Rosja nakazała złożyć broń siłom ukraińskim przebywającym w zakładach chemicznych w Siewierodoniecku. "Jeżeli Ukraina nie zatrzyma teraz rosyjskiej armii, posuną się dalej na zachód” - mówi prezydent Ukrainy. Trwa 112 inwazji Rosji na Ukrainę
Tak wynika z raportu "Ukrainian Agricultural War Damage Survey" opracowanego przez Centrum Badań nad Gospodarką Żywnościową i Gruntami Instytutu Kijowskiej Szkoły Ekonomii wspólnie z Ministerstwem Polityki Rolnej.
Największe straty przyniosło zniszczenie lub uszkodzenie gruntów rolnych i zbiorów - 2,1 mld dolarów.
Oprócz bezpośrednich szkód w ziemi, okupacja, operacje wojskowe i używanie min ograniczają rolnikom dostęp do pól i możliwośc zbiorów. Szacuje się, że w wyniku rosyjskiej agresji 2,4 mln hektarów upraw ozimych o wartości 1,4 mld USD pozostanie niezebranych.
"Chiny twierdzą, że są neutralne, ale ich zachowanie jasno pokazuje, że wciąż inwestują w bliskie więzi z Rosją" - powiedział w środę rzecznik Departamentu Stanu USA. Oświadczenie pojawiło się kilka godzin po tym, jak chiński prezydent Xi Jinping zapewnił Putina o poparciu Pekinu dla "suwerenności i bezpieczeństwa" Moskwy podczas rozmowy telefonicznej obu przywódców w środę.
"Chiny nadal stoją po stronie Rosji. Wciąż powtarzają rosyjską propagandę na całym świecie. Nadal osłaniają Rosję w organizacjach międzynarodowych. I nadal zaprzeczają okrucieństwom Rosji na Ukrainie, sugerując, że zostały one upozorowane".
"Narody, które stają po stronie Władimira Putina, nieuchronnie znajdą się po złej stronie historii. To nie jest moment na dywagacje, ukrywanie się czy czekanie, co będzie dalej. Jest już jasne, co się dzieje" - powiedział rzecznik.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym, Chiny odmówiły potępienia Rosji, a także zostały oskarżone o dyplomatyczne osłanianie Rosji poprzez potępianie zachodnich sankcji i sprzedaży broni do Kijowa.
"Niestety, sytuacja się nie polepszyła, a wyniszczająca wojna trwa dalej. Biznesy i sieci dostaw na całym świecie zostały silnie dotknięte i nie przewidujemy, aby było możliwe wznowienie działalności w najbliższym czasie" - przekazano w oświadczeniu Ingka Group, do której należą wszystkie sklepy IKEA w kraju.
"Import i eksport produktów IKEA do i z Rosji oraz Białorusi pozostanie wstrzymany. Dwa biura zakupowe i logistyczne należące do IKEA w Moskwie i Mińsku zostaną zamknięte na stałe" - czytamy w oświadczeniu.
Ingka Group, jeden z największych właścicieli centrów handlowych na świecie, pozostawia w Rosji 14 swoich sklepów działających pod marką MEGA. "Będą nadal działać i zapewniać konsumentom dostęp do niezbędnych towarów" - pisze firma.
Marija Zacharowa w rozmowie z dziennikarzami porównała zachodnie sankcje wobec Rosji z Chinami, które zwiększyły dostawy z Rosji. "Dostawy energii systematycznie rosną: Chiny wiedzą, czego chcą i nie strzelają sobie w stopę. Natomiast na zachód od Moskwy strzelają sobie w głowę" - powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
Jak mówiła, strategiczne partnerstwo Moskwy z Pekinem oparło się próbom zasiania niezgody ze strony Zachodu, dodając, że UE obiera "samobójczy" kurs, próbując zdywersyfikować się od rosyjskiej energii.
Takie informacje podał Herman Hałuszczenko, minister energetyki Ukrainy na posiedzeniu Rady Zarządzającej Międzynarodowej Agencji Energetycznej.
Według niego, infrastruktura energetyczna Ukrainy nadal doznaje olbrzymich szkód. Obecnie około 650 tys. odbiorców nie ma dostępu do energii elektrycznej, a ponad 180 tys. gospodarstw domowych nie ma dostępu do gazu. Jego produkcja spadła o 12-15 proc..
Jednocześnie, jak zauważył minister, Ukraina otrzymuje znaczące wsparcie od społeczności światowej.
"Dzięki waszemu wsparciu i pomocy humanitarnej moim współpracownikom udaje się przywrócić energię elektryczną średnio 50 tys. gospodarstw domowych dziennie. W sumie, od początku wojny podłączono ponad 5,2 mln gospodarstw domowych" - podkreślił minister.
"Jeśli nic się nie zmieni, Europejczycy będą przeciwni długiej i przeciągającej się wojnie. Jedynie w Polsce, Niemczech, Szwecji i Finlandii istnieje znaczące poparcie społeczne dla zwiększenia wydatków na cele wojskowe" – wynika z analizy Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), ogólnoeuropejskiego think-tanku.
ECFR w 10 krajach Europy przeprowadziła badanie dotyczące wojny w Ukrainie. Badanie jest częścią pogłębionej analizy dostępnej na stronie tej organizacji.
To główne wnioski, które ECFR wyciąga z wyników badania:
Współautorzy raportu, Mark Leonard i Ivan Krastev, ostrzegają liderów UE przed przyjmowaniem "maksymalistycznych stanowisk" w odniesieniu do konfliktu i sugerują, że przywódcy europejscy powinni pozostać twardzi wobec Rosji, ale ostrożni wobec niebezpieczeństwa eskalacji.
Badanie w formie sondażu internetowego przeprowadzono między 28 kwietnia a 11 maja 2022 r., próba obejmowała 8 172 respondentów.
"Zamierzamy zbudować silosy, tymczasowe silosy na granicach Ukrainy, w tym w Polsce" - powiedział Biden podczas przemówienia na zjeździe AFL-CIO (American Federation of Labor and Congress of Industrial Organizations - największa amerykańska centrala związkowa) w Filadelfii, gdzie omówił potencjalne rozwiązania problemu rosnących cen żywności.
Jak informuje serwis POLITICO, amerykańscy i zachodni urzędnicy rozważają możliwość budowy tymczasowych silosów w Ukrainie oraz w innych krajach jako sposobu na szybkie zwiększenie pojemności magazynów zbożowych w Ukrainie, gdzie rosyjska blokada morska powstrzymuje dostawy ponad 25 milionów ton zboża. Stany Zjednoczone na razie wykluczyły możliwość wysłania w ten rejon okrętów wojskowych.
"(...) to bardzo interesujący pomysł. Jednak na razie jest to wstępna deklaracja, która wymaga opracowania wielu szczególnych rozwiązań. Dotyczą one m.in. lokalizacji, wielkości, infrastruktury dodatkowej, źródeł finansowania, spraw własnościowych i wielu podobnych kwestii" - napisał w czwartek na Facebooku wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
"W mojej ocenie ewentualne silosy powinny być usytuowane tam, gdzie kończą się szerokie tory z Ukrainy. Wówczas łatwiej będzie można przeładować zboże i tym samym zwiększyć możliwości przeładunkowe. Przy obecnych możliwościach maksymalna ilość zboża, jaka może być przeładowywana w Polsce, to ok. 1,5 mln ton, podczas gdy potrzeby Ukrainy wynoszą miesięcznie około 5 mln ton.
Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że realizacja tego typu inwestycji trwa około trzech-czterech miesięcy" - poinformował Kowalczyk.
W ciągu najbliższego miesiąca ukraińscy rolnicy zaczną zbierać pszenicę, ale nie będą mieli gdzie jej przechowywać - ostrzegają ukraińscy urzędnicy.
Brak zboża z Ukrainy to globalny problem. Jak pisaliśmy, uzależnione od rosyjskich i ukraińskich dostaw zboża są między innymi w kraje Afryki – Egipt, Tunezja, Nigeria, Libia, Liban czy Turcja. Egipt opierał się do tej pory na imporcie z Rosji i Ukrainy, skąd pochodziło blisko 90 proc. pszenicy zużywanej nad Nilem.
Biden zaznaczył, że Stany Zjednoczone pracują nad planem eksportu zboża koleją przez inne kraje, ale przyznał, że trasy lądowe są pełne problemów logistycznych. Drogi kolejowe mogą przewieźć jedynie ułamek tego, co Ukraina normalnie eksportuje ze swoich portów nad Morzem Czarnym, a ukraińskie pociągi poruszają się po torach o szerszym rozstawie niż te używane przez resztę torów w Europie. Biden zasugerował, że budowa silosów jest na razie lepszym rozwiązaniem i może pomóc Ukrainie zyskać trochę czasu - relacjonuje POLITICO.
Tymczasem Rosjanie wciąż niszczą ukraińską infrastrukturę rolniczą i kradną zboże. "Uważamy, że Rosja ukradła kilkaset tysięcy ton zboża z Ukrainy, a następnie wysłała je na małych statkach z rosyjskich portów. Teraz to zboże trafiło do przyjaciół Rosji" - powiedział niedawno Jim O'Brien, szef Departamentu Stanu ds. sankcji, w rozmowie z POLITICO i innymi dziennikarzami.
Premier Grecji Kiriakos Mitsotakis powiedział w wywiadzie dla greckich mediów, że jego kraj wyśle do Ukrainy 20-30 radzieckich bojowych wozów piechoty. Grecja zastąpi je nowoczesnymi pojazdami produkcji niemieckiej. Mitsotakis powiedział, że Grecja pomaga Ukrainie, a jednocześnie wzmacnia swoje siły zbrojne, wyposażając je w nowszy sprzęt.
Trwa ostrzał Makiejewki w obwodzie donieckim.
Szef NATO Jens Stoltenberg poinformował, że prezydent Wołodymyr Zełenski zostanie zaproszony do przemówienia przywódców NATO na szczycie Sojuszu w Madrycie w dniach 28-29 czerwca, podaje The Kyiv Independent.
Do Ukrainy przyjechali premierzy Czarnogóry i Albanii. W ramach wizyty odwiedzili Irpień w obwodzie kijowskim.
Inwazja Rosji na Ukrainę to tylko pierwszy krok, którego rosyjskie władze potrzebowały do otwarcia sobie drogi do podboju innych narodów. Ambicje terytorialne Rosji rozciągają się od Warszawy po Sofię - powiedział w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wystąpienia w parlamencie Czech za pośrednictwem łącza wideo.
"Linia frontu ma ponad 1000 km, a na niektórych odcinkach Rosja ma przewagę 10:1 w artylerii. Czekamy na decyzję o dostawach broni na Ukrainę" - informuje doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak przed zaplanowanym na ten dzień spotkaniem międzynarodowej grupy kontaktowej ds. pomocy wojskowej dla Kijowa.
Zachodni urzędnicy biorą pod uwagę trzy potencjalne scenariusze, do których w najbliższym czasie ich zdaniem może dojść w wojnie z Rosją - informuje CNN, powołując się na swoje źródła. Według pierwszego scenariusza Rosja może nadal zdobywać kolejne obszary w dwóch kluczowych dla niej obwodach na wschodzie Ukrainy - ługańskim i donieckim.
Drugi scenariusz zakłada sytuację patową, która będzie się przeciągać miesiącami lub latami, powodując ogromne straty po obu stronach i wywołując pełzający kryzys, który będzie obciążał światową gospodarkę.
Trzeci scenariusze jest - według CNN - najmniej prawdopodobny. Rosja może określić na nowo swoje cele militarne, ogłosić, że osiągnęła zwycięstwo i spróbować doprowadzić do zakończenia walk. "Ten scenariusz wydaje się być jedynie mrzonką" – mówią informatorzy CNN.
Kilkudziesięciu ministrów obrony z NATO i innych części świata omawia w Brukseli dostawy broni dla Ukrainy. Znacznego zwiększenia dostaw broni domaga się Kijów.
"Wojna Rosji przeciwko Ukrainie stanowi największe zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego od dekad. Rosja prowadzi brutalną wojnę przeciwko narodowi ukraińskiemu, powodując śmierć i zniszczenie na wielką skalę oraz daleko idące konsekwencje o zasięgu globalnym. Pokazuje to wyraźnie kryzys żywnościowy i energetyczny celowo zorganizowany przez Rosję" - mówi Jens Stoltenber, sekretarz generalny NATO.
"W tym niebezpiecznym świecie musimy wzmocnić NATO i nadal wspierać naszych partnerów - tym właśnie zajmiemy się na spotkaniu ministrów obrony. Sojusznicy są zdecydowani, by dalej dostarczać sprzęt wojskowy, którego Ukraina potrzebuje, by wygrać, w tym ciężkie uzbrojenie i systemy dalekiego zasięgu. Rosja celowo wywołała kryzys żywnościowy i energetyczny. Sojusznicy są zdecydowani nadal wspierać Ukrainę, również przez dostarczanie ciężkiego uzbrojenia".
"Siewierodonieck na wschodzie Ukrainy może się stać drugim Mariupolem, prawie całkowicie zniszczonym ciężkimi bombardowaniami przez wojska rosyjskie" - informuje były specjalny doradca sił USA w Europie Mark Voyger, cytowany przez Sky News. "Zaciekłe walki w Siewierodoniecku jasno pokazują, że rosyjskie dowództwo wojskowe (...) jest zdeterminowane, by zająć to miasto za wszelką cenę".
W Mariupolu siły ukraińskie broniły się przez prawie trzy miesiące przed zmasowanymi atakami z powietrza, morza i lądu. Miasto zostało prawie całkowicie zniszczone rosyjskimi bombardowaniami, a liczbę ofiar cywilnych wśród mieszkańców ocenia się na co najmniej 22 tys.
"Sytuacja sił ukraińskich w Siewierodoniecku jest naprawdę bardzo poważna" - mówi Voyger. Siły ukraińskie bronią się przed atakami z trzech stron. Zdaniem Voygera Ukraińcy mogą natomiast odwrócić bieg wydarzeń na południu kraju, ponieważ - jak ocenił - nie wydaje się, aby Rosja mogła podtrzymywać dwie operacje jednocześnie.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje, że na obszarze Wołynia i Polesia gromadzi się aż siedem białoruskich batalionów przy granicy. "W kierunku północnym nieprzyjaciel strzelał do infrastruktury cywilnej w regionie Sum. Prowadził rozpoznanie lotnicze w pobliżu środkowej Budy w rejonie Sumy. W kierunku Charkowa jednostki nieprzyjaciela, przy wsparciu śmigłowców wojskowych, próbowały zapobiec dalszemu nacieraniu naszych wojsk na granicę państwa. W pobliżu wsi Rubiżne trwają walki" - pisze Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Wróg stale zwiększa siły w obwodzie charkowskim. W kierunku słowiańskim główne wysiłki wroga skupiają się na kontynuowaniu ofensywy na Słowiańsk. Na południu Siły Zbrojne wyeliminowały 70 najeźdźców i zniszczyły ponad 60 jednostek sprzętu. W kierunku Siewierodoniecka nieprzyjaciel ostrzeliwał nasze pozycje z moździerzy, artylerii i wielu wyrzutni rakiet".
Ukraińcy odparli ofensywę w rejonie Mykołajiwki. Rosjanie wycofali się z niego.
Czternaście osób zginęło w ataku na region dniepropetrowski.
Od 24 lutego 2022 roku, czyli od początku wojny w Ukrainie, funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili w przejściach granicznych na kierunku z Ukrainy do Polski 4,067 mln osób. 14 czerwca 2022 roku funkcjonariusza odprawili 24 tysiące osób, a w środę do godz. 7, 6,8 tys. Z Polski do Ukrainy odprawiono 2,091 mln.
Zachodnie sankcje nałożone na Rosję za inwazję na Ukrainę nie zaszkodziły rosyjskiej gospodarce tak, jak tego oczekiwano - mówi portalowi Politico wiceminister rozwoju gospodarczego Ukrainy Taras Kaczka. Wezwał do zaostrzenia embarga na rosyjskie towary i usługi.
"Rosja wydaje się być bardziej odporna na sankcje, niż początkowo zakładaliśmy, że skutki sankcji będą coraz bardziej widoczne. Wygląda jednak na to, że dochody z surowców zapewniają stabilność finansów publicznych Rosji” – mówi Kaczka. I wskazuje, że rosyjski bank centralny obniżył w zeszły piątek stopę procentową do 9,5 proc., czyli do stanu sprzed 28 lutego 2022 roku.
Kilkudziesięciu ministrów obrony z NATO i innych części świata ma omówić w środę w Brukseli dostawy broni dla Ukrainy. Kijów domaga się znacznego zwiększenia dostaw broni, aby zatrzymać rosyjskich najeźdźców, podaje Reuters.
Pojawiły się nowe nagrania z bombardowanego i atakowanego przez Rosjan Siewierodoniecka.
Od początku rosyjskiej inwazji zginęło 313 ukraińskich dzieci, 579 zostało rannych przekazała Prokurator Generalna Ukrainy.
"Rosjanie zakazali mieszkańcom Mariupola zapalać w domu więcej niż jedną żarówkę" - informuje doradca ukraińskiego mera miasta, Petro Andriuszczenko. Powód to słaba sieć elektryczna w mieście, które jest okupowane przez Rosjan.
"W ataku zginęły cztery osoby" - informuje burmistrz Andrij Osa. Miasto Apostołowo położone 37 km na południe od Krzywego Rogu w obwodzie dniepropietrowskim zostało ostrzelane przez rosyjską wyrzutnię rakiet Uragan. Cztery osoby zostały zabite, jedna jest osoba ranna.
Rosja nakazała złożyć broń siłom ukraińskim przebywającym w zakładach chemicznych w Siewierodoniecku — podaje Reuters.
Siły ukraińskie zaszyły się w zakładach chemicznych w ogarniętym bitwą mieście Siewierodonieck. Rosjanie, wykorzystując swoją przewagę w bitwie o kontrolę nad wschodnią Ukrainą, powiedzieli Ukraińcom, że mają złożyć broń do środy - podaje Reuters.
Ukraina wzywa do zwiększenia dostaw ciężkiego uzbrojenia ciężkiego po tym, jak Rosja użyła większości swojej siły we wschodnim Donbasie. Według Reuters ma być to tematem przewodnim spotkania ministrów obrony NATO w środę w Brukseli.
Oto najważniejsze wydarzenia ze 111. dnia wojny w Ukrainie:
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze