Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że oceny stanu praworządności w Polsce ma dokonać sąd krajowy w Irlandii, czyli decyzja należy do sędzi Donnelly. Ale zasugerował, by posłużyła się uzasadnioną opinią Komisji Europejskiej skierowaną do Rady UE. Trybunał sam nie ocenił stanu praworządności w Polsce, ale przemycił krytykę
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie dotyczącej Artura Celmera, polskiego przestępcy, który czeka na ekstradycję do Polski. Irlandzki sąd zapytał Trybunał, czy stan praworządności w Polsce zezwala na odesłanie go do Polski.
TSUE podzielił opinię Rzecznika Generalnego sprzed miesiąca - sąd w Irlandii będzie musiał sam ocenić, czy prawo polskiego obywatela do sprawiedliwego procesu będzie zagrożone w kontekście naruszenia niezawisłości sądów w Polsce.
Sędzia Aileen Donnelly chciałaby, aby oceny stanu praworządności w Polsce dokonał Trybunał, ale będzie musiała dokonać tej oceny sama.
Ten unik Trybunału został jednak opatrzony istotnymi dla sprawy komentarzami.
TSUE sugeruje irlandzkiej sędzi, że przy dokonywaniu oceny praworządności w Polsce
może posługiwać się zdaniem Komisji Europejskiej
wyłożonym w uzasadnionym wniosku, skierowanym niedawno przez Komisję do Rady UE w trybie art. 7 (1) Traktatu o UE. Komisja zwróciła się do Rady o ocenę, czy w Polsce wystąpiło poważne zagrożenie dla praworządności.
Trybunał Sprawiedliwości przypomniał też, co składa się na wymóg niezawisłości i bezstronności sądów:
Trybunał uważa, że aby sądy mogły spełniać te wymagania, w państwach członkowskich muszą być prawnie zagwarantowane reguły gwarantujące niezawisłość sądów dotyczące:
Ponadto system środków dyscyplinarnych dla sędziów musi być tak skonstruowany, żeby
Chociaż Trybunał Sprawiedliwości nie zdecydował się sam wprost ocenić stanu praworządności w Polsce (wybrał "mniej odważny" wariant z dwóch, które opisaliśmy wczoraj), to i tak w swoim orzeczeniu "przemycił" krytykę sytuacji w Polsce. Łamanie właśnie tych właśnie zasad zarzuca się Prawu i Sprawiedliwości.
Wyrok TSUE budzi duże zainteresowanie prawników w całej Europie.
Prof. Laurent Pech, prawnik z uniwersytetu Middlesex w Londynie, systematycznie analizujący zagrożenia praworządności w Polsce (zobacz choćby tu i tu, gość majowej konferencji Archiwum Osiatyńskiego; posłuchaj jego wypowiedź) ocenił, że wyrok jest "pozytywny, ale nie przełomowy". Uznał za korzystne, że Trybunał położył nacisk na realizację prawa podstawowego obywateli, jakim jest prawo do niezawisłego sądu, a także, że bezpośrednio wskazał na możliwość powoływania się na opinię Komisji Europejskiej.
"Są tu wszystkie elementy, które pozwolą na ostateczną rozgrywkę, kiedy polska ustawa o SN będzie rozpatrywana przez Trybunał Sprawiedliwości" - pisze Pech
Poniżej szczegóły i dokumenty sprawy.
Wyrok wydała Wielka Izba. W składzie zasiadał Przewodniczący Trybunału Sprawiedliwości UE Koen Lenaerts (którego zdjęcie ilustruje nasz artykuł) oraz A. Tizzano, wiceprezes, R. Silva de Lapuerta (sprawozdawca), M. Ilešič, J.L. da Cruz Vilaça, J. Malenovský, E. Levits i C.G. Fernlund, prezesi izb, A. Borg Barthet, J.C. Bonichot, A. Arabadjiev, S. Rodin, F. Biltgen, C. Lycourgos i E. Regan, sędziowie.
Pytania prejudycjalne sędzi Aileen Donnelly brzmiało tak:
"Czy – niezależnie od wniosków sformułowanych przez Trybunał Sprawiedliwości w wyroku w sprawie Aranyosi i Căldăraru – w przypadku gdy sąd krajowy stwierdzi, że istnieją przekonujące dowody, iż panujące w wydającym nakaz państwie członkowskim warunki naruszają podstawowe prawo do rzetelnego procesu sądowego, ponieważ sam wymiar sprawiedliwości w wydającym nakaz państwie członkowskim nie jest już oparty na zasadzie praworządności, konieczne jest, aby wykonujący nakaz organ sądowy dokonał dodatkowych ustaleń, w sposób konkretny i dokładny, czy zainteresowana osoba narażona jest na ryzyko nierzetelnego procesu sądowego, skoro proces będzie się toczyć w ramach systemu, który przestał opierać się na zasadzie praworządności?
Czy jeśli kryteria, na których należy się oprzeć, wymagają przeprowadzenia konkretnej analizy, czy zainteresowana osoba narażona jest na realne ryzyko naruszenia prawa do sądu i czy jeśli sąd krajowy doszedł do wniosku, że doszło do systemowego naruszenia zasady praworządności, sąd krajowy jako wykonujący nakaz organ sądowy ma obowiązek zwrócić się do wydającego nakaz organu sądowego o przedstawienie dodatkowych niezbędnych informacji, dzięki którym mógłby odrzucić podejrzenie ryzyka nierzetelnego procesu sądowego, a jeśli tak – jakiego rodzaju gwarancje dotyczące rzetelnego procesu sądowego należałoby w tym względzie przedstawić?"
"Jeśli wykonujący nakaz organ sądowy, w świetle omawianych wymogów niezawisłości i bezstronności stwierdzi, że w wydającym nakaz państwie członkowskim istnieje rzeczywiste ryzyko naruszenia prawa podstawowego do rzetelnego procesu sądowego, organ ten powinien w drugiej kolejności, w konkretny i dokładny sposób, dokonać oceny, czy w okolicznościach rozpatrywanej sprawy istnieją poważne i sprawdzone podstawy, aby uznać, że ścigana osoba będzie narażona na to ryzyko w następstwie jej przekazania.
Ta konkretna ocena jest również konieczna w sytuacji, gdy tak jak w niniejszym przypadku, Komisja sporządziła w odniesieniu do wydającego nakaz państwa członkowskiego uzasadniony wniosek mający na celu stwierdzenie przez Radę istnienia wyraźnego ryzyka poważnego naruszanie przez to państwo członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2 Traktatu o Unii Europejskiej." (tłumaczenie na podstawie komunikatu prasowego, nie ma jeszcze wersji polskiej wyroku".
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze