0:00
0:00

0:00

Czarnecki jest popularnym gościem mediów: wygłasza ogólnie słuszne (dla PiS) tezy, ale nie wkłada w to wielkiego serca. Niekiedy jednak nie wyczuwa „mądrości etapu”, nie nadąża i musi zmienić swoje zawsze słuszne poglądy na wszystko. Ostatnio zaliczył jednak w tym pośpiechu poważną wpadkę.

Oglądając programy informacyjne, dostrzec można prawidłowość: gdy pełno w nich Adama Bielana i Ryszarda Czarneckiego, Parlament Europejski ma przerwę w obradach.

Zna się na Unii, ale o niej nie mówi…

Wiceprzewodniczący PE, Ryszard Czarnecki jest przedstawicielem uznawanego za eurosceptyczne ugrupowania Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, które liczy 74 posłów (na 710 eurodeputowanych), spośród których 21 wywodzi się z brytyjskich torysów, 19 z PiS, 6 z Niemiec a pozostali z innych krajów. Po Brexicie grozi więc PiS-owi kompletna marginalizacja.

Czarnecki jest popularnym gościem: wygłasza ogólnie słuszne (dla PiS) tezy, ale nie wkłada w to wielkiego serca ani nie można w jego wypowiedziach dostrzec osobistych przemyśleń. Odmiennie od niemal wszystkich działaczy PiS rzadko przerywa, zachowuje wystudiowaną kurtuazję wobec konkurentów politycznych. Daje się lubić.

Przeczytaj także:

Dziennikarze najczęściej go pytają o sprawy krajowe, wypowiada się chętnie i zawsze zgodnie z linią PiS w danym momencie. O Unii Europejskiej lub Parlamencie, poza powtarzaniem rutynowych zaklęć PiS o konieczności reform, mówi rzadko.

Jeszcze rzadziej o zmianie traktatu, do czego nawołuje Jarosław Kaczyński, a za nim liczni działacze. Odmiennie od większości Czarnecki zna Unię i mechanizmy jej funkcjonowania. Należy do grona najbardziej aktywnych polskich eurodeputowanych. Na forum PE uznawany jest za posła otwartego i gotowego do sensownej rozmowy.

Jest, a jakby go nie było…

Czarnecki jest doświadczonym politykiem – ma za sobą członkostwo licznych partii prawicowych, od Ruchu Polityki Realnej, Wyborczej Akcji Katolickiej, Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, którego był nawet prezesem, przez Akcję Wyborczą Solidarność i Samoobronę do PiS. Sprawował funkcje parlamentarne i rządowe.

Jednocześnie trudno znaleźć przykłady jego inicjatyw lub wpływu na ważniejsze rozstrzygnięcia polityczne. Szczególnie obecnie, gdy w PiS nie toleruje się samodzielności bez przyzwolenia Jarosława Kaczyńskiego, a nie należy on od grona jego bliskich współpracowników.

Toteż Czarnecki często w wywiadach deklaruje lojalność wobec prezesa i partii, i skupia się na przypominaniu w mediach o swoim istnieniu.

Na pytanie dziennikarki, czy może jednak zdobyłby się na odrobinę krytycyzmu, Czarnecki odpowiedział: – Wobec własnej osoby jak najbardziej, ale wobec matki-partii – nie.

Niekiedy jednak nie wyczuwa „mądrości etapu”, nie nadąża i musi zmienić swoje słuszne poglądy. W maju 2016 roku, powtarzał za innymi, że PiS poprze ponowny wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, zgodnie z zasadą popierania Polaka bez względu na jego afiliacje polityczne.

„Jarosław Kaczyński nie poświęci zasad dla rewanżu” – zapewniał z pełnym przekonaniem.

Linia partii się zmieniła, więc i Czarnecki się dostosował, oskarżając Tuska o „antypolską” politykę w postaci poparcia propozycji Komisji Europejskiej wprowadzenia opłaty za każdego nieprzyjętego uchodźcę.

Gdy Jarosław Kaczyński ogłosił, że rząd nie udzieli wsparcia Tuskowi, minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zasugerował, że nic nie jest jeszcze przesądzone, że mogą pojawić się inne kandydatury na miejsce Tuska.

Liderzy PiS są w kłopocie, bo do wyboru przewodniczącego nie potrzeba jednomyślności, wystarczy większość kwalifikowana. Donald Tusk, choć ogłosił publicznie, że pragnie zostać na drugą kadencję przewodniczącym Rady Europejskiej, nie zgłosił się o poparcie rządu polskiego.

Sytuacja to niezwyczajna, choć nie dziwi po licznych wrogich wobec niego wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego, także podczas rozmowy w Warszawie z kanclerz Angeli Merkel. A czasu jest coraz mniej, ponieważ kwestia ma zostać rozstrzygnięta już w marcu.

Ale o Tusku Czarnecki kłamie jak z pisowskich nut

Do boju stawił się i Czarnecki, który tym razem postanowił podzielić się swoją wiedzą o unijnej kuchni ("Kwadrans polityczny" w TVP Info 21 lutego, 13 minuta 30 sek.):

"Trwają jeszcze ciche negocjacje między chadekami a socjalistami. Z tego, co wiem na dzisiaj, dwa rządy UE na pewno Donalda Tuska nie poparły. Mówię tutaj o Włoszech i Królestwie Szwecji,

ale słyszymy też o kolejnych, które wstrzymują się ze swoją decyzją, więc sprawa się toczy. Nie było takiej sytuacji w historii, żeby wbrew krajowi, z którego pochodzi kandydat, został on usadowiony."

Słowa Czarneckiego, że Włochy i Szwecja nie popierają kandydatury Tuska błyskawicznie powieliły liczne portale prawicowe.

OKO.press sprawdziło u źródła w obu stolicach. Czarnecki wyssał tę informację z palca – rządy obu wymienionych krajów wspierają kandydaturę Tuska. Dyplomata najwyższego szczebla jednego z tych państw powiedział: „Doceniamy pracę Tuska, a biorąc pod uwagę politykę polskiego rządu - żadnych prezentów”.

Z tego, co wiem, na dzisiaj, dwa rządy UE na pewno Donalda Tuska nie poparły. Mówię tutaj o rządzie Włoch i rządzie Królestwa Szwecji.
Bzdura. Rządy obu wymienionych krajów wspierają kandydaturę Tuska
Kwadrans polityczny, TVP Info,21 lutego 2017
;

Udostępnij:

Eugeniusz Smolar

Analityk z dziedziny stosunków międzynarodowych w Centrum Stosunków Międzynarodowych. Specjalizuje się w problematyce bezpieczeństwa międzynarodowego i NATO, relacjach transatlantyckich, polityce wschodniej UE i Rosji, a także w kwestiach praw człowieka i demokracji. Wcześniej m.in. współpracownik KOR, współtwórca wydawnictwa „Aneks”, dyrektor Sekcji Polskiej BBC, wiceprezes zarządu Polskiego Radia SA i prezes CSM. Jest członkiem Rady Programowej Forum Polsko-Czeskiego przy MSZ.

Komentarze