Prof. Andrzej Rychard w wywiadzie dla OKO.press 8 marca 2021 ocenił, że kolejność kolejność szczepień w Polsce „nie jest niesprawiedliwa”. Argumentował, że szczepienia nauczycieli akademickich przed wieloma innymi grupami nie są czymś nagannym. Podobnie jak w wypadku dłuższych urlopów dla akademików niż kasjerek z „Biedronki” – to rodzaj nagrody za społecznie zajmowaną pozycję, która jest społecznie akceptowalna, a w korzystaniu z niej nie ma niczego złego.
Wywiad wzbudził krytykę na FB OKO.press. W polemice Piotr Pacewicz napisał, że „kolejność szczepień w Polsce jest niesprawiedliwa, i to nie dlatego, że ustalił ją PiS, tylko po prostu. A wysoki prestiż akademików nie powinien dawać im lepszego miejsca w kolejce, wręcz przeciwnie na gruncie społecznej etyki szczepień, powinni grzecznie stać w niej ZA kasjerkami „Biedronki”. Mogliby wykorzystać ten czas np. na konsultacje online prac swoich studentów (na smartfonie)”.
9 marca Andrzej Rychard przysłał wyjaśnienie, które publikujemy w całości (tytuł – od redakcji).
Andrzej Rychard: Może więc jedynie wiek powinien być kryterium? Wiek i zawody medyczne?
W związku ze swym wywiadem w OKO.press chciałbym wyjaśnić:
(1) Nigdy nie autoryzuję swych wywiadów, bo uważam, że trzeba pilnować tego, co się mówi. Tym razem nie przypilnowałem. Moja wina. Czyli, przyznaję, powiedziałem te nieszczęsne słowa o szczepieniu jako nagrodzie dla nauczycieli akademickich, nie mam zastrzeżeń do rzetelności red. Adama Leszczyńskiego. Gdybym autoryzował, to bym te sformułowanie oczywiście wyrzucił, nie miało większego sensu. Są więc niekiedy koszty braku autoryzacji.
Szczerze mówiąc, chyba pierwszy raz zdarzyło mi się coś nieuważnie palnąć.
I nigdy nie zdarzyła mi się nierzetelność dziennikarza. Przeciwnie, wydaje mi się, że kiedy słyszą, że nie będą autoryzował, są bardzo uważni. W przeciwieństwie do mnie w tym wywiadzie. Ale nadal nie będę autoryzował, po prostu będę bardziej uważny. A za brak uważności – po prostu przepraszam.
(2) Jeśli w szczepieniu nauczycieli akademickich widzę też jakiś element merytokratycznej nagrody za wysiłek związany z kształceniem, itp., to jest to na dalekim planie. Tak dalekim, że powinno być na pewno pomijalne jako kryterium szczepień. Przede wszystkim jako nauczyciele, czyli osoby z kontaktem, są narażeni. Ale – i o tym mówiłem – podobnie jak studenci czy uczniowie. Dlatego – powiedziałem – sens miałoby szczepienie tych grup razem. Wiem, to nierealne, jeśli za dużo grup będzie na pierwszych miejscach w kolejce, jakiekolwiek kryteria „kolejkowe” stracą sens.
Spotykany argument, że nie ma uzasadnienia priorytetowe szczepienie nauczycieli akademickich, bo zajęcia są online, można odwrócić: a może między innymi dlatego są online, bo są niezaszczepieni?
(3) Moje porównanie nauczycieli z kasjerkami z Biedronki było niefortunne: one też są narażone. Pewnie bardziej niż profesorowie. Podobnie jak inni sprzedawcy i wszelkie grupy zawodowe z kontaktem z innymi. Ale znów – jeśli zbyt wiele grup ustawimy przed innymi w kolejce, to utworzy się kolejka w kolejce, itp. Znamy to skądinąd.
(4) Im dłużej myślę o kryteriach priorytetów, tym bardziej czuję, że nawet jeśli w najuczciwszy sposób zastosujemy łącznie np. kryterium narażenia i ważności danej grupy dla ochrony innych (np. zawody medyczne), to i tak zawsze będą pojawiać się wątpliwości.
Może więc jedynie wiek powinien być kryterium? Wiek i zawody medyczne?
(5) Tu zawsze będą emocje.
A więc też dla jasności: zostałem zaszczepiony z racji wieku, a nie jako nauczyciel akademicki.
Pracowników PAN nie włączono do grupy nauczycieli akademickich. Red. Piotr Pacewicz w swej polemice ze mną pisze, że akurat moja działalność edukacyjna jest „wyjątkiem”. W jakim sensie? Wiele moich koleżanek i kolegów też prowadzi zajęcia z doktorantami w PAN. Ale, działa tylko wiek. Może to i dobrze.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Krytyka rządów tzw. prawicy przez prof. Rycharda oraz wielu profesorów nie jest ani zaskoczeniem, ani wyjątkiem. Zaskoczeniem może być wspieranie rządów "prawicy" przez niedoszłych profesorów typu Zubertowicz lub Pawłowicz. Może to jest najlepsze wytłumaczenie, dlaczego tytułu profesora posiąść nie mogli.
Wadą wspólną i jednych, i drugich jest zbytnie poczucie wyższości, w stosunku do mniej wykształconej części społeczeństwa. Z tą różnicą, że wymienieni pseudoprofesorowie uczelniani do błędu przyznać się nie potrafią.
Bardzo przepraszam, to jakiś wewnętrzny imperatyw nakazał mu wypowiadać się o zasadach ustalania kolejek osób do zaszczepienia? Socjologia nie ma nic wspólnego z wirusologią i o kolejności szczepień tylko specjaliści mogą się wypowiadać. Pan Rychard zapomniał, że minął czas w którym akademicy cieszyli się etycznym i moralnym autorytetem.
Był pytany, wyraził swoją opinię, nie odwołując się przecież do kwestii medycznych, ale społecznych właśnie. Że była to opinia wyjątkowo głupia to inna sprawa.
Bo jak ma stanowisko i sławę to myśli, że jest czlowiekiem uniwersalnym, półbogiem po prostu. Nawet da najlepszy przepis na zupę grochową. Taka postawa zgubiła wielu, m.in. tzw. Naszego Papieża.
A mi nadal nikt nie wytłumaczył, jaka jest formalna przyczyna tego, że chętni nie mogą sobie szczepionki kupić i zaaplikować prywatnie. No bo jak to wygląda? Już za 3 miesiące w wielu krajach UE będą obowiązywały prześliczne i jakże niedyskryminujące "paszporty szczepionkowe". Kto nie będzie ich miał, ten, de facto – nigdzie za granicę nie wyjedzie ani nie wróci. Bo kto może sobie realnie pozwolić na co najmniej 10 dniową kwarantannę po przekroczeniu granicy obcego państwa a potem kolejną, po powrocie do własnego? Taka delikatna, dyskretna "zachęta do szczepień". Tyle że nawet to nie działa, bo na przykład ja, choćbym nawet chciał się zaszczepić (a nie chcę, bo znalazłem inny sposób na jeżdżenie bez dyskryminacji), to i tak nie mam na to szans. Na "oficjalne" szczepienie jestem grubo za młody, nie należę też do żadnej z "klas uprzywilejowanych". To jak to jest, w tej naszej powszechniej "wolności" (k. jej mać), "równości" i "poszanowaniu praw człowieka"?
Ten jegomość nigdy nie pojmie, że się skompromitował. Będzie gledzi i gledził, do usr… śmierci.