0:00
0:00

0:00

Nasz kraj jest wysoko w Europie pod względem cyfryzacji w dziedzinie zdrowia. Mamy e-recepty, e-zwolnienia, e-skierowania, teleporady. Przyzwyczailiśmy się już do nich i doceniamy związaną z nimi wygodę. Ale mamy też receptomaty, które cieszą się raczej złą sławą. Reporter Szymon Opryszek przyglądał się kwestii receptomatów z wielu stron – pacjentów, lekarzy, przedsiębiorców. Do jakich wniosków doszedł? Są one potrzebne czy niepotrzebne w naszym systemie ochrony zdrowia? Podlegają wystarczającej czy niewystarczającej kontroli? Czy rynek receptomatów nadal się rozwija, ale sytuacja idzie w dobrym kierunku? Czego oczekują Polacy od receptomatów i czy korzystając z nich, mogą sobie zaszkodzić?

Przeczytaj także:

O to i o inne kwestie pytam go w naszej rozmowie. Szymon spędził kilka godzin, obserwując, jak lekarz rozmawia z pacjentami na czacie. Co go zaskoczyło? Np. taka sytuacja: pacjent pisze i prosi o konkretny lek na problemy z brzuchem. Dodaje jednak, że to lek dla kota. „Nie jestem weterynarzem” – odpowiada lekarz. Dalsza wymiana zdań prowadzi do wniosku, że tak naprawdę lek jest dla właściciela kota, nie dla zwierzęcia. Lekarz odmawia wypisania recepty. Z jaką reakcją ze strony pacjenta musi się liczyć? Zapraszam do wysłuchania rozmowy.

;
Na zdjęciu Sławomir Zagórski
Sławomir Zagórski

Biolog, dziennikarz. Zrobił doktorat na UW, uczył biologii studentów w Algierii. 20 lat spędził w „Gazecie Wyborczej”. Współzakładał tam dział nauki i wypromował wielu dziennikarzy naukowych. Pracował też m.in. w Ambasadzie RP w Waszyngtonie, zajmując się współpracą naukową i kulturalną między Stanami a Polską. W OKO.press pisze głównie o systemie ochrony zdrowia.

Komentarze