0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Adam Stêpień / Agencja GazetaAdam Stêpień / Agenc...

Polska jest dopiero na 35. miejscu od końca wśród 140 krajów pod względem zaangażowania społecznego (raport Gallupa). Za nami kraje regionu: Łotwa, Estonia, Czechy czy Rosja.

Aż 43 proc. Polaków uważa, że organizacje pozarządowe nie są w ogóle potrzebne. (Eurobarometr, 2013). Średnia unijna to 41 proc., ale w dół ciągną średnią Rumuni (55 proc.), Grecy (52 proc.), Bułgarzy (49 proc.) czy Portugalczycy (49 proc.). Generalnie

mieszkańcy państw europy środkowej i część państw południowych nie widzą potrzeby działalności NGO. W krajach wysoko rozwiniętych, zachodnich i północnych, jest odwrotnie: obywatele ufają organizacjom i wiedzą, że są one potrzebne.

„Polski trzeci sektor jest słaby. Istnieje problem z zakorzenieniem społecznym organizacji pozarządowych w naszym kraju” - mówi „Oku” Filip Pazderski, ekspert zajmujący się organizacjami pozarządowymi w Instytucie Spraw Publicznych

To problem naszej części Europy. Mieszkańcy Polski, Bułgarii, Rumunii, Czech, Słowacji i Węgier mają wąskie wyobrażenie na temat tego, czym zajmuje się trzeci sektor. Wiedzą, że organizacje pomagają dzieciom, niepełnosprawnym, podejmują kwestie edukacji i dostępu do służby zdrowia. Nie zauważają zaangażowania organizacji w sprawy międzynarodowe, funkcjonowanie instytucji demokratycznych, gospodarki czy praw mniejszości. Takie postawy biorą się z ograniczonej skłonności do zrzeszania się czy niskiego poziomu zaufania społecznego.

Przeczytaj także:

Z pewnością sprawie nie przysłużą się ostatnie nierzetelne materiały dziennikarskie, które pojawiają się w Wiadomościach TVP i prawicowej prasie. Umacniają negatywne stereotypy o roli trzeciego sektora i promują insynuacje pod adresem części osób związanych z organizacjami pozarządowymi. A według badań Instytutu Spraw Publicznych to właśnie media odgrywają bardzo ważną rolę w tym jak odbierane są NGO-sy.

„Jakość wiedzy o organizacjach pozarządowych w Polsce jest w społeczeństwie raczej nikła” - mówi Filip Pazderski. Dodaje: „Ostatnie materiały w telewizji publicznej i części mediów prawicowych są oburzające. To psuje i tak wątłe społeczeństwo obywatelskie w Polsce i podmywa grunt pod działalnością organizacji pozarządowych. Rozumiem, że to nie one są głównym celem obecnych ataków, tylko ma on charakter polityczny, bo kolejny raz chodzi o uderzenie w opozycję, a organizacje są tylko narzędziem do tego... Ale takie działania odbiją się rykoszetem na nas wszystkich,

ucierpi gotowość do współdziałania w społeczeństwie i zaufanie do podmiotów, które robią coś dla innych ”.

Zaangażowani za darmo

W Polsce jest zarejestrowanych 17 tys. fundacji i 86 tys. stowarzyszeń. Aktywnych jest ok. 70 tys. z nich. Najczęściej zajmują się sportem, turystyką i rekreacją – około 34 proc. Najwięcej organizacji pozarządowych zarejestrowano na Mazowszu – około 20 tys., w tym ponad połowę w samej stolicy. Mazowsze jest też najbardziej „obywatelskim” województwem w Polsce – na 10 tys. osób przypada tutaj 37 NGO-sów. Najsłabiej jest w Łódzkim i na Podlasiu – po 28 organizacji.

Niemal połowa organizacji pozarządowych (45 proc.) opiera się wyłącznie na pracy społecznej, bez wynagrodzenia. Jednego lub więcej pracowników pracujących regularnie ma co trzecia organizacja pozarządowa (35 proc.). Jedynie 20 proc. organizacji zatrudnia przynajmniej jedną osobę na umowie o pracę. Średnia pensja w III sektorze w 2014 roku wynosiła zaledwie 2 857 zł, średnia krajowa dla całej gospodarki była wtedy prawie o tysiąc zł wyższa.

W 2014 roku przeciętne przychody organizacji pozarządowej wynosiły 17 tys. zł. Większy był przychód w organizacjach w większych miastach. W Warszawie średnia to 94 tys. zł. Aż 14 proc. organizacji miało przychód poniżej 1000 zł rocznie, a 6 proc. – powyżej miliona.

Co Polacy wiedzą o III sektorze?

Niewiele. 42 proc. badanych przez Klon/Jawor deklaruje, że nie zetknęło się z działaniami NGO-sów. Kiedy jednak wymieni się konkretne organizacje, okazuje się, że 90 proc. pytanych miało z nimi do czynienia. „Przykład ten dobitnie pokazuje, że pojęcie «organizacja pozarządowa» nie jest zakorzenione w świadomości Polaków, a wiedza na temat ich działań jest niewielka” - piszą autorzy raportu.

„Polacy nie zdają sobie sprawy z różnorodności pozytywnych działań podejmowanych przez NGO i tego, jak szeroki wachlarz problemów społecznych pomagają one rozwiązywać, często wyręczając administrację publiczną” - mówi Filip Pazderski.

Na pytanie, z czym kojarzą się Panu/Pani organizacje pozarządowe 40 proc., Polaków odpowiada „z niczym”. Możliwe, że po zmasowanym ataku telewizji publicznej na NGO-sy powiększy się znacznie grupa tych, którym trzeci sektor – bezpodstawnie - będzie się kojarzył z korupcją, układami czy przywilejami.

Skąd organizacje mają pieniądze

Jedną z głównych insynuacji w materiale „Wiadomości TVP” „Fundacje ze specjalną rekomendacją” jest zarzut, że organizacje przyjmowały „przelewy” od warszawskiego ratusza i ministerstw. Tyle że nie ma w tym nic dziwnego: większość środków (60 proc.) wszystkich polskich NGO-sów pochodzi od samorządów i władz centralnych. Po prostu w ten sposób działa w Polsce trzeci sektor. Można się zastanawiać, czy taki sposób finansowania rzeczywiście gwarantuje jego niezależność, ale nie jest to pytanie do organizacji, z którymi związani są ludzie przeciwstawiający się łamaniu konstytucji przez PiS. To tylko pytanie o system finansowania NGO-sów w naszym kraju.

W 2014 aż 52 proc. fundacji i stowarzyszeń ubiegało się o dotacje od lokalnego samorządu. W 43 proc. przypadków z sukcesem. Mało tego samorządy były głównym partnerem organizacji pozarządowych w Polsce. Aż 92 proc. wszystkich NGO-sów utrzymywało jakieś kontakty z lokalnymi samorządami.

Nieuczciwość „Wiadomości” w materiałach dotyczących NGO-sów dotyczyła nie samych informacji, które są ogólnie dostępne, tylko na tworzeniu pewnych skojarzeń. „Przelewy”, które miały płynąć z warszawskiego ratusza do organizacji pozarządowych, są czymś absolutnie normalnym w trzecim sektorze. Takie „przelewy”, czyli środki na realizację projektów, otrzymuje niemal połowa wszystkich organizacji w Polsce. Również utrzymywanie kontaktów samorządami jest czymś zupełnie normalnym. Dziennikarze „Wiadomości” widzą tą sprawę jednak inaczej.

;

Udostępnij:

Kamil Fejfer

Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.

Komentarze