0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Dyskusję, w której padły propozycje wystąpienia z ENCJ - nasza Krajowa Rada Sądownictwa jest jednym z jej założycieli – rozpoczął szef KRS Leszek Mazur. W piątek po wybraniu kandydata na sędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego sędzia Mazur powiedział, że KRS musi się odnieść do wniosku zarządu ENCJ o zawieszenie KRS w prawach członka tej organizacji.

Wniosek ma być głosowany 17 września 2018 w Bukareszcie na zgromadzeniu członków Sieci. Mazur mówił w piątek, że jest możliwych kilka reakcji na tę procedurę. Uznał, że sprawę trzeba przedyskutować na forum całej KRS.

ENCJ chce zawiesić wybraną przez PiS i Kukiz'15 nową KRS, bo nie zapewnia ona już niezależności polskiego sądownictwa. ENCJ ma zastrzeżenia do tego, że sędziów – członków KRS wybrali politycy (wbrew Konstytucji), a poprzednią KRS wygaszono (też wbrew Konstytucji, przerywając kadencje jej członkom). W konsekwencji nowa KRS nie jest już niezależna od władzy wykonawczej oraz ustawodawczej, a co za tym idzie przestała spełniać warunki członkostwa w ENCJ.

W komunikacie zarząd ENJC napisał wprost: "Zarząd uważa, że KRS nie jest już strażnikiem niezależności sędziowskiej w Polsce. Wydaje się, że jest raczej instrumentem w rękach władzy wykonawczej".

O zarzutach ENCJ pisaliśmy w OKO.press.

Przeczytaj także:

W piątek członkowie nowej KRS sprawiali wrażenie, że groźbą zawieszenia w ENCJ się nie przejmują, a wręcz przeciwnie - część z nich namawiała, by wcześniej samemu z Sieci wystąpić.

Twierdzili, że w statucie ENCJ nie ma przepisu, który by pozwalał na zawieszenie jednego z członków. Ale zarząd ENCJ dowodzi, że skoro ma prawo Radę krajową pozbawić członkostwa, to może też ją zawiesić. Zastosowano to wobec Turcji, która ma status obserwatora i została zawieszona za zamykanie sędziów w więzieniach. Teraz Polska może do niej dołączyć.

"To zwykła szykana"

Członek KRS Jarosław Dudzicz (prezes Sądu Okręgowego w Gorzowie z nominacji Ziobry) mówił, że motywy Zarządu ENCJ „wyglądają na zwykłą szykanę wobec KRS”. „Oni tu byli [w Polsce w czerwcu, by poznać stanowisko nowej KRS – red.], byli poinformowani co się w Polsce dzieje. Niejasne czemu ma być zawieszenie” – mówi Dudzicz.

Teresa Kurcyusz-Furmianik (na co dzień sędzia sądu administracyjnego w Gliwicach) zaproponowała, by odeprzeć argumenty ENCJ również na „gruncie krajowym”. Według niej niekorzystna opinia o nowej KRS została oparta o stanowisko Stowarzyszenia Sędziów Iustitia. Uważa, że stanowisko ENCJ jest „przeciwne do rzeczywistości”.

Jaskulski: To manipulacje Iustitii

Sędzia Marek Jaskulski z sądu rejonowego w Poznaniu zaproponował, że wraz z grupą innych sędziów przygotuje dokument, w którym wypunktuje na spokojnie „zarzuty, manipulacje, dezinformacje”, które jego zdaniem są w stanowisku Iustitii. „Obserwator europejski nie zna specyfiki i rozwiązań [w polskim wymiarze sprawiedliwości - red.], które świadczą o tym, że nie brakuje nam demokracji, ale ona wręcz się dzieje i jest poszerzana” – mówił na posiedzeniu KRS Jaskulski.

Dudzicz: No to wystąpimy, skoro nas nie chcą

Wtedy głos zabrał ponownie sędzia Dudzicz: „Nasze wyjaśnienia i spotkanie z ENCJ nie przyniosło skutku. Nie przekonaliśmy ich, że to co się dzieje, to nic szczególnego, tylko realizacja prawdziwych standardów demokratycznych” – narzekał na ENCJ. Uważa, że nowa KRS jest ofiarą nagonki i czarnego PR.

Zaproponował wystąpienie z ENCJ „gdzie najwyraźniej nas nie chcą”.

Odpowiedział mu Jaskulski, który uważa, że zawieszenie „to nie tak ważna sprawa, by wykonywać gwałtowne ruchy”. ”Niekiedy trzeba dać osobom o innych poglądach możliwość zrozumienia, że zbłądziły. Zawieszając nas ENCJ straci, nie my. To nie ma znaczenia prestiżowego, to tani chwyt” – przekonywał pozostałych członków KRS Jaskulski.

Pawłowicz: To będzie ich duża kompromitacja

Wtórowała mu posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, reprezentująca w nowej KRS Sejm: „Byłam też temu bliska, bo jeśli my wystąpimy, to będzie nasze awanturnictwo. I nie damy wtedy szansy tej organizacji skompromitowania się, bo robią to [zawieszenie] bez podstawy prawnej. Powtarzają stanowisko opozycji. To ich duża kompromitacja, możemy to wygrać” – zagrzewała Pawłowicz.

Mówiła, że trzeba rozważyć co nowej KRS da więcej korzyści – czy wyrzucenie z ENCJ, czy samo wystąpienie. „Niech się kompromitują do końca” – dodała Pawłowicz.

Kondek: Powinniśmy trwać do końca

Wojowniczo przemówił wiceszef KRS sędzia Dariusz Drajewicz, wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie z nominacji ministra Ziobry. Mówił lekko podniesionym głosem: „Skoro nie ma środka [w statucie ENCJ o zawieszeniu członka – red.], to niedopuszczalne jest jego stosowanie, to obniża autorytet Sieci. Trzeba rozważyć czy poddajemy się, by stosować na nas eksperymentalny środek, którego nie ma w statucie, czy wyraźnie sprzeciwić się, że nie uczestniczymy w tym eksperymencie”.

Ton studziła sędzia Teresa Kurcyusz-Furmianik: „Jestem przeciwna wojowaniu z czymś, co nie ma znaczenia. To rozpętywanie niepotrzebnie wojny”.

Rezygnacji z członkostwa nie chce też sędzia Jędrzej Kondek (ze stołecznego sądu rejonowego): „Może to być odebrane jako ucieczka lub przyjęcie argumentów ENCJ. My nie mamy nic sobie do zarzucenia, zarzuty są niesłuszne, możemy stać z otwarta przyłbicą.

Powinniśmy trwać do końca, bo my mamy rację” – dowodził Kondek.

A sędzia Jaskulski dodał, że nie wszystkie kraje mogą poprzeć wniosek Zarządu ENCJ o zawieszenie i że liczy na solidarność innych krajów.

Padło też pytanie o wysokość składki KRS w ENCJ, ale okazało się, że jest niska. To 24 tys. zł rocznie.

"Sensu bycia w tym biurze podróży nie widzę"

Członkowie KRS zaakceptowali rozwiązanie, które ma im pomóc w podjęciu decyzji. Sędzia Ewa Łąpińska (z sądu rejonowego w Jaworznie) zaproponowała, by zbadać dotychczasową współpracę KRS z ENCJ pod kątem efektów, korzyści i skutków.

Na co zareagował sędzia Dudzicz: „Jeśli nie ma żadnej wartości dodanej dla KRS [z członkostwa w ENCJ-red.], czy dla sędziów (...) poseł Pawłowicz mówi, że to biuro podróży, to sensu bycia dalej [w tej organizacji-red.] nie widzę”. Biurem podróży miałyby być wyjazdy na posiedzenia ENCJ.

Korzyści dla KRS z członkostwa chce też poznać Dagmara Pawełczyk-Woicka, prezes Sądu Okręgowego w Krakowie z nominacji ministra Ziobry. To ona mówiła dziennikarzom, że składka polska w ENCJ jest wysoka.

KRS chce wiedzieć w ilu spotkaniach wzięli jej poprzednicy (którym kadencję przerwał PiS), ile osób jeździło na posiedzenia, kto jeździł i jakie były tego efekty.

Wtedy zabrała znów głos posłanka Pawłowicz, która była w KRS rozwiązanej w tym roku przez PiS. Efektów wyjazdów na posiedzenia ENCJ nie pamiętała: „Z tego co pamiętam, to były tylko informacje o tym, że była tam delegacja. Na okrągło te same osoby jeździły, a pod koniec donoszono na Polskę. To było polityczne wsparcie. Nie słyszałam o korzyściach, nie było żadnych. To lipa [ENCJ], jak wiele różnych tego typu struktur w EU” – atakowała Pawłowicz w swoim stylu.

"Tam były tylko zabawy, wydawanie pieniędzy"

Na sali padło pytanie czy polscy delegaci do ENCJ dzielili się doświadczeniem z pozostałymi członkami KRS. Według Pawłowicz nie, bo tam „fetowano, była zabawa, wydawanie pieniędzy”. Za zbadaniem efektów współpracy z ENCJ był też Wiesław Johann, przedstawiciel prezydenta Dudy w KRS. Zaproponował, by KRS decyzję o tym czy wystąpić z ENCJ podjęła jeszcze przed decyzją o zawieszeniu, by „nie było musztardy po obiedzie”.

Głosowanie KRS w tej sprawie może być już w przyszłym tygodniu, po zakończeniu wyboru sędziów do Sądu Najwyższego.

Żurek: "To będzie początek Polexitu"

Zapytaliśmy byłego rzecznika KRS sędziego Waldemara Żurka jak ocenia rozważania o porzuceniu ENCJ. „Korzyści z członkostwa KRS w tej ważnej organizacji nie da się przeliczyć jak np. wysokości dopłat do jednego hektara pól. Członkostwo jest ważne dla Polski, bo ENCJ monitoruje niezawisłość sądów. Przygląda się też reformom wymiaru sprawiedliwości” – mówi OKO.press Waldemar Żurek. Zapewnia, że na posiedzeniach ENCJ za granicą był dwa razy.

W mocnych słowach mówi, że jeśli KRS sama wystąpi z ENCJ, to będzie początek Polexitu. Dlaczego?

„Ten proces zaczyna się zawsze od drobnych rzeczy. Właśnie od występowania z różnych organizacji, jak się nie widzi korzyści, tylko problemy. Podobnie może być z naszym członkostwem w UE gdy skończą się fundusze” – uważa sędzia Żurek.

I dodaje: „ENCJ będzie postrzegany jako ten, który patrzy na ręce i przeszkadza KRS. Stracą na tym obywatele, bo nie będzie zewnętrznego strażnika niezależności naszych sądów. To, że KRS dyskutuje o wystąpieniu z ENCJ świadczy o braku wyobraźni” – ostrzega Żurek.

W OKO.press pisaliśmy, że sama tylko zapowiedź zawieszenia polskiej KRS w prawach członka ENCJ wywoła poważne skutki.

Waldemar Żurek wcześniej mówił OKO.press, że ENCJ jest podmiotem doradczym Rady Europy i Komisji Europejskiej. Ma ogromną wiedzę o systemach wymiaru sprawiedliwości w Europie. Dlatego uwagi Sieci, opinie, rekomendacje są bardzo cenione w instytucjach europejskich i unijnych.

Spór z polskim KRS odbije się więc echem w tych instytucjach europejskich i

decyzja o zawieszeniu będzie kolejnym dowodem na to, że obecna władza likwiduje niezależne sądownictwo.

Decyzja ENCJ pogłębi też brak zaufania do polskich sądów i ich wyroków w całej Unii. To może się przełożyć na odmowę uznawania orzeczeń polskich sądów z powodu braku atrybutu niezawisłości naszego wymiaru sprawiedliwości.

Będzie to kolejny krok przybliżający decyzje unijnych instytucji o stwierdzeniu poważnych systemowych naruszeń sędziowskiej niezawisłości w Polsce. I może się skończyć wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości i karami za naruszenie unijnych wartości.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze