0:00
0:00

0:00

Sprawa prokuratora Piotra Wójtowicza z Legnicy to obecnie najgłośniejsza dyscyplinarka w środowisku prokuratorów. W poniedziałek 6 maja 2019 na rozprawę do sądu dyscyplinarnego w Warszawie przyszło kilkadziesiąt osób, by dać mu wsparcie.

dyscyplinarka prok. Wójtowicza,
poparcie dla prok. Wójtowicza

Liderka inicjatywy Wolna Prokuratura Małgorzata Rosłońska (po lewej).

Byli stołeczni sędziowie i prawnicy, obywatele z inicjatywy Wolna Prokuratura (czytaj w Alfabecie buntu), Krzysztof Parchimowicz, szef stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia i twarz obrony niezależnej prokuratury, oraz prof. Mirosław Wyrzykowski, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Prokurator Piotr Wójtowicz, pierwszy z prawej

Od lewej stoją prokurator Jacek Bilewicz (obrońca), adwokat Joanna Jakubowska - Siwko z Komitetu Obrony Sprawiedliwości (obrońca), prof. Mirosław Wyrzykowski, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego, i prokurator Piotr Wójtowicz.

Z tego powodu proces zaczął się z półtora godzinnym poślizgiem, bo dla wszystkich w małej sali rozpraw nie starczyło miejsca i sąd dyscyplinarny naprędce przeniósł proces do większej reprezentacyjnej sali Prokuratury Krajowej.

O wsparciu jakie mają nękani dyscyplinarkami prokuratorzy pisaliśmy w OKO.press w niedzielę:

Przeczytaj także:

Wójtowicz to były szef Prokuratury Okręgowej w Legnicy i członek stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia. Za obecnej władzy czasowo został zdegradowany do prokuratury rejonowej.

Jego przeciwnikiem jest Bogdan Święczkowski, Prokurator Krajowy i pierwszy zastępca Prokuratora Generalnego, zaufany Zbigniewa Ziobry.

Manifestacja w Legnicy

Wójtowicz w lipcu 2017 roku był na manifestacji KOD przed sądem w Legnicy. To był gorący czas w całej Polsce. Pod sądami i pod Sejmem odbywały się protesty w obronie Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa, które chciał przejąć PiS.

Być może nikt by nie wiedział, że Wójtowicz był na legnickiej manifestacji gdyby nie lokalne media. Jeden z portali zacytował jego żartobliwą wypowiedź: „Nie mam nic do stracenia. A co mi zrobią? Przeniosą do Ełku?”.

W związku z jego obecnością na manifestacji KOD i wypowiedzią, rzecznik dyscyplinarny sprawdzał, czy Wójtowicz naruszył zasadę apolityczności i kodeks etyki prokuratorów. W 2018 roku umorzył jednak sprawę uznając, że jego czyny nie były szkodliwe.

Rzecznik umarza, Święczkowski się odwołuje

Odwołanie od tego złożył Bogdan Święczkowski oraz sam Wójtowicz. Święczkowski uważa, że Wójtowicz naruszył zasadę apolityczności prokuratury oraz naruszył zaufanie do urzędu prokuratora i jego bezstronności. Bo manifestacja KOD w jego ocenie nie była apolityczna.

Święczkowski uważa też, że nieautoryzowana wypowiedź Wójtowicza nawiązuje do zmian w prokuraturze i jego osobistej sytuacji. A na to, by mówić o prokuraturze Wójtowicz powinien mieć zgodę przełożonych. Dlatego chce uchylenia decyzji o umorzeniu sprawy Wójtowicza przez rzecznika dyscyplinarnego.

Wójtowicz odwołuje się, bo choć zgadza się z samym umorzeniem, to neguje jego podstawę prawną. Przekonuje, że nie złamał prawa i zasad etycznych, bo jako obywatel ma prawo do udziału w zgromadzeniach apolitycznych.

Zaś jego wypowiedź była nieautoryzowana. Ma ona charakter sarkastyczny i padła w kontekście manifestacji dotyczącej wolnych sądów, a nie zmian w prokuraturze. Dlatego nie potrzebował na to zgody przełożonych.

Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbyła się w grudniu 2018 roku, ale w ostatnim czasie z udziału w pracach sądu dyscyplinarnego zrezygnowała prokurator, która zasiadała w składzie rozpoznającym oba odwołania.

W związku z tym, że zmienił się skład proces musiał zacząć się w poniedziałek od nowa. Nowym prokuratorem w trzyosobowym składzie jest katowicki śledczy Sebastian Chmielewski, który za obecnej władzy awansował do Prokuratury Krajowej. W kwietniu tego roku prezydent Andrzej Duda odznaczył go Brązowym Krzyżem Zasługi.

Sąd dyscyplinarny. Prokurator Sebastian Chmielewski pierwszy z lewej

Rzecznik dyscyplinarny na rozprawie podtrzymał stanowisko Święczkowskiego.

Wójtowicz ma trzech obrońców: prokuratora Jacka Bilewicza, członka Zarządu Lex Super Omnia, sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie z Iustitii, adwokat Joannę Jakubowską-Siwko związaną z Komitetem Obrony Sprawiedliwości (o KOS czytaj w Alfabecie buntu). Wszyscy bronią Wójtowicza pro bono.

W poniedziałek Bilewicz i Jakubowska-Siwko wystąpili w obronie konstytucyjnych praw Wójtowicza (trzeciego obrońcy Gąciarka nie było na rozprawie).

Konstytucyjne prawo prokuratora jako obywatela

Jacek Bilewicz mówił, że Wójtowicz miał prawo być na manifestacji w obronie sądów, bo w ten sposób korzystał z konstytucyjnego prawa do wolności zgromadzeń. Zaś rozmawiając z dziennikarzem wyrażał poglądy, na co też pozwala mu Konstytucja.

„Prokurator ma prawo do wypowiedzi i zrzeszania się. On był na demonstracji jako członek Lex Super Omnia i wspierał tam zasady demokratycznego państwa prawa. Jako członek stowarzyszenia mógł też wypowiadać się publicznie. Jako prokurator również ma prawo do swobody wypowiedzi" – mówił w sądzie dyscyplinarnym Bilewicz.

Przypomniał, że na podobne argumenty powołał się w 2016 roku Bogdan Święczkowski, gdy składał kasację do Sądu Najwyższego na korzyść prokuratora Jarosława Dusia (obecnie w Prokuraturze Krajowej).

Duś miał wyrok dyscyplinarny za pomówienie byłego już Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Święczkowski w kasacji przekonywał, że prokurator ma nawet prawo do prowokacyjnej i ostrej wypowiedzi.

Postulaty manifestujących uznał prezydent

Bilewicz podkreślał ponadto, że Wójtowicz jest zwolniony z jakiejkolwiek odpowiedzialności za udział w tej manifestacji, bo prezydent oraz rząd uznali postulaty manifestujących wówczas Polaków i wycofali się z radykalnych zmian w Sądzie Najwyższym. Czyli niejako przyznali rację manifestującym, w tym Wójtowiczowi.

Bilewicz wytknął też Święczkowskiemu, że chce dyscyplinarki dla legnickiego prokuratora choć sam w przeszłości był aktywny politycznie, kandydował z list PiS w wyborach samorządowych i parlamentarnych. "Dlatego rozstrzygnięcie w tej sprawie będzie precedensowe. To będzie sygnał dla prokuratorów, czy ocena ich poza służbowych zachowań będzie zależała od zajmowanego stanowiska, czy też będą oceniani jedną miarą" – podkreślał Bilewicz.

Z kolei adwokat Joanna Jakubowska-Siwko przypomniała stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, który uznał, że prokuratorzy mają prawo brać udział w zgromadzeniach oraz w debacie publicznej o praworządności.

To nie były manifestacje polityczne

Podkreślała apolityczny charakter manifestacji KOD zorganizowanej przez ruch społeczny. Wójtowicz nie prezentował na niej sympatii politycznych oraz nie wyrażał politycznych poglądów. Pani mecenas również podkreślała wagę rozstrzygnięcia w tej sprawie. „Orzeczenie zdecyduje nie tylko o tym, czy prokurator może wyrażać poglądy, brać udział w zgromadzeniach, czy się zrzeszać. Ale będzie miało też znaczenie dla opinii publicznej. Pokaże, czy w prokuraturze są podwójne standardy i czy równo się w niej wszystkich traktuje”. Dodała, że orzeczenie będzie miało wpływ na wizerunek prokuratury oraz sądu dyscyplinarnego.

Głos zabrał też Wójtowicz. Powiedział jedynie, że popiera słowa obrońców co do podwójnych standardów oceny postaw prokuratorów. Zastrzegł, że nie będzie składał wyjaśnień, do czego ma prawo.

Wójtowicz do czasu wydania orzeczenia nie chce też komentować sprawy. Kolejna rozprawa 11 czerwca. Sąd dyscyplinarny chce na niej przesłuchać dziennikarza z lokalnego portalu, który zamieścił wypowiedź Wójtowicza.

Dyscyplinarka dla Beaty Mik

Za to jeszcze w maju Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego rozpozna sprawę Beaty Mik, która ma dyscyplinarkę za pisanie krytycznych tekstów o prokuraturze do „Rzeczpospolitej”. Na tej sprawie też można spodziewać się tłumów.

Bo niezależni prokuratorzy nękani dyscyplinarkami mogą teraz liczyć na wsparcie sędziów, obywateli z Wolnej Prokuratury oraz prawników związanych z Komitetem Obrony Sprawiedliwości.

KOS daje wsparcie i pomoc prawną ściganym przez rzecznika dyscyplinarnego prokuratorom oraz sędziom. W OKO.press opublikowaliśmy listę ściganych prokuratorów.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze