Sędzia Waldemar Żurek i sędzia Krystian Markiewicz zapytali TSUE, czy sędziowie powołani w procedurze przed neo-KRS są legalni. Przedstawiciel prokuratury Andrzej Reczka argumentował, że kwestię tę rozstrzygnął już polski TK, z którym TSUE powinien po prostu nawiązać dialog
W środę 29 czerwca przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyła się rozprawa w sprawie pytań prejudycjalnych skierowanych w marcu i kwietniu 2021 roku przez sędziego Krystiana Markiewicza z Sądu Okręgowego w Katowicach oraz przez sędziego Waldemara Żurka z Sądu Okręgowego w Krakowie.
Obaj sędziowie rozpatrują powództwa z umowy o kredyt konsumencki. Rozpoznając nabrali podejrzeń co do ustanowienia zgodnie z prawem składów sędziowskich, które negatywnie rozpoznały zażalenie oraz wydały wyrok na niekorzyść kredytobiorców. W składach tych zasiadały bowiem osoby powołane po przejściu procedury przed neo-KRS.
Obaj sędziowie proszą TSUE, by rozstrzygnął ostatecznie, czy sędziowie, którzy przeszli awans w procedurze przed nową KRS, mogą legalnie zasiadać w składach i wydawać legalne orzeczenia. Przesądzenie tej sprawy ma kolosalne znaczenie dla tysięcy spraw rozpoznawanych przez sądy, bo takich awansowanych sędziów w sądach powszechnych – rejonowych, okręgowych, apelacyjnych – jest już blisko dwa tysiące. I obywatele muszą, wiedzieć, czy wydawane z ich udziałem wyroki są legalne, czy też będzie można je podważać z powodu złej obsady sądu.
Ważnym argumentem Żurka i Markiewicza jest też to, że obecnie nie ma niezależnej kontroli nad procesem awansowym sędziów, bo PiS w ustawie kagańcowej celowo wykluczył z tego samorząd sędziowski. Zaś kontrolę awansów i statusu sędziów PiS oddał powołanej przez niego nowej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, w której zasiadają sędziowie rekomendowani przez nową KRS. Czyli osoby, które same są zainteresowane swoim statusem.
Sędziowie pytają, czy wskazane wcześniej przepisy unijne interpretować w ten sposób, że w sytuacji, gdy w składzie sądu zasiada osoba powołana przez nową KRS, to sąd może zbadać legalność jej powołania z pominięciem przepisów niekonstytucyjnej ustawy kagańcowej. PiS w tej ustawie pod groźbą wyrzucenia z zawodu zabronił tego sędziom i spotykają już ich za to represje.
Pytania te mogą się okazać przełomowe, bowiem do tej pory przed TSUE pojawiały się pytania głównie o status sędziów SN, a nie sędziów sądów powszechnych.
W posiedzeniu brał udział przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich, Komisji Europejskiej, rządu polskiego, polskiej prokuratury, a także przedstawiciele Niderlandów i Danii. Transmisja z posiedzenia dostępna będzie na stronie Trybunału dopiero 30 czerwca.
OKO.press opisuje przebieg rozprawy na podstawie relacji obecnego na sali sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego Stowarzyszenia Sędziów Iustitia.
Prokurator Andrzej Reczka wnosił, by pytania sędziów Żurka i Markiewicza uznać za niedopuszczalne ze względu na poszanowanie tradycji konstytucyjnej Polski, sięgającej aż XVIII wieku. Niedopuszczalne ma być jego zdaniem "abstrakcyjne badanie statusu sędziego", co potwierdzić miał w wyroku polski Trybunał Konstytucyjny, orzekając o niezgodności art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie, w jakim przepis ten pozwala na badanie tego statusu.
Pełnomocniczka rządu polskiego Sylwia Żyrek powtarzała stanowisko, że organizacja wymiaru sprawiedliwości jest wyłączną kompetencją władz krajowych. Wraz z prokuratorem Reczką przekonywała także, że istnieje sądowa kontrola decyzji KRS i że należy ona do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która jest "bezstronna i niezależna".
O istnieniu efektywnej kontroli świadczyć ma też fakt, że ok. 33 proc. uchwał KRS jest przez Izbę uchylanych. Sylwia Żyrek podkreślała, że możliwość takiej kontroli kończy się po powołaniu sędziego. Zaznaczała jednak, że w ramach nowej ustawy o SN, która została niedawno uchwalona, okoliczności powołania mogą być dodatkowo brane pod uwagę przy teście bezstronności.
Prokurator oraz pełnomocniczka argumentowali także, że stawką w tej sprawie jest pewność obrotu prawnego. W czasie kadencji neo KRS powołano bowiem ponad 2000 sędziów, co stanowi już 25 proc. powołań sędziowskich w ogóle. Reczka apelował, by TSUE "powrócił do konstruktywnego dialogu" z polskim Trybunałem Konstytucyjnym oraz zaczął odwoływać się do jego orzeczeń.
Słowa te nie pozostały bez odpowiedzi ze strony europejskiego trybunału. Prezes TSUE zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE sąd rozstrzygający wątpliwości co do prawa UE powinien wystąpić z pytaniem prejudycjalnym do TSUE. Tymczasem polski TK nie występował z żadnymi pytaniami, gdy orzekał o niezgodności traktatów z Konstytucją.
Polski TK zachowuje się inaczej, niż trybunały innych krajów, które pytały o zdanie TSUE przy okazji wydawania swoich przełomowych orzeczeń.
Przedstawiciel Niderlandów stwierdził, że neo-KRS nie posiada przymiotu niezależności, a nominacja do sądu każdego szczebla powinna podlegać ocenie. Zaznaczył, że to neo-KRS jest prawdziwym problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości, a w związku z tym KE powinna w jej sprawie wszcząć postępowanie przeciwnaruszeniowe.
Przedstawiciel Danii dodawał, że neo-KRS nie jest niezależna, co wynika nie tylko z wyroków polskiego Sądu Najwyższego oraz polskiego Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale także orzecznictwa TSUE, które wskazywało na wątpliwości co do jej statusu w sprawie Waldemara Żurka.
Podnoszono także, że sądy krajowe powinny mieć uprawnienie do oceny legalności powołań na stanowiska sędziowskie.
Sędzia TSUE pytał przedstawicieli Niderlandów i Danii, czy sam fakt braku niezależności neo-KRS wystarcza do przesądzenia, że sędziowie powołani w takiej procedurze nie są powołani z mocy prawa? Oba kraje odpowiedziały twierdząco.
Odmienne stanowisko przedstawiła jednak Komisja Europejska, która popiera dopuszczalność pytań polskich sędziów, ale stwierdza, że okoliczność powołania sędziego sądu powszechnego na wniosek neo KRS nie może sama z siebie prowadzić do uznania, że nie spełnia on wymogów bezstronności. Konieczna jest indywidualna ocena.
Wzbudziło to wątpliwość TSUE, który pytał przedstawiciela KE, jaki w takim razie jest sens indywidualnego badania powołań, jeżeli istotny jest systemowy problem ukształtowania KRS?
Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości w omówionych wyżej sprawach C-181/20 i C-269/21 będzie ogłoszona 15 grudnia 2022 roku. Tego samego dnia ogłoszone zostaną opinie w sprawach systemu dyscyplinarnego obejmującego Izbę Dyscyplinarną i ustawę kagańcową ze skargi Komisji Europejskiej, a także w sprawie pytań prejudycjalnych sędziów Igora Tuleyi oraz Piotra Gąciarka, również dotyczących Izby Dyscyplinarnej. Te dwie rozprawy odbyły się 28 czerwca.
Sądownictwo
Waldemar Żurek
Krajowa Rada Sądownictwa
Sąd Najwyższy
Trybunał Konstytucyjny
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Krystian Markiewicz
praworządność
sędzia Waldemar Żurek
ustawa kagańcowa
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze