„Jest jedna dobra wiadomość: nikt niczego nie będzie budował w okolicy Goniądza i Osowca, a trasa nie przetnie Biebrzańskiego Parku Narodowego” – mówi Robert Chwiałkowski z Fundacji dla Biebrzy
Ekipa Donalda Tuska wycofuje się z planów poprzedników, którzy chcieli przeprowadzić aż dwie drogi ekspresowe przez Biebrzański Park Narodowy. Zostawia tylko jeden z pomysłów PiS – drogę S16 przez Mazury, wyjaśniając, że będzie to trasa tranzytowa dla ciężarówek jadących z Krajów Bałtyckich do Niemiec.
Te trzy drogi od lat były oprotestowywane przez organizacje społeczne i część mieszkańców. Robert Chwiałkowski z Fundacji dla Biebrzy podkreśla, że wciąż nie można otwierać szampana. „Cieszy rezygnacja z budowy drogi S16 w okolicy Osowca i Goniądza. Ale przyroda Biebrzy i Mazur wciąż jest zagrożona” – mówi w rozmowie z OKO.press.
Przypomnijmy: plany dotyczące budowy drogi ekspresowej przez Mazury i Biebrzę sięgają lat 90., a konflikt na linii mieszkańcy i przyrodnicy kontra rząd trwał przez całą kadencję PiS. W 2022 roku ówczesny premier Mateusz Morawiecki dolał oliwy do ognia, ogłaszając, że przez Biebrzański Park Narodowy (BPN) przejedzie nie jedna, a dwie ekspresówki. W planie były więc trzy drogi ekspresowe:
PiS był zdeterminowany, żeby te trzy inwestycje przeprowadzić. Ministerstwo Infrastruktury wyjaśniało, że w ten sposób powstanie trasa Białystok-Ełk-Olsztyn, a także połączone zostaną dwa ważne międzynarodowe korytarze transportowe: Via Baltica (Warszawa-Tallin) i Via Carpatia (Kłajpeda-Saloniki).
Poprzedni rząd argumentował również, że te inwestycje są strategicznymi dla bezpieczeństwa Polski. „To są odcinki, które leżą na wschodniej flance NATO. Pamiętajmy, że ze strony Rosji i Białorusi wciąż istnieje zagrożenie” – mówił wiceminister infrastruktury Rafał Weber w rozmowie z „DGP” w 2023 roku.
Sprawą zainteresowała się Komisja Europejska, po skardze m.in. Fundacji dla Biebrzy. Wstrzymała fundusze na budowę dróg i uznała, że dwie ekspresówki biegnące niemal równolegle (S16 Knyszyn–Szczuczyn i S8 Knyszyn–Raczki) nie mają ekonomicznego uzasadnienia. Rząd Donalda Tuska zapowiedział wiosną 2024, że przeanalizuje dokładnie plany drogowe na Podlasiu i Mazurach.
Do wniosków z tej analizy dotarł „Dziennik Gazeta Prawna”. „Zgodnie z jej wynikami jako droga klasy ekspresowej powinien zostać zrealizowany odcinek S16 Mrągowo–Ełk, natomiast pozostałe połączenia, tj. Białystok–Augustów oraz Białystok–Ełk, nie wymagają obecnie rozbudowy do parametrów dróg ekspresowych. Obecnie wyniki wyżej wymienionej analizy stanowią przedmiot dalszych uzgodnień, m.in. w zakresie finansowania z UE” – poinformował „DGP” resort infrastruktury.
Obecnie plan rządu wygląda następująco:
„Mamy do tej analizy GDDKiA wiele zastrzeżeń” – mówi w rozmowie z OKO.press Robert Chwiałkowski z Fundacji dla Biebrzy. „Po pierwsze, jej wyniki miały być poddane konsultacjom społecznym – taki był wymóg KE. Na razie takich konsultacji nie ogłoszono. Po drugie, przeanalizowano wyłącznie S16, nie biorąc pod uwagę całego przebiegu Via Carpatia. Po trzecie, według analizy wskazana przez nas alternatywna trasa miałaby większe obciążenie ruchem. A i tak zdecydowano o przeciągnięciu S16 przez Mazury, choć trudno mi znaleźć racjonalne powody tej decyzji” – dodaje.
Alternatywne trasy, które proponuje Fundacja dla Biebrzy, prowadzą drogę S16 oraz Via Carpatię łukiem, omijając zarówno BPN, jak i Mazury. Łączyłaby jednak – jak chce rząd – Olsztyn z Białymstokiem (tylko że nie przez Mazury, a przez Łomżę), a od Ostrowi Mazowieckiej prowadziłaby na południe, umożliwiając międzynarodowy tranzyt aż do Grecji.
„Wystarczy spojrzeć na mapę, żeby stwierdzić, że tranzyt nie musi przecinać cennych przyrodniczo terenów” – dodaje Chwiałkowski. „Mazury zasługują na park narodowy, a nie na ruchliwą drogę, która nie będzie służyć mieszkańcom, tylko wyłącznie tranzytowi” – dodaje.
To samo podkreślał Rafał Kubacki z inicjatywy „Ratujmy Mazury” w rozmowie z OKO.press. „Wbrew obietnicom, droga wcale nie ułatwi życia mieszkańcom, bo będzie dostępna jedynie przez rozlokowane co kilkanaście kilometrów węzły. S16 to nie jest droga dla Mazur, to droga przez Mazury” – mówił. „Jeśli S16 powstanie, to jadące po niej tiry po prostu rozjadą Krainę Wielkich Jezior Mazurskich”.
Poprowadzenie trasy ekspresowej przez Wielkie Jeziora Mazurskie nie tylko przekreśliłoby walory turystyczne tego terenu, ale również wpłynęło negatywnie na ptasie ostoje i siedliska chronionego żółwia błotnego. W sierpniu 2024 zwróciła na to uwagę Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, wymagając zmiany trasy ekspresówki i odsunięcia jej od obszaru Natura 2000 „Mazurska Ostoja Żółwia Baranowo”. Drogowcy mimo wszystko chcą, żeby S16 prowadziła przez Mazury i proponują przesunięcie jej od Mikołajek w stronę Rynu.
„Z całej analizy wynika tylko jedna dobra wiadomość: nikt niczego nie będzie budował w okolicy Goniądza i Osowca, a trasa nie przetnie w tym miejscu Biebrzańskiego Parku Narodowego” – dodaje Robert Chwiałkowski. Droga ekspresowa przecinająca ten fragment BPN byłaby zagrożeniem dla biebrzańskich bagien oraz żyjących tu ptaków i dzikich zwierząt. Stanowiłaby barierę migracyjną i powodowałaby hałas, który odstraszyłby gniazdujące w Dolinie Biebrzy ptaki. Jeden wypadek cysterny na takiej trasie groziłby ogromnym zanieczyszczeniem zbiorników wodnych.
„Złą wiadomością jest upór w sprawie S16 przez Mazury, ale również sposób, w jaki budowana jest droga między Białymstokiem a Augustowem”
– dodaje Chwiałkowski.
Białystok–Augustów, według zapowiedzi rządu, nie będzie ekspresówką. Będzie to trasa o niższych parametrach, stanowiąca obwodnicę Sztabina, w ramach której powstaje estakada nad północną częścią Biebrzańskiego Parku Narodowego. „Budowa już trwa, więc estakady nikt nie rozbierze. Naszym zdaniem jednak jest zbyt niska i za krótka, przez co będzie stanowiła barierę migracyjną dla zwierząt” – dodaje Chwiałkowski. „Być może brak dostatecznej ochrony środowiska na etapie wydawania zezwolenia na realizację inwestycji drogowej będzie tematem naszej kolejnej skargi do KE. Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy projekt budowlany jest niezgodny z wcześniejszą decyzją środowiskową, a możliwości odwoławcze praktycznie nie istnieją” – podkreśla.
Fundacja dla Biebrzy informuje, że w sprawie ochrony środowiska „nie zamierza iść na kompromis”. „W sprawie trasy przez Krainę Wielkich Jezior Mazurskich ustępować nie zamierzamy” – pisze w oświadczeniu na Facebooku. Robert Chwiałkowski dodaje: „Droga S16 przez Mazury została wymyślona jako alternatywny ciąg tranzytowy w stosunku do Via Baltica. Tylko że strona rządowa i GDDKiA nie zauważają, że ruch tranzytowy w ciągu Via Baltica nie osiągnie granic przepustowości w dającej się przewidzieć przyszłości. W związku z tym nie ma potrzeby budowania kolejnej drogi tranzytowej z Krajów Bałtyckich do zachodniej części UE. Zwłaszcza gdy wiąże się to z możliwą degradacją obszarów cennych przyrodniczo”.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze