0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

Rzekome gwałty i przemoc ze strony imigrantów w Szwecji to ulubiony argument przeciwników przyjmowania uchodźców do Polski. Ton nadał sam Jarosław Kaczyński, który we wrześniu 2015 mówił w Sejmie o "54 strefach szariatu w szwedzkich miastach, do których nie ma wstępu policja".

Temat postanowił przypomnieć jeden z polityków PiS Jacek Sasin, występując z obszernym wywodem w Radiu Maryja.

W Szwecji w ciągu ostatnich 30 lat ilość gwałtów wzrosła 10-cio krotnie, a 3/4 sprawców to właśnie muzułmanie. To element wojny kulturowej (…) pomiędzy tradycyjną kulturą europejską a kulturą najeźdźców.
Fałsz! Poseł Sasin powtarza zmyślenia antyislamskiego blogera
Radio Maryja,29 sierpnia 2017

OKO.press przeprowadziło krótkie dochodzenie, skąd prominentny poseł partii rządzącej zaczerpnął takie dane. Zapytaliśmy o nie Szwedzką Radę do Zapobiegania Przestępczości przy tamtejszym ministerstwie sprawiedliwości (Brottsförebyggande rådet - w skrócie Brå). Szwedzcy eksperci znają te liczby. Są całkowicie fałszywe. Pochodzą z wpisu z 19 marca 2015 roku na antyislamskim portalu, który z kolei jest oparty na wpisie z 2012 roku z innego antyuchodźczego portalu.

Portal uchodzcy.info szczegółowo przeanalizował tę manipulację blogera. Oto najważniejsze ustalenia:

"Po pierwsze, [bloger] połączył liczbę zgłoszonych molestowań seksualnych i gwałtów w jedną kategorię „gwałt”. W rzeczywistości liczba zgłoszonych gwałtów w tych latach spadała o 5 proc. rok do roku.

Po drugie, w raporcie szwedzkiego Brå napisane było, że nie wiadomo ile, ale być może tylko kilkanaście procent gwałtów jest zgłaszanych. Autor więc pomnożył podaną liczbę 6 000 zgłoszonych gwałtów razy dziesięć i od tej pory za pewnik podawał, że w Szwecji dochodzi do 60 000 gwałtów rocznie.

Po trzecie, posłużył się danymi z raportu Brå analizującego sytuację w Szwecji w latach 1985-1989, wykonał statystyczny szacher macher polegający na tym, że uwzględnił szacowany przyrost populacji imigrantów oraz swoją nową liczbę gwałtów w Szwecji i zmianę definicji gwałtu i wyliczył, że w 2011 aż 77,6 proc. imigrantów lub ich dzieci było sprawcami gwałtów. A na końcu wszystkich tych imigrantów zamienił w muzułmanów".

Sasin nie jest sam z gwałtami

Hasło "W Szwecji nie ma dnia bez gwałtu" stało się już mantrą polskich prawicowych mediów od opublikowania artykułu pod takim tytułem na portalu euroislam.pl w lipcu 2016. Zwolennikom tej tezy nie przeszkadza fakt, że także w Polsce nie ma dnia bez gwałtu, a nawet bez trzech gwałtów dziennie.

W 2014 roku według policyjnych statystyk odnotowano w Polsce 1254 gwałtów, co daje średnio 3,4 gwałty dziennie.

Przeczytaj także:

W polskich mediach prawicowych fala tekstów o domniemanych związkach pomiędzy migracją a wzrostem przestępczości w Szwecji była tak duża, że w lutym 2017 roku ambasada szwedzka opublikowała sprostowanie błędnych tez, najczęściej powtarzanych przez polską prawicę – w tym na temat wzrostu liczby gwałtów.

Ale co tam fakty i wiarygodne źródła, politycy PiS nadal powtarzają swoje fałszywe twierdzenia. Poseł PiS Jacek Sasin posunął się jeszcze dalej – dokonał uogólnienia i stwierdził, że to już nawet nie uchodźcy (kategoria prawna), ale muzułmanie (kategoria religijna) są odpowiedzialni za wzrost liczby gwałtów w Szwecji.

Twierdzenie: „W Szwecji doszło niedawno do pierwszego islamskiego ataku terrorystycznego”

Jedyną próbą zamachu było zdarzenie z 2010 roku. Nikt wtedy nie ucierpiał – z wyjątkiem zamachowca. 7 kwietnia 2017, po tym, jak powstało to sprostowanie, w ataku terrorystycznym w centrum Sztokholmu zginęło pięć osób. Sprawa jest przedmiotem śledztwa. Informacje na temat zamachu można znaleźć na stronach szwedzkiej policji.

Twierdzenie: „W Szwecji wzrosła liczba przestępstw z użyciem broni palnej”

„Badania pokazują, że nie ma dowodów na to, iż imigracja prowadzi do wzrostu przestępczości. Pomimo faktu, że liczba imigrantów w Szwecji wzrosła w porównaniu z latami 90. XX wieku, zmalało ryzyko zostania ofiarą przestępstwa” – czytamy w oświadczeniu.

„Jednocześnie badania wielokrotnie wskazywały na to, że zarówno w Szwecji, jak i w innych krajach zachodniej Europy obywatele mają poczucie, iż przestępczość rośnie. Poczucie wzrostu ilości zdarzeń z użyciem przemocy jest wiązane ze wzrostem liczby imigrantów w Szwecji. Badania pokazują jednak, że nie ma dowodów na to, iż imigracja prowadzi do wzrostu przestępczości”.

„W ciągu ostatnich 20 lat w Szwecji malała ilość zdarzeń z użyciem przemocy. Jednocześnie badania wielokrotnie wskazywały na to, że zarówno w Szwecji, jak i w innych krajach zachodniej Europy obywatele mają poczucie, iż przestępczość rośnie. Poczucie wzrostu ilości zdarzeń z użyciem przemocy jest wiązane ze wzrostem liczby imigrantów w Szwecji. Badania pokazują jednak, że nie ma dowodów na to, iż imigracja prowadzi do wzrostu przestępczości. Pomimo faktu, że liczba imigrantów w Szwecji wzrosła w porównaniu z latami 90. XX wieku, zmalało ryzyko zostania ofiarą przestępstwa.

Dane z Narodowego Badania Bezpieczeństwa (ang. Swedish Crime Survey) pokazują, że jeśli chodzi o przestępczość bardzo niebezpieczną w ciągu ostatnich 25 lat zanotowano tendencję zniżkową. Nie zmienia to faktu, że w roku 2015, kiedy zarejestrowano w sumie 112 przypadków tego rodzaju przestępstw, poziom ten był najwyższy od wielu lat.

Badania przeprowadzone przez Szwedzką Narodową Radę ds. Zapobiegania Przestępczości przy Ministerstwie sprawiedliwości wskazują, że przestępczość poważna z użyciem broni palnej wzrosła w kontekście porachunków przestępczych. Liczba potwierdzonych lub podejrzewanych przypadków strzelanin w 2014 roku była o 20 proc. wyższa niż w roku 2006. Statystyki wskazują również, że w wyniku postrzału z broni palnej w 2011 roku zginęło 17 osób, podczas gdy w roku 2015 były to 33 osoby.

Dane Biura ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) pokazują, że w 2012 roku w Szwecji popełniono 0,7 zabójstw na 100 tys. mieszkańców.

Źródło: https://www.unodc.org/gsh/en/data.html

Ambasada Szwecji: Nieprawdą jest, że wzrost liczby gwałtów jest powiązany z migracją

W komunikacie szwedzkiego ministerstwa spraw zagranicznych opublikowanym przez ambasadę jest potwierdzenie, że liczba zgłoszonych przypadków gwałtu rzeczywiście wzrosła. MSZ tłumaczy jednak, że nie ma to nic wspólnego ze wzrostem liczby uchodźców. Dlaczego?

  1. Po pierwsze wynika to z znacznego poszerzenia definicji gwałtu w Szwecji. Obecnie pod tę definicję podpada wiele zachowań, które wcześniej nie były uznawane za gwałt, i które nie są uznawane za gwałt w innych krajach, m.in. w Polsce.
  2. Po drugie, mylące jest porównywane statystyk szwedzkiej policji ze statystykami w innych państwach. Szwedzkie władze rejestrują łącznie zarówno popełnione przestępstwa jak i usiłowania przestępstwa. A także w rejestrze znajdują się także te przypadki zgłoszonych przestępstw, co do których później orzeczono, że nie były przestępstwami. Poza tym, jeśli przestępstwo zostało popełnione przeciwko osobie kilka razy, to każdy raz zostanie zapisany jako oddzielny przypadek. Na przykład jeśli kobieta w Szwecji zgłosi, że mąż gwałcił ją przez rok, zostanie to zapisane jako 365 przestępstw. Więcej można przeczytać na stronie szwedzkiej policji.
  3. Po trzecie, liczba zgłaszanych gwałtów zależy też od społecznego nastawienia. Kraje, w których o przestępstwach na tle seksualnym mówi się otwarcie i nie wini za nie ofiar, będą odnotowywać więcej takich przypadków. W Szwecji przeprowadzono kampanię, świadomie poczyniono szereg starań, by zachęcić kobiety do zgłaszania każdego zdarzenia. W Polsce jest z tym duży problem, ofiary boją się często zgłaszać takie przestępstwa.

Jest jeszcze jeden zasadniczy fałsz w twierdzeniu rozpowszechnianym przez posła PiS Jacka Sasina. Otóż jak wynika z korespondencji OKO.press ze szwedzką Narodową Radą ds. Zapobiegania Przestępczości, w Szwecji nie rejestruje się ani religii, ani narodowości sprawców przestępstw.

Z badań i raportów Rady wynika też, że nie ma korelacji przestępczości z narodowością ani wiarą. Jest raczej wynikiem kombinacji czynników takich jak sytuacja rodzinna, sytuacja zawodowa, wysokość dochodów, poziom wykształcenia, a nawet miejsce zamieszkania. Oprócz tego ważną rolę odgrywają czynniki psychologiczne, takie jak niski poziom empatii, niski poziom kontroli swoich impulsów i niski poziom inteligencji, również emocjonalnej.

W tym sensie część imigrantów jest więc grupą ryzyka, bo po przyjeździe sytuuje się na samym dole drabiny społecznej, ma niskie dochody i wykonuje pracę nie wymagającą kwalifikacji. Dlatego władze szwedzkie starają się imigrantów integrować i zapewnić im szanse awansu społecznego.

Przeciwną taktykę obrał rząd PiS – nie dość, że udało mu się sprawić, że uchodźca stał się sumą wszystkich (wyobrażonych) strachów w kraju, gdzie tylko 0,3 proc. społeczeństwa to cudzoziemcy, to jeszcze od dwóch lat pozbawia organizacje pozarządowe środków unijnych na programy integracyjne.

;

Udostępnij:

Monika Prończuk

Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.

Komentarze