0:000:00

0:00

Stowarzyszenie Lex Super Omnia powstało zaledwie rok temu, krótko po tym jak Zbigniew Ziobro - minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny w jednej osobie - przejął kontrolę nad prokuraturą. W prokuraturze przeprowadzono już czystki personalne na najważniejszych stanowiskach. Wielu doświadczonych prokuratorów zdegradowano.

Prokuratorzy. Lex Super Omnia czyli "prawo przede wszystkim"

Lex Super Omnia ma być odpowiedzią na nowe porządki. Jego misją jest obrona niezależności prokuratury. Gdy rok temu powoływano je do życia, na zabraniu założycielskim było około 50 śledczych z całej Polski. Później, przez wiele miesięcy, stowarzyszenie miało problemy z rejestracją, bo Krajowy Rejestr Sądowy ciągle miał zastrzeżenia do statutu. Kwestionowane przez KRS zapisy są także w statutach innych stowarzyszeń - więc w środowisku prawniczym komentowano, że sąd pod wpływem presji "z góry" celowo blokuje rejestrację. Wiadomo było, że powołaniem organizacji zainteresowała się nią podległa Ziobrze prokuratura.

Przeczytaj także:

Prokuratorzy, by wypełnić wymogi stawiane przez sąd rejestrowy, kilkakrotnie ponawiali procedury - co w praktyce oznaczało zakładanie stowarzyszenia od nowa. Za drugim razem zrobili to w gronie 32 osób, a za trzecim - zaledwie 10. Wszystko po to, by uprościć rejestrację.

Problemy, które pojawiły się już na początku istnienia Lex Super Omnia, mogły zniechęcić śledczych do zapisywania się do niego. Odstraszająco działała i działa także perspektywa szykan ze strony ministerstwa.

Wydawało się więc, że próba powołania nowej, niezależnej organizacji prokuratorów zakończy się klapą.

W końcu jednak, w styczniu 2017 roku, udało się zarejestrować stowarzyszenie. Jego szefem został Krzysztof Parchimowicz, zasłużony twórca wydziałów do walki z przestępczością zorganizowaną; zdegradowany z byłej Prokuratury Generalnej na prokuratora rejonowego.

I zaskoczenie: okazuje się, że do Lex Super Omnia zapisało się już 144 prokuratorów.

Parchimowicz uważa, że nie jest to dużo - bo w Polsce jest około 6 tysięcy śledczych. Ale też nie mało - zważywszy, że do tego, by wstąpić do organizacji opozycyjnej wobec pomysłów Zbigniewa Ziobry, potrzeba odwagi.

"Ludzie się do nas zapisują, bo chcą innej prokuratury. Czy się boją retorsji? To się pojawia w rozmowach. Mówią, że żona pracuje w państwowej instytucji, mają dzieci i kredyty. Obawiają się szykan" – mówi Oko.press prokurator Parchimowicz.

Lex Super Omnia będzie zajmować się nie tylko prokuraturą. Zamierza wypowiadać się w ważnych sprawach zmian ustrojowych, tak by zdanie śledczych przebijało się do opinii publicznej. Dlatego przedstawiciele stowarzyszenia będą 20 maja na Kongresie Prawników Polskich razem z sędziami, radcami prawnymi, czy adwokatami. To będzie ważne i duże wydarzenie. Prawnicy zapewne odniosą się do zmian ustrojowych wprowadzanych w Polsce przez PiS oraz do planów przejęcia kontroli nad sądami.

Pod koniec maja br. zaplanowane jest walne zgromadzenie członków LSO. Mają wybrać nowe władze, bo obecne powołano tylko na czas rejestracji. Można się również wówczas spodziewać stanowiska śledczych w sprawie zmian w prokuraturze, wprowadzonych przez ministra Ziobro.

Sędziowie: Iustitia czyli prawość i sprawiedliwość

Po półtora roku rządów PiS i ministra Ziobry, rosną też szeregi największego stowarzyszenia sędziów w Polsce - Iustiti. W poprzednich latach, za rządów PO, stowarzyszenie krytykowało zmiany w wymiarze sprawiedliwości (i brak innych). Postrzegano je jako organizację „jastrzębi”, bo zrzeszeni w nim młodzi sędziowie nie byli tacy ugodowi, jak ich starsi koledzy.

Dziś Iustitia nadal krytykuje rząd, tyle, że PiS. I jasno opowiedziała się za obroną niezawisłości i niezależności wymiaru sprawiedliwości. Krytykuje pomysły ministra sprawiedliwości dotyczące zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa (sędziów do niej mają wybierać posłowie), a ostatnio także w sądach (minister ma dostać m.in. prawo wymiany wszystkich prezesów sądów w Polsce). Według Iustiti, ale także w ocenie wielu innych prawników, to wszystko skończy się podporządkowaniem sądów rządzącej partii - PiS.

Sędziowie już wiedzą, że dla obecnej władzy sądy są siedliskiem postkomunizmu. I że PiS nie będzie się z nimi patyczkować. Widzieli, co stało się z niezależną prokuraturą. Że niepokorni śledczy zostali zdegradowani, a awansowano zaufanych, albo tych z najniższego szczebla, którzy z wdzięczności będą lojalni wobec władzy.W sądach może być podobnie. Mimo to

od listopada 2015 roku, czyli od czasu gdy PiS po wygranych wyborach zaczął układać swój rząd, do Iustiti zapisało się ponad 200 nowych sędziów. Najwięcej z sądów rejonowych - zwłaszcza warszawskich.

Rzecznik Iustiti Bartłomiej Przymusiński nie wie, czy sędziowie zapisują się do stowarzyszenia, szukając w nim ochrony przed Ziobrą. Tłumaczy, że

liczba członków Iustiti rośnie od lat, bo stowarzyszenie jest prężne i walczy o sprawy sędziów. Dziś ma blisko 3540 członków.

"Czy to, co się dzieje teraz w wokół sądów, zachęca sędziów by się do nas zapisywać? Może. Ale równie dobrze może zniechęcać. Sędziowie pytają, czy członkostwo im zaszkodzi. Odpowiadam, że nie powinni się nad tym zastanawiać, bo sędzia stoi na straży niezależności sądów" – mówi Oko.press sędzia Przymusiński.

Odjechali z Iustitii w delegację

Ale są i tacy, którzy opuszczają szeregi Iustitii. Od czasu gdy Polską rządzi PiS z członkostwa zrezygnowało około 40 sędziów. Niektórzy odeszli z powodów osobistych, ale w środowisku sędziów głośno mówi się o rezygnacji aż 11 członków z oddziału Iustiti w Suwałkach. Było to zaraz po Nadzwyczajnym Kongresie Sędziów Polskich, we wrześniu 2016 roku.

Legitymację oddał wtedy m.in. Jacek Przygucki, były wiceprezes Sądu Okręgowego w Suwałkach i prezes suwalskiego oddziału Iustiti. W lutym 2016r. został delegowany do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jest wicedyrektorem w Departamencie Nadzoru Administracyjnego.

Krótko po Kongresie Sędziów, na łamach "Rzeczpospolitej" tłumaczył swoją delegację do resortu. Pisał, że pracę zaproponował mu sędzia - wiceminister Łukasz Piebiak, też członek Iustiti: „Razem od lat współpracowaliśmy w Iustiti i mieliśmy w wielu sprawach podobne poglądy. Zdecydowałem się na przyjęcie tej oferty właśnie dlatego, że nikt wcześniej nie chciał słuchać naszego głosu – głosu sędziów praktyków – a teraz pojawiła się realna szansa. Próbujemy przedstawić nasze pomysły, sędziów praktyków i przekonać do nich decydentów. Nie jestem naiwny i zdaję sobie sprawę, że nie każdy nasz pomysł zyska akceptację. Jeśli jednak nawet część uda się zrealizować, będę zadowolony”. I zapewniał: „Jako sędzia byłem i jestem apolityczny, a swoje poglądy jako obywatel realizuję jedynie przy urnie wyborczej”.

Z naszych informacji wynika, że legitymację Iustiti oddał też sędzia Jacek Sowul z Suwałk (prezes suwalskiego oddziału Iustiti w latach 2001-07).

Było o nim niedawno głośno. To on ogłaszał wyrok sądu odwoławczego w Suwałkach, który uchylił orzeczenie uniewinniające pięciu działaczy KOD. Koderzy zostali oskarżeni o zakłócenie porządku publicznego podczas otwarcia wystawy o generale Andersie, w marcu 2016 roku. Według nich impreza była elementem kampanii wyborczej Anny Anders, córki generała, która startowała wówczas w wyborach uzupełniających do Senatu. Sąd pierwszej instancji przyznał rację członkom KOD. Ale sędzia Sowul, uzasadniając uchylenie wyroku uniewinniającego wywodził, że dowody zgromadzone w sprawie zostały ocenione w sposób dowolny. Mówił, że suwalski sąd rejonowy błędnie przyjął, że wystawa miała być elementem kampanii wyborczej. Tłumaczył, że wolność słowa nie jest nieograniczona, bo gdyby tak było przerodziłaby się w anarchię.

Rezygnację z członkostwa w stowarzyszeniu sędziów Przyguckiego i Sowula potwierdził w rozmowie z OKO.press rzecznik Iustiti sędzia Bartłomiej Przymusiński.

Do Iustiti nadal należy wiceminister Łukasz Piebiak (sędzia rejonowy z Warszawy). To on swoim nazwiskiem firmuje zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Zmiany, które krytykuje nie tylko jego macierzysta Iustitia.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze