Silne ataki agresora – Kreml już nie mówi o „aktywnej obronie”. Ukraińskie drony atakują z morza i z powietrza. Pakiet długofalowej pomocy finansowej UE dla Ukrainy wreszcie uchwalony. Kolejna dymisja w Kijowie. Sytuację na froncie analizuje płk Piotr Lewandowski
Kreml zmienił narrację dotyczącą przebiegu walk na froncie ukraińskim. Do tej pory minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu mówił o „aktywnej obronie” Rosjan mimo, że armia agresora bez wątpienia przeszła do działań zaczepnych. Publiczne bagatelizowanie skali prowadzonej operacji związane było zapewne z obawami co do efektów działań. Obecnie pojawił się przekaz o „przejęciu inicjatywy strategicznej na całej linii frontu”. Jest to zgodne ze stanem faktycznym. Jednak podanie tego w oficjalnych mediach wskazuje, że Moskwa liczy na wymierne sukcesy na głównych kierunkach uderzeń. Należą do nich odcinki Marjinki, Awdijiwki i Bachmutu w Donbasie oraz północno zachodni odcinek frontu w obwodach ługańskim i charkowskim.
Ukraińcy swoje przejście do defensywy starają się nadal kompensować uderzeniami na rosyjską infrastrukturę tyłową i flotę.
1 lutego Główny Zarząd Wywiadu Wojskowego Ukrainy (GUR) opublikował materiał filmowy przedstawiający, jak ukraińskie bezzałogowce morskie (drony morskie) skutecznie atakują korwetę rakietową „Iwanowiec”. Z filmu wynika, że jednostka została zatopiona. „Iwanowiec” należał do jednostek jak na swoją klasę małych – 480 ton wyporności. Ze względu na niski stopień automatyzacji miał jednak dość liczną załogę, ponad 40 marynarzy.
Ukraińcy zastosowali prostą, ale efektywną metodę ataku. Pierwszy z dronów uderzył w rufę okrętu ograniczając jego zdolności manewru. Drugi i być może trzeci – trafiły zaś w śródokręcie, na wysokości wyrzutni rakiet, doprowadzając do zatonięcia jednostki. Atak przeprowadziła jednostka „Grupa 13” wchodząca w skład ukraińskich sił specjalnych.
3 lutego z kolei Ukraińska Służba Bezpieczeństwa (SBU) zaatakowała rafinerię Łukoilu w obwodzie wołgogradzkim. Trafienie z powietrza dronem spowodowało pożar, który objął 300 metrów kwadratowych rafinerii. Zakład należy do największych w Rosji.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter przybliżony.
Ukraiński Sztab Generalny poinformował, że od momentu rozpoczęcia pełnoskalowej wojny do 5 lutego 2024 roku. Rosja straciła na Ukrainie (w nawiasach podano wysokość strat sprzed tygodnia) 389 560 (383 180) żołnierzy.
Ponadto zostało zniszczonych
5 lutego, dzień po świadczeniu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że planuje „reset na dużą skalę” ukraińskiego przywództwa, dymisję złożyła ministra ds. weteranów generał Julia Łaputina. Sprawowała swoją funkcję od 2020. Przedtem służyła w ukraińskiej służbie bezpieczeństwa (SBU). Łaputina nie podała powodów dymisji. Zadaniem ministerstwa utworzonego w 2018 roku była realizacja polityki państwa w zakresie ochrony socjalnej weteranów wojennych. Obecnie na Ukrainie status weterana ma ponad milion obywateli.
Odejście Łaputiny ma być może związek z pogłoskami o dymisji głównodowodzącego Siłami Zbrojnymi Ukrainy generała Walerija Załużnego. Biuro prezydenta Ukrainy nadal nie potwierdziło planów odwołania generała ze stanowiska – o których szeroko informowały już zachodnie media. Prezydent Zełenski zapytany, czy planuje dymisję naczelnego wodza, oświadczył, że reset nie będzie dotyczył pojedynczej osoby, ale ogólnego kierunku przywództwa kraju.
Unia Europejska jednomyślnie zatwierdziła pakiet wsparcia finansowego dla Ukrainy na lata 2024-2027. Pakiet ma wartość 50 mld euro. Jego części składowe to 33 mld pożyczek oraz 17 miliardów na „bezzwrotne wsparcie”, potencjalnie sfinansowane z zamrożonych przez państwa zachodnie rosyjskich aktywów zagranicznych.
UE nadal boryka się z problemami związanymi z dostawami obiecanej Ukrainie amunicji artyleryjskiej. Z planowanego do marca 2024 roku miliona sztuk udało się wyprodukować i dostarczyć armii ukraińskiej 330 tys., pozostałą część być może uda się wyprodukować lub zakupić poza Unią Europejską do końca 2024 roku. Mimo zwiększenia zdolności produkcyjnych państw europejskich o 40 proc.,
zachodnia Europa bez wsparcia USA nie jest w stanie zapewnić Ukrainie oczekiwanej ilości amunicji.
Prezydent Rosji Władimir Putin w przemówieniu 2 lutego twierdził, ze rosyjski przemysł zbrojeniowy został skutecznie zmobilizowany do przejścia na produkcję wojenną. Według Putina rosyjska zbrojeniówka liczy obecnie 6 tys. przedsiębiorstw i zatrudnia 3,5 mln pracowników. W ciągu półtora roku zatrudnienie miało wzrosnąć o 520 tys., a produkcja pojazdów pancernych 2,5 krotnie.
Zachodnie i ukraińskie źródła analityczne nie są zgodne co do oceny zdolności rosyjskiego kompleksu zbrojeniowo-przemysłowego. Na przykład roczne możliwości produkcji i naprawy czołgów określane są na od 300 do nawet 1200 sztuk. Bardzo aktywne działania rosyjskiej dyplomacji w Iranie, Korei Południowej i Chinach świadczą natomiast o tym, że wbrew oświadczeniu Putina rosyjskie zakłady zbrojeniowe nadal nie są w stanie zabezpieczyć potrzeb walczącej na Ukrainie armii.
Pomimo kłopotów z zaopatrywaniem walczących wojsk Kreml planuje powołać w 2024 roku w szeregi armii 420 tys. obywateli Federacji Rosyjskiej. Kontynuuje również akcję rekrutacyjną poza granicami kraju – głównie w Afryce i Serbii.
Z kolei w Kijowie rząd przedstawił ukraińskiemu parlamentowi projekt nowej ustawy mobilizacyjnej, ponad dwa tygodnie po wycofaniu jej pierwotnej, kontrowersyjnej wersji. Poprzednia wersja zawierała zapisy, które zdaniem ukraińskich posłów były niekonstytucyjne i łamały prawa człowieka. Nowa ustawa ma określić bardziej przejrzyste zasady mobilizacji oraz obniżyć wiek dla mężczyzn objętych poborem z 27 do 25 lat. Ma to zapewnić powołanie w szeregi armii od 400 do 500 tysięcy Ukraińców. Zdaniem wielu analityków obecna sytuacja w zakresie uzupełniania poniesionych strat i rotacji wyczerpanych walką żołnierzy staje się katastrofalna.
31 stycznia miała miejsce pięćdziesiąta wymiana jeńców między ukraińskimi i rosyjskimi siłami zbrojnymi. Objęła 195 rosyjskich i 207 ukraińskich żołnierzy. Pośrednikiem w wymianie były Zjednoczone Emiraty Arabskie. Rzecznik Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego Ukrainy Andrij Jusow oświadczył, że wśród uwolnionych nie było żołnierzy, których nazwiska znajdowały się na liście do wymiany zaplanowanej na 24 stycznia, odwołanej po katastrofie samolotu Ił-76, jakoby przewożącego jeńców. Nadal nie wyjaśniono, czy – zgodnie z przekazem rosyjskiej propagandy – na pokładzie zestrzelonej przez Ukraińców maszyny rzeczywiście znajdowali się wzięci do niewoli ukraińscy żołnierze.
Były dowódca rosyjskich sił walczących w Ukrainie generał Aleksander Dwornikow został mianowany przewodniczącym Rosyjskiego Ochotniczego Towarzystwa Pomocy Armii, Lotnictwu i Marynarce Wojennej Rosji (DOSAAF). Gen. Dwornikow dowodził „operacją specjalną” od kwietnia do maja w 2022 roku, kiedy to popadł w niełaskę Kremla za brak postępów ofensywy w Donbasie. Putin stosuje politykę kadrowa typową niegdyś dla Związku Radzieckiego. Nie zwalnia z armii generałów, którzy zawiedli oczekiwania, ale przesuwa ich na poboczne stanowiska.
Rosja kontynuuje działania dyplomatyczne mające doprowadzić do zbliżenia z Chinami, zarówno w obszarze współpracy gospodarczej jak i militarnej. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu stwierdził, że współpraca wojskowa obu państw weszła obecnie „w najlepszy okres swojej historii”. Jego chiński odpowiednik był nieco mniej entuzjastyczny. Oświadczył jedynie, że USA i Europa nie mogą ingerować „w normalną współpracę rosyjsko-chińską”. Telefoniczna rozmowa między ministrami miała miejsce 31 stycznia. W Rosji coraz częściej pojawiają się wypowiedzi antyjapońskie, co ma demonstrować wsparcie dla Chin w ich polityce konfrontacji z systemem sojuszniczym zbudowanym przez USA w regionie Indo-Pacyfiku.
Podsumowanie obejmuje stan sytuacji od wtorku 30 stycznia do poniedziałku 05 lutego 2024 roku.
Krym – Ukraińcy zaatakowali wojskowe lotnisko w Belbeku w pobliżu Sewastopola. Ukraińskie Siły powietrzne 31 stycznia opublikowały materiały filmowe i zdjęciowe pokazujące ogniska kilku pożarów w rejonie bazy. Atak przeprowadzono prawdopodobnie z użyciem pocisków manewrujących Storm Shadow (lub SCALP), a celem były samoloty stacjonujące na lotnisku i jego infrastruktura. Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że obrona powietrzna Krymu przechwyciła 17 rakiet w rejonie Sewastopola oraz trzy na innych kierunkach. Rosjanie nie potwierdzili oficjalnie poniesionych strat, natomiast Ukraińcy stwierdzili, że posiadane materiały z rozpoznania satelitarnego wymagają szczegółowej analizy.
Obwód chersoński – Ukraińska piechota morska nadal utrzymuje przyczółek pod Krynkami na lewym brzegu Dniepru, chociaż walki toczą się już na skraju miejscowości. Ukraińcy wzmocnili siły obrońców taktycznym desantem kilkudziesięciu żołnierzy. Agresor prowadzili intensywne ostrzały artyleryjskie i naloty bombowe nie tylko przyczółku, ale również ukraińskiego zaplecza na prawym brzegu rzeki. Są one na tyle intensywne, że lokalne władze wprowadziły zakaz wjazdu do Chersonia dla zagranicznych organizacji humanitarnych, po tym jak w wyniku ostrzału zginęli obywatele Francji. W regionie aktywne są rosyjskie grupy dywersyjno-rozpoznawcze.
Obwód zaporoski – W rejonie Robotyne aktywnością wykazywały się jednostki rosyjskie. Nie uzyskały jednak powodzenia, a ataki miały charakter raczej nękający i nastawione były na wyczerpywanie obrońców, a nie przełamanie obrony.
Prognoza: Aktualna pozostaje prognoza z poprzedniego tygodnia. Sytuacja na południowym odcinku frontu pozostanie najbardziej stabilna w ukraińskim teatrze działań wojennych. Inicjatywa pozostanie po stronie rosyjskiej, natomiast Ukraińcy będą kontynuować ataki z użyciem dronów i pocisków rakietowych na infrastrukturę tyłową okupanta oraz Flotę Czarnomorską.
Rosjanie wznowili działania zaczepne w rejonie Staromajorskiego i Wuhłedaru, oraz kontynuowali silne ataki na południe od zdobytej Marjinki. Walki nadal toczą się o wieś Nowomichajliwka. Opublikowane materiały filmowe z tego obszaru pokazujące skuteczne ukraińskie ataki dronami i artylerią na siły agresora poruszające się w pancerno-zmechanizowanych kolumnach wywołały oburzenie w rosyjskich mediach społecznościowych. Kolejny raz padły zarzuty wobec rosyjskiego dowództwa o stosowanie mało efektywnej taktyki ataków wzdłuż dróg w szyku kolumnowym. To kończy się poważnymi stratami atakujących już na etapie podchodzenia do ukraińskich pozycji obronnych.
Najcięższe walki w Donbasie toczą się nadal wokół miasta Awdijiwka. Rosjanie odnotowali niewielkie powodzenie w atakach na dwóch kierunkach oskrzydlających miasto, natomiast trzeci – czołowy – w samej miejscowości został powstrzymany ukraińskimi kontratakami. Siłom rosyjskim nie udało się jak dotąd wykorzystać sukcesu po zdobyciu zaskakującym szturmem od tyłu ufortyfikowanego kompleksu restauracyjnego „Carska Ochota”.
W rejonie Bachmutu Rosjanie nadal usiłują zająć wioskę Andrijiwka oraz wzgórza na północ od wsi Kliszczijiwka. Nie odnotowali tam w minionym tygodniu nie odnotowali żadnych postępów. Na zachód i północ od Bachmutu ukraińska obrona pozostaje stabilna, w czym pomogły prowadzone w minionym tygodniu kontrataki. W rejonie Siewierska wszystkie rosyjskie ataki zostały odparte.
Prognoza: Głównym celem rosyjskich ataków w Donbasie pozostanie zdobycie Awdijewki. I to bez względu na ponoszone straty, które w pojazdach bojowych na tym odcinku są ponad dziesięciokrotnie wyższe od ukraińskich. Należy oczekiwać kontynuowania ciężkich walk pod Bachmutem oraz większej aktywności sił rosyjskich na południe od Marjinki. Są to pomocnicze kierunki uderzeń. Zadaniem walczących tam rosyjskich sił jest przede wszystkim wiązanie ukraińskich odwodów i wyczerpywanie zasobów zarówno materiałowych jak i ludzkich.
Zdaniem ukraińskiego wywiadu wojskowego na północno-zachodnim odcinku frontu (część obwodu ługańskiego i obwód charkowski) trwa rosyjska ofensywa, co jest zgodne z prognozami zawartymi we wcześniejszych podsumowaniach. Rosjanie usiłują zepchnąć obrońców za rzeki Żerebec i Oskoł. Siły Federacji Rosyjskiej składające się przede wszystkim z jednostek 1. Armii Pancernej Gwardii oraz 6. Armii Ogólnowojskowej zintensyfikowały zwoje działania od początku bieżącego roku. Rosjanom udało się osiągnąć ograniczone sukcesy taktyczne na południowy zachód od Kupiańska oraz na północ od Swatowego. Obecnie na tym odcinku rosyjskie włamanie w ukraińskie linie obronne ma (w zależności od źródeł) od 6 do 10 kilometrów. Rosjanie dążą w pierwszej kolejności do przecięcia kluczowej dla obrońców linii zaopatrzeniowej – czyli drogi P07 – natomiast dalszym kierunkiem natarcia jest rzeka Oskoł. Agresor kontynuuje ponadto przełamywanie ukraińskiej obrony na zachód od Kreminnej, odnotowując niewielkie postępy.
Prognoza: Rosjanie kontynuują ataki z niesłabnącą intensywnością. Można więc oczekiwać, że uda im się wykorzystać dotychczasowe powodzenie. Istnieje prawdopodobieństwo, że zmuszą obrońców do wycofania za rzekę Oskoł. Natomiast zdobycie ważnego pod względem komunikacyjnym Kupiańska, o ile Ukraińcy zdecydują się go uporczywie bronić, jest mało prawdopodobne aż do wiosny. Wycofanie się armii ukraińskiej za rzekę Oskoł nie doprowadzi do załamania obrony. Wręcz przeciwnie – pozwoli Ukraińcom zająć dogodniejsze pozycje w oparciu o sporą przeszkodę wodną, jaką jest ta rzeka. Obecne rosyjskie działania ofensywne, nawet jeżeli zakończą się sukcesem, nie wpłyną więc znacząco na sytuację strategiczną na froncie.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
NATO
agresja Rosji na Ukrainę
płk Piotr Lewandowski
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Komentarze