0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Decyzja prezydenta była oczekiwana od poniedziałku 30 sierpnia 2021. Tego dnia upłynęła bowiem kadencja obecnych prezesów tych Izb, czyli Józefa Iwulskiego kierującego Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oraz Dariusza Zawistowskiego kierującego Izbą Cywilną. O tym, kto pokieruje tymi Izbami, poinformował w czwartek 2 września 2021 roku rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Zrobił to znienacka, po zakończeniu konferencji dotyczącej wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Spychalski przekazał w jednym zdaniu, że prezydent powołał na prezesa Izby Pracy Prusinowskiego, a obecną prezes SN na p.o. prezesa Izby Cywilnej. Z informacji OKO.press wynika, że decyzją prezydenta był zaskoczony Prusinowski, który wcześniej nie został o tym poinformowany.

Prezesa Izby Pracy wskazali sędziowie

Decyzja prezydenta likwiduje pewne napięcie wśród sędziów SN, którzy od kilku miesięcy zastanawiali się, co zrobi prezydent z obsadą kierownictwa dwóch starych Izb SN, w których większość mają starzy, legalni członkowie. Sędziowie spodziewali się, że ta sytuacja zostanie wykorzystana do przejęcia - przez nowych sędziów - kontroli nad tymi Izbami. Scenariusz ten został zrealizowany częściowo.

Powołując sędziego Piotra Prusinowskiego na stanowisko prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN prezydent zachował się zgodnie z uchwalonym przez PiS prawem. Prusinowski był bowiem jednym z trzech kandydatów wskazanych prezydentowi już w kwietniu 2021 roku przez Zgromadzenie Sędziów Izby Pracy. Byli to: Bohdan Bieniek, Jolanta Frańczak i Piotr Prusinowski.

Starzy sędziowie mają w tej Izbie zdecydowaną większość, jest tu tylko jeden nowy sędzia SN i jako kandydatów na prezesa wybrali starych sędziów. Prezydent do samego końca nie dawał jednak żadnych sygnałów, co zrobi. Czy powoła prezesa z grona sędziów wskazanych przez Zgromadzenie, czy wyśle do Izby swojego „komisarza”, łamiąc tym samym decyzję Zgromadzenia.

Przeczytaj także:

Prusinowski ma tytuł doktora habilitowanego, jest związany z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim. Do Sądu Najwyższego powołany został w 2016 roku. Wcześniej był sędzią Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Prezesem Izby powinien być przez najbliższe trzy lata. Tak będzie, jeśli PiS na jesieni nie zdecyduje się na zmiany w Sądzie Najwyższym.

Są obawy, że pod płaszczykiem wykonania orzeczeń TSUE z połowy lipca 2021 roku, dotyczących Izby Dyscyplinarnej, władza dokona zmian w strukturze Izb.

Jeśli zniesie obecne Izby i powoła nowe - m.in. po to, by rozlokować po nich osoby zasiadające w nielegalnej Izbie Dyscyplinarnej - będzie to oznaczało również powołanie nowych prezesów Izb. W takim scenariuszu stanowisko straciłby też obecny prezes starej, legalnej Izby Karnej Michał Laskowski.

05.12.2019 Warszawa , Sad Najwyzszy. Orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie niezależność Izby Dyscyplinarnej i KRS, 5 grudnia 2019. Od lewej: sędzia Bohdan Bieniek, sędzia Piotr Prusinowski, sędzia Dawid Miąsik
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Sędzia Piotr Prusinowski (pośrodku). Przewodniczył składowi SN z Izby Pracy, który w grudniu 2019 roku wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku i orzekł, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, a nowa KRS nie jest bezstronna. Po lewej siedzi sędzia Bohdan Bieniek (był jednym z kandydatów na prezesa Izby Pracy), a po prawej sędzia Dawid Miąsik. Fot. Kuba Atys/Agencja Gazeta

Manowska na „komisarza”

Powołanie obecnej I prezes SN Małgorzaty Manowskiej na pełniącą obowiązki prezesa Izby Cywilnej - czyli „komisarza” prezydenta, jak mówią niepokorni sędziowie - jest za to zaskoczeniem. To, że prezydent powoła swojego „komisarza” było niemal pewne. W czerwcu 2021 roku Zgromadzenie Sędziów Izby Cywilnej głosami starych, legalnych sędziów SN odłożyło bowiem wyłonienie trzech kandydatów na nowego prezesa do czasu wydania przez TSUE wyroków w trzech sprawach dotyczących legalności nowych sędziów SN. Nie chcieli oni też brać udziału w fikcyjnej procedurze, bo nowi sędziowie mogą na Zgromadzeniu wskazać swojego kandydata i zapewne prezydent powoła go na nowego prezesa.

PiS jednak zabezpieczył kontrolę prezydenta i nowych sędziów - wielokrotnie nowelizując ustawę o SN - nad procedurą wyboru prezesów Izb. W sytuacji, gdy Zgromadzenie nie wyłoniło kandydatów, prezydent może powołać swojego „komisarza”, czyli tymczasowego prezesa.

Zaskoczeniem jest jednak, że tę funkcję powierzył I prezes SN Małgorzacie Manowskiej (jest nową sędzią Izby Cywilnej).

Spekulowano, że „komisarzem” zostanie Kamil Zaradkiewicz, też nowy sędzia z Izby Cywilnej, który w 2020 roku był już tymczasowym prezesem całego SN. Ale wtedy nie poradził sobie na tym stanowisku i zrezygnował.

Co zrobi Manowska?

Rolą „komisarza” jest przeprowadzenie procedury wyboru trzech kandydatów na prezesa Izby. Manowska Zgromadzenie Sędziów Izby Cywilnej powinna zwołać w ciągu tygodnia od powołania na to stanowisko przez prezydenta. PiS i prezydent już wcześniej tak skonstruowali przepisy o organizacji pracy SN, by podczas wyborów ograniczyć głos i wnioski starych sędziów.

Manowska jako „komisarz” będzie mogła też zarządzać Izbą. Nie będzie miała łatwo, bo Izba jest podzielona na starych, legalnych sędziów - mają większość - i nowych, których jest 10. W czwartek 2 września 2021 roku pełen skład Izby - przy zdaniu odrębnym nowych sędziów SN - zadał do TSUE trzy pytania prejudycjalne odnoszące się do kwestii legalności nowych sędziów SN i legalności nowej KRS, która daje nominacje sędziowskie. To kolejne pytania prejudycjalne do TSUE ws. legalności nowych sędziów SN. Zadano je na kanwie sprawy o kredyty we frankach szwajcarskich, na to rozstrzygnięcie czekają tysiące Polaków. Starzy sędziowie SN zdecydowali o pytaniach prejudycjalnych by w przyszłości nie można było podważać wyroków sądów opartych na uchwale pełnego składu Izby. Ta sprawa pokazuje jednak, że SN jest podzielony, a status nowych sędziów z awansami od nowej, politycznej KRS jest podważany.

Spekuluje się, że docelowym, nowym prezesem Izby Cywilnej może zostać Joanna Misztal-Konecka, związana z KUL-em. To nowa sędzia SN z Izby Cywilnej.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze