Dziś w Polsce 411 nowych zakażeń, więcej niż wczoraj. Jest duży wzrost liczby wykonanych testów - w ostatniej dobie ponad 26 tys. Świat: włoscy lekarze potwierdzili związek koronawirusa z chorobą dziecięcą przypominającą zespół Kawasakiego
Jak ogłosił 13 maja premier Morawiecki i minister Szumowski, 18 maja Polska wchodzi w III etap otwierania kraju. Od poniedziałku będziemy mogli m.in. pójść do fryzjera i do restauracji. Nie za wcześnie? Zobacz w analizie OKO.press:
We wtorek 12 maja wyszła na jaw "afera maseczkowa" w ministerstwie zdrowia. Jak doniosła "Gazeta Wyborcza" resort zakupił 130 tys. maseczek za 5 mln zł od znajomego rodziny Szumowskich, który swoją firmę zarejestrował dopiero 30 marca. Niestety, okazało się, że maseczki nie spełniają polskich norm. 13 maja ministerstwo zawiadomiło o sprawie prokuraturę.
W całej Polsce odnotowano w czwartek 14 maja 411 przypadki nowych zachorowań. Czyli liczby znowu poszły w górę po jednodniowym spadku. Aż 74 proc. wszystkich nowych zakażeń stanowili chorzy z woj. śląskiego, obecnego centrum pandemii w Polsce. To znowu więcej niż średnia dla kwietnia (341) i więcej niż średnia pierwszych 13 dni maja (334).
Dziś wieczorem sytuacja według informacji ministerstwa zdrowia wyglądała zatem następująco:
Rośnie więc liczba osób, które wyzdrowiały (zielony pasek), ale jak za chwilę pokażemy, wciąż nowych przypadków jest więcej. Zgony na COVID-19 (czarny pasek na wykresie poniżej) stanowią 5 proc. wszystkich przypadków zakażeń i ten procent bardzo powoli rośnie. To więcej niż m.in. w Czechach (3,5 proc.), w Niemczech (4,5 proc., mimo że jest tam o wiele więcej chorych - Niemcy są na czwartym miejscu w UE pod względem liczby zakażeń), w Norwegii (2,8 proc.), w Austrii (3,8 proc.). Odsetek zgonów wśród wszystkich zarażonych jest wciąż bardzo wysoki w krajach Europy Zachodniej najbardziej dotkniętych epidemią - w Hiszpanii (10 proc.), we Włoszech (14 proc.), we Francji (ponad 15 proc.!).
14 maja zmarły 22 osoby, wyzdrowiało 286.
Wciąż rośnie też liczba aktywnych przypadków. Dzisiaj przybyło 103 - więcej niż wczoraj. Przypominamy, że to kluczowa dana przy analizie postępów i dynamiki epidemii. Jeśli na wykresie poniżej w kolejnych dniach liczba aktywnych przypadków będzie regularnie spadać, będzie można powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa w Polsce.
14 maja ministerstwo poinformowało, że wykonano aż 26 235 testów. Pierwszy raz od początku epidemii liczba przebadanych próbek przewyższyła poziom od dawna zapowiadany przez rząd (20-25 tys.). To dobra wiadomość. Jak informuje śląski sanepid, tylko na Śląsku wykonano 1 692 testów. Niestety, większość wojewódzkich sanepidów nie podaje tak szczegółowych informacji. Te dotyczące ilości próbek znaleźliśmy jeszcze na Podkarpaciu, w Małopolsce, na Pomorzu.
Liczba testów na milion w Polsce wzrosła do ponad 14 tys., ale to wciąż mało w porównaniu z innymi krajami UE. Większość krajów wyprzedza nas w rankingu liczby testów, część nawet kilkakrotnie m.in. w Hiszpanii i Belgii robi się ponad 50 tys. testów na milion mieszkańców.
Za nami są z kolei: Węgry, Grecja, Chorwacja i Bułgaria.
Trudna sytuacja jest ciągle na Śląsku. “Gdyby cyklicznie badano personel medyczny, mogłoby do tego nie dojść” - mówił OKO.press lekarz ze Śląska. Pisaliśmy o tym:
Rząd zdecydował się na działania, których od początku epidemii jeszcze w Polsce nie przeprowadzano. Od piątku 8 maja do środy 13 maja w utworzonych przy szpitalach i kopalniach punktach górnicy mogli się przebadać na obecność wirusa. Te masowe badania, do których wytypowano 15 tys. pracowników kopalń, były największym jak do tej pory programem profilaktycznych testów przesiewowych na SARS-CoV-2.
11 maja ministerstwo zdrowia podało informację, ile próbek zostało przebadanych w poszczególnych województwach. Na Śląsku było to 42 529. 14 maja śląski sanepid podał, że od początku epidemii przepadano 48 130 próbek - czyli przez ostatnie cztery dni przebadano 5 601 próbek.
A tak oto wygląda dynamika nowych dziennych zakażeń na Śląsku i w reszcie Polski. Widać, że po wczorajszym spadku zakażeń dzisiaj liczba chorych znowu gwałtownie wzrosła:
W trzech województwach nie zarejestrowano dziś żadnych przypadków. To świętokrzyskie, lubuskie i kujawsko-pomorskie. W pozostałych:
Już 300 tys.osób zmarło na COVID-19 na całym świecie, a to tylko te oficjalnie zarejestrowane zgony. Rzeczywista liczba ofiar wirusa jest zapewne dużo większa – z powodu zbyt wielkich ognisk choroby, która uniemożliwia zdiagnozowanie wszystkich a też z powodu ukrywania epidemii przez władze. W Korei Północnej czy Turkmenistanie wciąż „nie ma" ani jednego przypadku SARS-CoV-2.
Gdy wieczorem wrzucaliśmy tekst do sieci, dane dotyczące pandemii wyglądały następująco:
Jak informuje z Brukseli agencja Associated Press, Komisja Europejska w czwartek zdecydowała o zawieszeniu dostaw 10 mln chińskich maseczek, które okazały się być złej jakości. Maseczki ze specjalnego europejskiego funduszu, przeznaczone dla personelu ochrony zdrowia, trafiły już m.in. do Polski i Holandii i w obu krajach zostały zareklamowane jako niespełniające norm. „Jeśli to będzie konieczne, podejmiemy kroki prawne" – zapowiedział rzecznik Komisji Stefan De Keersmaecker.
Włoscy lekarze z Bergamo opublikowali w „Lancecie" analizę przypadków dotykającej najmłodszych pacjentów tajemniczej choroby przypominającej zespół Kawasakiego, czyli zapalenie naczyń o nieznanej etiologii. O wzroście takich przypadków wśród dzieci alarmowali już lekarze z Nowego Jorku i z Wielkiej Brytanii, gdzie we wtorek zmarł 14-letni chłopiec.
Według statystyk ze szpitala Jana XXIII w Bergamo od wybuchu epidemii koronawirusa przypadki choroby przypominającej chorobę Kawasakiego wzrosły do 10 na miesiąc, podczas gdy w poprzednich pięciu latach zdarzał się jeden przypadek na trzy miesiące. Większość chorych miała pozytywny wynik testu na SARS-CoV-2. Tajemnicza infekcja atakuje przede wszystkim młodsze dzieci w wieku szkolnym, jednak eksperci pocieszają, że dotyczy niewielkiego odsetka zakażonych.
Dr Rick Bright, były szef federalnej agencji, która zajmowała się nadzorowaniem badań nad lekami i szczepionkami, powiedział w czwartek podkomisji amerykańskiego Kongresu, że jeśli Stany Zjednoczone nie wzmogą walki z kryzysem, „ta zima będzie najbardziej ponurą w nowoczesnej historii". Bright wezwał, by administracja stworzyła plan pozwalający na równy dostęp do niezbędnego wyposażenia szpitali i innych placówek medycznych w całych stanach.
Zeznanie Brighta przed Kongresem zdenerwowało prezydenta Trumpa, który napisał o nim na Twitterze „tak zwany Sygnalista Rick Bright, sfrustrowany pracownik, którego nie lubiano i nie szanowano, i który nie powinien więcej pracować dla rządu!".
Dr Bright twierdzi, że został zwolniony z pracy, bo sprzeciwiał się dystrybuowaniu na szeroką skalę hydroksychlorochiny, leku na malarię, który według Trumpa miał być panaceum na COVID-19. Oskarżył potem swoich szefów o wydawanie milionów dolarów z publicznych funduszy w sposób niezgodny z prawem.
Stany Zjednoczone mają już 1,4 mln przypadków koronawirusa, zmarło tam 86 tys. osób i niewyobrażalna liczba 36 mln straciła pracę. W zeszłym tygodniu kolejne 3 mln zgłosiły wnioski o zasiłki dla bezrobotnych.
W całej Hiszpanii zakaziło się koronawirusem 2,3 mln mieszkańców – twierdzą hiszpańscy epidemiolodzy po przeprowadzeniu badań na przeciwciała u 60 tys. Hiszpanów. Oznacza to, że w 47-milionowym państwie odporność na SARS-CoV-2 ma zaledwie 5 proc. populacji. To bardzo daleko do odporności zbiorowej, która zatrzymałaby rozprzestrzenianie się wirusa. Z drugiej strony tak niski odsetek zakażonych może również wynikać z faktu, że w związku ze wzbierającą falą epidemii, która sparaliżowała system ochrony zdrowia, Hiszpania wprowadziła bardzo ścisły lockdown, który drastycznie ograniczył transmisję wirusa.
Mieszkańcy 11-milionowego Wuhanu, gdzie miała swój początek pandemia koronawirusa, ustawiali się w czwartek w długich kolejkach do testów na obecność koronawirusa – pisze Reuters. Tamtejsze władze chcą przebadać wszystkich mieszkańców metropolii i chcą to zrobić w 10 dni. Nie jest do końca jasne, jak może się to udać – laboratoria w mieście są w stanie przebadać 100 tys. próbek na dobę, a w środę 13 maja przebadały 67 tys. osób.
Wuhan był poddany jak najściślejszemu zamknięciu przez 67 dni, obecnie przypadki koronawirusa pojawiają się tam sporadycznie.
Przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia w tym afrykańskim kraju zostały uznane za osoby niepożądane. Burundyjskie władze nie wyjaśniły swojej decyzji, ale zapewne ma ona związek z planowanym na 20 maja wyborami, podczas których Burudyjczycy wybiorą jednocześnie prezydenta, parlament i władze lokalne. Jak pisze „Guardian", Burundi nie przeprowadza w tej chwili żadnych testów na koronawirusa, gdyż wszystkich sześciu pracowników jedynego laboratorium w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego zachorowało na COVID-19. Oficjalnie jest w kraju 27 przypadków SARS-CoV-2, jedna osoba zmarła.
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze