0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Pierwszy dzień czwartego miesiąca wojny jest niestety niemal pozbawiony korzystnych dla ukraińskich obrońców wiadomości.

Rosjanie kontynuują działania ofensywne w ostatnim fragmencie obwodu ługańskiego. Prowadzone są one z kilku kierunków i stawiają obrońców w bardzo trudnym położeniu. Bezpośrednio atakowany jest Siewierodonieck, pozostałymi dwoma głównymi celami rosyjskiego uderzenia są Łysyczańsk i Bachmut, jednak Rosjanie rozpoczęli też natarcia na dużą skalę na pograniczu obwodów donieckiego i Ługańskiego – ich celami są Awdijewka i Torećk. We wszystkich tych kierunkach Rosjanie osiągają powolne postępy.

Zaczyna się również rysować perspektywa odcięcia Siewierodoniecka i Łysyczańska – tyle że nie od strony Dońca, czyli od północy, lecz z rejonu Popasnej.

Wciąż trwają walki w Łymanie – czy raczej w ruinach tego niewielkiego miasta. Rosjanie jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek rozpoczęli tam szturm na nienotowaną dotąd skalę – z użyciem lotnictwa, broni termobarycznej, znacznych sił artyleryjskich i najprawdopodobniej pojazdów do rozminowywania stosowanych w roli broni burzącej.

Ukraińscy obrońcy Donbasu doświadczają obecnie odroczonych skutków długotrwałego pozostawania na ciężko ostrzeliwanych i szturmowanych linii obronnych. Są wśród nich i tacy, którzy nie schodzili z pozycji nieprzerwanie przez trzy miesiące. Niemal wszystkie ukraińskie jednostki zaangażowane w Donbasie doświadczyły przez ten czas znaczących strat sprzętowych i w ludziach – niektóre zostały wycofane na tyły do odbudowy i zastąpione głównie przez jednostki obrony terytorialnej.

Przeczytaj także:

Jednocześnie Rosjanie skierowali do północnej części Donbasu ponadprzeciętne siły i kontynuują ofensywę bez zważania na straty i skutki, co sprowadza się do zajmowania kompletnie zniszczonych i wyludnionych ruin kolejnych miejscowości. Niemniej i oni są już ciężko doświadczeni trzema miesiącami działań wojennych. I choć w pokrytym gęstą siecią linii kolejowych górniczo-przemysłowym Donbasie znacznie łatwiej im o zaopatrzenie - i tak nieuchronnie zbliża się moment wyczerpania ich potencjału ofensywnego. Wówczas istnieć będzie szansa na zwrot w akcji – za sprawą wprowadzenia przez Ukraińców do działań wojennych zarówno odtworzonych jednostek doświadczonych w boju, jak i brygad mobilizacyjnych, których szkolenie zbliża się do końca.

W tej chwili główną pomocą dla obrońców Donbasu są trafiające tam wciąż dostawy ciężkiego sprzętu i amunicji z Zachodu. Od poniedziałku w użyciu są na przykład francuskie haubice CAESAR.

View post on Twitter

A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 90 doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do wtorku 24 maja do godziny 19:00.

Rejon Charkowa i Czuhujewa

Rosjanie próbowali odbić wyzwoloną już przez Ukraińców Ternową na północ od Czuhujewa – atak miał zostać odparty przy znacznych stratach agresora. Miejscowość Kozacza Łopań położona tuż przy granicy bezpośrednio na północ od Charkowa stała się natomiast swoistą rosyjską „twierdzą” w tym rejonie – Rosjanie zbudowali dookoła niej ufortyfikowane linie obronne – zapewne w celu wiązania ukraińskich sił, a także zabezpieczenia sobie na przyszłość dostępu do linii kolejowej w otoczeniu Charkowa.

Ukraińskie działania kontrofensywne na wschodnim brzegu Dońca w obwodzie charkowskim najprawdopodobniej zostały wstrzymane lub powstrzymane przez Rosjan – brak niestety ściślejszych informacji na ten temat.

Rejon Iziumu i Słowiańska

Rosjanie po raz kolejny próbowali atakować bezpośrednio w kierunku Słowiańska przez Dowieńkie – atak miał zostać powstrzymany na dotychczasowych liniach obronnych. Innych poważniejszych rosyjskich wysiłków ofensywnych w tym rejonie w ciągu ostatniej doby raczej nie było. Ukraińcy wciąż są w stanie niszczyć Rosjanom precyzyjnymi uderzeniami artyleryjskimi mosty pontonowe na Dońcu położone na południe od Iziumu – co powoduje okresowe przerwy w możliwościach prowadzenia przez nich poważniejszych działań ofensywnych. Używane są do tego m.in. haubice z zachodnich dostaw, których zasięg wciąż pozostawia jeszcze ok. 10-15 km „zapasu” do takiego ostrzału. Stąd też rosyjskie próby przeprawiania się przez Doniec także na południowy wschód od Iziumu – w podobny sposób udaremniane przez Ukraińców.

Donbas

Przez kolejną dobę bezpośrednio atakowany z użyciem ciężkiej broni i lotnictwa jest Siewierodonieck, walki trwają w ciężko ostrzeliwanej i bombardowanej z powietrza północnej części miasta.

Jednocześnie jednak Rosjanie kontynuują natarcie w trzech kierunkach z rejonu Popasnej.

Ukraińcom udało się jak dotąd obronić Toszkiwkę – szturmowaną przez Rosjan w ostatnich dniach kilkakrotnie miejscowość położoną na południe od Lisiczańska. W tym kierunku zmierza natarcie prowadzone z rejonu Popasnej na północ.

Rosjanom atakującym z rejonu Popasnej na zachód udało się dziś najprawdopodobniej zablokować strategicznie ważną dla Ukraińców drogę Bachmut-Łysyczańsk. Choć wbrew części doniesień nie jest to jedyna droga łącząca Łysyczańsk z resztą kraju (jest jeszcze mniejsza szosa przez Siewiersk), to właśnie tędy transportowano dotąd zaopatrzenie dla ukraińskich jednostek broniących Siewierodoniecka i Łysyczańska oraz walczących w otoczeniu obu miast.

Już w niedzielę i poniedziałek droga Łysyczańsk-Bachmut była intensywnie ostrzeliwana przez Rosjan – poniższe nagranie powstało właśnie na tym szlaku.

View post on Twitter

Obecnie jednak Rosjanie mieli jednak dojść do samej drogi – w rejonie miejscowości Sołedar. Stwarza to coraz większe zagrożenie bezpośrednim atakiem na Bachmut. To liczące przed wojną ok. 70 tysięcy mieszkańców miasto jest kluczową bazą zaopatrzeniową i logistyczną ukraińskich linii w całej północnowschodniej części Donbasu. Znajdują się tam magazyny amunicji i uzbrojenia, tam też stacjonuje część rezerw.

To Bachmut jest głównym celem uderzenia prowadzonego przez Rosjan z rejonu Popasnej w kierunku zachodnim.

Z kolei na południe od Popasnej Rosjanie posuwają się już w kierunku obwodu donieckiego. Ukraińcy wycofali się tam w ciągu ostatniej doby m.in. z pozycji pod Switłodarskiem i miejscowością Mironowskie – nowe linie obronne mają być obsadzane na dalszych przedpolach Bachmutu. Ukraińcy mieli również wysadzić znaczącą tamę pod Switłodarskiem – co powinno na jakiś czas odebrać Rosjanom możliwości poruszania się niektórymi tamtejszymi szlakami.

Są jeszcze dwa obszary w Donbasie, w których Rosjanie rozpoczęli działania ofensywne na dużą skalę. Pierwszym ich celem jest rejon Torećka w obwodzie donieckim – miejscowość jest ciężko bombardowana przez lotnictwo i artylerię.

View post on Twitter

Drugim są okolice Awdijewki – gdzie ciężkie walki trwają w zasadzie od początku wojny. W ciągu ostatniej doby Rosjanie znacząco zwiększyli udział lotnictwa w bombardowaniu ukraińskich pozycji w tym rejonie.

Osobną kwestią jest rosyjski szturm Łymanu na północnym brzegu Dońca na zachód od Łysyczańska i na północ od Słowiańska. Tam trwa zmasowany atak z użyciem broni termobarycznej i lotnictwa – a położenie obrońców jest krytycznie trudne. Większość miasta pozostaje już w rosyjskich rękach.

Południe Ukrainy

Przez kolejną dobę trwał zastój w działaniach wojennych na Zaporożu i na pograniczu obwodów chersońskiego i mikołajowskiego. Oczywiście nie należy uważać, że to stan podobny do nienazwanego zawieszenia broni – trwa tam wymiana ognia artyleryjskiego, zaś walki mają charakter pozycyjny – nie odnotowano jednak poważniejszych wysiłków ofensywnych żadnej ze stron. Wciąż jednak należy pamiętać, że Rosjanie zgromadzili znaczne siły w zachodniej części obwodu zaporoskiego i niemal na pewno wznowią działania ofensywne na Południu.

Trzeba również zaznaczyć, że Rosjanie kontynuują blokadę morską ukraińskich portów z Odessą na czele. Jest ona prowadzona z dala od wybrzeży Ukrainy – z obawy przed pociskami przeciwokrętowymi – jednak skuteczna. Głównym jej skutkiem jest uniemożliwienie Ukrainie eksportowania zboża i wyrobów rolnych drogą morską, co należy do fundamentów ukraińskiej gospodarki.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wzrósł do 3,7:1 (z 3,5 do 1). Rosjanie stracili dotąd 4022 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 1071. Do danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem. Ostatni dość znaczny wzrost współczynnika strat na korzyść Ukrainy można tłumaczyć stratami ponoszonymi przez Rosjan w prowadzonej praktycznie bez zważania na jakiekolwiek konsekwencje ofensywie w obwodzie ługańskim. Pozwala to na pewne nadzieje, że potencjał tej ofensywy może się relatywnie szybko wyczerpać.

Obecnie jednak sytuacja obrońców obwodu ługańskiego pozostaje bardzo poważna – warunki na części linii są skrajnie trudne. Nie sposób nawet odwoływać się do heroizmu obrońców – niewiele on bowiem może pomóc w konfrontacji z bronią termobaryczną czy bombami fosforowymi. Rosjanie prowadzą tę ofensywę stosując odwróconą taktykę „spalonej ziemi”. Zamiast zostawiać takową dla nacierającego wroga, sami rujnują i doszczętnie niszczą wszystko, co znajduje się na ich drodze. W ten sposób obejmują w posiadanie kompletnie spustoszone połacie ruin.

***

Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których codziennie relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze