Stołeczni sędziowie zesłanie Radzika do pracy w Poznaniu przyjmują z ulgą. To on wraz ze Schabem stoi za zawieszeniem na miesiąc za stosowanie prawa europejskiego sędziów Piotra Gąciarka i Krzysztofa Chmielewskiego, co uruchomiło procedurę ich bezterminowego zawieszenia. Odpowiadają również za karne przeniesienie do innego wydziału sędziego Piotra Gąciarka i sędzi Anny Ptaszek.

Schab i Radzik za stosowanie prawa europejskiego przenieśli również karnie trzy sędzie apelacyjne: Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gregajtys i Ewę Leszczyńską-Furtak. Nie wykonali także zabezpieczenia ETPCz nakazującego przywrócenie sędzi do starego wydziału.

Za to obawy mają teraz poznańscy sędziowie, którzy do tej pory uniknęli represji. Poprzedni prezesi tamtejszych sądów nie prowadzili bowiem twardego kursu, zgodnego z linią ministra Ziobry. Trwa jednak w regionie proces powoływania nowych prezesów i zostają nimi ludzie bliżsi resortowi Ziobry.

Nowym prezesem Sądu Okręgowego w Poznaniu został Daniel Jurkiewicz, który awansował za obecnej władzy. Pochodzi z Sądu Rejonowego w Chodzieży, ale jest już neo-sędzią sądu okręgowego. To on zgłosił kandydata do neo-KRS – Marka Jaskulskiego. Awansuje też żona Jurkiewicza Joanna, również neo-sędzia.

Zaś prezesem tutejszego sądu apelacyjnego został Mateusz Bartoszek, także neo-sędzia, który podpisywał listy poparcia do neo-KRS dla Jaskulskiego i Łukasza Piebiaka. Teraz Radzik będzie jednym z dwóch jego zastępców.

Nowy prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu Mateusz Bartoszek. Fot. Piotr Skórnicki/Agencja Wyborcza.pl.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze