0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Pawel Malecki / Agencja GazetaPawel Malecki / Agen...

Do lasu nie wejdziemy nie do 11, ale do 19 kwietnia 2020 roku. Rząd m.in. w tej sprawie wydał 10 kwietnia rozporządzenie. Czytamy w nim (par. 16 ust. 1, pkt 2), że do wskazanego terminu

"zakazuje się korzystania z [...] pełniących funkcje publiczne terenów leśnych, w szczególności: parkingów leśnych, miejsc postoju pojazdów, miejsc edukacji leśnej, miejsc małej infrastruktury leśnej i miejsc biwakowania".

Oznacza to, że zakazem zostały objęte nie tylko lasy administrowane przez Lasy Państwowe, jak poprzednio, ale też np. lasy miejskie. Ponadto, zakazem objęte są również tereny zieleni miejskiej i wiejskiej, w tym m.in. parki, zieleńce promenady, bulwary, ogrody botaniczne i zoologiczne oraz plaże (par. 16 ust. 1, pkt 1).

Zakaz wstępu do lasu od początku budził kontrowersje, krytykował go również RPO Adam Bodnar. Powstała nawet petycja o jego zniesienie, którą podpisało blisko 163 tys. osób.

Zakaz krytykowali również niektórzy lekarze, w tym prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w jednym z wrocławskich szpitali, w rozmowie z portalem naszemiasto.pl: "Zakaz wstępu do lasu to szaleństwo! [...] Nie bardzo wiem [...], dlaczego nie można wejść do lasu, gdzie spotyka się jedną osobę na dziesięć kilometrów. To chyba są nadmierne restrykcje. [...] Trzeba tutaj poluzować".

Przeczytaj także:

Miało nie być wątpliwości

Podczas konferencji prasowej 9 kwietnia rzecznik rządu Piotr Müller, odpowiadając na pytanie o podstawę prawną zakazu wstępu do lasu, mówił, że zakaz zostanie umocowany w rozporządzeniu Rady Ministrów, by nie było już żadnych wątpliwości prawnych. Teraz rozporządzenie już mamy, ale wątpliwości pozostały.

„Jeśli zamiarem było wprowadzenie zakazu wstępu do lasu, to nie jestem pewny, czy go osiągnięto" - mówi OKO.press dr Andrzej Kepel z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”. Dlaczego? Ponieważ, jak wyjaśnia naukowiec, w treści rozporządzenia

mowa jest o zakazie „korzystania” z „terenów leśnych pełniących funkcje publiczne”, a nie o zakazie „przebywania” w lesie.

Tymczasem przepisy art. 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, na podstawie której zakaz wprowadzono, traktują „korzystanie” i „przebywanie” jako odrębne czynności. To, zdaniem dr. Kepela, prowokuje masę pytań:

  • Które tereny leśne należy uznać za „pełniące funcie publiczne”? Wszystkie powszechnie dostępne, czy tylko przystosowane do pełnienia jakichś zadań? Kepel: "Podane w przepisie przykłady (parkingi, biwaki itp.) sugerują tę drugą wersję, co wydaje się zasadne ze względu na przyczynę zakazu. Czy jednak dotyczy to także niewymienionych w przepisie leśnych dróg i dojazdu nimi do własnych domów?".
  • O jakie „korzystanie” chodzi? "Jeśli np. nie parkuję samochodu na parkingu leśnym, nie siadam pod wiatą, ale idę samotnie na przełaj przez las – czy łamię prawo? O ile pierwsze czynności są korzystaniem z obiektów wymienionych w przepisie, to zwykły spacer jest »przebywaniem« w lesie".
  • czy zakazy wstępu wprowadzone po 3 kwietnia w niektórych nadleśnictwach, mimo braku podstawy prawnej, należy traktować jako obowiązujące?
"Trudno uznać, że te przepisy spełniają warunek zrozumiałości i jednoznaczności” - mówi dr Kepel.

Warto też raz jeszcze przypomnieć, że skoro zakaz dotyczy również lasów administrowanych przez Lasy Państwowe, to w tym aspekcie nowe prawo (tak jak wcześniej) również budzi wątpliwość. Bo, owszem, specustawa o zwalczaniu COVID-19 z 31 marca 2020 roku w art. 11 ust 2 i 7 umożliwia premierowi wydawanie poleceń Lasom Państwowym. Ale tylko takich, które są zgodne z obowiązującym prawem.

Tymczasem ustawa o lasach nie daje możliwości zamknięcia lasu ze względu na zagrożenie pandemią.

Zgodnie z art. 26 ust. 3 ustawy o lasach nadleśniczowie mogą zakazać wstępu do lasu jedynie w trzech przypadkach: zniszczenia albo znacznego uszkodzenia drzewostanów lub degradacji runa leśnego, dużego zagrożenia pożarowego oraz zabiegów gospodarczych związanych z hodowlą i ochroną lasu lub pozyskaniem drewna.

Tę wątpliwość wyrażał w swoim stanowisku m.in. RPO Adam Bodnar.

Myśliwi nie postrzelają

Rozporządzenie nie przewiduje odstępstw dla działań związanych z gospodarką łowiecką.

Wcześniejszy przepis był pod tym względem bardzo niejasny i prowadził do spornych interpretacji. Zdaniem Ministerstwa Środowiska myśliwi mogli tylko polować poza terenami Lasów Państwowych, czyli np. na polach uprawnych. Ale były też głosy mówiące o tym, że mogą to robić również w lasach.

Nowe rozporządzenie mówi, że w okresie do 19 kwietnia myśliwi nie mogą realizować planów łowieckich ani prowadzić odstrzałów sanitarnych w ramach walki z ASF.
;
Na zdjęciu Robert Jurszo
Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze