0:000:00

0:00

Sąd Najwyższy zdecydował się na krok, o którym spekulowano od jakiegoś czasu. Podczas konferencji prasowej 2 sierpnia, rzecznik SN, sędzia Michał Laskowski ogłosił, że do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skierowano pięć pytań prejudycjalnych. Wszystkie dotyczą wątpliwości wokół przechodzenia w stan spoczynku sędziów według przepisów znowelizowanej ustawy o Sądzie Najwyższym. PiS obniżył ten wiek z 70 do 65 lat. W związku z czym Pierwszym Prezesem miałaby przestać być prof. Małgorzata Gersdorf.

W dodatku Sąd Najwyższy zawiesił stosowanie przepisów, o które toczy się spór. W związku z tym do czasu udzielenia przez Trybunał Sprawiedliwości odpowiedzi żadne organy polskiego państwa nie mogą stosować ustawy. Dotyczy to zwłaszcza Krajowej Rady Sądownictwa i prezydenta.

Ile czasu zajmie TSUE rozpatrzenie pytań prejudycjalnych?

Dr Piotr Bogdanowicz z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego: jeśli TSUE będzie pracował w zwykłym trybie, wówczas możemy się spodziewać orzeczenia TSUE w ciągu ok. 16 miesięcy jeśli jednak zdecyduje się na orzekanie w przyśpieszonym trybie - wtedy może wydać orzeczenie w przeciągu 7 miesięcy.

Czego możemy się spodziewać po orzeczeniu TSUE?

Patrząc na ostatnie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości w sprawie sędziów portugalskich oraz Artura Celmera, a także przywoływane w tych sprawach wcześniejsze orzecznictwo, Trybunał może orzec, że kilka przepisów ustawy o SN z 8 grudnia 2017 sprzeciwia się przepisom prawa unijnego - mówi dr Bogdanowicz. Chodzi o art. 37 (dotyczący przechodzenia sędziów w stan spoczynku), art. 39 (dotyczący roli Prezydenta w przechodzeniu sędziów w stan spoczynku) czy art. 111 (przepisy przejściowe dotyczące wieku sędziów przechodzących w stan spoczynku).

Jeżeli sąd krajowy ma jakiekolwiek wątpliwości co do wykładni lub ważności danego aktu prawnego UE, może zwrócić się o wyjaśnienie do Trybunału Sprawiedliwości. Ten sam mechanizm można zastosować do ustalenia, czy krajowe przepisy lub praktyka są zgodne z prawem UE.

Instytucję pytań prejudycjalnych reguluje art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

SN rozpatrywał sprawę obowiązku opłacania składek ubezpieczeń społecznych przez Polskich obywateli w innych krajach UE. I w związku z nią zadał swoje pięć pytań.

"Sąd Najwyższy nabrał w tej sprawie wątpliwości i skierował jej rozpatrzenie do składu 7 sędziów SN" - tłumaczył podczas konferencji sędzia Laskowski. "W tym składzie był jeden z sędziów, którzy ukończyli 65 lat i wobec którego toczy się procedura stwierdzenia przejścia w stan spoczynku. I właśnie na tym tle skład orzekający zdecydował się zadać TSUE pytania dotyczące przepisów regulujących te kwestie.

Kiedy sędziowie dostrzegają możliwość niespójności między prawem UE, a prawem krajowym, to mają obowiązek zadania takiego pytania. To nie jest kwestia uznaniowa".

O co pyta Sąd Najwyższy?

Pierwsze pytanie dotyczy zasady nieusuwalności sędziów regulowanej przez traktaty unijne (art. 19 ust. 1 TUE, tj. zasady skutecznej ochrony sądowej; art. 2 TUE dotyczący zasad państwa prawa) oraz Kartę Praw Podstawowych (art. 47).

Zdaniem SN stosowanie nowych przepisów o obniżonym wieku przechodzenia w stan spoczynku do orzekających sędziów oraz przenoszenia ich w stan spoczynku wbrew ich woli stoi w sprzeczności z prawem UE.

Drugie pytanie dotyczy zgody organu władzy wykonawczej na dalsze orzekania sędziów powyżej 65. roku życia. SN pyta o wykładnię prawa unijnego. Chodzi tu oczywiście o decyzję prezydenta i kontrasygnatę premiera (która jest kwestią sporną). Zdaniem SN takie rozwiązanie budzi wątpliwości co do niezawisłości i jest niezgodne z dotychczasowym orzecznictwem Trybunału.

Trzecie pytanie dotyczy zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. Sąd Najwyższy poprosił o potwierdzenie wykładni dokonanej w orzeczeniu w sprawie C-286/12 Komisja przeciwko Węgrom. TSUE orzekł wtedy, że obligatoryjne przeniesienie w stan spoczynku sędziów, prokuratorów i notariuszy z chwilą ukończenia 62. roku życia nie jest zgodne z przepisami dyrektywy 200/78/WE.

Czwarte pytanie to prośba do TSUE o doprecyzowanie, w jaki sposób Sąd Najwyższy powinien realizować unijną dyrektywę o zakazie dyskryminacji ze względu na wiek. SN pyta Trybunał, czy sędzia który ukończył 65. rok życia może dalej orzekać, mimo negatywnej decyzji prezydenta wydanej na podstawie znowelizowanej ustawy o Sądzie Najwyższym. SN stoi na stanowisku, że może odmówić stosowania przepisów niezgodnych z dyrektywą.

Piąte pytanie dotyczy możliwości zastosowania środka zabezpieczającego w postaci zawieszenia stosowania prawa krajowego, wobec którego istnieje podejrzenie, że jest niezgodne z prawem unijnym.

SN zdecydował, że na podstawie art. 755 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego zawiesi stosowanie art. 111, 37 i 39 ustawy o Sądzie Najwyższym.

Takie postanowienie o zabezpieczeniu wiąże wszystkie organy państwa do czasu udzielenia przez Trybunał Sprawiedliwości odpowiedzi na te pytania. Aż do tego rozstrzygnięcia KRS i prezydent nie powinni podejmować czynności wobec sędziów którzy ukończyli 65. rok życia i wyrazili wolę dalszego orzekania.

Art. 755. § 1. Jeżeli przedmiotem zabezpieczenia nie jest roszczenie pieniężne, sąd udziela zabezpieczenia w taki sposób, jaki stosownie do okoliczności uzna za odpowiedni, nie wyłączając sposobów przewidzianych dla zabezpieczenia roszczeń pieniężnych. W szczególności sąd może: 1) unormować prawa i obowiązki stron lub uczestników postępowania na czas trwania postępowania; 2) ustanowić zakaz zbywania przedmiotów lub praw objętych postępowaniem; 3) zawiesić postępowanie egzekucyjne lub inne postępowanie zmierzające do wykonania orzeczenia; 4) uregulować sposób roztoczenia pieczy nad małoletnimi dziećmi i kontaktów z dzieckiem; 5) nakazać wpisanie stosownego ostrzeżenia w księdze wieczystej lub we właściwym rejestrze.

O co chodzi z "zawieszeniem"?

Sąd Najwyższy, powołując się na art. 755 par. 1 kpc, postępuje zgodnie ze ścieżką wytoczoną przez Trybunał Sprawiedliwości w orzeczeniu w sprawie C-432/05 Unibet. W sprawie tej sąd krajowy spytał TS, czy zasada skutecznej ochrony prawnej regulowana przez prawo UE wymaga, by w porządku prawnym danego kraju istniała możliwość zawieszenia stosowania przepisów krajowych aż do wyroku w kwestii ich zgodności z prawem UE.

W lipcu wyrok ten komentował dla OKO.press dr Maciej Taborowski, sugerując, że polskie sądy powinny podążać "luksemburską ścieżką":

"Odpowiadając na to pytanie sądu krajowego, TS stwierdził, że

zasadę skutecznej ochrony sądowej należy interpretować w ten sposób, że wymaga ona istnienia w porządku prawnym państwa członkowskiego możliwości skorzystania ze środków tymczasowych polegających na zawieszeniu stosowania przepisów krajowych do czasu wydania przez właściwy sąd rozstrzygnięcia w przedmiocie ich zgodności z prawem wspólnotowym,

jeżeli ich zastosowanie jest konieczne w celu zapewnienia całkowitej skuteczności przyszłemu orzeczeniu w przedmiocie istnienia uprawnień dochodzonych na podstawie prawa wspólnotowego (C-432/05, pkt 77).

Na mocy zasady pierwszeństwa prawa unijnego, sądy krajowe mogą, w razie sprzeczności prawa krajowego z prawem unijnym, całkowicie odmówić zastosowania ustawy krajowej (np. sprzecznej z zasadą skutecznej ochrony sądowej).

Zatem środek w postaci zawieszenia stosowania przepisów krajowych powoduje taki skutek jedynie tymczasowo – do czasu rozstrzygnięcia sprawy i wyjaśnienia, czy rzeczywiście prawo krajowe jest sprzeczne z prawem UE".

Treść całej analizy dr. Taborowskiego dostępna jest poniżej:

Przeczytaj także:

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze