0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Wlodek / Agencja GazetaJakub Wlodek / Agenc...

Sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie wnosi, by Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ostatecznie rozstrzygnął status sędziów, którzy awansowali dzięki nowej KRS. Pyta TSUE czy mogą zasiadać w składach sędziowskich oraz wydawać legalne orzeczenia. Pyta też Trybunał jak odsuwać ich od orzekania.

Sędzia zadał pytania prejudycjalne, bo są poważne wątpliwości prawne, czy orzeczenia wydawane z udziałem takich sędziów są skuteczne. Strony procesów mogą je podważać stawiając zarzuty, że sąd wydający orzeczenia został wadliwe powołany. A ma to znaczenie dla obywateli i stabilności systemu prawnego. Bo w polskich sądach, każdego roku są wydawane miliony orzeczeń.

Do tej pory kwestia legalności sędziów awansowanych przez nową KRS nie została jednoznacznie rozstrzygnięta. Dlatego sędzia Żurek chce by w tej sprawie wypowiedział się TSUE.

Czy Żurek i Markiewicz podważą status neosędziów

To już drugie pytania prejudycjalne dotyczące statusu sędziów, którzy awansowali dzięki nowej KRS. Kilka dni temu podobne zadał sędzia Krystian Markiewicz z Sądu Okręgowego w Katowicach, jednocześnie szef największego stowarzyszenia niezależnych sędziów Iustitia. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Jak ustaliło OKO.press, sędzia Żurek, były rzecznik starej, legalnej KRS i jeden z symboli wolnych sądów, swoje pytania prejudycjalne skierował do TSUE w czwartek 1 kwietnia. Pytania są podobne do tych, zadanych przez Markiewicza. Sędzia Żurek się nimi posiłkuje, choć nieco inaczej je uzasadnia.

Pytania Żurka i Markiewicza sprowadzają się jednak do takiej samej konkluzji. Sędziowie nominowani oraz awansowani przez nową KRS nie powinni orzekać, bo zostali wybrani w wadliwej procedurze, przez upolityczniony organ, który nie daje gwarancji wyboru najlepszych kandydatów. Teraz awanse często dostają „swoi” sędziowie i sędziowie, którzy poszli na współpracę z resortem ministra Zbigniewa Ziobry.

Ważnym argumentem Żurka i Markiewicza jest też to, że obecnie nie ma niezależnej kontroli nad procesem awansowym sędziów, bo PiS w ustawie kagańcowej celowo wykluczył z tego samorząd sędziowski. Zaś kontrolę awansów i statusu sędziów PiS oddał powołanej przez niego nowej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, w której zasiadają sędziowie rekomendowani przez nową KRS. Czyli osoby, które same są zainteresowane swoim statusem. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dlaczego sędzia Żurek pyta TSUE

Sędzia Waldemar Żurek pytania prejudycjalne zadał na kanwie sprawy jaką dostał do rozpoznania. To pozew przeciwko bankowi o unieważnienie kredytu frankowego na cele mieszkaniowe. Wraz z pozwem został złożony wniosek o wydanie zabezpieczenia w postaci wstrzymania rat za kredyt do czasu wydania prawomocnego wyroku.

Składający pozew wnosili też o nakazanie bankowi by nie wypowiadał w tym czasie umowy kredytowej oraz by nie umieścił w Biurze Informacji Kredytowej informacji, że zalegają z ratami.

Sędzia Żurek przychylił się do tego wniosku i wydał takie zabezpieczenie. Ale zażalenie złożył bank. Rozpoznał je trzyosobowy skład krakowskiego sądu okręgowego, w ramach tzw. zażalenia poziomego. I zmienił zabezpieczenie w ten sposób, że oddalił wniosek kredytobiorców.

Sprawa wróciła do sędziego Żurka, który nabrał jednak wątpliwości prawnych, czy oddalenie zabezpieczenia jest skuteczne. Bo w składzie wydającym to orzeczenie był sędzia awansowany do sądu okręgowego przez nową KRS. Nowa KRS dała rekomendację do awansu w lipcu 2020 roku, a prezydent wręczył ją w lutym 2021 roku.

Badanie, czy sąd jest właściwie obsadzony, jest jedną z pierwszych czynności, które sędzia powinien wykonać. To wymóg z kodeksu postępowania cywilnego. Sędzia Żurek ocenił jednak, że nie można tych wątpliwości rozstrzygnąć na gruncie prawa krajowego i dlatego skierował pytania prejudycjalne do unijnego trybunału.

Zarzuty co do legalności nowej, upolitycznionej KRS i rozdawanych przez nią awansów są stawiane od kilku lat. W tej sprawie wypowiedział się już ogólnie TSUE i Sąd Najwyższy w pełnym składzie.

Z uchwały pełnego składu SN wynika, że nowa KRS nie jest niezależna od polityków i sądy mogą badać status sędziów przez nią nominowanych. Ale w każdej sprawie powinny sprawdzać, czy awans od nowej KRS dla sędziów sądów powszechnych prowadzi do naruszenia niezawisłości i bezstronności danego sędziego. Czyli SN powiedział, że każdy przypadek może być inny, mimo że awanse daje upolityczniona KRS, sama powołana w wadliwej procedurze. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dlatego sędzia Żurek - podobnie jak sędzia Krystian Markiewicz - zadał pytania prejudycjalne do TSUE, by ten ostatecznie rozstrzygnął, czy sędziowie, którzy przeszli konkursy w nowej KRS są legalni i czy mogą wydawać legalne orzeczenia. Pytania dotyczą blisko tysiąca sędziów sądów powszechnych - rejonowych, okręgowych i apelacyjnych.

Pierwsze pytanie prejudycjalne Żurka

W pierwszym pytaniu do TSUE sędzia Żurek wnosi, by Trybunał orzekł, czy przepisy Traktatu o UE mówiące o państwie prawa, TSUE i zasadach prawa UE, oraz przepisy Karty Praw Podstawowych mówiące o prawie obywateli do ochrony praw przed niezawisłym i bezstronnym sądem, należy interpretować tak, że nie jest sądem w rozumieniu prawa UE sąd, w którego składzie jest osoba powołana na stanowisko sędziego w procedurze pomijającej udział niezależnego od władzy samorządu sędziowskiego.

Sędzia Żurek podkreśla, że do czasu uchwalenia przez PiS ustawy kagańcowej, która weszła w życie w 2020 roku, udział samorządu sędziowskiego w opiniowaniu kandydatów do awansów sędziowskich był polską tradycją konstytucyjną. Ale PiS to zlikwidował.

Przypomina, że ważną rolę w opiniowaniu do awansów miały Kolegia przy sądach, w skład których, oprócz prezesów wchodzili też przedstawiciele sędziów. Ale PiS rozwiązał Kolegia. Ustawą kagańcową powołał nowe, ale już ze zmienionym składem. PiS wprowadził do nich prezesów i wiceprezesów sądów powołanych przez resort ministra Ziobry. A sędziów z nich wyrzucił, pozostawiając im jedynie prawo do wypowiedzenia się w sprawach awansów. Ale ich głos w praktyce ma małe znaczenie.

I między innymi tym różnią się pytania prejudycjalne Żurka od pytań Markiewicza. Żurek akcentuje rolę Kolegiów, a Markiewicz mocniej akcentuje rolę Zgromadzeń sędziów w opiniowaniu kandydatów do awansów.

Żurek też pisze w swoich pytaniach o roli Zgromadzeń, ale w dacie nominacji sędziego, którego status kwestionuje, Zgromadzenia nie mogły już opiniować, gdyż PiS pozbawił ich tej roli ustawą kagańcową. Ustawa zabrała Zgromadzeniom większość uprawnień i uciszyła ich krytyczny głos. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dlatego sędzia Żurek w pierwszym pytaniu prejudycjalnym chce, by Trybunał orzekł, że sąd ze składem sędziego awansowanego przez nową KRS nie jest sądem z uwagi na brak oceny takiego sędziego przez niezależny samorząd sędziowski lub inny niezależny od władzy organ. Sędzia za taki niezależny organ nie uznaje nowej KRS.

Drugie pytanie prejudycjalne Żurka

W drugim pytaniu prejudycjalnym Żurek chce, by wskazane wcześniej przepisy unijne interpretować w ten sposób, że w sytuacji, gdy w składzie sądu zasiada osoba powołana przez nową KRS, to sąd może zbadać legalność jej powołania z pominięciem przepisów niekonstytucyjnej ustawy kagańcowej. PiS w tej ustawie pod groźbą wyrzucenia z zawodu zabronił tego sędziom i spotykają już ich za to represje.

Wszystkie wnioski w takich sprawach mają trafiać do powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w której zasiadają tylko nowi sędziowie, rekomendowani przez nową KRS. Co więcej, przepisy ustawy kagańcowej nakazują tej Izbie pozostawianie takich wniosków bez rozpoznania.

Dlatego sędzia Żurek chce, by TSUE orzekł, że w takiej sytuacji polscy sędziowie mogą z mocy prawa - z pominięciem przepisów ustawy kagańcowej - wyłączać ze składów orzekających sędziów awansowanych przez nową KRS, jako niezdolnych do orzekania.

Wnosi też by TSUE wskazał jak to robić. Jego zdaniem „Sąd i inne organy administracji sądowej (przewodniczący wydziału, prezes sądu, minister sprawiedliwości) jest obowiązany dokonać takiej wykładni przepisów prawa krajowego, w szczególności przepisów o wyłączeniu sędziego z mocy samego prawa, aby zagwarantować skuteczność prawa unijnego i w tym zakresie doprowadzić do odsunięcia od orzekania osoby powołanej na stanowisko sędziego wbrew prawu krajowemu i unijnemu, a w rezultacie doprowadzić do przywrócenia sądowi statusu sądu ustanowionego na podstawie ustawy (prawa)”.

Akt oskarżenia demolowania sądów przez PiS

Uzasadnienie pytań prejudycjalnych Waldemara Żurka jest mocne. To kronika kilku ostatnich lat niszczenia przez obecne władze niezależnych sądów i trójpodziału władzy. Kto jak kto, ale sędzia Żurek zna to z bliska. Bo jako jeden z pierwszych zaczął bronić praworządności i wolnych sądów będąc jeszcze rzecznikiem starej, legalnej KRS. Za to spotkały go liczne represje. Był sprawdzany przez CBA. Ma blisko 10 dyscyplinarek. Sprawdza go też Prokuratura Krajowa - mogą mu grozić bzdurne zarzuty karne za wypadek w sądzie, w którym Żurek jest ofiarą. Pialiśmy o tym w OKO.press:

Mimo to sędzia nie dał się złamać. Obok sędziego Igora Tulei i Wojciecha Łączewskiego jest jednym z najbardziej znienawidzonych przez prawicę sędziów w Polsce.

Żurek na poparcie pytań prejudycjalnych do TSUE wypunktował jak polskie sądy i sędziowie tracą niezależność. Pokazał jak do znikania tej niezależności i prawa obywateli do obiektywnego sądu przyczynia się nowa KRS i rozdzielane przez nią awanse. Pokazał jak nowa KRS wpuszcza do sądów - bez niezależnej kontroli - osoby kojarzone z obecną władzą lub słabszych kandydatów. Bo większość polskich sędziów bojkotuje konkursy nowej KRS.

Wszechwładny Ziobro i okrojony samorząd

Sędzia Żurek pisze do TSUE, że duży wpływ na polski wymiar sprawiedliwości ma polityk Zbigniew Ziobro, który jest jednocześnie Prokuratorem Generalnym i ministrem sprawiedliwości. Ma on wpływ na kadry i postępowania w prokuraturze, ale też na kadry na stanowiskach kierowniczych w sądach. Znowelizowana przez PiS w 2018 roku ustawa o sądach pozwoliła mu na odwołanie bez powodu prezesów i wiceprezesów sądów. I taką ogólnopolską czystkę zrobiono. A prezesi nominowani przez Ziobrę (podobnie jak dyrektorzy sądów) mogą dokuczać sędziom i wywierać na nich naciski lub szykanować na różne sposoby.

Ziobro ma też wpływ na system dyscyplinarny sędziów. Powołał swoich rzeczników dyscyplinarnych, którzy od kilku lat ścigają niezależnych sędziów, w tym Żurka. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Ma ponadto wpływ na obsadę sądów dyscyplinarnych. Żurek pisze do TSUE, że etapami jest wprowadzana polityczna kontrola nad sądami

Tłumaczy również dlaczego PiS ograniczył samorząd sędziowski ustawą kagańcową. Bo przed 2020 rokiem Kolegia i Zgromadzenia sędziów często krytycznie opiniowały kandydatów do awansów. Aż w końcu samorząd przestał ich opiniować, bo nowa KRS nie liczyła się z jego opiniami.

Dlatego samorządy zawiesiły opiniowanie do czasu ustalenia statusu nowej KRS. Ponadto Kolegia i samorządy przyjmowały krytyczne stanowiska wobec zmian w wymiarze sprawiedliwości wprowadzonych przez władzę. Dlatego PiS okroił ich uprawnienia i wyciszył je ustawą kagańcową. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Żurek: nominacje dla neosędziów są nieskuteczne

Sędzia Żurek w pytaniach do TSUE dowodzi, że cały proces awansowy i nominacyjny sędziów jest wadliwy, łącznie z aktem powołania sędziego przez prezydenta. Bo sama KRS jest wadliwie powołana przez Sejm. Zastąpiła legalną KRS, rozwiązaną przez PiS wbrew Konstytucji w trakcie kadencji. Posłowie PiS i Kukiz 15 powołali do niej głównie sędziów, którzy poszli na współpracę z resortem Ziobry. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Po raz pierwszy w historii sędziów - członków nowej KRS powołali politycy, wcześniej robili to sędziowie. Ponadto do nowej KRS wybrano Macieja Nawackiego prezesa sądu w Olsztynie z nominacji Ziobry, który nie miał wymaganych prawem podpisów poparcia. Co rzutuje na legalność wyboru całej nowej KRS, bo jej członków wybrano razem, w jednym głosowaniu. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Żurek podkreśla, że skoro Rada została wadliwie ukształtowana, to nie może skutecznie dawać awansów sędziowskich, a co za tym idzie nie może przedstawić skutecznego wniosku o powołanie sędziów na nowe stanowiska do prezydenta.

Czyli akty powołania wręczane przez prezydenta też nie są skuteczne. Żurek stwierdza, że „umyślność, systemowy charakter i powaga naruszeń w procesie nominacji kandydata na stanowisko sędziowskie skutkują odmową rozszerzenia na te osoby gwarancji ich nieusuwalności oraz ograniczają stosowanie zasady pewności prawa do podejmowanych przez nie decyzji”.

Żurek: władza nie może robić z sądami co chce

Sędzia w pytaniach prejudycjalnych odnosi się jeszcze do argumentu, który często PiS podaje na obronę swoich „reform” w sądach. PiS mówi, że kraje członkowskie UE mają swobodę w kształtowaniu wymiaru sprawiedliwości. I sędzia Żurek to potwierdza. Dotyczy to też procesu nominacyjnego sędziów.

Ale nie oznacza to, że władze mogą robić z sądami co chcą. Wymiar sprawiedliwości musi spełniać minimalne wymogi zgodności z prawem i standardami unijnymi. „Zasada autonomii proceduralnej i organizacyjnej nie może stać się dla państwa członkowskiego tarczą, za którą dokonywane są naruszenia fundamentów zasady rządów prawa oraz przekreślany jest trójpodział i równowaga władz. Jakkolwiek organizacja wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich należy do kompetencji tych ostatnich, to przy wykonywaniu tej kompetencji państwa członkowskie mają obowiązek dotrzymywać zobowiązań wynikających dla nich z prawa Unii” - podkreśla w pytaniach do TSUE Waldemar Żurek.

I dodaje: „Unia Europejska jest bowiem unią prawa, wolności i demokracji, opartą na fundamentalnych dla Unii wartościach wskazanych w art. 2 Traktatu UE, wśród których pierwszorzędne znaczenie ma zasada rządów prawa. Treść tej zasady, w zakresie jej wspólnego rozumienia, może być rekonstruowana na podstawie tradycji konstytucyjnych wspólnych dla państw członkowskich, orzecznictwa TSUE i ETPCz, a także dokumentów sporządzonych przez Radę Europy”.

Sędzia przypomina, że zasada podziału i równowagi władz jest warunkiem istnienia rządów prawa. W jego ocenie w Polsce dla zagwarantowania niezależności sądów konieczny jest dodatkowy mechanizm zabezpieczający je od wpływu polityków. I jest to samorząd sędziowski, który PiS ustawą niemal zlikwidował.

Sędziemu Waldemarowi Żurkowi i Krystianowi Markiewiczowi za zadanie pytań prejudycjalnych do TSUE dotyczących statusu sędziów awansowanych przez nową KRS grożą dyscyplinarki. Inni sędziowie już mają dyscyplinarki za badanie statusu sędziów awansowanych przez nową KRS.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze