Samuel Pereira zapędził się w polemicznym żywiole i stwierdził, że Platforma Obywatelska jest w szoku z powodu pluralizmu obecnych mediów publicznych. Tymczasem „w szoku” był minister Gliński, który mówił, że dziennikarze TVP „zwariowali”
Rozmowa z wicepremierem w TVP na kontrze? O sprawach dotyczących funkcjonowania państwa? PO w szoku. Zrozumiałe. Nie tak wyobraża sobie TVP.
W osobliwy sposób całą sprawę na Twitterze skomentował wiceszef publicystyki TVP Info Samuel Pereira. Z jego wypowiedzi wynika, że wywiad z Glińskim miał być przykładem pluralizmu obowiązującego w telewizji publicznej pod rządami PiS.
Odpowiedzi na tweeta Pereiry udzielił sam prof. Gliński – w programie, którego wpis dotyczył:
„Panie redaktorze, pana pytanie (...) studenci dziennikarstwa powinni badać jako przykład dziennikarskiej pracy populistycznej czy propagandowej.”
- sztorcował Michała Adamczyka wicepremier Gliński. W audycji pojawiły się jeszcze ostrzejsze sformułowania.
Program dotyczył sektora pozarządowego, któremu Wiadomości od końca listopada poświęciły wiele uwagi, kreśląc niesławne grafy i „naświetlając” powiązania między NGO-sami a politykami opozycji i sędziami Trybunału Konstytucyjnego. W części materiałów pojawiły się insynuacje dotyczące córek prezesa TK i prezydenta Bronisława Komorowskiego.
„To jest wojna, w której biorę udział od wielu lat. Można powiedzieć, że zaryzykowałem swoje całe życie, swój dorobek, ponieważ uważam, że mój obóz polityczny ma w tej wojnie rację. Ale to jest wojna, w której ja się nie godzę na to, żeby w niewolę brać czyjeś dzieci” - mówił w niedzielę w TVP Piotr Gliński.
Między innymi za insynuacje wobec córek byłego prezydenta i prezesa TK wicepremier Gliński przepraszał podczas piątkowej konferencji prasowej, podkreślając istotność sektora pozarządowego dla demokracji w Polsce.
Na pytanie redaktora Adamczyka, czy Piotr Gliński nie widzi niczego niestosownego w tym, że Ministerstwo Kultury przyznało grant fundacji, w której zasiada żona wicepremiera, Gliński wyraźnie wzburzony odpowiadał: „Zarzucanie mi, że daje swojej żonie 50 tys... no mogę się tylko roześmiać.
Przykro mi, że w Telewizji Publicznej, po zmianie politycznej, na która ja harowałem przez wiele lat, tego rodzaju zarzuty mnie spotykają (...). To jest w ogóle jakiś koszmar, to jest dom wariatów. Państwo żeście oszaleli z tymi programami dotyczącymi organizacji pozarządowych”.
Piotr Gliński posunął się nawet do odbierania prawa dziennikarzowi do zadawania pytań, ponieważ, jak stwierdził „robicie to [zadajecie pytania] w sposób skrajnie nieprofesjonalny. I nie macie prawa w związku z tym, bo to jest nieprofesjonalne. (…). Dzwoniłem nawet do kierownictwa telewizji w tej sprawie i proponowałem, że chętnie przyjdę do państwa programu i wyjaśnię, jak wygląda sytuacja. Ale przychodzę tutaj jako osoba, która jest atakowana, gdzie moja żona w coś jest zamieszana, gdzie ja coś przeznaczyłem...
Szanowni państwo, to jest kompromitacja Telewizji Publicznej”.
Zarzucanie niekompetencji, mówienie o domu wariatów, koszmarze, kompromitacji telewizji publicznej trudno nazwać wywiadem „na kontrze”, jak określił to Samuel Pereira. To raczej połajanka. A „nie tak wyobraża sobie TVP” nie kto inny, jak wicepremier w rządzi Prawa i Sprawiedliwości, Piotr Gliński. Za wybiórczy słuch i za, jak to mawia młodzież, samozaoranie przyznajemy Samuelowi Pereirze matołka.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Komentarze