0:000:00

0:00

W interesie Polski jest zwycięstwo Clinton.
Prawda. Trump nie lubi NATO i osłabi Polskę w relacjach z Rosją.
Jeden na jeden, TVN24,27 września 2016
W opinii lidera PO, Grzegorza Schetyny, nie ma wątpliwości że Hillary Clinton będzie z polskiej perspektywy lepszą prezydentką Stanów Zjednoczonych niż Donald Trump. Dla niektórych polityków nie jest to jednak oczywiste. Minister Mateusz Morawiecki nie widzi różnicy między kandydatami. Określił wybory w USA jako „wybór między dżumą a cholerą”. Anna Maria Anders, senatorka z ramienia PiS, uznała, że Trump „może być świetnym prezydentem”, a „prezydent republikanin byłby lepszy dla Polski”.

Przyjrzyjmy się więc temu, co wiadomo o Trumpie.

Blisko putinowskiej Rosji

Nie trzeba tłumaczyć, jak niebezpieczny dla Polski byłaby sprzyjający putinowskiej Rosji prezydent Stanów Zjednoczonych.

  • Putin. Trump wyraźnie darzy rosyjskiego prezydenta sympatią, uważa go za „silnego lidera”, lepszego od Baracka Obamy.
  • Rosyjscy hakerzy. Trump zaprosił ich, by wspomogli go w kampanii i ujawnili osobistą korespondencję jego rywalki z Partii Demokratycznej, Hillary Clinton.
  • Powiązania biznesowe. Poszlaki łączą Trumpa z rosyjskim establishmentem. Jak donosi amerykański TIME przynajmniej część jego przedsięwzięć biznesowych finansował rosyjski sektor finansowy. Trump szukał tam pieniędzy, bo odmawiały mu wszystkie amerykańskie banki komercyjne. Kandydat republikanów chwalił się spotkaniami z prokremlowskimi oligarchami.
  • Doradcy z kręgów Putina. Kilka osób z otoczenia politycznego Trumpa może być powiązanych z kręgami bliskimi Putinowi, w tym trzech najbliższych doradców. Jeden z liderów jego kampanii, Paul Manafort, był wieloletnim doradcą Wiktora Janukowicza, wspieranego przez Rosję byłego prezydenta Ukrainy, a z rosyjskimi oligarchami łączyły go wielomilionowe transakcje. Podobnie jest z doradcami Trumpa ds. zagranicznych: Carterem Page’em i Michaelem Flynnem. Pierwszy robi interesy z kontrolowanym przez rosyjskie władze Gazpromem, drugi widziany był na bankiecie propagandowej telewizji Russia Today, gdzie zasiadał bardzo blisko Putina.

Daleko od NATO

Zdaniem Trumpa NATO to kosztowna impreza, która nie realizuje interesów USA: sojusz za bardzo obciąża USA i zmusza do zajmowania się regionami mało istotnymi.

  • Ukraina nie taka ważna. Trump wątpliwości, czy Stany Zjednoczone powinny aż do tego stopnia angażować się w konflikt na Ukrainie. Chciałby też doprowadzić do zdjęcia sankcji z Rosji nałożonych przez USA za zajęcie Krymu. Chce też zmniejszenia wydatków na wsparcie dla Litwy, Łotwy i Estonii.
  • Nie za darmo. Trump uważa, że kraje, w których znajdują się bazy NATO, powinny odpowiednio więcej płacić za taki przywilej. Przypomnijmy, że obecny rząd właśnie bazami NATO się chwali (choć wynegocjowali je poprzednicy).

Podczas pierwszej debaty z Hillary Clinton Trump nieco złagodził podejście, nadal jednak twierdził, że pozostałe kraje powinny płacić więcej za ochronę ze strony Stanów Zjednoczonych.

  • Izolacja USA. Kandydat republikanów od początku prezentuje izolacjonistyczną wizję polityki zagranicznej USA. Jego zwycięstwo w wyborach wiązałoby się najpewniej z utratą wsparcia w obronie przed agresywną w ostatnich latach polityką Federacji Rosyjskiej.

Można się spierać, czy biznesowe więzy Donalda Trumpa z Rosją stanowią dla nas zagrożenie. Jednak wycofanie militarnego wsparcia Stanów Zjednoczonych dla naszego kraju i regionu (które jest podstawą sił NATO) czy obniżenia finansowania działań Sojuszu w regionie (USA jest największym płatnikiem) niesie realne zagrożenie destabilizacji Europy Środkowej i Wschodniej i pogorszenie geopolitycznej sytuacji Polski.

Udostępnij:

Szymon Grela

Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.

Komentarze