Nową władzę zabolały uchwały bardzo krytyczne wobec nowej KRS, podjęte przez poznańskich i krakowskich sędziów. Odmawiają jej prawomocności, zarzucają stronniczość i odmawiają z nią współpracy. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych Przemysław Radzik chce wiedzieć kto przygotował uchwały i kto głosował "za". Żąda informacji na piątek
Takie żądanie Przemysław Radzik wysłał właśnie do prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu. Pisze, że wszczął postępowanie wyjaśniające związane z przewinieniem służbowym. Domaga się przesłania mu:
Ponadto Radzik chce znać nazwiska sędziów, którzy przygotowali przyjęte przez Zgromadzenie uchwały, oraz chce wiedzieć, czy ktoś projekt tych uchwał kazał rozesłać sędziom przez służbowego maila. Te wszystkie informacje chce mieć już w najbliższy piątek 25 stycznia.
Najwyraźniej wybraną wbrew Konstytucji nową KRS oraz resort sprawiedliwości zabolała treść tych uchwał, choć nie odbiegają one od uchwał przyjętych przez sędziów w wielu sądach w Polsce.
Zgromadzenie sędziów okręgu poznańskiego 3 stycznia przyjęło trzy uchwały. Radzika zapewne interesuje treść dwóch z nich, bo trzecia dotyczy jedynie upublicznienia treści dwóch pierwszych.
Pierwsza mówi o wstrzymaniu się poznańskich sędziów od opiniowania kandydatów starających się o awanse do sądów wyższych instancji. O tych awansach decyduje nowa KRS.
Podobne uchwały w ostatnim czasie podejmują sędziowie z sądów w całej Polsce, bo uważają, że nowa KRS nie liczy się z ich opiniami i rekomenduje awanse dla „swoich” sędziów”. OKO.press pisało o tym wielokrotnie:
Sędziowie poznańscy w swojej uchwale napisali m.in., że
wstrzymują się z opiniowaniem awansów do czasu rozpoznania pytań prejudycjalnych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które dotyczą m.in. legalności wyboru sędziów do nowej KRS przez posłów PiS i Kukiz'15.
Sejm, a nie jak dotychczas sami sędziowie, głosami PiS i Kukiz'15 wybrał na 15 miejsc w Radzie zarezerwowanych dla sędziów, głównie osoby powiązane z resortem sprawiedliwości.
„Jako organ samorządu sędziowskiego, wyłącznie uprawniony do opiniowania kandydatów na wolne stanowiska sędziowskie w sądach rejonowych w okręgu Sądu Okręgowego w Poznaniu, czujemy się współodpowiedzialni za prawidłowość i legalność przeprowadzenia procedury powoływania sędziów.
Zastrzeżenia dotyczące zgodności z zasadami prawa Unii Europejskiej, zarówno sposobu wyboru sędziowskich członków organu pełniącego funkcję Krajowej Rady Sądownictwa, jak i sposobu działania tego organu w dotychczas przeprowadzonych konkursach nominacyjnych, są na tyle poważne, że
budzą obawy o ważność konkursów stanowiących element procedury nominacyjnej, a w konsekwencji o możliwość podważania ważności orzeczeń wydanych z udziałem sędziów powołanych w wadliwej procedurze i ich nieuznawania w Unii Europejskiej.
Obowiązkiem organu samorządu sędziowskiego jest zwrócenie uwagi na istniejące zagrożenie systemowe i wstrzymanie się od udziału w procedurze nominacyjnej obarczonej tego rodzaju ryzykiem do czasu rozstrzygnięcia podnoszonych wątpliwości przez wyłącznie uprawniony do tego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Taki obowiązek wynika z art. 17 ust. 1 Konstytucji RP, która powierza samorządowi zawodowemu pieczę nad należytym wykonywaniem zawodu w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony” – to fragment przyjętej przez Zgromadzenie uchwały.
Druga uchwała, dotycząca prowadzenia konkursów na wolne stanowiska w poznańskim sądzie, jest dużo ostrzejsza.
„Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Poznaniu wyraża stanowczy sprzeciw i oburzenie wobec przebiegu procedury opiniowania przez organ określany jako Krajowa Rada Sądownictwa kandydatów na sędziów Sądu Okręgowego w Poznaniu w ramach konkursu na wolne stanowiska sędziowskie, które zostały opublikowane w Monitorze Polskim z 2018 roku poz. 283.
W trakcie postępowania przed tym organem, którego obecny skład został wybrany z oczywistym naruszeniem art. 187 ust. 1 Konstytucji RP, w zdecydowanej większości nie były brane pod uwagę opinie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Apelacji Poznańskiej, Kolegium Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, oceny sędziów wizytatorów oraz dorobek orzeczniczy i wyniki statystyczne kandydatów.
Fakt oceniania kandydatów według kryteriów pozamerytorycznych, w szczególności widoczny przy kandydaturach, które otrzymały negatywne opinie i oceny, i które aktualnie zajmowane stanowiska zawdzięczają wyłącznie arbitralnym decyzjom przedstawicieli władzy wykonawczej oraz ich nominatów, rodzi uzasadnione podejrzenie dokonywania wyboru według klucza lojalności wobec tej władzy.
Wybór większości kandydatów według klucza pozamerytorycznego i dokonana 6 grudnia 2018 r. przez organ określany jako KRS „pseudo ocena” nie tylko promuje osoby nie spełniające kryteriów awansu do sądu wyższej instancji, ale krzywdzi rzetelnych i pracowitych sędziów i niesie wysokie ryzyko naruszenia prawa do rzetelnego procesu (...), co w połączeniu z szeregiem niekonstytucyjnych zmian w prawie doprowadzi do znaczącego obniżenia poziomu ochrony praw i wolności obywatelskich”.
Środowisko sędziów oburzyło żądanie Przemysława Radzika. Mówią o nowej, zbiorowej formie represji. Ma nie tylko wywołać efekt mrożący u sędziów, ale zastraszyć ich, by nie podejmowali krytycznych wobec „dobrej zmiany” w sądach uchwał.
Bo rzecznik chce znać autorów uchwał oraz nazwiska sędziów, którzy brali udział w głosowaniu. A sędziów mogło być wtedy co najmniej kilkudziesięciu.
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych Przemysław Radzik sam w życiorysie miał kiedyś dyscyplinarkę związaną z jakością jego pracy. OKO.press pisało o tym:
Zastępcą rzecznika dyscyplinarnego został z nominacji ministerstwa sprawiedliwości, które mianowało go także prezesem Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim. Odkąd jest zastępcą rzecznika, znany jest z agresywnego stylu przesłuchiwania sędziów (był wcześniej prokuratorem) i wszczynaniem z drugim zastępcą rzecznika, Michałem Lasotą, postępowań wobec sędziów, broniących niezależności sądów.
Obecnie na ich liście „ścigania” jest 10 sędziów – 8 osobom grożą dyscyplinarki, a sędzia Olimpia Barańska-Małuszek z Gorzowa Wielkopolskiego i Monika Frąckowiak z Poznania dyscyplinarki już mają. Pisaliśmy o tym tutaj:
Obie sędzie zarzuty dyscyplinarne formalnie dostały za opóźnienia w pisaniu uzasadnień do wyroków, ale obie znane są z krytyki nowej KRS i resortu ministra Ziobry.
Listę wszystkich sędziów ściganych przez rzecznika dyscyplinarnego publikowaliśmy tutaj:
Za podobne uchwały rzecznik dyscyplinarny Radzik chce ścigać sędziów z Krakowa. Chodzi o uchwały z 12 października 2018 roku ze Zgromadzenia Przedstawicieli Sędziów Apelacji Krakowskiej. Sędziowie z Małopolski krytykowali w nich prezydenta, nową KRS, czy prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmarę Pawełczyk-Woicką, nominatkę ministra Ziobry.
Radzik żąda od prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie takich samych informacji jak od prezesa sądu w Poznaniu. Chce wiedzieć jacy sędziowie przyjmowali te uchwały oraz kto je przygotował.
OKO.press pisało o tych uchwałach:
Wszystkie uchwały z Krakowa, którymi interesuje się rzecznik Radzik są na stronie Iustitii: "Uchwały Zgromadzenia Przedstawicieli Sędziów Apelacji Krakowskiej z dnia 12 października 2018 roku"
OKO.press ma podpowiedź dla rzecznika Przemysława Radzika. Jeśli chce ścigać sędziów za podobne uchwały, to na stronie Stowarzyszenia Sędziów Iustitia opublikowano wiele uchwał z innych sądów w Polsce.
Zamiast rozmieniać się na drobne może uda mu się zrobić hurtową dyscyplinarkę dla kilkuset sędziów, a kto wie, może nawet dla kilku tysięcy. Bo tylu sędziów głosowało za podobnymi uchwałami.
Hurtowa dyscyplinarka pozwoliłaby rzecznikowi postawić hurtowe zarzuty, które mogłaby podtrzymać obsadzona współpracownikami ministra Ziobry Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. I za jednym zamachem rzecznik mógłby pozbyć się kilku tysięcy niezależnych sędziów i zrobić miejsce dla „swoich”.
Podpowiadamy, że strona Iustitii znajduje się tutaj: www.iustitia.pl
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze