0:00
0:00

0:00

Na godz. 17.30 zapowiedziano rozmowy protestujących lekarzy rezydentów z Konstantym Radziwiłłem. Wiele wskazuje na to, że będzie to ich ostatnie spotkanie z ministrem zdrowia.

Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów powiedział OKO.press: „Dzisiaj spotykamy się z ministrem Konstantym Radziwiłłem, pro forma w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta. Naszym zdaniem nie ma on nic do zaoferowania, więc będzie to ostatnia rozmowa. Jeśli spróbuje nas przekupić propozycją podwyżek dla rezydentów, to wychodzimy. Kolejne spotkanie już tylko z premierem Morawieckim".

Od początku epopei rozmów ministerstwa z rezydentami, każda strona ma swoją wersję rzeczywistości. Radziwiłł twierdzi, że sytuacja jest pod kontrolą, ale zarazem apeluje do lekarzy o powrót do pracy ponad 48 godzin i obraża ich, twierdząc, że nie chcą tego, bo brakuje im "sił fizycznych i psychicznych".

Przeczytaj także:

Rezydenci donoszą, że do akcji dołączają kolejne szpitale oraz specjaliści, którzy już wypowiedzieli opt-out. Jak powiedział OKO.press Hałabuz, przed rozmowami z Radziwiłłem: "Wbrew opinii rządu do akcji dołączyło wczoraj Krosno".

6,8 proc. PKB na zdrowie

Dlaczego rezydenci mówią o "przekupstwie"? Bo podwyżki dla personelu medycznego to dopiero piąty postulat na liście lekarzy rezydentów. Podkreślają, że ich postulaty są niezmienne:

  • zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do poziomu europejskiego, nie mniej niż 6,8 PKB w przeciągu trzech lat (do 2020),
  • likwidacja kolejek,
  • rozwiązanie problemu braku personelu medycznego,
  • likwidacja biurokracji w ochronie zdrowia,
  • poprawa warunków pracy i płacy w ochronie zdrowia.

Protestujący domagają się przede wszystkim zwiększenia nakładów na zdrowie: do 6,8 proc. PKB, a także (co wiąże się z pierwszym postulatem) zmniejszenia kolejek, rozwiązania problemu braku rąk do pracy w ochronie zdrowia i opanowania biurokracji.

Rząd twierdzi, że nakłady na zdrowie zwiększył - tyle że według przyjętej ustawy o zwiększeniu nakładów na ochronę zdrowia Polska ma przeznaczać na ten cel 6 proc. PKB, ale dopiero... w 2025 roku.

W 2018 roku na zdrowie będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB, w 2019 roku – 4,84 proc. Nie są to sumy rewolucyjne, wbrew temu, co mówi minister zdrowia.

Rezydenci: podwyżki Radziwiłła są niesprawiedliwe i dzielą środowisko

Co ciekawe, rezydenci już otrzymali podwyżki – ale akcji protestacyjnej nie przerwali. Nie tylko dlatego, że nie został spełniony ich podstawowy postulat – 6,8 proc. PKB na zdrowie.

Także dlatego, że są to - jak twierdzą - podwyżki niesprawiedliwe i dzielące środowisko.

Zdaniem rezydentów zaproponowany przez ministra plan podwyżek dzieli środowisko lekarskie na rezydentów i specjalistów (którzy często będą zarabiać mniej, niż niektórzy z tych pierwszych), a także samych rezydentów – na różne specjalizacje. Ponadto ci, którzy zaczną rezydenturę w przyszłym roku będą zarabiać więcej, niż ci na ostatnim roku.

Wytłumaczył to OKO.press rezydent drugiego roku chirurgii: „W przyszłym roku będę zarabiał 2800 zł na rękę. Ktoś, kto dopiero zacznie rezydenturę na chirurgii – 3500 zł, a za dwa lata – 3700 zł. Będzie zarabiał prawie 1000 zł więcej niż ja na czwartym roku”.

Najważniejsze punkty propozycji ministra:

  • wynagrodzenie będzie wzrastać z każdym rokiem rezydentury,
  • rezydenci, którzy zakwalifikowali się do szkolenia przed dniem wejścia w życie rozporządzenia, w 2017 roku będą mogli liczyć na wynagrodzenie od 3263 do 4013 zł. W kolejnych latach wynagrodzenia rosną; w 2019 roku ich wysokość będzie między 3562 a 4381 zł (patrz tabela wyżej).
Ministerstwo wprowadziło podział na 16 „lepszych” specjalizacji i całą resztę kilkudziesięciu gorzej płatnych i to aż o kilkanaście procent.
  • Lekarze którzy zakwalifikują się do szkolenia po dniu wejścia w życie rozporządzenia, w 2017 roku będą mogli liczyć na wynagrodzenie od 3263 do 4920 zł. W 2019 roku wysokość ich wynagrodzeń określono na między 3562 a 5581 zł (tych danych nie w tabeli).
  • Wynagrodzenie zasadnicze rezydentów w dziedzinach: chirurgia ogólna, choroby wewnętrzne, medycyna rodzinna, medycyna ratunkowa, pediatria i psychiatria będzie wyższe o dodatkowe o 1,2 tys. zł.

Nic więc dziwnego, że rezydenci rozpoczynają rozmowy z ministrem Radziwiłłem mocno sceptyczni. Hałabuz: „Czas na dawanie rządowi kredytu zaufania minął.

Czekaliśmy grzecznie przez dwa lata, nic się nie wydarzyło. Nie ustąpimy, będziemy walczyć do skutku. Chcemy rozmawiać z premierem Morawieckim – minister Radziwiłł nie ma nam nic do zaproponowania. To zaklinacz rzeczywistości”.

List Porozumienia Rezydentów do premiera Morawieckiego

Dlatego lekarze rezydenci napisali list z prośbą o rozmowy do premiera Morawieckiego:

„Jesteśmy ludźmi pasji do zawodu i pełni troski o pacjentów, dlatego może Pan liczyć na naszą pomoc. Deklarujemy gotowość do rozmów z Panem Premierem i przypominamy, że jesteśmy w stanie powrócić do ponadnormatywnej pracy, aby wspomóc państwo i rząd w realizacji polityki bezpieczeństwa zdrowotnego, ale tylko w sytuacji wizji zmian na lepsze. Prosimy o pilne spotkanie celem wypracowania rozwiązań wyjścia z sytuacji kryzysu”.

Z informacji OKO.press wynika, że do tej pory nie otrzymali żadnej odpowiedzi.

List PR OZZL do premiera Morawieckiego – w odpowiedzi na zaproszenie do dialogu:

Szanowny Panie Premierze,

z zaciekawieniem wysłuchaliśmy pierwszego w tym roku wywiadu, którego udzielił Pan dla telewizji publicznej. Z szacunkiem odniósł się Pan do lekarzy i ich olbrzymiego wysiłku podejmowanego każdego dnia w wypełnianiu misji pomocy chorym. Trafnie zdiagnozował Pan wady i bolączki naszego przestarzałego i niespełniającego potrzeb obywateli systemu ochrony zdrowia. Częściowo trafnie wskazał Pan również możliwości jego poprawy.

Kryzys w ochronie zdrowia jest bytem postępującym. Słusznie zauważa Pan, że sytuacja zastana przez Pana przy obejmowaniu urzędu Prezesa Rady Ministrów nie jest wynikiem zaniedbań ostatnich kilku lat, a raczej kilkudziesięciu. Kolejne rządy zamiatały pod dywan problemy ochrony zdrowia i nie było odważnych do podejmowania decyzji logicznych z punktu widzenia przyszłości bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli. Permanentny marazm i absenteizm państwa w obszarze służby zdrowia wyklarował w przekonaniu pracowników ochrony zdrowia przekonanie, że tylko my możemy być agentem zmiany sektora ochrony zdrowia na lepsze. Ma to wymiar zarówno ideowy jak i praktyczny – za diagnozą może pójść leczenie.

Jesteśmy ufni, że Pańskie dokonania w obszarze gospodarki kraju, m.in. uszczelnienie systemu podatkowego i wizja innowacji polskiego przemysłu, będzie miała także pozytywny oddźwięk w ochronie zdrowia. Liczymy, że osobiście zaangażuje się Pan w restrukturyzację systemu z punktu widzenia ekonomicznego.

Na dziś mamy jednak potężny kryzys kadrowy i ogromną frustrację niedocenionego personelu. System ochrony zdrowia w Polsce zbudowany jest bowiem na wyzysku personelu oraz maksymalnym limitowaniu świadczeń. Doszliśmy do momentu, w którym my wszyscy – lekarze rezydenci i specjaliści mówimy „nie” bylejakości, z którą stykamy się w codziennej pracy. Mówimy „nie” w obliczu dalszej marginalizacji ochrony zdrowia i nas.

Jesteśmy ludźmi pasji do zawodu i pełni troski o pacjentów, dlatego może Pan liczyć na naszą pomoc. Deklarujemy gotowość do rozmów z Panem Premierem i przypominamy, że jesteśmy w stanie powrócić do ponadnormatywnej pracy, aby wspomóc państwo i rząd w realizacji polityki bezpieczeństwa zdrowotnego, ale tylko w sytuacji wizji zmian na lepsze. Światłem w tunelu będzie docenienie naszego poświęcenia poprzez poprawę warunków pracy i płacy, poprzez wizję szybkiego, radykalnego zmniejszenia biurokracji i kolejek oraz przyspieszenia wzrostu nakładów na ochronę zdrowia.

Prosimy o pilne spotkanie celem wypracowania rozwiązań wyjścia z sytuacji kryzysu.

Z wyrazami szacunku

Jarosław Biliński

Wiceprzewodniczący PR OZZL

;

Udostępnij:

Monika Prończuk

Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.

Komentarze