0:000:00

0:00

"W piątek 29 czerwca Komisja wezwała Ministra Środowiska do wstrzymania asfaltowania Drogi Narewkowskiej do czasu wyjaśnienia zastrzeżeń odnoszących się do oceny oddziaływania tej inwestycji na przyrodę Puszczy" - napisała w komunikacie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, powołując się na informacje uzyskane z polskiego przedstawicielstwa w Komisji Europejskiej.

"Do Ministerstwa Środowiska wpłynęło pismo z Komisji Europejskiej, w którym znajduje się sugestia wstrzymania prac przy przebudowie Drogi Narewkowskiej do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości" - mówi OKO.press Aleksander Brzózka z Ministerstwa Środowiska.

"Mogę zapewnić, że Ministerstwo Środowiska ustosunkuje się do otrzymanej korespondencji. Jednocześnie informuję, że obecnie nie są tam prowadzone żadne prace remontowe" - dodaje rzecznik prasowy resortu.

Nie jest to prawda. OKO.press skontaktowało się z Jarosławem Krawczykiem, rzecznikiem prasowym Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, który jest na miejscu. Przekazał nam, że na Drodze Narewkowskiej właśnie rozkładany jest żwir.

Powiedział nam również, że do puszczańskich nadleśnictw nie wpłynęło żadne pismo nakazujące wstrzymanie prac remontowych.

OKO.press poinformowało o tym Ministerstwo Środowiska. Resort upierał się przy swoim - z informacji Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych wynika, że prace remontowe na Drodze Narewkowskiej nie rozpoczęły się. O co tu chodzi?

Przeczytaj także:

Droga będzie niszczyć Puszczę

Droga Narewkowska to obecnie zwykła szutrowa droga leśna, pokryta naturalnym kruszywem. Służy głównie turystom i lokalnej społeczności. Jak piszą Lasy Państwowe w komunikacie z 6 czerwca 2018, skraca podróż z Białowieży do Narewki. I - ponieważ jej stan techniczny się pogorszył, to trzeba ją pokryć mieszanką asfaltową. Przeznaczyły na ten cel ponad 12 mln zł z Funduszu Leśnego.

Problem w tym, że Droga Narewkowska przebiega przez te obszary Puszczy Białowieskiej, które mają szczególną wartość przyrodniczą - w bezpośredniej bliskości rezerwatów przyrody oraz wzdłuż granicy z Białowieskim Parkiem Narodowym.

W piątek 29 czerwca Pracownia złożyła również apel do ministra środowiska w tej sprawie, który podpisało blisko 18 tys. osób. Petycję nadal można podpisywać tu.

W apelu do ministra Pracownia zaznaczyła, że wyasfaltowanie Drogi Narewkowskiej oznacza "szereg negatywnych oddziaływań na ekosystem, gatunki i siedliska w Puszczy":

  • zmniejszenie powierzchni siedlisk dostępnych dla gatunków;
  • zwiększenie śmiertelności zwierząt w wyniku kolizji z pojazdami;
  • zwiększenie ryzyka pożarów;
  • otwarcie nowych obszarów dla wycinki,
  • zwiększenie rozprzestrzeniania się gatunków inwazyjnych.

Autorzy apelu wskazują też, że budowa drogi wiąże się z koniecznością osuszenia terenu. "Tymczasem to właśnie spadek wód gruntowych sprzyja masowym gradacjom kornika drukarza i zamieraniu drzewostanów świerkowych", piszą w petycji.

Ekolodzy podkreślają, że "Droga Narewkowska ma znaczenie marginalne dla transportu", a przeznaczone na realizację zadania 12 milionów złotych to "marnowanie środków publicznych na cel bardzo kontrowersyjny, nieodpowiedzialny i zwyczajnie niepotrzebny".

Naukowcy też protestowali

Negatywnie o pomyśle asfaltowania Drogi Narewkowskiej wypowiadali się już wcześniej naukowcy, m.in. z Uniwersytetu Warszawskiego, Gdańskiego Wrocławskiego i Zielonogórskiego, a także Swedish University of Agricultural Sciences, Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego oraz Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Polskiej i Akademii Nauk, oraz Zakładu Lasów Naturalnych Instytutu Badawczego Leśnictwa. Apel podpisały ekologiczne NGO-sy: Greenpeace Polska, Fundacja Dzika Polska, Fundacja Greenmind, Stowarzyszenie dla Natury Wilk, Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i WWF Polska.

W liście do ministra środowiska Henryka Kowalczyka naukowcy podnieśli w zasadzie wszystkie argumenty wskazane przez Pracownię. Ale zwrócili uwagę również na to, że

"Dla inwestycji nie przeprowadzono właściwej oceny oddziaływania na środowisko: Raport nie określa wpływu inwestycji na gatunki zwierząt, pomija szereg kluczowych oddziaływań inwestycji, sztucznie zawęża zasięg zdiagnozowanych oddziaływań, nie przeprowadza rzetelnej analizy wariantowej przedsięwzięcia".

Poza tym - zaznaczają badacze - Lasy Państwowe nie wzięły pod uwagę tego, że prace będą się odbywały w okresie lęgowym ptaków.

Biebrzański Park Narodowy ostrzega

Pomysł asfaltowania drogi skrytykował również Biebrzański Park Narodowy.

We wpisie na Facebooku podał przykład asfaltowej Carskiej Drogi, która biegnie częściowo przez Biebrzański Park Narodowy. Co prawda obowiązuje na niej ograniczenie prędkości do 50 km. Ale w praktyce niewielu kierowców stosuje się do tego ograniczenia.

"Pod kołami pędzących aut, śmierć ponosi wiele zwierząt. Giną głównie gady i płazy, ale też duże ssaki, jak chociażby łosie czy sarny, kończąc na małych gryzoniach. W okresie lęgowym ginie mnóstwo ptaków. Jest to szczególnie dotkliwe na etapie karmienia, gdy strata chociażby jednego rodzica z pary może być wyrokiem dla piskląt. Ofiarą kierowców padają także młode ptaki uczące się dopiero latać" - pisze Biebrzański Park Narodowy.

Dokładnie taki scenariusz na Drodze Narewkowskiej przewidują naukowcy i ekolodzy, którzy apelują do ministra Kowalczyka.

Fot. Biebrzański Park Narodowy
;

Udostępnij:

Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze